dnia 15.04.2011 21:20
W pierwszym wersie przyplątało się "nie", ale już zgłosiłam do Moderatora:-) |
dnia 15.04.2011 21:25
Zgodnie z życzeniem Autorki znajdujące się początkowo w pierwszym wersie "nie" przed "wymyśliłam" zostało usunięte.
Pozdrawiam |
dnia 15.04.2011 21:26
Moderatorze - wielkie dzięki:-))))) |
dnia 15.04.2011 21:27
Kojarzyć Jamesa Deana z Mojżeszem, formulizm pojęciowy w takim znaczeniu jest niedopuszczalny. Jedynie trzecia i ostatnia strofa są
komparatywne do siebie w sensie czasu.
A już wkomponowany futuryzm, dobija tekst do reszty.
JBZ |
dnia 15.04.2011 21:34
Ale przynajmniej skomentowałeś jak człowiek:-)))
Wschód od Edenu to Biblia, nie film:-)))
Pozdrawiam! |
dnia 15.04.2011 21:37
Zatem używaj klarownych tropów.
JBZ |
dnia 15.04.2011 21:44
Ciekawy, można by w nim znaleźć wiele tropów, bo przecież to mity nasz kształtują, i nawet ja skłaniający się ku ateizmowi, bez nich staje się bezradny.
Pozdrawiam |
dnia 15.04.2011 21:50
JBZ - wschód od Edenu to najprostszy z możliwych tropów:-)
"I tak wygnał człowieka, a na wschód od ogrodu eden umieścił cheruby i płomienisty miecz wirujący, aby strzegły drogi do drzewa życia". - I Mojżeszowa 3:24
Pozdrawiam! |
dnia 15.04.2011 21:50
Ciekawie piszesz, taki nieco osobisty BABEL którego każdy w jakimś stopniu doświadcza w swoim życiu.
;
Tak i historia ludzkości, to dzieje nieustannych złudzeń a potem rozczarowań, wygnania i upadków. |
dnia 15.04.2011 21:51
Jędrzej Kuzyn - dzięki za przychylne słowo:-) Pozdrawiam:-) |
dnia 15.04.2011 21:53
Spoks - bardzo osobisty wiersz, zapewniam. Ale daję wolną rękę Czytelnikowi. Bierzcie z tego, co chcecie:-) |
dnia 15.04.2011 22:00
odważnie i ciekawie;)
pozdrawiam |
dnia 15.04.2011 22:01
Moderatorze - po raz kolejny dzięki:-))) |
dnia 15.04.2011 22:01
Bols - a ja pod wrażeniem Twojego! Dziękuję, że zaglądasz tak wiernie:-) |
dnia 15.04.2011 22:02
Przypadkowa literówka w wyrazie "niezręcznie" również została usunięta.
Dobrej nocy życzę :) |
dnia 15.04.2011 22:02
Skoro rozszyfrowana treść, to teraz pomówny o tekscie jako utworze poetyckim. Wersowany- jest, forma? Nijaka, stylizacja-
żadna, język jako tworzywo? Zagubiony w tropach. W sumie oprócz treści, żadnych innych wartości lirycznych.
JBZ. |
dnia 15.04.2011 22:16
To dopiero początek stworzenia, ale ja się nie boję pracy:-) Możesz odnieść wrażenie, że się w tym wierszu pogubiłam, ale tak nie jest. Myślałam nad nim długo. Każda myśl jest precyzyjna. Tylko, że nie da się tu wywalić kawy na ławę.
Zarzuty natury formalnej przyjmuję, ponieważ jestem świadoma braków w warsztacie. Mocnych braków.
I nadal uważam, że to, co napisałam, ma jednak swoją wartość.
Aha, nie stylizowałam.
Tropy są konsekwentne, zawarte w początkach Biblii. Reszta - to własne przeżycia. Zapewniam, że kryją się za wierszem nie tylko emocje, ale i doświadczenie. |
dnia 15.04.2011 23:51
Lepiej być szczęśliwym niewolnikiem, czy nieszczęśliwym posiadaczem ziemi? :) nie wiem |
dnia 16.04.2011 06:40
A mnie się podoba. Widzę obrazy, które mnie przekonują, czuję emocje. Pozdrawiam. Irga |
dnia 16.04.2011 06:45
Paweł - fajnie to odczytałeś:-) Jest jeszcze inna możliwość, ale to rozważanie na inny portal. Dzięki za wizytę:-)
Irga - emocje tu są, i to najprawdziwsze. Kilka tygodni zastanawiałam się, czy powinnam wrzucić ten wiersz. Jest niezwykle osobisty. Bardzo cieszę się z Twojego odbioru:-)))) |
dnia 16.04.2011 08:20
dla mnie po biblii to john steinbeck w związku ze wschodem od edenu
zgodnie z tradycję :)
z mozołem ciskałeś- mozół to powolny trud w pocie, ciskanie jest pełne dynamiki, jest tu pewna sprzeczność;
jeśli celowa- to o.k., jeśli mimowolna- poprawić :)
pouciekali- zbędne continuum, uciekli lub uciekali ?
