|
dnia 27.05.2016 05:11
03.01.2001
R.Adamczyk
.....................................cy-me-sik |
dnia 27.05.2016 06:00
Ekspresja uczuć: żalu, zrezygnowania i rozczarowania, których symbolem jest biały krzyż.
Bardzo na TAK
Pozdrawiam serdecznie :))) |
dnia 27.05.2016 06:08
"wiersz na sniadanie" dzis bardzo smutny ....:(((( ale pieknie napisany, spawnym piorem dobrego poety. Zycze zmainy nastroju, za oknem "krzyczy" wiosna ... radosna:))) |
dnia 27.05.2016 06:18
Powtórzenia wzmagają siłę słów, chociaż możnaby bez powtórzeń, ale wówczas musi być nieco inaczej aby istniał tembr wiersza. |
dnia 27.05.2016 06:21
Gdyby nie fakt, kiedy ten wiersz powstał i znane autokomentarze dotyczące aktualności w życiu autora , można byłoby uznać go za opis beznadziejności ofiary jako takiej, wyrażanej krzyżem i pozostawienie po sobie jedynie inicjałów.
A tu szkopuł; autorowi się dobrze żyje i do tego publikuje,
co przedstawiane przez krytykę wątki nieraz wywołuje.
Myślę, że to do rozstrzygnięcia w umyśle i dziele autora
i jestem pewien, że przyjdzie na to właściwa/mądra pora.
Pozdrawiam życzliwie... |
dnia 27.05.2016 07:44
Krzyż głupocie na drogę
i ja postawić mogę
zamiast w zaświaty odchodzić
lepiej się pogodzić
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. |
dnia 27.05.2016 08:39
Smutno, ale tak bywa. Białe krzyże kojarzą mi się z kwaterami powstańców na Powążkach. Pozdrawiam. |
dnia 27.05.2016 10:51
W pierwszym komentarzu cymesik bezbłędnie na sylaby podzielony, talent nieprzeciętny widocznie komentujący posiada. |
dnia 27.05.2016 11:02
joan Twój komentarz satysfakcjonuje najbardziej wybrednych.
Dziękuję za Bardzo na TAK i pozdrawiam ślicznie. |
dnia 27.05.2016 11:13
Irena Kliche nie zasługuję raczej na taki piękny komentarz, ale przyjmuję oczywiście, choćby dlatego, żeby pochwalić się nim rodzinie, czy znajomym.
Nastrój u mnie w pełni wiosenny, tylko w wierszu smutno.
Dziękuję i pozdrawiam wiosennym "krzykiem". :-) |
dnia 27.05.2016 11:23
Oczywiście na tak. Pozdrawiam. |
dnia 27.05.2016 11:27
Kazimiera Szczykutowicz Powtórzenia wzmagają siłę słów, to prawda, dlatego pozwoliłem sobie użyć anaforę i w pewnym sensie epiforę w wierszu, żeby tembr zachowany został.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam wiosennie. |
dnia 27.05.2016 11:39
kurtad41 od kiedy pamiętam, zawsze życzliwy byłem ludziom przez los pokrzywdzonym i pomóc im w jakiś sposób się starałem.
Wśród nich wielu znajomych moich było, a niekiedy nawet przyjaciół.
Wiersz powstał na bazie obserwacji wyżej wymienionych i mojej wyobraźni tylko, a z życiem moim prywatnym nic wspólnego nie ma.
Za życzliwy komentarz dziękuję i także życzliwie pozdrawiam. :-) |
dnia 27.05.2016 11:50
Alfred bardzo dobry komentarz do tego wiersza, podlir na pewno do serca go weźmie i głupstw żadnych nie narobi, właściwie nie narobił, bo to tak dawno już było.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. :-) |
dnia 27.05.2016 12:05
silva cofając się myślami do dzieciństwa, pamiętam, że na cmentarzach przede wszystkim białe krzyże stały, rzadko jakiś pomnik zobaczyć było można.
Obecnie kamień(pomniki) góruje, a białe krzyże rzadkością.
