poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 22.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Proza poetycka
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Zobacz Temat
poezja polska - serwis internetowy | POEZJA I OKOLICE | FORUM - czyli o wszystkim co interesuje poetów i nie może być gdzie indziej zakwalifikowane
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
cicho
Użytkownik

Postów: 345
Data rejestracji: 09.03.07
Dodane dnia 13.11.2010 17:20
świetnie się czytało. oby więcej takich inicjatyw :) brawo!


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
ka_rn_ak
Użytkownik

Postów: 69
Miejscowość: Świętochłowice
Data rejestracji: 11.03.07
Dodane dnia 13.11.2010 17:18
pewien jestem, iż to było najbardziej rozweselone jury :) tak trzymać, gwara Śląska warta jest jej zachowania.
By było jeszcze weselej przytoczę scenkę z cyklu -

przychodzi chop do dochtora i pyto:
- jest jo sam richtich

dochtor odpowiadają:
-jak wy ście som richtich, to wy ście sam som nie richtich, ale jak wy ście som nie richtich , to wy ście sam som richtich.

pozdrawiam
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
Janina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 67
Miejscowość: Mikołów
Data rejestracji: 10.05.09
Dodane dnia 11.11.2010 21:26
Arturze, Kiane, Kukorze, ale mam radochę z Waszych wpisów. To bardzo sympatyczne. Kiane- za rok, na pewno Ci domy znać, a jest o co powalczyć, bo nagrody były cenne. Pozdrawiam:)))


Janina
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
kukor
Użytkownik

Postów: 191
Miejscowość: kukorzewo
Data rejestracji: 13.03.07
Dodane dnia 11.11.2010 20:20
ujęło!!!!


Wisi mi kto wisi na latarni
A kto o nią się opiera

Grabaż
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
kiane
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 203
Miejscowość: Katowice
Data rejestracji: 11.03.07
Dodane dnia 11.11.2010 19:56
Jeronie jo sie pisza na taki konkurs!
A za wiela bydzie zaś taki? Dejcie znać jo Wos piknie prosza!
Ale żech sie naśmioła aże mie bebech rozboloł a gymba to mom blank krzywo łod tego śmionio!
Richtig piknie! Ino tak dalyj...
Pozdrowiom!



szukam faceta
do wzięcia w obroty
ciała niebieskiego
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
Artur Miścicki
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 17
Miejscowość: Miedzyrzec Podlaski/Elbląg
Data rejestracji: 29.07.10
Dodane dnia 31.10.2010 22:17
Zabombiaszcze:))) A co by było z całymi "Bajkami robotów" :)))) Ani chybi śmierć ze śmiechu. Super pomysł, wykonanie i wynik.


artur
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
Janina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 67
Miejscowość: Mikołów
Data rejestracji: 10.05.09
Dodane dnia 31.10.2010 21:14
Dziynkuja Wom piyknie, żeście poczytali. Serdeczności.


Janina
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
IRGA
Użytkownik

Postów: 308
Miejscowość: Gdańsk
Data rejestracji: 04.02.09
Dodane dnia 31.10.2010 18:33
Janeczko, pośmiałam się. Wspaniały konkurs. Moje gratulacje dla zwycięzcy.
P.S.
Ale się napracowaliście
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
olszyc
Użytkownik

Postów: 16
Miejscowość: las
Data rejestracji: 13.03.08
Dodane dnia 31.10.2010 17:56
Biksa z goldfiszą :)
To jest pyszne!


Ol
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
Bożena
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 97
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 22.08.07
Dodane dnia 31.10.2010 13:58
dla mnie to: "CZARNA MAGIA" he he.
Gdyby nie tłumaczenie- to ja bym tu, zupełnie inaczej wszystko zrozumiała- to dla mnie, egzotyka. Pomysł doskonały- popieram.
Czekam na kolejne przykłady :)))


przez powiększone szkło, mam wszystko jak na dłoni
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
Jarosław Trześniewski-Jotek
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 163
Miejscowość: Mława/Warszawa
Data rejestracji: 01.12.08
Dodane dnia 31.10.2010 13:31
Janeczko:):):)
Ileż radochy:)


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
kropek
Użytkownik

Postów: 124
Miejscowość: Bartoszyce
Data rejestracji: 27.08.08
Dodane dnia 31.10.2010 11:25
Janeczko, dzięki za chwile wielkiej przyjemności.
piękne to. piękny kawałek polszczyzny, pięknej mowy śląskiej,
pięknego nas.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: NAPISZMY TO PO NASZYMU
wiese
Użytkownik

