Misie, lalki i siebie ułożyłam równo wzdłuż szafy,
cicho relacjonując zabawkom przebieg zdarzeń:
Pani w zielonej sukni tańczy z wąsatym panem,
dryblas z papierosem w ustach przykleja się
do ściany i sunie w stronę wyjścia na balkon, pani,
z wyglądu trochę znajoma, gdyby nie obcy uśmiech(mama?)
skrada się w moją stronę z tabletką nasenną
i szepcze: połóż się spać; szybciutko jej uciekam,
w bezsenność do piątej rano, kiedy wszyscy
poszli do domu, nawet tata, bo tata mieszka pod stołem.
Dodane przez Rosa
dnia 16.02.2012 00:43 ˇ
10 Komentarzy ·
733 Czytań ·
|