Dziękuje za komentarz i pozdrawiam ślicznie. :-) |
dnia 27.05.2016 12:07
zdzisławis dziękuję bardzo za Oczywiście na tak i pozdrowienia odwzajemniam. |
dnia 27.05.2016 14:45
cóż za fascynująca opowieść przedstawiona techniką disco-polo, nie ścierpiam tego gatunku, ale do gustów się nie mieszam...czekam na jakąś Autora świeżynke. |
dnia 27.05.2016 16:15
za Mithotynem, ale i odpowiedź Autora niezgorsza |
dnia 27.05.2016 16:34
frogiszcze nie wiem co znaczy ścierpiam, ale przypuszczam, że jakiś neologizm tworzony przez szpanujących gówniarzy.
Jak się tworzy poezję techniką disco-polo też nie wiem, bo z nas dwóch, to przecież nie ja jestem muzykiem, czy jakimś tam grajkiem podwórkowym.
Może to Twój komentarz taką techniką disco-polo napisany? |
dnia 27.05.2016 16:40
adaszewski jeżeli moja odpowiedź niezgorsza, a Ty dublujesz komentarz Mithotyna, to i mój komentarz sobie zdubluj, nawet wydrukować możesz, żeby za szybko Ci z pamięci nie uleciał. |
dnia 27.05.2016 16:42
Arlington |
dnia 27.05.2016 16:57
Zastanawiające jest nadal bardzo wysokie ego twórcy tego "dziełka". |
dnia 27.05.2016 17:03
Axeman skojarzenie może i dobre, ale tam inicjałów raczej nie ma na krzyżach, jeżeli już, to na płytkach nagrobnych pod nimi. |
dnia 27.05.2016 17:26
Edyta Sorensen dlaczego tak sądzisz kochana? Wielokrotnie powtarzałem przecież, że tylko na prowokujące komentarze odpowiadam w sposób może nie w pełni asertywny.
Czy pod tym moim dziełkiem nie zauważasz droga moja prowokujących komentarzy?
Pozdrawiam wiosennie, czyli cieplutko. :-) |
dnia 27.05.2016 17:31
Ano cóż
szkoda róż |
dnia 27.05.2016 17:32
oceniamy dzieło czy kometarze? w komentarzach mogę sobie pozwolić na sarkazm i ironię, zwłaszcza gdy autor bezkrytycznie podchodzi do swego dzieła, posłuchaj muzyki i tekstów disco-polo a zrozómiesz mój komentarz, ja nie potrafię tego słuchać twórco poezji.
nieścierpiam to znaczy tyle co nie cierpię tego gatunku, stylu, maniery...o tfurczości rzecz mowa jasne... |
dnia 27.05.2016 17:41
Whitewolf, niestety jesteś niereformowalny, piszesz megapierdoły.
Ciesz się dalej. Szkoda klawiatury na komentarze. I nie pisz do mnie kochana. Krów z tobą nie pasłam. Wypraszam sobie taki prześmiewczy ton. |
dnia 27.05.2016 17:43
Ooo dziękuję za mało merytoryczny komentarz, ale nie wymagam, żebyś go rozwijał. |
dnia 27.05.2016 17:53
frogiszcze Twoje nafaszerowane nieudacznymi neologizmami komentarze są żałosne.
zrozómiesz to też rodzaj neologizmu, czy po prostu błąd ortograficzny?
Komentarzy z takimi błędami po prostu nie cierpię. :-) |
dnia 27.05.2016 18:04
Edyta Sorensen starałem się być miły i to wcale nie był prześmiewczy ton, ale jeżeli tak uważasz, to przykro mi nie po raz pierwszy.
Pozdrawiam nadal wiosennie, czyli cieplutko. :-( |
dnia 27.05.2016 18:10
to już było mniej finezyjne. ale nie można być ciągle na najwyższych obrotach. |
dnia 27.05.2016 18:20
No i jesteśmy kwita, to rodzj buntu przeciwko zmanierowaniu i praniu muzgu. Na przykładzie: wsiadam do samochodu, sięgam po płytę by umilić sobie jazdę, a to disco-polo, następna, disco-polo, z radia disco-polo, zatrzymuję się by ptaków posłuchać disco-polo, ulga, przy drodze ktoś śpiewa, malinowy król i dmuchawce latawce wiatr, lamery przychodzą i disco-polo...za zamierzone błędy i dziwne słowa nie przpraszam, tak jak nie rozumiem notorycznego wstawiania buziek ( to jakieś natręctwo z ameryki ) przy jednoczesnym oburzaniu się na zrozumieć przez o z kreską. |
dnia 27.05.2016 18:25
Frogiszcze, wielki plus dla Ciebie.
