|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Zwrotnik Skorpiona (8) |
|
|
Gdzie w odług to puszczają słowa
od stylowości własne strzegąc
- w tym się rozpatrzę stąd zasięgnę
Cóż, można pisać i nie mieć pisania, jak kobietę
mieć, zanim przyjdzie, Czy w ogóle przyjdzie?
Wiersz na zesłaniu, w okowach jeszcze i przeklęty.
Przez tryby pojęć, brudzisz sobie rękę, wertując
pomysły na krew. Próbujesz swych sił z podnietą.
Odjeżdża na wariata, sama ochota, a głód syci się
głupotą. Nie oglądaj, bo to grzech. Mieć jeszcze
wyłupiaste oczy na rozbieranie ze słów. Kiedy mam
zgryz, i jeszcze zgagę, piszę do was rumieńce, a
wstyd jest wasz. Budzę się przeludniony we śnie.
Jesteś poetą, synem z grzebieniem i harmonijką
ustną. Szelki wyrugowały pasek, koszula ma smak
skóry, niewiedza jakaś w komórkach gmatwa język
i nic się nie mieści w głowie oprócz snu. Przy goleniu
odgłosy cieni krzaczastych, bukowina zamiast brody.
Zaczyna się dzień rozcięciem skóry. Ma poecie dalej
wszystko krwawić, przepieprzać w piegach i dusić
w płucach. Ma rozbiegać oczy. Widzące słońce jest
w ślepym, czarne. Buja się przeznaczenie na grzbiecie.
I poeta wychodzi z tupetu. Jest połowa zaklęcia, a on
z tępym nożem. Trzeba wstawać mówi matka, są tutaj
węże i rozdział z drewutni. Małe przebiegi w snach.
12.03.2009
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 15.03.2009 15:38
Witaj przyjacielu,co ja mogę powiedzieć o twojej poezji,chyba tylko tyle że nie dorosłem do niej,walisz Beniaminie z wysokiego lotu,ciągniesz wiele wątków w jednym wierszu,dajesz do myślenia,tworzysz sentencje godne mędrców,nie umywam rąk bo to nie w moim stylu,ale wybacz nie roztrząsam wiersza,chyba cobym go na własną chłopska filozofię przetłumaczył,jak zawsze pozdrawiam,Br. |
dnia 15.03.2009 15:47
Krew, pot, kontrast - odcień liryczny. Czyżby indywidualne doznania autora?
To nie jest sentyment do poezji, czy przekorna nuta, to całe życie.
W poezji poety czuć kontrastowość nastrojów i emocje przed którymi się wzbrania. Jest tylko człowiekiem, można zmienić "szelki na pasek",
dostosować język i pisać beznamiętnie - czarować. Ktoś się pewnie da nabrać. Ja jednak wolę stylistykę spod znaku "Skorpiona" i nią jestem oczarowana.
pozdrawiam |
dnia 15.03.2009 15:48
Dzięki, Druhu, same motto wskazuje gdzie próbuję się poruszać.
Nie jest to łatwe pisanie, ale mocno we mnie siedzą "zakręty".
Pozdrawiam. JBZ. |
dnia 15.03.2009 15:50
Fart, masz chyba szklaną kulę, i zacięcie, medium! Ale jak widzę rozumiemy się- w obie strony! Pozdrawiam.
JBZ. |
dnia 15.03.2009 16:08
Tak, to dręczy, dręczy... Wszystkich i od zawsze. Więc przytoczę tu słowa takie:
Skądżeś powstał, marny cieniu, który znać o świetle dajesz, a światła nie znasz, nie widziałeś, nie obaczysz! Kto cię stworzył w gniewie lub w ironii? - Kto ci dał życie nikczemne, tak zwodnicze, że potrafisz udać Anioła, chwilą nim zagrząźniesz w błoto (...) Tobie i niewieście jeden jest początek. - Ale i ty cierpisz, choć twoja boleść nic nie utworzy, na nic się nie zda. (...) Twoje rozpacze i westchnienia opadają na dół i Szatan je zbiera, dodaje w radości do swoich kłamstw i złudzeń - a Pan je kiedyś zaprzeczy, jako one zaprzeczyły Pana.
Tak, wielu z nas zdaje się błądzić pisząc lub udawać.. To prawda...
