A chciałam być wcześniakiem,
wyznaje mała Julia. Ja też nad tym myślałem,
to musi być lepsze od tego, kim jestem teraz.
Przeciętnym odbiorcą spod siódemki. Nosicielem
ognia. I w zasadzie poza ogniem niczego już
nie noszę. To zawsze są początki: zaczyna się
bowiem od rozmnożenia wszystkich zamieszkanych
ścian. To proces. Jestem więc procesem. Tyle
charakterów do zaliczenia. Wyplutych kolacji,
wymuszonych spotkań. Raczkuję, patrzę za okno.
Młodzi na placu a pora już. Ciekawe ile znajdą
gwoździ. Raczkuję, jestem procesem.
Dodane przez scissors
dnia 19.01.2008 09:48 ˇ
6 Komentarzy ·
784 Czytań ·
|