|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: TA KTÓREJ IMIENIA NIKT NIE ZNA |
|
|
pamiętam, szliśmy po schodach.
na pierwszym piętrze,
w pokoju gościnnym, stół ze złamaną nogą,
stukał w środek podłogi.
przywoływał porządek zegara.
pod ścianą, pusta szafa dziecinna,
zasłaniała część okna, na ulicę.
od kiedy weszliśmy do wynajętego pokoju,
tylko cień szafy,
żył niepewnością materii.
tu, zaczyna się niebo - powiedziałeś.
od framugi stalowej pękają usta.
zawieszony wróbel, na pobliskich gałęziach dębu,
poćwierkiwał, o nadciągającej fali
na jeziorze. niemy chłód wdarł się od strony
metalowej bramy. wpadł prosto
w nasz pierwszy wyczekany wieczór poza domem.
chociaż upłynęło wiele lat,
słyszę za oknem ten krzyk kobiety:
powstałam z piany, której imienia nikt nie zna.
nazwij mnie tą, na którą nikt nie czeka,
a odpłynę w stronę fali: *
gdzie szumiące topole wiatr ukradkiem się schował
zawył wzleciał i skrył się wpadł w kałużę po burzy
mokre buty kapota a tu jeszcze noc głucha
dzwonią dzbany na płotach wieczór znowu się dłuży
kot parchaty przystanął parsknął zjeżył sierść starą
potem łapę wyciągnął zlizał rany na łapie
jakieś światła w oddali kroki czyjeś wołanie
a deszcz siecze po drzewach wciąż w kałuże deszcz kapie
światła bliżej i krzyki ktoś tu biegnie galopem
coś się dzieje bo we wsi psy szczekają okrutnie
tu pod lasem przy stawie cień się kładzie na wodzie
milkną krzyki ktoś płacze wyciszają się kłótnie
a w szumiące topole wiatr spłoszony się schował
zawył ucichł i skrył się w krzywej dziupli na drzewie
w ciszy domy spowite okna mają otwarte
mgła się snuje nad wodą co się stało nikt nie wie
* maryla stelmach
Dodane przez Maryla Stelmach
dnia 04.12.2010 15:38 ˇ
44 Komentarzy ·
2539 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 04.12.2010 17:30
Rymowana część ładna, biały początek mniej. Nie podoba mi się określenie czasu na wstępie ( w przedostatnim wersie tylko potwierdzasz, że to czas przeszły). Fraza z zegarem też ryzykowna, podobnie niepewność materii. Literówka w ostatnim wersie.
Całość pierwszej części do poprawy - moim zdaniem.
pozdrawiam |
dnia 04.12.2010 17:30
moderator 4 - proszę o poprawienie tekstu: jest metalowej bramy domu - winno być - metalowej bramy, pozdrawiam i dziękuję. |
dnia 04.12.2010 17:33
moderator 4 - - proszę o poprawienie literówki: za oknem a nie zza oknem, dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 04.12.2010 18:15
dziękuję Farcie za uwagi, może ten tekst skrócę i będzie wtedy tak:
tu zaczyna się niebo - powiedziałeś.
od framugi stalowej pękają usta.
zawieszony wróbel, na pobliskich gałęziach dębu,
poćwierkiwał, o nadciągającej fali, na jeziorze.
niemy chłód, wdarł się, od strony metalowej bramy.
wpadł prosto w nasz pierwszy,
wyczekany wieczór poza domem.
i choć upłynie wiele lat,
będę wciąż słyszeć ten krzyk kobiety za oknem
- jakoś tak, albo pomyślę jak ten tekst poprawić.
pozdrawiam. |
dnia 04.12.2010 18:19
ładne; jak często u Ciebie :)
co poddaję w wątpliwość?
sierść stara jest nijaka, nie jest żadnym atrybutem,
a z racji linienia jest zawsze niestara, w każdym razie nie tak stara
jak kot ( coś w koty dzisiaj obrodziło, jak niekiedy w anioły;
signum temporis?
a w szumiące topole - schował; czyli już jest schowany, czyli:
w szumiących topolach. miejscownik raczej;
w ciszy a tu vice versa w ciszę raczej, biernik
hej |
dnia 04.12.2010 18:30
wiese - dziękuję, teraz to zauważyłam Twoim spojrzeniem, dzięki za poprawienie tekstu, masz rację, pozdrawiam. |
dnia 04.12.2010 18:46
w drugiej części bardzo ładnie budowany nastrój;
pozdrawiam |
dnia 04.12.2010 19:06
bols - dziękuję za czytanie, pozdrawiam z zimnego Wrocławia. |
dnia 04.12.2010 19:48
Podoba mi się i fraza z zegarem i niepewność materii.
Uwagi w., oczywiste - choć stara sierść / stara dlaczego nie? ale, skoro nie, to może marna.
