Postów: 35 Miejscowość: kamienica polska Data rejestracji: 30.04.07
Dodane dnia 03.06.2008 07:44
czytam Biblię poszczególne czytania nakładają się
z tym co dzisiaj mnie otacza perspektywy historia
jak święte refreny niemodne niczym unikanie słowa
dusza w wierszach diabeł z wody święconej rzuca
anatemy zapomina z księgi powtórzonego prawa
że straci swoje życie i dzieła ten kto ze swoich rąk
uwolni przekleństwo czy pozostanę w zgorszeniu
na potocznej łacinie przytaczanie faktów niczym
dotykanie gówna z relacji tiwi skazanie na śmierć
za brak wartości chrześcijańskich gdy święte wojny
obrazy nie przekonują nie zachowują hierarchii
na biblijnym marginesie nie zostawiaj mnie Panie
spokój pozorny jak horyzont, że dotknąć
nie sposób. zostaje modlitwa niema jak
niedoczekanie nasze snów cichych,
głodnych poranków.
jest czas, gdy stajemy się niewidzialni
po przymknięciu oczu. w sumie niewiele
widać znad ziemi. i ta wiosna pod oknem
przeraża gęstością. do czasu.
czy można przydeptać dawne ślady, tropy
pachnące pożądaniem, dzikość traw wilgotnych
od słów wypluwanych od niechcenia?
przecież jest popiół z ognia, szarość trzeba
oswoić. z wiekiem wszystko przychodzi
łatwiej, nawet grzechy i szukanie zgubionego
dzieciństwa w zapachach, odległościach
i sobie nawzajem.
jest czas, gdy siadając obok wymyślonych
historii na wszelki wypadek zastawiam kartki
zapisane pobożnymi życzeniami, ołówki
i twoje wyobrażenia o końcu świata. jeśli
jest ten świat, to nic nie ma.
Wszystko się ułożyło i wszystko się skończyło. Bardzo to jest ziemska fabuła-J.Pilch
Postów: 24 Miejscowość: Lublin Data rejestracji: 07.09.07
Dodane dnia 02.06.2008 10:24
I. Piana.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Ten wieczór nie pachnie dobrze. Czy masz klamerkę,
lub po prostu świt, ze słońcem dużym jak wanna.
Napuścimy sobie wody, zaczniemy machać
rękami, nogami. A kiedy się pojawi,
utoniemy.
II. Ogród.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Panowie w białych kitlach szukają przyczyny.
Przypuszczalnie to wanna wylała na buty
i parkiet. Wszystko byłoby w porządku, gdyby
nie dzikie trawy, które przez jego szczeliny
wychodzą.
III. Susza.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Od kiedy usnęły płuca kapie z sufitów.
Rozrastamy się po ścianach, mierzeni innym
zegarem. Ten, który liczył się kilka wdechów
temu, jest teraz wyschłą studnią na pustyni
ust.
IV. Plaża.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Każda para na inną okazję, na inną
stopę. Najpierw rowerek i miękka podeszwa.
Podwórze dalej, skóra i mocne sznurówki.
Na jego końcu łóżko i za ulicą szum
wód.
V. Odpływ.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Ten wieczór nie pachnie dobrze. Czy masz odświeżacz,
lub po prostu świt, ze słońcem pełnym jak wanna.
Odpuścimy sobie wszystkie wody, do źródła.
I bosą stopą przetniemy kamienie, aż po
krew.
VI. Korzeń.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Mieliśmy wyjść drzwiami, zrobić zakupy w centrum.
Docieram, za oknem korona drzewa. Kiedy
pękną szyby, tak jak pękły płuca, pod miastem
stanie się dom, moje centrum. Zarosną bluszczem
wystawy.
VII. Piszczałka.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Oraz kawałek mnie, który tutaj pozostał.
Reszta już pod ziemią, wierci otwory w kościach.
Zlepia ustnik z szeptu robaków. Zaraz zacznie
grać muzykę miasta, jego własnym, obciętym
językiem.
VIII. Huragan.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Ten wieczór nie pachnie dobrze, czy masz suszarkę.
Ciepłą bryzę, która znad fiordów i wieżowców
wejdzie przez okna, panom zerwie białe kitle.
Oni wyrywają nam kwiaty, nieruchome
pocałunki.
IX. Błyskawica.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
W ich środku stawy. Rodzą się pierwsze bakterie,
o ciałkach z mchu i żywicy. Większość opuści
ten dom. Po pnączach, w stronę miast. Reszta otworzy
powieki, żebym zobaczył jak zzielenieją
neony.
X. Pień.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Byliśmy w wielu miejscach, niektóre do dzisiaj
pragną naszych ciał na własność, niech je zabiorą.
Niech je zamienią w stoliki, mogiły, w łóżka.
I niech zasną te gałęzie, które nie rodzą
drzew.
XI. Dym.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Mam dla ciebie ich języki. Chociaż wilgotne
i miękkie jak filtr ostatniego papierosa,
to ciągle rozżarzone. Więc, kiedy powiem ci,
że jednym podmuchem możesz odsłonić niebo,
mów.