A jednak:
Wiersz, będąc formą przejawienia się języka, ze swej istoty jest czymś dialogowym, może wiec być pocztą butelkową wysłaną w tej- z pewnością niezbyt mocnej w nadzieję wierze, że kiedyś tam przybije do jakiegoś brzegu, być może w kraju serca. (r30;) Wiersze są w drodze: biorą na coś kurs. (r30;) Na co? Na jakieś Ty i na jakąś rzeczywistość, które da się zgadnąć. (r30;) Są to zmagania kogoś, kto przywalony gwiazdami niebędącymi dziełem ludzkim, kto wyzuty z czasu, również w tym dotąd nieprzeczuwalnym sensie, a przez to pozostając w sposób najniesamowitszy na wolności, wkracza własnym istnieniem do języka, zraniony rzeczywistością i rzeczywistości poszukujący. (Paul Celan)
I Pan na coś bierze kurs, wartościując inne. Ja się wartościować boję, nie znając celu wypraw. A oceany są ogromne...
Jakiż to odwieczny problem... |
dnia 15.03.2009 16:15
Dorota, oj potencjał w Tobie i ja to doceniam, bez względu na pojedyńcze Twoje wiersze. Ten punkt do którego zmierzasz pisząc, jest bardzo wysoko, i za to cenię wysiłki Twoje! pozdrawiam.
JBZ. |
dnia 15.03.2009 16:17
Ech, oceany, oceany...Wie Pan, czasem myślę, że najszczęśliwsi poeci są po prostu dryfujący. :)
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 15.03.2009 16:29
Rozważania, rozważania, temat rzeka, niby nic nowego ale można rozciągać i gumka się nie urwie. I ten wiersz przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam |
dnia 15.03.2009 18:16
Jerzy, to jest poetyka Orientacji, Ty z tej ekipy?
Czytam bez bólu, bo jeszcze pamiętam, co i jak)))
Serdecznie |
dnia 15.03.2009 18:43
Formulizm tu, poetyka Orientacji tam - można i szufladkować, byle nomenklatura nie stawała sie sądem wartościującym.
Sporo tu błyskotliwych fraz, ale przyznam też, że z niektórymi wojowałem. Tak czy owak - zainteresował.
Pozdrawiam |
dnia 15.03.2009 18:52
Jak każda cząstka Skorpiona i ten wiersz intryguje i pochłania mnogością wątków albo wchłania swoją interpretacją.
Może zwrócę uwagę na ten fragment
Cóż, można pisać i nie mieć pisania,jak kobietę
mieć, zanim przyjdzie, Czy w ogóle przyjdzie?
Poezja jako kobieta, kochanka, jako Vena -czemu nie.
Podoba mi się i serdecznie pozdrawiam. |
dnia 15.03.2009 19:04
Tyle wątków i spory kawał życia. Próbujesz swych sił...,Odjezdża [i]na wariata...,Budzę się przeludniony...,Jesteś poetą[/i]...Peel w trzech osobach, ma przypisane emocje doznania, przeżycia, powiązene ze sobą. Misterne to, a przy tym przewrotne i ciekawe. Jednym słowem - klasa. Pozdrawiam. |
dnia 15.03.2009 19:14
Najwyrazniej, świadomość to za mało, żeby przeżyć dzień;
bardzo mi się ten wiersz podoba. |
dnia 15.03.2009 19:15
Roy, sądy wartościujące może znieść tylko Dżuma. Nie oznacza to, że poezja polska, nie ma podziałów. Każdy nurt ma swoje wartości, ale i obwarowania deklaracyjne. Co do formulizmu, to jest, to kierunek w Orientacji, jako przeciwieństwo "wzoru" przedmiotowego. Ja staram się oscylować w tych przedziałach ale z naciskiem, obecnie, na to, co we mnie nazbierało się przez lata, natomiast od stylistyki trudno uciec. To jest jak akcent u człowieka.
Marek. Tak, ta generacja wywarła na mnie ogromne piętno, chociaż do niej nie należałem ( rocznik późniejszy) natomiast wchodząc w okresie Nowej Fali, w żadnym stopniu się z nimi nie utożsamiałem. Obecnie stwierdzam (może się mylę) że tutaj wyłoniły się jakby dwa nurty: nazwę je umownie, "autentyści łódzcy" nie wymieniam nazwisk, ale wiadomo o kogo chodzi. Dla nich właśnie, prognozuję świetlaną przyszłość, jako, że autentyzm polski, mimo marginalizowania, przetrwał i po śmierci Ożoga, pozostała do przjęcia pałeczka. Drugi nurt, oscyluje w kierunku formulizmu, ale wielopłaszczyznowego (czyli zerwanie z postulatami tego, z lat 60-tych) z "polaryzacją paiperowską" a więc w kierunku poezji wzoru. Nie będę podawał nazwisk i nicków, ale typowanie nie jest trudne.