disco-polo to miernota pozbawiona wartości artystycznych, z ludźmi, którzy nie potrafią śpiewać i grać. :) |
dnia 27.05.2016 18:32
adaszewski tylu na jednego, że ciężko rytm utrzymać, ale właściwie, to co było mniej finezyjne? |
dnia 27.05.2016 18:47
Whitewolf jednak rozwinę swój komentarz, który jako mało merytoryczny nazwałeś. Zawsze odnoszę się do tekstów a nie do ich twórców, bynajmniej staram się by nie urazić autora - bo nigdy do końca nie wiadomo co autor miał na myśli i jak napisał K. Vonnegut na jednym z nagrobków: źył, starał się.
Po przeczytaniu twojego utworu pomyślałem o Białym krzyżu K.Klenczona, o tym, że twoje pisanie też jest prawdziwe, od serca, interesujące choć forma - chrzanić formę, tak jest jak jest, minęło ćwierć wieku od powstania twojego wiersza i ostatniego spotkania z Klenczonem na cmentarzu w Szczytnie. Wszystko pozostaje dalej takie same, tyle, że po twoich odautorskich komentarzach zdecydowałem: Ano cóż, szkoda róż pod Krzyżem białym, bo straciłeś dystans do swojego pisania i traktujesz komentatorów jak gówniarzy. Pozdr |
dnia 27.05.2016 18:48
frogiszcze jesteś niezniszczalny, tyle komentarzy, ja odpuszczam, tylko jedno pytanie: po cholerę wozisz ze sobą tyle płyt z muzyką disco-polo, jeżeli tak bardzo jej nie cierpisz?
Radio też ma więcej stacji, chyba nie na każdej disco-polo puszczają?
Takim pokrętłem musisz, albo w lewo, albo w prawo, chyba, że automatyczne wyszukiwanie dostępne, to może łatwiej Ci będzie jakąś przyjemniejszą stację wyłapać.
Judas Priest, Amon Amarth, czy choćby Vader polecam. |
dnia 27.05.2016 18:52
Edyta Sorensen cenię sobie Twoje zdanie odnośnie gatunków muzycznych, dla mnie disco-polo to też gniot niesamowity. |
dnia 27.05.2016 18:57
Przepraszam, od pogrzebu Klenczona minęło 35 lat. |
dnia 27.05.2016 19:13
Ooo piętnaście lat to raczej nie jest ćwierć wieku i tu już zgodzić się z Tobą nie mogę.
Krzysztofa Klenczona miałem na winylach, a jego Dziesięć w skali Beauforta mogłem słuchać na okrągło.
Odnośnie komentarzy: napisz jeden z drugim, że np. - wiersz do dupy i uzasadnij dlaczego tak uważasz, wtedy nie będę miał żadnych obiekcji.
Przeczytaj pierwszy komentarz, potem komentarz frogiszcze, a następnie adaszewskiego i napisz, co w nich widzisz merytorycznego, bo ja bardzo mało.
Pozdrawiam. |
dnia 27.05.2016 19:29
Masz rację, ale 10 lat w to czy w tamto - jakie to ma znaczenie.
10 w skali to Trzy korony (pierwsza hard rockowa polska kapela, nie tylko Klenczon).
Wydaje mi się, że udajesz, że nie rozumiesz mojego komentarza; to co piszą inni im pozostawiam. |
dnia 27.05.2016 19:47
A nie przyszło ci do głowy, że samochód mógł być pożyczony, a radio cyfrowe rozstrojone, zresztą napisałem wyraźne - NA PRZYKŁADZIE, wyraźniej nie potrafię geniuszu, muzykę mam w kieszeni ( ipod ) zawsze, Porównałem zjwisko pisania takich tekstów do zjawiska jakim jest disco-polo, wystarczająco merytoryczne porównanie? |
dnia 27.05.2016 19:59
Ooo jednak wolałbym te 10 lat w tamto, czyli do tyłu, bo dziesięć lat w moim wieku, to jednak dużo.
Trzy korony też miałem na winylach, ale to wykon Klenczona zrobił przebój z tych Dziesięciu w skali Beauforta.
Gramofon miałem bodajże "Bambino".