Świetnie budujesz nasrój.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 04.12.2010 19:48
* nastrój |
dnia 04.12.2010 19:58
tu, zaczyna się niebo - powiedziałeś.
od framugi stalowej pękają usta
eh, sporo do wyłowienia, wrócę jeszcze. |
dnia 04.12.2010 20:38
bardzo mi się podoba, szczególnie druga część
pozdrawiam |
dnia 04.12.2010 20:45
Jagodo - dziękuję za wizytę, pozdrawiam ggggggooooorrrrąąąąccccccooooooo, |
dnia 04.12.2010 20:48
woka ketjof - dzięki, pozdrawiam gogąco. |
dnia 04.12.2010 20:48
* gorąco. |
dnia 04.12.2010 21:04
Literówka w wyrazie "za" w ostatnim wersie pierwszej strofy została poprawiona.
Pozdrawiam. |
dnia 04.12.2010 21:05
dla mnie piekny! druga czesc szczegolnie! pozdrawiam! |
dnia 04.12.2010 21:10
Marylko i znowu pojechałaś po bandzie, piękny tekst. Bardziej 2 cząstka ale obie warte czytania , z wzruszeniem.
Pozdrawiam najserdeczniej:):):) |
dnia 04.12.2010 21:11
moderator4 - proszę o poprawienie:
jest: metalowej bramy domu - winno być metalowej bramy. |
dnia 04.12.2010 21:15
Jarku - zawsze się cieszę, kiedy jesteś na PP i za każdym razem mam wrażenie, że rozpłyniesz się jak we mgle, a ja nie zdążę podziękować Ci za wizytę. |
dnia 04.12.2010 21:27
W pierszej części jest wiecej życia i jakby sama się broni. Druga natomiast przygnieciona ciężarem opisu. Moja wyobraźnia, nie potrafi ułożyc tego w całość, ale to przecież moje ograniczenie.
Pozdrawiam |
dnia 04.12.2010 21:37
Jędrzej Kuzyn - to jest sedno sprawy. autor tekstu myśli zawsze, że jak on wie, to inni też wiedzą. jak widać nie wynika to z tekstu. to historia stara jak świat. byłam kiedyś na pięknej, malowniczej wsi, razem z mężem. dzień był ponury i deszczowy. we wsi wydarzyła się tragedia. porzucona kobieta utopiła się w stawie. ta historia ciągle tkwi w mojej pamięci. nie wiem dlaczego, takie ludzkie dramaty, tak głęboko zapadają w moją świadomość? dziękuję za wizytę i komentarz.pozdrawiam. |
dnia 05.12.2010 09:02
Obie części i ta biała i ta rymowana mnie zatrzymały. Sprawnie to wszystko zagrało. Z wielką przyjemnością czytam. Tę rymowaną część śmiało mógłby recytować Olbrychski z tym jego charakterystycznym akcentem. Serdeczności. |
dnia 05.12.2010 09:06
Edytowałem teraz i wers z metalową bramą domu usuwając dom. Bardzo przepraszam Autorkę, że nie dokonałem tej korekty wraz z poprzednią, ale jakieś okropne roztargnienie spowodowało, że najzwyczajniej nie zauważyłem za pierwszym razem i tej prośby.
Pozdrawiam. |
dnia 05.12.2010 09:24
Dobry wiersz. Mnie podoba się właśnie w tej długiej, niekonwencjonalnej i ciekawej formie.
Pozdrawiam. |
dnia 05.12.2010 12:10
marekpl - dziękuję, że zjechałeś z drogi, aby zajrzeć, gogąco pozdrawiam. |
dnia 05.12.2010 12:13
moderator4 -dziękuję bardzo za poprawienie. nie ma tu Twojej winy, to ja powinnam zwracać bardziej uwagę na tekst. jestem dysortografem i często nie wyłapuję takich powtórzeń i innych takich tam..., dzięki.pozdrawiam. |
dnia 05.12.2010 12:17
nitjer - mam dużo wierszy w takiej niekonwencjonalnej formie, ale trochę się wstrzymuję z ich zamieszczaniem z obawy, że poczytane mi będzie popełnianie archaizmów. lubię tą właśnie formę, nazywam ją retroformą. dziękuje za odwiedziny i komentarz, pozdrawiam. |
dnia 05.12.2010 14:51
Uroczo i tajemniczo. Zgadłbym imię, ale niech pozostanie tajemnicą. Pozdrawiam serdecznie,Bogdan ( nie pan:) |
dnia 05.12.2010 18:21
Bogdanie - dziękuję, tajemnica dłużej żyje w pamięci. rodzi kolejne tajemnice i rodzi. a ja lubię tajemnice. wiesz - mam w sobie jeszcze dużo z dziewczynki. to taki mój sekret. odmładza, pozdrawiam. |
dnia 05.12.2010 19:10
maryla stelmach
Ja też zostawiłabym pełną wersję.