XII. Maszynka.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Przed deszczem, którego krople kłuły skórę jak
igła, spaliśmy na parasolach, w tramwajach.
Na każdym przystanku ubywało naszych snów.
Zbieram je do dzisiaj, żeby raz jeszcze włączyć
chmury.
XIII. Farba.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Wczoraj budziłem się nad ranem, zmieszany z mgłą,
która wraz z oddechem przekręcała żaluzje
Wczoraj miałem kartkę i pokój z widokiem na
ciebie. I malowałem to, co uchodziło,
długo.
XIV. Jaskinia.
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Panowie w białych kitlach zrywają parkiety.
Poszukują nasion. Znajdują pnącza, które
ciągną się nad wannę. Tatuaże na ciałach.
Na pierwszym, wygłodniałe zwierzęta biegną w ich
kierunku.
XV. [b][b]Uczta.[/b][/b]
W przedpokoju kwarantanna, buty przemokły.
Panowie w białych kitlach zrywają sufity.
Szukają burzowych chmur. Znajdują wiatr, który
niesie ich nad wannę. Tatuaże na ciałach.
Na drugim, jaskinia, zwierzęta śpią przy wejściu,
Postów: 34 Miejscowość: Rachowice Data rejestracji: 29.04.08
Dodane dnia 01.06.2008 11:56
Czarny konar, usilnie przypomina
tamtą jesień. W pośpiechu zmienialiśmy
położenie, nie pozostawiając czasu na
kilka uprzejmych wymian śliny. Idealizowałeś
każdą formę łączności, więc radio szybko stało się
prywatną kaplicą. Przy oknie pamiętne oracje pod
krzyżem z papierosa i trawy. Over bright
highways where the traffic was the only sound.
Wciąż więcej i więcej nie pamiętam. Wszystkie
kasztany zdążyliśmy oddzielić. Obok kominka
stoją w papierowych torebkach. I could see
pictures of you floating all around.
A może teraz czeszesz się kolcami i próbujesz
ostatnią łupiną wzbogacić zgniłą ściółkę?
Postów: 35 Miejscowość: tudzież Data rejestracji: 20.07.07
Dodane dnia 01.06.2008 10:42
we własnej wierze
nastała zima. światło bardziej razi i wszytko
jakby w innej grawitacji - gdzie-
niegdzie jeszcze gnijące liście, jak wisielcy,
których zapomniano sprowadzić na ziemię.
dziś jestem we własnej skórze. dziś wiję się
w trakcjach kory. dziś kąsam zmarznięte
jabłko. dziś kuszę
wycelowałem prost w potylicę. a ty,
stróżu mój, ty lepiej w cieniu stój
i strzeż się,
strzeż.
Edytowane przez Franko dnia 04.06.2008 11:09
Postów: 291 Miejscowość: Hrubieszów Data rejestracji: 24.03.07
Dodane dnia 01.06.2008 09:15
Twoje ciepło Ojcze
chcę czuć codziennie,
obdarz mnie swą mocą,
niech ochrania przed złem
zabierz ode mnie wszystko
co jest zbędne
zostaw samo dobro,
wiem Ojcze Przedwieczny,
że jesteś
niech inni przeze mnie
usłyszą o Tobie
daj mi siłę by Cię chwalić
zawsze już
prowadź mnie bezpiecznie
nie pozwól zstąpić z właściwej drogi
na zawsze być blisko Ciebie chcę
jeśli udźwignę Twoją mądrość
daj mi Jej
jeśli jestem godzien miłości,
obdarz Ją Nią i mnie
nadaj nam szczęście
Edytowane przez konto usunięte 56 dnia 01.06.2008 09:15
Konkurs ma charakter cykliczny i każdego miesiąca ogłaszany będzie temat oraz nazwisko osoby oceniającej.
Planujemy wydanie książkowe wierszy nagrodzonych oraz wyróżnionych w ciągu całego roku 2008.
____________________________________________________
Temat konkursu miesiąca w czerwcu to:
MODLITWA
Wiersze oceni i wyboru dokona: Paweł Barański (przedstawiać zapewne nie trzeba)
Termin wpisywania wierszy w tym wątku upływa z dniem 30 czerwca 2008 r.
Nagroda: bon na zakup książek w sklepie Serwisu PP o wartości 50 złotych
(koszt łączny, wraz z kosztami wysyłki)
____________________________________________________
Zasady konkursu:
Udział w konkursie może wziąć każdy użytkownik serwisu, który założył swoje konto najpóźniej do dnia 31 maja 2008 roku.
Każdy z użytkowników ma prawo przesłania jednego wiersza i mogą to być również wiersze już wpisane w serwisie PP, ale należy je zgłosić do konkursu poprzez wpisanie do tego wątku.
Wpisy nie zawierające wierszy, będą usuwane z tego wątku.
Wiersze wpisane w innym miejscu nie będą brały udziału konkursie i zostaną usunięte ze strony bez dodatkowej informacji w postaci PW.
Życzymy sukcesów.
Werdykt zostanie ogłoszony 31.07.2008 r.
Edytowane przez moderator2 dnia 28.07.2008 10:24