Twój komentarz rozumiem, ale ja nie piszę odautorskich odpowiedzi na merytoryczne komentarze. Twój pierwszy komentarz wiele mi nie mówił, dlatego uznałem, że jest mało merytoryczny.
Nie traktuję komentatorów jak gówniarzy, to oni sami takie nijakie komentarze pisząc, niezbyt poważnie się zachowują.
Sam nic na temat mojego tekstu nie napisałeś, dlaczego wg. Ciebie np. jest nieudany, praktycznie nie wiem, co o nim sądzisz, więc co tu jest do zrozumienia. Pozdrawiam. |
dnia 27.05.2016 20:13
frogiszcze to nie jest wystarczająco merytoryczne porównanie, bo jednak dziwne, ale niestety prawdziwe, popyt na disco-polo w naszym pięknym kraju jest stosunkowo duży i dlatego nie powinieneś takich porównań używać. To jak porównanie kotleta schabowego do smokingu.
Rozumiem, że ci lubiący disco-polo pisaliby wyłącznie pochlebnie o moim wierszu, czy muzyka disco-polo może być wykładnikiem czegokolwiek.
Wg. Ciebie wszystko na to wskazuje. |
dnia 27.05.2016 20:52
merytoryczne porównanie odnosi się do zasadniczych cech wspólnych obu zjawisk, nie do indywidualnych gustów, do których jak napisałem w pierwszym komentarzu: nie mieszam się ( i tu dodam ) bo nie chcę się mieszać, a nawet nie mam prawa się mieszać,
te cechy wspólne sobie wygoogluj, to powinno wystarczyć.
napisz coś świeżego, na miarę twojego wieku i doświadczenia życiowego, najwyżej spiepszysz temat i czegoś się nauczysz, a może podasz coś ciekawego. |
dnia 27.05.2016 21:08
Nie mogłeś mieć Trzech Koron na winylach tylko na jednym winylu, bowiem zespół Trzy Korony wydał tylko jedną płytę: Krzysztof Klenczon i Trzy Korony i na niej jest słynne 10 w skali Beauforta. Pomijam wydanie drugiego albumu w 2011 roku bo to jest cyfrówka a nie winyl. Również, gwoli ścisłości, Bambino to nie gramofon ale adapter.
Nieprawdą jest również, że nic nie napisałem na temat twojego tekstu; napisałem: że twoje pisanie jest od serca, prawdziwe, interesujące nawet jeśli forma pozostawia wątpliwości ale zatraciłeś wiarygodność (w moich oczach) poprzez wymądrzanie się w komentarzach i kwiat róży nie położę pod krzyżem twojego wiersza.
Pozdr |
dnia 27.05.2016 21:37
frogiszcze wklejam część Twojego pierwszego komentarza.
frogiszcze dnia 27.05.2016 16:45
cóż za fascynująca opowieść przedstawiona techniką disco-polo, nie ścierpiam tego gatunku
Co wspólnego ma mój wiersz z disco-polo? To są dwie różne sprawy.
Wiersz jest tekstem poetyckim, a disco-polo to gatunek muzyczny.
Nie można tego ze sobą porównywać. Ile wierszy tu na PP czytałeś napisanych techniką disco-polo i co to znaczy napisane techniką disco-polo?
Zakończmy tą polemikę, bo do niczego ona nie prowadzi, a do porozumienia raczej nie dojdziemy. Pozdrawiam. |
dnia 27.05.2016 21:50
Jak dla mnie bardzo pesymistyczny wiersz o rozczarowaniu peela, a powtarzając się frazy ten stan potęgują, ktoś peela zranił, na tyle, że stracił wiarę w ludzi, w marzenia i do tego stopnia jest przygnębiony, iż nawet myśli o odejściu i białym krzyżu z inicjałami na nim.
Swoją drogą to biały krzyż kojarzy mi się z Piosenką Czerwonych Gitar,
" w szczerym polu biały krzyż nie pamięta już, kto pod nim śpi
oraz z mogiłą nieznanego żołnierza w lesie, gdzieś pod brzozą.
W każdym razie wiersz do mnie trafia, jeśli chodzi o emocje,
a one msz są bardzo istotne w wierszach, chyba ważniejsze, niż forma bo zostają w pamięci, chociaż uważam, że o formę też warto dbać. Tak czy siak wiersz do mnie gada, bo jest autentyczny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Uśmiecham się, bo lubię, a że kogoś to drażni, to już
jego problem, ciekawe czy w realu też nigdy się nie uśmiecha?