Dodaję, że jest to wielka sprawa, zwłaszca dla PP (portalu) że coś takiego, bardzo pozytywnego, tutaj może mieć swój początek. Pozostali, szukają swojego miejsca w poezji mocno narracyjnej, próbują zatrzeć granicę między poezją i prozą. Suma sumarum, jestem pod wrażeniem wielu tutaj piszących i z pasją otwieram stronę każdego dnia.
JBZ. |
dnia 15.03.2009 19:25
[No proszę Łódź, Łódź :) Jeszcze dodam, że Celana zawdzięczam właśnie Markowi.] |
dnia 15.03.2009 19:30
Jerzy, ja sie nie poczuwam do autentyzmu. Nie moja szkoła, nie moje wyznanie. Peiper to na studiach. A w wierszu przygoda i podróż w nieznane! |
dnia 15.03.2009 19:44
dojechałem do przepieprzać w piegach
interpunkcja, styl, szkoda gadać, pozdr. |
dnia 15.03.2009 20:56
Na pierwszy rzut oka robi wrażenie. Powrócę tu... |
dnia 15.03.2009 23:59
Te przebiegi w snach wcale takie nie małe. w sumie wiersz o istocie poezji, o mece pisania i nie pisania. Nowa ars poetica gdy słow nie dosyc.Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 16.03.2009 06:57
Przez tryby pojęć, brudzisz sobie rękę, wertując
pomysły;-)) to dla mnie
pozdr |
dnia 16.03.2009 11:20
Nie przepadam za wierszami o poetach i pisaniu wierszy, ten jednak mieści się z dykcja w cyklu i jest punktem niefilozoficznych dociekań a trudno rozważać o energii zapominając o masie, :) pozdrawiam ciepło |
dnia 17.03.2009 07:11
JBZ, cóż ,można pisać i nie mieć pisania.Tekst (nie mylić z wiersz) o niczym,na siłę.Zero poezji.Po prostu zlepek różnych myśli.Brak jakiejkolwiek głębi. Hola...mości poezjo.Skręciłaś w ślepy zaułek.Czytelnik się na to nie nabierze. |
dnia 17.03.2009 10:02
Ależ to wszystko gna! Już ósma odsłona, a autor wśród zachwytów, gromów, drobiazgowych prztyków, korekt, objawów sympatii i ataków realizuje sobie swój projekt o poezji, która niejedno ma imię, o kobiecie która różne miewa oblicza o życiu, w którym to wszystko mieści się wraz z nim samym i śmierci którą doświadcza dokoła i z którą powoli trzeba się oswoić i na własny również rachunek. Rozlicza się ze sobą i otoczeniem. Widać już, że projekt nie powstaje po omacku i cele są określone.
W każdym wierszu tu i ówdzie można znaleźć jakieś potknięcia interpunkcyjne, orty itp. korektorskie drobiazgi, które należałoby doszlifować. W powyższym np. na początku przecinek po "Cóż" zmienia sens i nie koresponduje z dalszą częścią zdania i trybem pytającym oraz "Czy" z wielkiej po przecinku nie łączy się formalnie z całością. Do korekty. Jednak całość konceptualne robi duże znaczenie i już widać, że rodzi się tomik z krwi i kości, z żywą duszą i krzepkim ciałem, z duchem niespokojnym i niepokojącym.
Nie pisałem pod każdym tekstem, bo takie projekty trzeba jednak rozważać z szerszej perspektywy. Jedne wiersze mniej do mnie przemówiły, drugie zabolały ego, trzecie wzruszyły dogłębnie, całość (jak dotąd) z pewnością nie przechodzi obojętnie, to teksty z którymi chce się obcować dłużej. |
dnia 17.03.2009 15:55
Christos, bardzo cenny komentarz. Istotnie, wiele tu do zrobienia, i to czynię, Skorpion powstaje na żywo, żywiołowo, więc wiersze są
w większości pierwszym zapisem, co mnie nie przeraża, bo pisanie tak właśnie traktuję. Początkowo nie miałem zamiaru tworzenia cyklu, kilka tekstów, w podobnym tonie, ale później zrozumiałem, że z tego może być tomik, ostatni mój tomik, coś jak podsumowanie, nie tyle twórczości, co życia, którego mi się już sporo nagromadziło. I stało się? Dzisiaj mogę powiedzieć, że jeszcze w tym roku, cykl ten trafi do wydawnictwa, a ja zajmę się ogrodem i rybami? Kiedyś trzeba naturze znów spojrzeć w oczy? A są jeszcze kobiety, najpiękniejsze z kwiatów, no i poezja pisana przez innych poetów, których doceniam. Dzięki za wizytę i niezwykle cenne uwagi.
JBZ. |
dnia 17.03.2009 22:29
...uwag nie mam, bo wiersz bardzo sie podoba, serdecznosci MS |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 34
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|