poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMśroda, 15.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
"Na początku było sł...
Monodramy
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Przypisani do mroku
Z punktu rosy
pośrodku ściany
Kocham
wczoraj albo dzień po
bez granica
ero-tyk
Urwis
Hotel The Bridge
O seksie w smartfonie
Wiersz - tytuł: najważniejsze słowa mojego życia
zjawiał się w poświacie księżyca
i rozpoczynał zabawę
w Salomona, św. Mikołaja
czy Heroda

rzeź niewiniątek przerywało
opadnięcie ciężkich powiek
głowa zwisała jak na świętym obrazie
w pokoju babci

"trzeciego dnia zmartwychwstał" -
mówiła szeptem

czekałem na to
całe jego życie
Dodane przez lunatyk dnia 23.09.2016 21:47 ˇ 26 Komentarzy · 880 Czytań · Drukuj
Komentarze
adaszewski dnia 24.09.2016 08:53
ostatnie dwa wersy robią wrażenie
Janusz dnia 24.09.2016 10:55
Moja interpretacja: pijany tatuś wracał po nocy pijany i rozrabiał, a synek musiał to wszystko znosić. Wreszcie tatuś zasilił grono diabłów i synek odetchnął z ulgą - spełniło się jego marzenie, co widać z ostatnich wersów... Tylko babcia nie była pewna, czy jeszcze nie zmartwychwstanie - ale chyba cudu nie było.
Wiersz-zagadka, ale dająca do myślenia :) Na całe szczęście peel nie jest Autorką, co wynika z użycia formy męskoosobowej w końcówce.

Moc pozdrowień
lunatyk dnia 24.09.2016 11:11
adaszewski - dziękuję za komentarz i wybór wersów. Pozdrawiam.
lunatyk dnia 24.09.2016 11:15
Januszu - tak bywa w życiu...Tylko chłopiec liczył na zmianę - dziecko zawsze ma nadzieję i myślę, że warto byłoby tego nauczyć się od niego...A historia jakich wiele...Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)
zdzislawis dnia 24.09.2016 12:10
Tak historia rzeczywiście jakich wiele, ja też miałem koszmarne dzieciństwo za sprawą tatusia, dla mnie druga strofa robi wrażenie. Pozdrawiam.
lunatyk dnia 24.09.2016 12:25
zdzislawisie - dziękuję za komentarz. Przykro mi, że tak się działo, myślę, że dlatego warto też o tych sytuacjach mówić...Dziękuję za wybór strofy. Pozdrawiam serdecznie.
Janusz Gierucki dnia 24.09.2016 13:53
To wiersz o symbolu wiary i oczekiwania w dziecięcej wyobraźni. Retrospekcja obrazów dzieciństwa i ich naturalnej symbolicznej interpretacji odnoszących się do zasłyszanych opowieści i znaczących wydarzeń. Z czasem , w miarę życia, odczuwamy potrzebę powrotu do prostych, niepokomplikowanych wrażeń z dzieciństwa.
Bardzo dobry wiersz.
silva dnia 24.09.2016 14:18
Powędrowałam śladem interpretacji Janusza, tylko puenta trochę wprowadza w błąd, porażająca rzeź niewiniątek. Pozdrawiam.
Whitewolf dnia 24.09.2016 15:16
No tak, niejednemu(ej) było dane..., nieźle napisane. Pozdrawiam.
Roman Rzucidło dnia 24.09.2016 15:27
Ja także przychylam się do interpretacji Janusza, choć to zmartwychwstanie trochę mylące. Dobry wiersz. Pozdrawiam
lunatyk dnia 24.09.2016 15:45
Januszu Gierucki - dziękuję za rozbudowany komentarz, podoba mi się Twoja interpretacja :-) Miło, że wiersz określiłeś jako " bardzo dobry". Pozdrawiam :-)
lunatyk dnia 24.09.2016 15:47
silvo - dziękuję:-) Ten chłopiec cały czas miał nadzieję...Masz rację, że wyrażenie to jest porażające. Pozdrawiam.
lunatyk dnia 24.09.2016 18:59
Whitewolfie - miło mi Ciebie gościć :-) Dziękuję za ocenę "nieźle". Pozdrawiam.
lunatyk dnia 24.09.2016 19:02
Romanie Rzucidło - dziękuję za komentarz...Zmartwychwstanie to nadzieja - dlatego się pojawiło w słowach babci...Miło mi, że pozytywnie oceniłeś wiersz :-). Pozdrawiam.
Robert Furs dnia 24.09.2016 20:15
enigmatycznie i dosadnie, a lubię niezbyt długie wiersze, pozdrawiam,
koma17 dnia 24.09.2016 20:34
Bardzo dobry wiersz, obrazowy, wymowny, gratuluję. I pozdrawiam oczywiście.
lunatyk dnia 24.09.2016 21:15
Robercie Furs - dziękuję za wizytę :-), cieszę się, że Ci się podoba - też lubię krótsze teksty. Pozdrawiam
lunatyk dnia 24.09.2016 21:15
koma17
lunatyk dnia 24.09.2016 21:18
koma17 - najpierw przepraszam:-)...,a teraz dziękuję za tak miłą ocenę tekstu i gratulacje - są dla mnie bardzo ważne. Pozdrawiam.
Alfred dnia 24.09.2016 22:33
Miarą każdego życia
jest limit spożycia