Postów: 34
Miejscowość: wrocław
Data rejestracji: 20.01.10
Dodane dnia 31.10.2010 10:10
dla mnie to jest bomba;
Szpilowy wymięknie chyba , a dawno go nie było;

piękny pomysł, z radością poczytałech i pośmiołech sie :)



eee tam, znowuż ?
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor NAPISZMY TO PO NASZYMU
Janina
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 67
Miejscowość: Mikołów
Data rejestracji: 10.05.09
Dodane dnia 31.10.2010 08:29
NAPISZMY TO PO NASZYMU
Hej!
Chcecie coś na rozweselenie?
Współorganizowałam w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Mikołowie konkurs: Napiszmy to po naszymu. Polegał on na przetłumaczeniu bajki Lema : "Wielki lanie"z języka literackiego na śląską godkę. Zobaczcie, co z tego wyszło! Specjalna nagroda przyznana została, za najlepsze przetłumaczenie : Maszyny do spełniania życzeń. Wygrał: ŻYCZYNIOK.

Główną nagrodę przyznano Jerzemu Strzeja z Paniów, a rywalizowało ponad 70 osób w wieku od 13 do 90 lat.

Maszyna do spełniania życzeń
1. Maszynerio kiero łonaczy każdemu roztomajte zachciywki
2. Biksa z goldfiszą
3. Cud maszyna
4. Werk łod fajnych cudów
5. Cudok
6. Maszyna do spełnienio życzeń
7. Maszynisko co przynosi szczęście
8. Maszyna do spełnianio życzeń
9. Maszyna co spełnio życzenia
10. Życzyniok
11. Łona do łonaczynio życzeń
12. Jeroństwo, pieroństwo, bum, cyk, cyk
13. Winszuj- Stół -Maszyna
14. Maszyna do spełnianio życzeń
15. Maszyna do spełniania wyszynków
16. Maszyna kero spełnio życzynio
17. Maszyna Helgunia, kero robi cacuni
18. Maszyneryja do łonaczynia szczęścia
19. Maszyna- śląsko złoto rybka
20. Maszyna do robienio rozmaitych fizymatyntów
21. Maszyna kero łonaczy życzenia
22. Gyszynkmaszyna
23. Fizymatento łod wszystkiego
24. Maszyna do spełnianio życzynia
25. Machina kiero zrobi wszystko, co się życzysz
26. Taki cudok, co zrobi wszystko, ło czym ty ino pomyslisz

Srogie hiby ( lyjty)

