dnia 09.05.2012 05:43
"Dzień pobiedy"... Gorzko. Tak, tylko pęknięcia są prawdziwe. Chłopcy dalej bawią się w Boga... Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam. Irga |
dnia 09.05.2012 07:00
Podoba mi się druga zwrotka: pięknie opisana nasza niemoc w zwarciu z żywiołem tzw. rzeczywistości. Pozdrawiam |
dnia 09.05.2012 07:00
najbardziej adekwatna pierwsza, takie rozgrzeszenie dla pozostałych,
pozdrawiam RG |
dnia 09.05.2012 07:16
tylko ęknięcia w skale układały się w słowa
zauważyłam
Nie zawsze podoba mi się jak piszesz - ale ten bardzo przypadł
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 09.05.2012 07:27
Rzeczywistość, której człowiek nie jest za bardzo w stanie ogarnąć, w dodatku ta rzeczywistość kreowana przez człowieka i człowiekowi wymknęła się spod kontroli. Tak odczytałem. Z pozdrowieniami :) |
dnia 09.05.2012 08:19
;)))
a ja odczytuję jako przekroczenie pewnej granicy w relacjach damsko -męskich;))))))))gdzie żadne nie chciało pójść na ustępstwa, fruwają pociski;) i już tylko rozwód wisi nad głowami ( tłumacz- u mnie adwokat;)))))))
i przy takim odbiorze jest to dla mnie bardzo dobry wiersz;))))))))))))))
uśmiech dla autora;))))))))m |
dnia 09.05.2012 09:01
Doooobry, a puenta świetna. A ALUTKA P zjadła:) iątek ozdrawia:), serdeczności. |
dnia 09.05.2012 10:58
człowiek w swoim zadufaniu nieraz sobie wyobraża, że wszystko w życiu ma pod kontrolą (te szmurki w ręku lalkarza), a tymczasem często przychodzi mu sie skonfrontować z tak zwanym życiem, które pisze scenariusze, jakich nikt by nie wymyślił, nawet, jakby się bardzo starał. Tak odczytałam wiersz, szczególnie przemówiły do mnie dwa otwierające wersy. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 09.05.2012 16:27
Taa...
a w końcówce usłyszałem jeszcze coś z Dworu Karmazynowego Króla - to nic, że pewnie nie zamierzone |
dnia 09.05.2012 17:41
ciekawe, tylko brak nadziei i smutek jakiś dookoła,
a co na to wiosna?
pozdrawiam |
dnia 09.05.2012 17:43
Bardzo ładny wiersz ! Zrozumiałam tak samo, jak bombonierka. Jest trochę nadziei, bo słowa z pęknięć skalnych są jeszcze rozumiane, ale... trzeba skończyć z planowanymi przepustkami lub z marzeniami o nich. Żeby nie bolało. Pozdrawiam. |
dnia 09.05.2012 20:29
Treść ciekawa , a "labirynt bez możliwości wyjścia" zmusza do refleksji podparty dobrą puentą. Podoba mi się :).
Pozdrawiam Jacek |
dnia 10.05.2012 10:55
O jeden krok za daleko, i nie za blisko...Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam! |
dnia 10.05.2012 12:16
Płycizna myśli i życia! |
dnia 10.05.2012 12:34
Doceniam wysilek, doceniam wiedze autora. Mimo to czytajac powyzszy utwor radzilbym skoncentrowac sie na analizie i krytyce poezji zamiast pisania wlasnej. Dobry krytyk, moim zdaniem, musi byc tak samo zdolny jak dobry poeta. Powyzszy utwor przypomina mi bardziej miniaturowy reportaz. Nawet nie probuje byc piekny, poetycki, natchniony, magiczny i przenoszacy czytelnika do wlasnego swiata. Radze sie zastanowic bo ja akurat uwaznie sledze autora, komentarze i bardzo sobie je cenie. Zawsze po napisaniu wlasnego komentarza czytam Panski i ciesze sie jesli tylko jest w podobnym tonie - to dobry znak;) . Serdecznie pozdrawiam. |
dnia 10.05.2012 14:11
tylko pęknięcia w skale układały się w słowa
które jeszcze rozumiano bez tłumacza
to na pewno zabieram, jeszcze tylko
tylko pęknięcia w skale jak słowa,
zrozumiane bez tłumacza
tak inaczej brzmi mi
pozdrawiam ciepło b. |
dnia 10.05.2012 17:29
Przykład dobrej poezji zaangażowanej o długotrwałym terminie do spożycia :)
Pozdrawiam. |
dnia 11.05.2012 09:51
Przedmówca powiedział krótko i zwięźle. Podpisuję się pod takim rozumowaniem. Oklaski za wieloznaczność w interpretacji. |
dnia 11.05.2012 20:54
Cóż innego pozostaje gdy już wszystkie możliwości zawiodą.
Oczywiście można udawać czy oszukiwać, lecz na dłuższą metę na niewiele to się zda.
Niezależnie od tego ile tych sideł zastawimy, prawda przeważnie bywa jedna a "spadnie na nas" w chwili gdy najmniej się tego spodziewamy.
Tak też można tworzyć niewyobrażalne iluzje i plany, lecz jedynie nasz własny upór, wytrwałość jak i samo życie pokaże które to się spełnią a które bezpowrotnie zawiodą.
Ale łudzić się, choćby nawet przez krótką chwilę trzeba.
Jeszcze jedna, kolejna porażka, przegrana i rysa nie decyduje o całości nie przesądza całej walki i chociaż znamy i tak jej ostateczny wynik, sztuka polega na tym, by jak najdłużej, tak by wszystkiego ponownie nie zaczynać od nowa przy jednoczesnym zachowywaniu dobrego samopoczucia jak i komfortu utrzymywać się na równi, tak by pomimo znajomości własnych błędów i braków z niej przedwcześnie nie spaść.
Jak widzisz;
Chociaż bardziej tak na swój sposób, zinterpretowałem twój tekst kierując się skojarzeniami jak i głównie jego treścią nie zaś poprawnością samego zapisu, który oczywiście jest bez zarzutu.
I mam nadzieję, że to nie po raz ostatni.
Pozdrawiam. :) |
dnia 12.05.2012 13:23
Przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie - Ruth :) |
dnia 14.05.2012 08:27
Tytuł kojarzy mi się z filmem "O jeden most za daleko
pierwszy wers dość spekulancki ,reszta hermetyczna,ostatni wers natomiast z małą poprawką tworzy logiczną całość.Pozdrawiam. |
dnia 19.06.2012 17:40
bełkot |