wśród najważniejszych słów
kocham cię do mnie mów

nie ważne co przeżyłeś Alku
lecz napis na katafalku

Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 .
nitjer dnia 24.09.2016 22:48
Z treści pierwszej strofy wynika, że tatuś uważał się za dobrotliwego Świętego Mikołaja, który obdaruje swojego potomka licznymi cieszącymi go prezentami. Może i miewał dobre intencje, ale ponieważ pieniążki zawsze jakoś wydał na własną, nie dającą się w żaden sposób pominąć główną POTRZEBĘ, wpadał w tłumaczenia, że "z pustego to i Salomon nie naleje". Gdy zauważał, że te jego tłumaczenia odbierane są jako szczególnie nieszczere i kłamliwe, wpadał w iście herodowski gniew. Bardzo zręcznie wkomponowałaś te postacie w swój wiersz. Może tylko tam Św. Mikołaja wstawiłbym na początek, przed Salomona. Reszta wiersza też bardzo mi się podoba. Oddałaś w nim wiernie i w pełni przekonująco życiowy dramat, który bywa udziałem wielu współcześnie żyjących dzieci.

Pozdrawiam :-)
lunatyk dnia 24.09.2016 22:56
Alfredzie - dziękuję za wierszowane podsumowania tekstu. Pozdrawiam serdecznie:-)
lunatyk dnia 24.09.2016 23:01
nitjer - :-) dziękuję za Twoją interpretację - Salomon pierwszy, ponieważ bohater próbował być "sprawiedliwy", ale to się mu nie udawało - sięgał po inne metody...Cieszę się, że podoba Ci się ten tekst. Pozdrawiam ciepło :-)
Milianna dnia 24.09.2016 23:03
Świetny. Bardzo przejmujące obrazy, a puenta równie bolesna.
Babcia, zapewne mama tego człowieka, wciąz miała nadzieję.Cichutką, bo szeptem ją wyrażała.
Chłopiec czekal całej jego życie, że ojciec się wreszcie obudzi, ze przestanie byc martwy. Nie doczekał się:(
lunatyk dnia 24.09.2016 23:18
Milianno - dziękuję za pozytywną i rozbudowaną ocenę. O tym, o czym mówisz, myślałam, pisząc ten tekst...Pozdrawiam.
sibon dnia 28.09.2016 03:06
Świetny wiersz, podpisuję się pod wszystkimi pozytywnymi komentarzami wyżej

Pozdrowienia
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67256856 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005