Ja np gdy mówię sąsiadowi dzień dobry zawsze się uśmiecham
bo taki mam zwyczaj.
Miłego dnia Romku życzę :) |
dnia 27.05.2016 22:01
Ooo mogłem mieć na winylach, bo gdy jeden uległ uszkodzeniu, to kupowałem następny.
Bambino to był jednak gramofon, Google Ci to podpowie, adapterów jest wiele rodzajów, nawet zwykła przejściówka może być nazywana adapterem.
Napisałeś jednak coś odnośnie mojego wiersza, zwracam honor, zauważyłem to teraz, gdy mi o tym przypomniałeś, bo tak zakamuflowane innymi wątkami było, że jakoś uszło mojej uwadze, może ze zmęczenia, bo trochę nie tak się czuję, jakbym sobie tego życzył.
Dziękuję za wszystkie komentarze. Pozdrawiam. |
dnia 27.05.2016 22:21
Niepoprawna optymistka wiersz rzeczywiście pesymistyczny, smutny, a nawet tragiczny, rzec by można, ale na szczęście nic wspólnego z moimi przeżyciami nie ma, wyobraźnia pozwoliła mi to napisać.
Cieszę się, że trafia do Ciebie Grażynko.
Uśmiechać też się lubię, a nawet śmiać szczerze potrafię, najbardziej podobają mi się uśmieszki Alfreda.
Dziękuję bardzo za przychylny komentarz i wiele uśmiechów na przekór innym Tobie przesyłam. :-))))))))))
Pozdrawiam cieplutko, przyjemnej nocy i uśmiechniętych snów życzę. :-))) |
dnia 28.05.2016 08:00
oczywiście przeczytałem sąsiadujący z moim tekst, tym starałem się ocenić podmiot liryczny, określić jego podejście do wybranki; kochanki, miłości, nie wiem, na pewno kobiety . Główną jednak uwagę zwróciłem na; jego zdolność do podejmowania decyzji (nie chcę, nie mogę), i ciekawe też pod względem psychologicznym pretensje podmiotu, (zabrałaś mi wiarę w ludzi) itd. I w tym przypadku najsłuszniejszą wydaje się być pointa z krzyżem, bo tak rozkapryszonego młodzieńca trudno dzisiaj spotkać, może w gimnazjum. Zastanawiałem się na przesłaniem tekstu, i jedne które mi się nasuwa to takie; że nie watro traktować poważnie mężczyzny z rozchwianymi emocjami, nie można mu wróżyć trwałego związku w przyszłości. Oczywiście mogę się mylić w ocenie bo przecież wyjątki często potwierdzają regułę. W każdym razie, krzyż na drogę z inicjałami, wydaje się tu być najbardziej rozsądnym rozwiązaniem. Ciekaw jestem, jak faktycznie potoczyły się losy peela? Warstwy literackiej nie oceniam, ponieważ zrobili to przedmówcy, pozdrawiam, |
dnia 28.05.2016 08:05
*jedyne, |
dnia 28.05.2016 08:06
*warto, |
dnia 28.05.2016 11:38
Robert Furs
Odpowiem tak:
ON(podlir) - ułożony, dystyngowany biznesmen, bogaty, dom z basenem, dwa samochody, może wdowiec, a może stary kawaler, dla którego robienie kariery było na tyle ważne, że nie myślał o założeniu rodziny, a latka niestety leciały, załóżmy, że pięćdziesiątka minęła nie wiadomo kiedy. Nadal jednak przystojny.
ONA(ta do której podlir zwraca się w wierszu) - piękna, zgrabna, dwudziestolatka z małym hakiem, wyrafinowana, szukająca łatwych pieniędzy tzw. "czarna wdowa", żerująca na osobnikach takich jak np. podlir.
Poznają się na jakimś spotkaniu towarzyskim. Na takich właśnie imprezach ONA jest częstym gościem, tam wyłapuje swoje ofiary, które oplata siecią swojego uroku osobistego.
ON zakochany "po uszy", ONA - chyba wiadomo.