cegłę za cegłą- ze względu na kierunek--> cegłę na cegłę;
na powietrzach? a cóż to takiego ? :)
może i niezręcznie, ale próbować trzeba? a nuż znajdziesz
na tej ziemi obiecanej swojego własnego smoka ? :)
hey |
dnia 16.04.2011 08:32
Wiese - a tak, już JBZ poszedł tym tropem, ale to była ślepa uliczka:-)
Poprawiałam tekst trzy tygodnie.
Z mozołem ciskałeś - świadomie użyte.
Pouciekali - tak jest bardziej dynamicznie, chodziło mi o wrażenie nagłości tego zdarzenia.
Cegłę za cegłą -i tu masz chyba jednak rację - powinno być raczej: podawali cegłę za cegłą:-)
Na powietrzach - oj, tu to już mnie złapałeś na świadomym zapożyczeniu: "zgasną podłogi i powietrza". Znasz? A dlatego na powietrzach, że wieża pnie się w górę i przypasowało:-))))
Smoki gęsto obrodziły tego roku, a ja słucham, słucham i już się dwiema łapkami zapisałam do grona pochlebców:-))))))
Drapię w łuski, cieszę się, że nie musiałeś zionąć ogniem!
Pozdrawiam:-) |
dnia 16.04.2011 09:26
Ech, internaty, internet się nie śnił:). Niedopowiedziany, czytający może pofolgować wyobraźni, bardzo na tak, pozdrawiam. |
dnia 16.04.2011 11:18
nooo, Ewcia, sprawnieś opisała tę peelki drogę do ziemi obiecanej. Cos mi się czyta, że jakby mocno wyboista była? Poczytałam z dużą przyjemnością. Serdeczności mnóstwo posyłam, uśmiechy też, Ewa |
dnia 16.04.2011 11:26
Bogdan - zadaję sobie pytanie: czy było lepiej? I nie wiem:-) Ogromne dzięki za opinię:-)
Ewcia - jak to droga, aż się roiło od dziur. Właściwie - to ciągle jestem w drodze:-) Ściskam mocno! |
dnia 16.04.2011 11:43
Po prostu dobry wiersz. Z tysiąca powód.Lepiej o nich nie mówić, kto umie - zauważy.
Pozdrawiam. Pisz, ile wlezie. |
dnia 16.04.2011 11:47
Przeczytałam...;))) już wcześniej...
Zgodnie z zaleceniem( Twoim;)) - wzięłam co chciałam - mój internat ( najprawdziwszy)- to był mój Eden, moja ziemia obiecana..spędziłam w nim najpiękniejsze lata życia.
Dziękuję Ci, że dałaś ten wiersz - bo wróciłam przez chwilę do pięknych chwil...
Pozdrawiam cieplo. M |
dnia 16.04.2011 12:15
Bombonierka - o to to:-) Postąpiłaś słusznie i sprawiłaś mi tym ogromną radochę:-) Pozdrawiam! |
dnia 16.04.2011 12:17
Adaszewski - nooo, tego mi było trzeba:-) Będę pisać, obiecuję! Wielkie dzięki!!! |
dnia 16.04.2011 13:54
Wiem co to internat, pracowałam:)) toteż oprócz innych, bardzo widocznych walorów - chwalę Twój wiersz bez namysłu. Dobry tekst, bardzo dobry! Serdeczności:)) |
dnia 16.04.2011 19:03
Ciekawy wiersz z wieloma ścieżkami.
Pozdrawiam |
dnia 16.04.2011 19:39
Blondynka - a ja dziękuję za wizytę i pochwałę:-)))))
Woka ketjof - i biegaj po tych ścieżkach do woli:-) Pozdrawiam! |
dnia 16.04.2011 22:34
Toporne te nawiązania biblijne, zupełnie mnie nie przekonują. Poza tym pomieszanie z poplątaniem. Albo to ja jestem za głupi, by zrozumieć do końca tekst. |
dnia 17.04.2011 07:26
Rafał B. - dlaczego toporne? Chciałabym to wiedzieć:-) Nie kryguj się, że jesteś za głupi. Znam bardzo dobrze Biblię, więc nawiązania do niej nasuwają mi się w sposób naturalny.. Może to się wydawać sztuczne tylko wtedy, gdy czytelnik nie zna oryginalnego tekstu i jedynie coś mu się luźno kojarzy.
