dnia 02.02.2011 09:33
(odp) odczytany w kontekście całości już taki tendencyjny nie jest.
Tomek, treść do dupy, po co pisać o bramie? a wobec gównianej treści i forma nie robi znaczenia. |
dnia 02.02.2011 09:34
*nie ma znaczenia |
dnia 02.02.2011 09:36
no gapię się na malowane wrota.. |
dnia 02.02.2011 10:13
maga: Kilka minut przed Twoim komentarzem raczyłem skrytykować tekst Twojego autorstwa. To kiepski pomysł, aby biegać pod utwór adwersarza z opuszczonymi spodniami.
Grzegorz Ósmy: Uważaj, bo ta brama może wciągać.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 02.02.2011 10:58
uhm, zwłaszcza takie cielę jak ja ;) |
dnia 02.02.2011 11:43
wszedłem w wiersz w kontekście religijnym tj.: w tym wypadku sprawy ostatecznej, życia i śmierci, na to wskazuje wers przejścia człowiek - samochód= dusza - grzech,
można odnieść wrażenie, że peel dostał ostrzeżenie - mimo opuszczonej głowy na twarzy maluje się ulga - zadziałały instynkty,
przedostatnia cząstka traktuje o samobójstwie,
wszystko ujęte w myśl umowy z bogiem, dał nam wolną wolę świadomość obowiązku oraz walka z powietrzem
czytając w tym duchu klei się w całość, jednak końcówka mnie nie przekonuje, ale jest dobrym zakończeniem jeśli czytać o zwykłym codziennym, nużącym kadrze z dnia bramy
dla mnie tekst interesujący, chociażby z tego powodu, że można pod trywialną postacią bramy i funkcji jaką spełnia wpleść aspekt religijny
pozdrawiam |
dnia 02.02.2011 12:12
a propos odpowiedzi dla magi,
czy nie można krytykować ludzi, którzy
przedtem skrytykowali Ciebie. Czy stoi znak zakazu.
Zakaz krytykowania po krytyce własnego utworu.
Bardzo mnie dziwi Pana podejście.
A żeby nie było, że nie ma nic na temat wiersza,
to powiem, że strofy bramowe zbyt długie msz. |
dnia 02.02.2011 12:30
Leszek S.: Dziękuję za wyczerpujący komentarz. Rzeczywiście staram się popełniać poezję religijną i wplatać w nią różne konteksty.
darso: Żeby było jasne: Uważam, że bez konstruktywnej krytyki pisanie tekstów recenzujących mija się całkowicie z celem. Przyzna Pan jednak, iż skrytykowanie autorowi tekstu natychmiast po tym, jak tenże autor opublikował pod wierszem krytyka niepochlebny komentarz, jest śmieszne i żałosne. Ale taki jest m.in. urok tzw. internetowych kontaktów.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 02.02.2011 13:21
myślę, że brama nie otwiera skrzydeł. może je rozchylać. brama otwiera SIĘ.
od razu widzę wielką, skrzypiącą, starą bramę która otwiera się jakby sama i przymyka. tajemniczy, nęcący obrazek :) delicje. |
dnia 02.02.2011 14:01
Brama - jako symbol przechodzenia z jednej rzeczywistości do drugiej; dwuskrzydłowa brama, niby szeroka, ale nie otwarta na oścież, lecz zmuszająca do przeciśnięcia się, czyli pokonania jakiejś granicy z pewną trudnością. Walka z powietrzem - czyli oporem materii...
Tak to czytam, nie wiem, na ile w zgodzie z intencją Autora. Co do formy - nie wypowiadam się; nie była przeszkodą w odbiorze. Skłonił do zastanowienia. Pozdrawiam. |
dnia 02.02.2011 17:56
Anno kalino modrakis, Ewo Włodek - dziękuję za Wasze refleksje pod wierszem.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 02.02.2011 20:44
trudny temat, zaciekawił, pozdrawiam |
dnia 02.02.2011 20:51
Miło mi - dziękuję. |
dnia 03.02.2011 11:16
Interesujący wiersz. Dobrze się czytało. Pozdrawiam. Irga |
dnia 03.02.2011 11:18
Między mową a milczeniem .Szlachetne kruszce przywołane w kontekście ewangelicznym w tytule bardzo na miejscu ,adekwatne do treści świetnego eschatologicznego Tomkowego wiersza. Chapeau bas!
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 03.02.2011 13:22
Dziękuję, IRGO za uśmiech.
Jarku, Tobie również dzięki za dobre słowo. |
dnia 05.02.2011 00:10
No niby głupia brama tylko, a ileż się ona nakombinuje,naskrzypi,nanana-z przykrością stwierdzam-podoba mi się-pozdrawiam |
dnia 05.02.2011 15:01
Ciekawie o bramie i tych wyzwaniach
Pozdrawiam serdecznie |