Postów: 5 Miejscowość: Gdańsk / Sochaczew Data rejestracji: 11.09.07
Dodane dnia 10.02.2008 22:43
A jak w takim języku miałaby się ogólna teoria względności? Nie byłoby czasoprzestrzeni... Zresztą, w kręgu europejskim też do pewnego momentu jej "nie było".
Co do tego, że język jest wyrazem sposobu postrzegania, mam pewność. W języku polskim nie ma na przykład słowa określającego dźwięk towarzyszący tłuczeniu czegoś, dźwięk niewątpliwie charakterystyczny. W języku angielskim określa się ten dźwięk jako smash, gdzie wyrazy typu huk, brzęk, których u nas zastępczo się używa, nie są na tyle co smash specyficzne.
Postów: 133 Miejscowość: Gdynia Data rejestracji: 10.03.07
Dodane dnia 10.02.2008 22:16
Ja sobie myślę, że świat poza językiem nawet jeśli ;) istnieje,to nie jest obecny w naszej myśli - na tyle możemy o świecie myśleć, na ile "starcza" nam języka, bo to on poprzedza wszelką myśl. I nie chodzi mi tutaj o wypowiadane słowo, które niejako jest konsekwencją myśli, ale język jako taki, w uproszczeniu - system semiotyczny. Jak pisał Gadamer "językowa wykładnia świata poprzedza zawsze wszelką myśl i wszelkie poznanie".
A co kształtuje nasz obraz świata? Z pewnością, w dużej mierze język - kiedy myślę o tym, że w języku hopi nie ma w zasadzie (niech mnie kto mądrzejszy poprawi, jeśli się mylę) kategorii czasu, to mam problem z wyobrażeniem sobie jak mogłaby przebiegać komunikacja w takim języku. I jak inny obraz świata ma osoba znająca tylko taki język, od osoby posługującej się dowolnym językiem europejskim.
Edytowane przez hiroaki dnia 10.02.2008 22:17
Hamlet zapytany, co czyta, odpowiedział: Słowa, słowa, słowa - i do dziś nie wiemy, czy w ten sposób wyraził swoje lekceważenie dla literatury, czy też przeciwnie swoją cześć dla słowa. S.Chwin
Podobnie tak roy uważam, że język jest ograniczony i nie zawsze szczery. Najbogatszy, najbardziej emocjonalny i szczery jest świat muzyki.(przynajmniej dla mnie)
Postów: 466 Miejscowość: Tykocin Data rejestracji: 22.12.07
Dodane dnia 10.02.2008 21:40
Moim skromnym zdaniem język jest w gruncie rzeczy bardzo ubogim i ułomnym narzędziem dla określenia tego, co w swojej istocie jest tak naprawdę niewerbalne. Oczywiście język to dość szerokie pojęcie, można np. tu rozważać o języku matematyki, a to już nieco "inna opowieść".
osoba nie związana z pisaniem zadała mi następujące pytanie :
"czy Waszym zdaniem istnieje świat poza językiem? Co kształtuje zatem jego obraz ?"
skoro "Granice języka, wyznaczają granice mojego świata".
co Państwo by odpowiedzieli? :)