Z kolei, jeśli chodzi o zapis - to wydaje mi się, że wyraźne oddzielenie poezji od prozy, było lepsze. Ale... co czytacz to inne potrzeby. I wklejaj te swoje retroformy :) są piękne. Bardzo podoba mi się cytat z maryli :)
powstałam z piany, której imienia nikt nie zna.
nazwij mnie tą, na którą nikt nie czeka,
a odpłynę w stronę fali: *
Raz jeszcze pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 05.12.2010 19:45
Jagodo - - dziękuję, zacznę zamieszczać. trochę mam cykora. ale inaczej nigdy się nie dowiem czy mogą się podobać. niepewność jest gorsza od lęku. pozdrawiam gorąco. bardziej gorąco, piecze, parzy. |
dnia 06.12.2010 06:04
Piękny nastrój stworzyłas tym wierszem, wrócę tu jeszcze.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 06.12.2010 17:31
Idzi - - dziękuję bardzo za wizytę, szkoda że nie mogę poczęstować dobrze zaparzona kawą. pozdrawiam gorąco. |
dnia 06.12.2010 18:37
Marylko /jeśli mogę?/ w końcu piszę ;) że zajmująco przyjemne jest Twoje pisanie. po prostu rozpisujesz nastrój, wodzisz za nos za swoim nastrojem. pierwsza i druga część :)
pozdrowienia serdeczne! |
dnia 06.12.2010 19:07
elien - jest mi bardzo miło,że zechciałaś poświęcić trochę czasu, na czytanie moich wierszy. oczywiście Maryla.., bo jakże by inaczej. cieszę się, z nowej znajomości, do miłego elien, pozdrawiam |
dnia 07.12.2010 08:51
To wariacja na znaną już formę: proza + dystychy. To, co mi się w takim układzie podoba, polega na tym, że tekst prowadzi czytelnika od zwykłości do sublimacji. Ja wcześniej napisałem, że idzie to ku sakralizacji. I jeśli to jest sakralizacja, to bardzo dziwna. Zwykle przecież sacrum jest związane z powagą, grozą itp. Tutaj tego nie mamy. Tutaj jest pogodny nastrój, podskórna radość, bycie w harmonii ze światem. Coś jakby z innej bajki, jednak przecież chrześcijaństwo przez postawienie Miłości w centrum swojego Bóstwa wskazuje na rozszerzanie właśnie tych harmonijnych, choć może nie zawsze do tego jego działania prowadzą. Nie wiem, czy takie cele przyświecały Pani, Pani Marylo, podczas komponowania tego tekstu, ale mnie się bardzo dobrze je czyta z takim właśnie nastawieniem. |
dnia 07.12.2010 17:52
Faulanie - nie zastanawiam się nad tekstem prawie nigdy. nie jest tak, że siadam i dumam co napisać i jak. nigdy nie wiem, co przyjdzie mi do głowy. okazuje się dopiero po napisaniu. nie umiem siadać i wymyślać wiersza. nie myślę o formie, modzie, poprawności pisania. po prostu piszę, nawet nie poprawiam. dopiero tutaj na PP zaczęłam pracować trochę nad tekstami. pewnie to naganne, ale tak już mam, że potrafiłam moknąć na deszczu razem z kartką, na której napisałam wiersz, nie wiedząc o czym on jest. ten cudowny stan w jakim się znalazłam, był nie do opisania. a wiersz mimo chodem napisany był przeniesieniem tej melodii życia . dobrego, czy złego., |
dnia 07.12.2010 18:10
Faulanie - sorry, rozpisałam się i nawet nie podziękowałam za wizytę. wyjaśnię Ci jeszcze, że nie wiem jak powstają wiersze, ale na pewno nie za sprawą mojego świadomego uczestnictwa. same się tworzą, powstają gotowe w mojej głowie. próbowałam ten stan zrozumieć, ale to tak jakby ktoś wysyłał mi esemesem informacje. może to sprawa odbioru dźwięków niesłyszalnych dla ucha innego człowieka. zanim przychodził wiersz, pierwsze przychodziła melodia. tak wiec, jak widzisz, nie zawsze pisanie rozumie sam piszący. dlatego nie umie Ci tego wytłumaczyć, pozdrawiam. |
dnia 07.12.2010 21:36
*nie umiem |
dnia 08.12.2010 15:50
pierwsza część wymaga pracy. wersyfikacja, zapis. szczególnie rozpada się od połowy. ale ogólnie, narracyjnie - nieźle :) |
dnia 08.12.2010 21:42
lulubajko - - dzięki za wizytę, masz rację, muszę popracować, ale zanim się nie nabierze dystansu do wiersza, trudno jest widzieć to, co staje się potem oczywiste, pozdrawiam. |
dnia 09.12.2010 21:43
Pani Marylo: to Pani jak ta antena Ducha wiersze pisze. To bardzo mistyczne. Ja osobiście piszę raczej starając się być świadomym jak największej części swojego procesu twórczego - co nie znaczy, że nie ma on przede mną tajemnic i nieprzejrzystych momentów, przez które wieje mistyczny powiew :-) |
dnia 01.01.2011 11:32
Faulan Gavinel - sorry, że nie odpisałam na komentarz, dziękuję za czytanie i pędzę wyjaśniać, że miałam to wielkie szczęście, doznawania stanu natchnienia. to cudowne uczucie, które nas upewnia w fakcie bycia tylko narzędziem siły sprawczej, a swojej małości. warto, to odkrywać i doznawać, warto! poza tym to trzeba przeżyć, żeby zrozumieć. żeby być szczęśliwym. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 24
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|