Sielanka trwa kilka miesięcy. ON zaniedbuje swoje obowiązki, szczególnie wobec firmy, ONA cieszy się nowym sportowym autem, biżuterią i sporym zasobem gotówki, bo ON zaślepiony miłością, wierzący że wzajemną nie zauważa, że jest ofiarą manipulowaną pięknymi rączkami.
ON, gdy odkrywa jej niecne zamiary wobec swojej osoby, załamuje się, może nie dlatego, że stracił większość majątku, na który pracował ciężko przez całe życie, może nie dlatego, że stracił firmę, załamuje się z powodów, które są opisane w wierszu.
Wtedy zrozpaczony, sponiewierany postanawia podarować JEJ coś jeszcze. Przypuszczam, że jej to "na rękę".
To jeden ze scenariuszy, jaki może być napisany(właściwie został napisany przeze mnie) do tego wiersza i ON(podlir) nie musi być rozkapryszonym młodzieńcem, jak pan przypuszcza, a wręcz przeciwnie, może być kimś, jak opisałem powyżej.
Mogą też powstać inne scenariusze, które każdy z czytających może(przypuszczam) sam sobie wyobrazić, pisać go nie musi oczywiście.
P.S. Panowie uważajcie, a nóż ONA czeka gdzieś za rogiem, pilnujcie swoich wszystkich "interesów".
Pozdrawiam. |
dnia 28.05.2016 12:03
Śmiech, to zdrowie:)))))
Co do przestrogi, to sądzę, że nie tylko panie
mogą traktować panów przedmiotowo,
nawet śmiem twierdzić, że panowie również,
zatem nie tylko pań należy się strzec,
choć nie przeczę, że tzw femme fatale nie brakuje,
granie na uczuciach w niecnych celach zawsze jest paskudne,
niezależnie od płci.
Miłego dnia Romku życzę:) |
dnia 28.05.2016 12:42
Niepoprawna optymistka masz rację oczywiście Grażynko, tylko z racji, że polir w wierszu to mężczyzna, dlatego ostrzegam panów, gdy w którymś z moich wierszy coś zagrażać będzie Paniom, też nie omieszkam ich(Panie) ostrzec.
Miłego dnia odwzajemniam Grażynko. :-) |
dnia 28.05.2016 14:50
Bardzo mi sie spodobal. Pozdrawiam smutno.
Przepraszam za brak polskich znakow pisze nie ze swojego komputera. |
dnia 28.05.2016 14:56
kkb nie smuć się, to tylko wiersz, w tym przypadku nie mam pretensji, że polskich znaków brakuje.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam wesoło. |
dnia 29.05.2016 14:46
to brzmi jak szantaz...radze szukac innego wyjscia (; |
dnia 29.05.2016 21:49
penelopa jaki szantaż dziewczyno? Przeczytaj mój przykładowy scenariusz do tego wiersza w mojej odpowiedzi na komentarz Roberta Fursa, zauważysz wtedy, że takiej wyrafinowanej suce ten szantaż jest na rękę, pozbawiła go(podlira) dóbr materialnych, doprowadziła do bankructwa, a do tego zabrała wszelkie nadzieje i uczucia(jak w wierszu napisane).
ON pisze do niej wiersz pożegnalny, który ona przeczyta dopiero po jego ewentualnej śmierci, więc nie może być mowy o żadnym szantażu.
Oczywiście ten mój scenariusz jest tylko przykładowy, każdy czytający może interpretować tekst inaczej.
Ja też inaczej to odbieram, bo pisałem pod wrażeniem opowiadania osób trzecich, ale ten powyższy przykładowy scenariusz umieściłem, żeby pokazać, że podlir nie musiał być rozkapryszonym młodzieńcem, jak uważał komentujący ten wiersz Robert Furs.
Pozdrawiam ziomalkę serdecznie. |
dnia 30.05.2016 21:32
wielka poezja to to nie jest ale wierszyk sympatyczny ;) |
dnia 31.05.2016 05:24
veles wielka poezja to nie jest, bo i ja wielkim poetą nie jestem, taki ze mnie "niedzielny" wierszokleta był, bo od dawna już nie piszę, same antyki tu na PP umieszczam, ale kto wie, co będzie "jutro"?
Wierszyk chyba raczej do sympatycznych nie należy, ale to zależy jak czytający odbiera jego przesłanie.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam. |
|
|