Ftoś zaklupoł do chałpy majstra Klapaucjusza, kery konsek uchyloł ( łodymknoł) dźwiyrza, wystawił łep za futrziny i łoboczył baniasto maszynyna na cztyrych krotkich szłapach( gyrach).
- Ftoś ty je i czymu mie szterujesz? ( co się winszujesz)- spytoł się.
-Jo je Życzyniok, a przysłoł mie do cia ( do wos), twój (wasz) nojlepszy kamrat wielgi przociel Trurl, jako gyszynk.
- Gyszynk?- łogupioł Kalpaucjusz, kerego uczucia do Trulla były fest ( blank) mieszane, a już richtich ( fest) mu się nie zdało, że ta maszyneryjo godo, że Trurl jest jego nojlepszym kamratym.
- Niech ci bydzie- długo sie niy namyśloł ( po drapkim pomyślunku pedzioł)- właź.
Kozoł ji stanonć w koncie, wele blaszoka ( żeleźnioka) i niby na nia niy zaglondoł, ale dowoł sie pozór i wzion sie do roboty.
Łonaczył baniato maszyneryjo na trzech szłapach. Jak już była prawie fertich, zaczoł jom glancować, co by się świyciła.
Naros Życzyniok godo:
- Jo ci chcioł ino napomknońć, że jo tu je.
- Niy zapomniołech ło ni. A ta za chwila zaś sie odezwała:
- Mogbyś mi pedzieć, co tam wynokwiosz? ( bajstkujesz)
- Jeżeś ty Życzyniok, abo łod gupiego pytanio sie? - pedzioł Klapaucjusz i dociepnoł jeszcze:
- Potrzebuja mieć ( trza mi) modro tinta.
- Niy wiym , czy ta ci bydzie pasować, łodpedzioł Życzyniok i wyciep z basa przez klapka biksa z farbą.
Klapaucjusz symnoł dekel i bez godki zatonkoł w ni pyndzel i wzioł się do sztrajchowanio. Do cimoka zachciało mu się jeszcze: szmyrgla, karborondu, wiertłą, białego laku oraz muterek, a maszyneryjo durś mu podowała drapko, to na co był zachciywny. Jak się zećmniło, ciepnoł na nia konsek hadry, powieczerzoł ( zjod swaczyna), zicnoł się naprzima maszyneryji na ryczce i pedzioł:
- Wybadomy teroski, czy coś żeś je we wercie. Godosz, że umisz wyłonaczyć blank wszystko?
- Wszystko niy, ale prawie blank wszystko- łodpedział maszyneryjo.
- Czy rod żeś był ze tinty, muterek i wiertła?
- O ja, łobleci - łodpedzioł Kalpaucjusz- Ale chciołbych tera łod ciebie rzeczy wiela trudniyjszyj. Jak mi ji niy wyłonaczysz, to cie wroca do twojego gospodorza i piyknie cie łobsmaruja.
- A czego się winszujesz (byście chcieli)?- spytoł sie Życzyniok i przeciep ciynżor z jednej szłapy na drugo szłapa.
- Chca Trurla- wyercylowoł ji Klapaucjusz. Mosz mi wyłonaczyć blank takigo samego jak łon, żeby wyglądoł jak tuplok i był niy do łodróżniynio.
Maszyneryjo pobuczała, pochepałą, poszelontała i pado:
- Dobra, wyłonacza ci Trurla, ale łobchoć się z nim jak z jajcym, bo to blank srogi majster.
- A dyć wiym, niy nerwuj się- łodpedzioł Klapaucjusz.
- No i kaj łon jest , tym istny Trurl?
- Co? Tak zaroski byś chcioł? Przeca to niy byle co- pedzioł Życzyniok- Musi trocha czasu zetrwać . - Trurl, to niy som śrubki ani lak. Jednakoż fest gibko zatitała, zaszczyrkała, a w basie łotwarły ji się srogie klapki i z pojszczodka , z ciymoka wyloz Trurl. Klapaucjusz wstoł, łobeszoł go, kuknoł na niego z bliska, wymacoł dokładnie i łoklupoł, ale niy mioł żodnych wontów- mioł przed pyskiemTrurla podobnego jak tuploka. Trurl, kery wyloz z bebecha maszyneryji, mrużył ślypia łod światła, ale poza tym wyglondoł jak żywy.
