W szczebelkach zobaczyło kraty,
śmiało się tak, że kazali ochrzcić.
Chyba przez granatowe oczy.
Wspominam.
Obce kobiety śmiały się do mnie,
a jedna podała wodę.
Pamiętam, że za oknem,
poszłam dobrowolnie nocą,
padały duże płaty śniegu.
Marzyłam, żeby obejrzeć je
bez efektów specjalnych.
Sześć osób czekało na przyjście nowego.
Stali wyprostowani, piękni,
podobni do aniołów na plaży
w filmie z Meg Ryan.
Kiedy nowe krzyknęło,
zrozumiałam, że mam prawo iść do domu,
ale najwcześniej jutro.
Dodane przez Rosa
dnia 14.01.2011 16:36 ˇ
10 Komentarzy ·
833 Czytań ·
|