dnia 30.03.2011 12:02
Witaj Tomaszu :) " z błyskiem Judasza w tle" - dooobre
w ogóle czyta się znakomicie, zakamuflowane słowa - nie kawa na ławę (muszę się od Ciebie uczyć) Przypadł mi do gustu! Serdeczności:) |
dnia 30.03.2011 12:06
Cieszę się, blondynko8, że uśmiechałaś się przy czytaniu.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 30.03.2011 12:57
bardzo daje do myślenia...o naszej rzeczywistości, o relacjach międzyludzkich i o klinczach, w jakich nieraz się znajdujemy nie koniecznie z wlasnej woli. A ostatnia strofa - kapitalna: starajmy się porządkować swoje sprawy, póki jest nam dany czas...Tak przeczytałam, i z prawdziwą przyjemnością. Pozdrawiam, Ewa |
dnia 30.03.2011 13:04
bardzo mi się podoba ta refleksja o relacji,
bo jest opowiedziana bez bałwochwalczego
stosunku i mistycznego uniesienia;
wyciąłbym : tym z 1. wersu;
błysk? może coś ze srebrnikiem w tle?
do poprawy na pewno : pat powiększał się,
bo on ani większy, ani mniejszy, bardziej o teren
działania chyba chodzi ?
nieostrożnie ujawnili? czy może nieostrożni,
gadatliwi? prorocy;
liczyć do dziesięciu to faktycznie jedna z ważniejszych
umiejętności :)
hej |
dnia 30.03.2011 13:07
Nie istnieje coś takiego jak koniec świata. Apokalipsa z greckiego oznacza objawienie. Dlatego też należy nauczyć dzieci Dziesięć Przykazań. |
dnia 30.03.2011 13:31
Ewa Włodek: Między Ojcem a Synem krążył Duch Św. i starał się łagodzić konflikty wywołane różnym podejściem do Człowieka, dla którego nauka arytmetyki zdawała się jedynym ratunkiem.
wiese: Tez zaimek wskazujący pomaga mi osadzić peeli w wierszu. Nie potrafię z niego zrezygnować.
Łukasz Jasiński: Objawienie, że oto koniec świata nadszedł...
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 30.03.2011 13:43
Zapewniam, że nie istnieje coś takiego jak koniec świata. Jest to po prostu chwyt propagandowy, aby wzbudzać w ludziach strach i lęk, dzięki temu robią się oni ulegli, pokorni, posłuszni, skromni itp. itd. Pożyjemy. Zobaczymy. Miłego. |
dnia 30.03.2011 21:32
Egzegeza o Filloque:):) Głebokie, przewrotne... Bardzo dobry wiersz Tomku!
Pozdrawiam:):) |
dnia 31.03.2011 04:38
Czytałam z przyjemnością. Pozdrwiam . Irga |
dnia 31.03.2011 08:42
Pod ostatnią strofą podpisuję się moimi łapkami.
Mniej iść w fajerwerki kościelne, a bardziej w naukę i przestrzeganie przykazań.
Autorowi przekazuję znak pokoju :)
Pozdrawiam. |
dnia 31.03.2011 09:54
Jarosław Trześniewski-Jotek: Musiałem po swojemu zbadać różnicę dzielącą Stary i Nowy Testament.
IRGA: dziękuję bardzo!
IZa: Ale "przestrzeganie przykazań" należy przecież do "fajerwerków kościelnych". Mają one wiele wspólnego z nauką - z teologią.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 31.03.2011 11:30
To juz drugi utwor tego autora, ktory zmusil mnie do przeczytania go kilka razy! Swietne! NIe jestem tylko pewien co do znaczenia puenty...czy uczenie dzieci czegokolwiek przed koncem swiata ma za zadanie zmylic tropy prorokow? Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 31.03.2011 11:57
Pawle.
swój komentarz napisałeś jeszcze przed końcem świata. Ja też zdążyłem odpowiedzieć, chociaż bez wątpienia teraz do niego bliżej. A dłużący się czas można zabijać np. nauka arytmetyki.
Cieszę się, że zastanowiłeś się nad moimi tekstami.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 01.04.2011 21:46
zgrabnie podałeś powyższą historię. można powiedzieć: z gracją :) |