- Jak się mosz ( jak ci leci) Trurlu!- pedzioł Klapaucjusz.
- A jak ty się mosz Klapaucjuszu! -Ale skond jo żech sie sam wzion?- spytoł się gynał łogłupiony Trurl.
- A tak, żeś przyszoł do mie. Downo żech cie niy widzioł. Jak ci sie tu u mie podobo?
- Ja, jar30; piyknie, piyknie. - Co tam mosz pod tą płachtą?
- Nic takigo. Zicniesz się?
- E, coś mi się zdo, że już blank niyskoro. Cima na dworze, chyba sie póda już do chałpy.
- Niy tak drapko, niy tak zaroski!- sztrabnoł się Klapaucjusz.- Podź na som przod jeszcze do piwnicy, łoboczysz coś, co twoje ślypia jeszcze niy łoglondały.
- A co mosz takigo piyknego w tyj piwnicy?
- Jeszcze niy mom, ale byda zaros mioł. Podź, podź. I poklepując go, skludził Klapaucjusz Trurla do piwnicy, a tam podstawił mu gyra, a jak tyn liznął jak długi na ziemia, zwionzoł go, a potym rubym kobyrym zaczoł go prać na kwaśne japko. Trurl ryczoł choby gupi na retunk, (wajoł zmiłowanio) kloł, rzykoł, ale niy było zmiłuj się- było cima i pusto, a Klapaucjusz proł go dali aż huczało.
- Oj,!Au! Pieronie, pojakymu ( czymu) mie tak pieresz? --ryczoł Trurl i robił uniki przed chibami.
- Bo to okropnie lubia ( bo mom tako chynć) - wyercylowoł Kalpaucjusz i machnoł mu jeszcze jedna fanga.- Tegoś jeszcze niy przerobioł mój Trurlu! - i piznół go w łeb, aż zadudniła choby bunclok (beczka).
-Puś mie gibko ( zaroski), bo póda do króla na skarga, powiym , co ześ zy mnom wyprawioł , a łoni wciepnie cie do haresztu!!! r11; ryczoł Trurl.
- Psinco mi zrobi (Nic mi niy bydzie). A wiysz czamu?- spytoł się Klapaucjusz i zicnoł siena ławce.
- Niy wiym- łodpedzioł Trurl, rod, że się dychnie łod teg pranio.
- Bo żeś ty niy jest richtig Trurl) . Łon je u sia, zmajstrowoł maszyneryjo do łonaczynio szczynścio i posłoł mi ją w gyszynku, a jo, co by wiedzieć, co łona je we wercie, kozołech co by wyłonaczyła ciebie. Teroski łodkrynca ci łeb, wraża jom pod moje pryko i bydzie mi robić za sebuwacz do szczawików.
-Ty chacharze! Czamu chesz mi to zrobić? ( po jakimu mi to chcesz zrobić)
- Dyć, żech ci już to pedzioł, bo mom z tego uciecha. No ale doś tyj darymnyj godki-
to godając, Klapaucjusz wzion w łobie rynce kobyr, a Trurl zaczoł ryczeć:
- Przestoń, przestoń, ( dej pokój) ale już! Powiym ci coś fest ważnego!!
- Jo je ciekawy, co możesz mi takigo pedzieć, co bych niy musioł twoi gowy używać jako sebuwacza do ścionganio szczewików- pedzioł Kapaucjusz, ale przestoł go walić.
Nałonczos Trurl zaryczoł:
- Dyś jo żech wcale niy je Trurlem, co go maszyneryjo zrychtowała ! Jo je blank prawdziwy Trurl i chciołech sie ino dowiedzieć, co ty tak łod downa wynokwiosz, zawrzity na sztyry konty w doma! Zmajstrowołech wiync tako maszyna, schowołech sie w jyj basisku i kozołech si dokludzić do twoji chałpy, że niby żech je gyszynkiym dlo cia.