Bardzo Ci dziękuję za krytyczną opinię i pozdrawiam serdecznie:-)))) |
dnia 17.04.2011 11:36
dzungo - bardzo dobry, głęboki wiersz.pozdrawiam. przez 2 lata mieszkałam w internacie. pamiętam olbrzymią, kamienna wannę, okrągłą, gdzie kąpały się dziewczyny nago. nasi koledzy załatwili sobie drabinę i wywiercili otwór w ścianie. kiedyś jeden spadł podglądając, pozdrawiam serdecznie. |
dnia 17.04.2011 15:47
Wywołałam nieliche wspomnienia, Marylko:-) Mam nadzieję, że amator kwaśnych jabłek ma się dobrze i nie został inwalidą:-)) |
dnia 17.04.2011 17:36
W moim odczuciu ciekawie przedstawiony sytuacja kiedy Fikcja zwraca się przeciwko twórcy.
"ledwie cię wymyśliłam"
Fikcja - czyli Wymyślony może twórczynię przekląć, odesłać, ciskać w nią manną, jaka pozwoli jej przeżyć, ale nie działa odżywczo, nie daje siły.
Wymyślony może Wymyślającą osłabić, bowiem Wymyślająca-Twórczyni zostaje pozbawiona wsparcia, inni uciekają od tej Fikcji, od autorki Fikcji, wznoszą mur, wkraczają na nowe drogi, drogi pewne, zatem odmienne od tych, po jakich chadza się za Fikcją wydumaną przez Wymyślicielką.
Wymyślicielka wie, iż nowe drogi biorą się "z powietrza", więc nowy świat będzie podobny do tego, jaki już jest wymyślonym, wziętym z wyobraźni Wymyślicielki, stworzonym umownie "z niczego".
Między Fikcją, a Wymyślicielką są stałe powiązania:
- ktoś kogoś/ coś wymyślił
- zaistaniała Fikcja, jest autorka.
Fikcja ukazana innym zyskuje własne życie, ale wciąż są powiązania:
- zwolennicy Fikcji, oraz Ci, którzy podążą nowymi drogami, co za tym idzie są zaszłości związane z przyjęciem lub odrzuceniem Fikcji - zatem zwolennicy twórczyni Fikcji, czy też jej przeciwnicy
- są "nasze stada"
- jest "morze" wspólne dla wszystkich
Fikcja urasta tak wielka, że pojawia się wizja Ziemi Obiecanej.
I właśnie do ziemi obiecanej niezręcznie wejść twórczyni, która jest przyczyną, wymyślicielką Fikcji, jaka zwrociła się przeciwko twórczyni, przerosła twórczynię, czyli Wymyślone jest bardziej obecne i realne, niż twórczyni.
To wszystko - w moim odczuciu - przemawia na korzyść utworu "trzecia w lewo od Babel".
O reszcie nie będę się wypowiadać, bo jest już kilka komentarzy, z których autorka skorzysta, uwagi Wiese są bardzo słuszne.
Jest w tym tekście doza świeżości, wnosi je inne spoiwo do znajomych rekwizytów - relacja Wymyślicielka i Wymyślony przy "trzeciej w lewo od Babel".
Pozdrawiam
-:)
Elm |
dnia 17.04.2011 20:17
ElminCrudo - zamarłam czytając Twoją analizę!
I muszę przyznać, że odczytałaś zgodnie z moją intencją! A niektóre myśli są dla mnie całkiem nowe.
Bardzo, bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas, za dobre przyjęcie wiersza, za przeczytanie ze zrozumieniem:-))))
Uściski:-) |
dnia 18.04.2011 05:03
Mnie się podoba w tej formie, wielkie tak dla wiersza.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 18.04.2011 05:47
O, Idzi już nie śpi:-)))
Dzięki, że o poranku przybiegłeś pod mój wiersz:-) Miłego dnia! |
dnia 18.04.2011 20:28
trzecia na lewo
Nie pojmuję, jak można poprawiać tekst przez trzy tygodnie?
Pisze się i jest, co nie znaczy, że za każdym razem udany, ale nie powinno się dostawać wypieków od zakalca - i tak najważniejsze są drożdże.
Pozdrawiam serdecznie JJ |
dnia 19.04.2011 17:15
Gammel grise - o, chyba masz rację:-) Z tytułem:-)
Poprawiałam, bo troszkę zmieniłam początek, zastanawiałam się nad pewnymi myślami. To jest bardzo osobisty wiersz.
Do tej pory nic podobnego mi się nie przytrafiło:-)
Dzięki za odwiedziny! |