|
dnia 23.02.2011 13:23
tyle można interpretacji stworzyć, że właściwie jest nieczytelne |
dnia 23.02.2011 20:02
jw |
dnia 23.02.2011 21:07
"na chwilę za chwilę nad chwilą której nie ma" - lubię ten fragment:-) |
dnia 23.02.2011 22:17
zupełnie jak moja sąsiadka....nagada się...nagada
a ja dalej nie wiem o czym
pozdr |
dnia 23.02.2011 23:29
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam |
dnia 24.02.2011 00:05
zamieszane, poplątane! |
dnia 24.02.2011 06:38
Takie motywy, przyszłość, cisza, nic, rozważanie takie. Dziękuję bardzo za komentarze -:)
Jotku - bardzo zastanowiła mnie dyskusja pod moim tekstem na FL, z tego zrodziło się pytanie, nie jedno, chciałabym podjąć pewien temat: jak dalece poezja dystansuje się, i co faktycznie zawiera się w tym dystansie: wyjątkowa mądrość, czy też bezpieczny brak zaangażowania, a może jednak słabość w sile pisania sentencjami, które tak pięknie przylegają i do piszących, i do czytających? Czym jest to zdążanie do wyjałowienia poezji z emocji? Z wielu powodów w tej chwili uważam, że strachem, zwyczajnym, ludzkim strachem przed sobą, obawą o popełnienie błędu, bo pisanie sentencji, rozważań z pozycji tyle wiem, doświadczyłam, z pozycji "i tak wszystko sprowadza się do wiadomego końca oraz wiadomego trwania ponad życie człowieka" - jest pisaniem bezpiecznym, z odłegłości, jest utrwalaniem pozycji braku angażowania się obserwatora-poety, zajęciem miejsca: "widzę Was, widzę Cię Życie, i opisuję, nie dam z tego miejsca ani wygonić, ani nie ruszę ku Wam, ku Życiu, to nie dla mnie, ja myślę, i ja piszę." Zadałam sobie pytanie: jak przyjmuję ten typ poezjowania? jak działają na mnie popełniane przez poetkę, poetów sentecje? - nie działają, piękno dla piękno, drzazga braku emocji, wiersze wyjałowione z czucia. Przyjmuję bardziej jak ostrożne pisanie, niż wielkie mądrości darowane czytelnikom do przeżywania, od których autorka, autorka odcinają się pisząc z dystansu.
Dziękuję bardzo
i pozdrawiam
-:)
Elm |
dnia 24.02.2011 06:45
* z odległości
* nie dam się z tego miejsca
* od których autorka, autor
* popełniane sentencje
- przepraszam za błędy, za literówki -:( |
dnia 24.02.2011 08:24
Czytałem wczoraj kilka razy prozę o trzech słowach. Żadnych emocji. Wyjątkowy marazm. A może to ja jestem zbyt tępy?;)
Pozdrawiam.:) |
dnia 24.02.2011 08:50
Po co tak zaraz siebie oskarżać, być może - w tym wypadku wynika, że jednak - czytamy inne wiersze.
Czytelnik nie ma obowiązku, znajduje wiersz takim jakim go przyswaja, czy nie przyswaja, przyjmuje lub odrzuca, nazywa, omija, czy też odwrotnie.
Pozdrawiam -:) |
dnia 24.02.2011 09:19
OK, komentarze są po to, aby autor orienował się, jak działa na czytelnika - po to chyba wstawia wiersze tutaj właśnie? |
dnia 24.02.2011 10:25
Dokładnie tak jest. Zmartwiłam się Twoim i Reny komentarzem, podobne zdanie zostawili inni, ale czasem tak bywa, że wiersz trafi pojedynczo, trafi do kilku. Wszystkim jestem wdzięczna za zostawienie wpisu, bez wyjątku czy odnajdują coś w moim wierszu, czy też nie. Może ten natępny, mam nadzieję, że taki jeszcze napiszę -:) Pozdrawiam
Elm |
dnia 24.02.2011 10:40
Odpowiedzi w przeszłości było multum, a i tak każdy kto chciał się liczyć na poetyckiej arenie, albo wtapiał się w nurt, albo szedł swoją trudniejszą, ponadczasową drogą. Chwytanie w wąskim przedziale czasu istoty poezji, jest tym co nazywamy trendy. W większości są też trendy sukcesy. Nieliczni przebijają się dalej, poza nurt, ponadczasowo aż to procesu sklasycywania się. Uważam, że warto być "osobnym jak świecznik", nawet za cenę aleinacji środowiskowej. Dystans do przedmiotu łączyć z emocją, nie unikając przy tym neotworzeń własnej wyobraźni. Nie pozbywając się autentyzmu, istotnego dla percepcji czytelniczej. Poruszyłaś istotę rzeczy, sam wiersz jest przykładem połączenia dystansu, emocji, a także wyobraźni ostrożnie budującej obraz przemyśleń podmiotu, w miarę zrozumiały dla czytelnika.
JBZ |
dnia 24.02.2011 13:43
Wybór i cena - pojemne zestawienie, mieści także obawę o popełnienie błędu, ale zgadzam się, warto. Bardzo dziękuję.
ELM |
|
|