Pozdrawiam Janina

Wielkie lanie

Ktoś zapukał do domu konstruktora Klapaucjusza, który uchylił drzwi, wystawił głowę na zewnątrz i zobaczył brzuchatą maszynę na czterech krótkich nogach.
- Kim jesteś i czego chcesz? - spytał.
- Jestem Maszyną Do Spełniania Życzeń, a przysłał mnie do ciebie twój przyjaciel i wielki kolega, Trurl, jako podarek.
- Jako podarek? -rzekł Klapaucjusz, którego uczucia dla Trurla były dosyć mieszane, a szczególnie nie spodobało mu się to, że maszyna nazwała Trurla jego rwielkim kolegą".
- No, dobrze - zadecydował po krótkim namyśle - możesz wejść.
Kazał jej stanąć w kącie obok pieca i, nie zwracając na nią pozornie uwagi, wrócił do przerwanej pracy. Budował baniastą maszynę na trzech nogach. Była już prawie gotowa i tylko ją polerował. Po jakimś czasie Maszyna Do Spełniania Życzeń odezwała się:
- Przypominam o swej obecności
- Nie zapomniałem o niej - rzekł Klapaucjusz i dalej robił swoje.
Po chwili maszyna odezwała się:
- Można wiedzieć, co robisz?
- Jesteś Maszyną Do Spełniania Życzeń czy Do Stawiania Pytań? - rzekł Klapaucjusz i dodał: - Potrzebuję niebieskiej farby.
- Nie wiem, czy będzie w odcieniu, jakiego potrzebujesz - odparła maszyna, wysuwając przez klapkę w brzuchu puszkę farby.
Klapaucjusz otworzył ją, bez słowa zanurzył w niej pędzel i wziął się do malowania. Do wieczora zażądał jeszcze po kolei szmergla, karborundu, wiertła i białej farby oraz śrubek, a za każdym razem maszyna dawała mu natychmiast to, czego sobie życzył. Pod wieczór zakrył budowany przyrząd kawałkiem płachty, posilił się, usiadł naprzeciw maszyny na małym trójnogu i rzekł:
- Zobaczymy teraz, czy coś potrafisz. Powiadasz, że umiesz robić
wszystko?
- Wszystko nie, ale wiele -odparła skromnie maszyna, - Czy zadowoliły
cię farby, śrubki i wiertła?
- A, owszem, owszem! - odparł Klapaucjusz. - Ale zażądam teraz od ciebie rzeczy daleko trudniejszej. Jeśli jej nie zrobisz, odeślę cię do twego pana z odpowiednim podziękowaniem i opinią.
- A cóż to takiego?- spytała maszyna i przestąpiła z nogi na nogę.
- To Trurl - wyjaśnił Klapaucjusz. - Masz mi zrobić Trurla takuteńkiego jak prawdziwy. Żeby jeden był nie do odróżnienia od drugiego!
Maszyna pomruczała, pobrzęczała, poszumiała i rzekła:
- Dobrze, zrobię ci Trurla, ale obchodź się z nim ostrożnie, bo to bardzo wielki konstruktor!
- Ach, rozumie się, możesz być spokojna - odparł Klapaucjusz. - No i gdzież ten Trurl?
- Co? Tak zaraz? Przecież to nie byle co - rzekła maszyna. - To musi chwilę potrwać. Trurle - to nie śrubki ani lakiery!
Jednakże nad podziw szybko zatrąbiła, zadzwoniła, w brzuchu otwarły się jej spore drzwiczki i z ciemnego wnętrza wyszedł Trurl. Klapaucjusz wstał, obszedł go, przyjrzał mu się z bliska, obmacał go dokładnie i ostukał, ale nie było żadnej wątpliwości - miał przed sobą Trurla jak dwie krople wody podobnego do oryginału. Trurl, który wyszedł z brzucha maszyny, mrużył oczy od światła, ale poza tym zachowywał się całkiem zwyczajnie.
- Jak się masz, Trurlu! - powiedział Klapaucjusz.
- Jak się masz, Klapaucjuszu! Ale skąd ja się tu właściwie wziąłem? - odparł, wyraźnie zdziwiony, Trurl.
- A, tak, ot, po prostu zaszedłeś... Dawno cię nie widziałem. Jak ci się u mnie podoba?
- Owszem, owszem... Co to masz tam pod tą płachtą?
- Nic takiego. Może siądziesz?
- E, kiedy zdaje mi się, że już późno. Ciemno na dworze, chyba pójdę do domu.
- Nie tak prędko, nie tak zaraz! - zaprotestował Klapaucjusz. - Chodź najpierw do piwnicy, zobaczysz, jakie to będzie interesujące...
- A cóż masz takiego w piwnicy?
- Jeszcze nie mam, ale będę zaraz miał. Chodź, chodź...
I poklepując go, sprowadził Klapaucjusz Trurla do piwnicy, tam zaś podstawił mu nogę, a gdy ów upadł, związał go, a potem grubym drągiem zaczął go tłuc na kwaśne jabłko. Trurl wrzeszczał wniebo-głosy, wzywał pomocy, na przemian klął i prosił zmiłowania, lecz nic to nie pomagało - noc była ciemna i pusta, a Klapaucjusz walił go dalej, aż huczało.
- Oj! Au! Dlaczego mnie tak bijesz?! - wołał Trurl, uchylając się przed razami.
- Bo mi to sprawia przyjemność - wyjaśnił Klapaucjusz i zamachnął się. - Tegoś jeszcze nie spróbował, mój Trurlu!
I uderzył go w głowę, aż zadzwoniła jak beczka.
- Puść mnie natychmiast, bo pójdę do króla i powiem, co ze mną robiłeś, a wtrąci cię do lochu!! - krzyczał Trurl.
- Nic mi nie zrobi. A wiesz, czemu? - spytał Klapaucjusz i usiadł na ławce.
- Nie wiem - rzekł Trurl, rad, że nastąpiła przerwa w biciu.
- Bo ty nie jesteś prawdziwym Trurlem. On jest u siebie, zbudował Maszynę Do Spełniania Życzeń i przysłał mi ją w darze, a ja, żeby ją wypróbować, kazałem jej sporządzić ciebie! Teraz odkręcę ci głowę, postawię pod moim łóżkiem i będę jej używał jako pachołka do ściągania butów!
- Jesteś potworem! Dlaczego chcesz to zrobić?!
- Powiedziałem ci już: bo mi to sprawia przyjemność. No, dość tego pustego gadania!
To mówiąc, Klapaucjusz ujął kij w obie ręce, a Trurl zaczął krzyczeć:
- Przestań! Przestań natychmiast! Powiem ci coś bardzo ważnego!!
- Ciekawym, co możesz mi takiego powiedzieć, co by mnie powstrzymało od używania twej głowy jako pachołka do butów -odparł Klapaucjusz, ale przestał go bić. Trurl zawołał wtedy:
- Wcale nie jestem Trurlem zrobionym przez maszynę! Jestem prawdziwym Trurlem, najprawdziwszym w świecie, i chciałem się tylko dowiedzieć, co robisz od tak dawna, zamknąwszy się w domu na cztery spusty! Zbudowałem więc maszynę, schowałem się w jej brzuchu i kazałem się zanieść do twego domu pod pozorem, że ona jest podarkiem ode mnie dla ciebie!


Janina
Edytowane przez Janina dnia 31.10.2010 18:04
Wyślij Prywatną Wiadomość
Skocz do Forum:
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
Użytkownicy
Gości Online: 45
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71802299 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005