|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Wokabularz z tańcem w tle |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 21.12.2007 13:11
Bardzo proszę moderatora o zrobienie z fragmentu objętego znakami - italików.
Dziękuję |
dnia 21.12.2007 13:14
Cytaty z modnego poety nie są najlepszym wyjściem , ale skoro Autor tak chciał , to może być.
Przeszkadza mi zdanie : " stanęła w poprzek bijącej w oczy politury" , bez złośliwości , ale można je umieścić w nieustającym plebiscycie.
Rozumiem założenia wykorzystanej poetyki , nie przyklasnę , zamiar został zrealizowany. Nie ma tu , postulowanego przez Ciebie , odkrycia czegoś nowego , ale da się to , tym razem , przeczytać.
Jednak cytowane zdanie , zdecydowanie do poprawy.
Życzę powrotu do zdrowia i wesołych świąt ! |
dnia 21.12.2007 13:18
Lima - możesz sobie darować. Twój tak zwany "gust" poetycki itepe itede obchodzą mnie jak zeszłoroczny śnieg. Jesteś jedyną osobą na tym prtalu której komentarze zupełnie mnie nie interesują.
Pozdrawiam.
Resztę państwa zapraszam i nie wdaję się już w żadne polemiki. |
dnia 21.12.2007 13:28
już są italiki - dziękuję. |
dnia 21.12.2007 13:30
tragedia z grafomanią w tle. |
dnia 21.12.2007 14:13
No , po namyśle i małej interwencji , ujmę to tak.
Hiram ma rację , a ja tylko , chciałem być miły.
Grafomania , zaiste .
PS
Teraz , chyba , mój wpis jest akceptowalny. |
dnia 21.12.2007 14:15
Martinez jesteś mocno zasadniczy dla innych ale mało wymagasz od siebie. Przeczytałem ten wiersz 3 razy, ze szczerą intencja odnalezienia nitki sensu.
Niestety....., nawet wrażeń estetycznych brak.
Czuję w wierszu wpływy filmów z Bogusławem Lindą |
dnia 21.12.2007 15:20
całkiem nieźle. przynajmniej mniej rozlaźle (wybacz brzydkie słowo) niż poprzednio. jest to styl który lubię, nie wiem czy do końca okiełznany, chyba nie, ale czyta się.
wesołych :* |
dnia 21.12.2007 15:51
Co to wogóle miałoby być?... |
dnia 21.12.2007 19:14
Nie zainteresował mnie ten tekst. Mam wrażenie chaotycznego pozbierania najrozmaitszych słów i nienaturalnego ich poskładania ze sobą w budzącą spory niedosyt całość.
Pozdrawiam i życzę udanych Świąt |
dnia 21.12.2007 19:15
Maryli mówili - niezgrabne, dziwnie się czyta,
nie lepiej zmienić imię albo napisać po prostu : miała włosy jak Maryla?
nie będę się czepiać że patrzyła na wierzby w jej głowie ;P
bo to już mógłbyś odebrać jako złośliwość(chociaż tak właśnie pokrętnie i uparcie mi się czyta), bo przecież tam jest przeniesienie do kolejnego wersu ,
mam tylko zastrzeżenia do nie stał by w pół drogi -
moim skromnym zdaniem tam powinno być : " nie stałby"
ogólnie rzecz ujmując , trochę ten tekst przypomina tematyką
niektóre wiersze - wierszofana, ale jednak poziomem warsztatu i emocji, nie dorównuje im , przykro mi, chociaż to tylko moje skromne zdanie :)
Ale co tam wiersze i te całe komentowanie , święta idą !
i w związku z tym, dużo pogody ducha , radości , olśnień , zachwytów, miłości i wzruszeń Ci życzę !!! |
dnia 21.12.2007 22:30
ręce opadają od współczesnej poezji |
dnia 21.12.2007 23:53
Ale zaraz, komu co opada? Chwilę. Kto nie idzie naprazód, cofa się.
Co za napaści! To dobry tekst. Mocny i naprawdę wiele powiedziane, wystarczy tylko sie wpatzreć w tekst.
Podobało sie , choć miły captain dobrze prawi.
No to Świątecznie , choinecznie!
No i zdrowia , szczęscia koniecznie!
http://youtube.com/watch?v=9DmYUhq5F08
Pozdrawiam. |
dnia 22.12.2007 12:58
w tekście jest więcej niż autor przewidział. jak mi się uspokoi atmosfera świąt....sie rozpiszę. |
dnia 23.12.2007 10:46
Dziękuję państwu za komentarze.
Fernir - serdeczności:)
Rena - czekam z niecierpliwością:)
Buzia. |
dnia 23.12.2007 15:03
Popielawy czyli Kolski? ale hermetycznie, szkoda, że tak. |
dnia 28.12.2007 18:11
kolejny trudny tekst - palnąć noo :)
co mi na myśl
wiersz który wychodzi z domu nigdy nie wraca. jak peel. i nie wiem dlaczego ale mam ważenie iż czeka na swój czas. I na autora? wychodzenie by nie wrócić jest tu bardziej odczuwalne niż sam cytat. mam wrażenie że przez przypadek jest tu wskazanie na to coś, co jest kolejną zagadką. zawiłość jest tu bardziej zakotwiczona niż poszczególne wskazówki. narracja. codzienność tłuczonego młotem życia
sama Inga daje przynajmniej trzy możliwości, a każda z nich zaledwie drobną cząstką, która łączy poszczególne elementy. najlepsze jest to, że bardziej ją kojarzę jako Bergmana i imię wyrwane z imienia. połączeniem jest kobieta.
gra w szachy ze śmiercią, narodziny by odejść oraz krzyk. wszystko szeptem w ukryciu i chyba tylko sam autor wie...gdzie wersy zmierzają i co tak naprawdę w nich jest.
nie wiem dlaczego, możliwe iż kierunek który sobie obrałam jest wręcz kosmiczny, ale przychodzi mi do głowy sposób pokazania śmierci, w każdym tego słowa znaczeniu.
- nieumiejętność dawania sobie rady w sytuacjach tragicznych, gdzie śmierć ma ostatnie słowo? gdzie łączy?
prywatne piekło - i możność przejścia do pieczęci?
i nie wiem co Ty na to , ale ja czuję w tym wierszu emocjonalne otępienie, hipokryzję i samotność. całokształt tworzy taki egzystencjalny klimat.
kolejne czytanie daje, kolejne zagadki zamiast rozjaśniać. zaplątujesz, jak ktoś kto chce powiedzieć, a został pozbawiony mowy. szuka natomiast sposobu, aby słowo mogło zaistnieć. powstaje rodzaj kodu, którego kurczowo się trzymasz. ale tak, jak w poprzednim tekście zostawiłeś szerokie pole interpretacji, tak tu stawiasz na hermetyczność i to cholerną bym powiedziała...
ten tekst gubi czytelnika, mimo iż pokazujesz walkę o każdy pierdolony dzień. walka o życie - bełkot pijaka - gra w szachy i śmierć - milczenie Boga - rozdroże - wybór.
tu zachowujesz sens, a i rysujesz obraz.
tu mam klamrę, którą na swój sposób sobie tłumaczę, a co za tym idzie...widzę
wracając do
jak dla mnie klęknął zapis. rwiesz nie wtedy kiedy trzeba, a kiedy prosi się o cięcie - ciągniesz dalej...
i mimo mojego widzimisię, nasuwa się pytanie:
dlaczego popielawy - cisów? mi kojarzy się z prowadzeniem za rękę na "własny" teren. to jakby wyciąganie i przeciąganie. jak gra w lustra. tu się gubię.
drobnostki - jeśli dajesz kursywą, po co stosujesz cudzysłów? jak dla mnie wystarczyłaby gwiazdka.
natomiast brakuje mi "malowidła na drzewie" i pewnie zbyt odbiegam od zamysłu autora, ale wydaje mi się, że byłoby "tym czymś", co wzmocniłoby "zgięte w pół skorupy drzew"
się nie znam na pisaniu wierszy - ale mam nieodparte wrażenie iż tekst wygrał walkę z autorem o sens.
jest to tekst, który potrafił zgubić...
Bym powiedziała - walcz.
ja padam:)
bużka |
dnia 27.01.2008 16:45
hahaha :)
Obruszył się...wrrrr...hahahaha :)
Lima, prawda w oczy kole. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 38
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|