|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: wyostrzony wzrok wieku stosunkowo wczesnego - na szczęście |
|
|
(mąż) zakamarkami , ze spuszczoną głową, po_woli
wszystko i wszystkich, w niedoli; chce być nigdzie. nie patrzy
w gwiazdy, jedna raziła zbyt mocno odbiciem w mokrym asfalcie.
depcze. gaśnij
(żona) w fotelu bujanym, przy lampce, w półmroku - kobieta,
której dawno nie pożądał. tuliła koc niedokończonych
pieszczot; tamtych dni, tamtych westchnień. dziś
lepki. odrzuca
(druga ona) zjawiła się znikąd. pobudziła męskość, przypomniała smaki,
mówiła głosem namiętnym i głębokim. a jej dla niego podziw
prowadził jego wzrok za jej wzrokiem, a jego myśli za jej. błądzą,
zatrzymać nie sposób. też sposób
(drugi on) wpadał często. gdy wybranek w gwiazdach smakował. przypomniał,
że jest kobietą, a usta ma namiętne a skórę, cerę, zapach. a radość ma w sobie. kochał piękno. swoje w jej pięknie, jej w rodzącym się nim. zrodził
zobowiązania. zbyt trudne rozwiązania, nie w porę.
a dzieci? a dzieci patrzą na półmartwych i połykają lekcję błądzenia,
milczenia, gaszenia płomienia. życia w zawieszeniu, rozmarzeniu
tępym zamroczeniu, rojeniach, deptaniu gwiazd w asfalcie
i kłębów dymu zapomnienia. przy lampce
widzą kretynów bez kręgosłupa, łasych na jeden uśmiech, motylków
dreszcz. bez celu, chęci, pamięci, miłości. do nich, dla nich.
potykają się o graczy, grasantów ich poczucia bezpieczeństwa,
by pamiętać: ktoś więdnie by wzrastać mógł ktoś. wyssać życie z życia,
wyrwać, zabrać, rozpłynąć się. a reszta: zdycha-
jący wstańcie albo bujajcie się, każde w swoją. już martwi, a wciąż
idioci. spróbujcie. z popiołów czas. dla nas wstańcie.
życie to nie obłoki. ogród który za nami.. za wami? a co z nami?
jest też nasz
---------------
ded. SiR
Dodane przez JagodA
dnia 12.01.2011 17:00 ˇ
37 Komentarzy ·
5417 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 12.01.2011 17:17
może i wyostrzony wzrok ale umysł zdecydowanie przytępiony..
marna ta wpół do proza
sztuką poezji est kondensacja, a tu rozgadana elukubracja udaje wiersz..
i nawet martw. PaN na samym dole nie pomoże.. |
dnia 12.01.2011 17:58
Grzegorz Ósmy
nie uśmiercaj mi, jeszcze żywych, moich znajomych.
dzieci opowiadały dłuuuugo. skróciłam, dość.
dzięki |
dnia 12.01.2011 18:03
dużo tego
wersyfikacja utrudnia czytanie
cos tam jest, ale nie mam tyle czasu
wpadnę później
pozdrawiam |
dnia 12.01.2011 18:11
wierzba
uznałam, że taka wersyfikacja jest niezbędna.
przeplata się historia pana R, z historią pani S.
Zapraszam serdecznie |
dnia 12.01.2011 18:27
no dobra;) domyślam co mniej więcej znaczy ded. SiR , ale nie mogłem się powstrzymać - sama yba rozumiesz ;) |
dnia 12.01.2011 18:31
Grzegorz Ósmy
wiem, wyszło jak napisałeś.
skup się i czytaj obrazami
historia jednego małżeństwa. taki rżyciowy obrazek
albo,
odpuść już :) |
dnia 12.01.2011 19:14
Bardzo ładnie poprowadzonaq narracja, podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 12.01.2011 19:25
Czytam głęboko Agnieszk0. Ciekawe Twoje pisanie, piękne. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 12.01.2011 20:44
wiersz pełen życia. ciekawa historia,czytam z wielkim zainteresowaniem, pełna podziwu dla ekspresji słowa, pozdrawiam |
dnia 12.01.2011 21:07
Odjagodowałaś sie AgnieszkO:):):):) Płynie ta Twoja poetycka proza oj płynie:):) Obrazowo i pięknie.
Pozdrawiam serdecznie:):0 |
dnia 12.01.2011 21:17
Mocno do mnie zagadał. Czuję mrówy. Serdeczności. Irga |
dnia 12.01.2011 23:17
ocho, gimnazjum atakuje; no, chyba że to jest liceum w pierwszej klasie ;) |
dnia 13.01.2011 04:00
niestety - chciałem się zmusić by doczytać do końca ale nie dałem rady: nuda, nuda, nuda a poezji brak. |
dnia 13.01.2011 05:42
Idzi
za narrację - dzięki
pozdrawiam |
dnia 13.01.2011 05:45
Janina
głęboko, to podstawa
dziękuję serdecznie |
dnia 13.01.2011 05:46
maryla stelmach
bardzo dziękuję :) |
dnia 13.01.2011 05:47
Jarosław Trześniewski-Jotek
odja ;) z wielkim bólem serca
dziękuję bardzo |
dnia 13.01.2011 05:49
IRGA
czułam mrówy, jak słuchałam relacji.
dzięki serdeczne |
dnia 13.01.2011 05:57
kukor
gimnazjum? liceum?
a co Ty chłopcze tutaj? o tej porze? sio! to nie jest tekst dla dzieci! ;)
zelówka! |
dnia 13.01.2011 06:05
Traveller
nuda zatruwa. samego siebie najlepiej jest czytać.
z zainteresowaniem
cofnęło? czy tylko ziewnęło?
współczuję, bardzo. cieplutko przytulam, do snu. |
dnia 13.01.2011 08:47
AgnieszkO, och, zmieniłaś styl, czy jak?
czy tylko zapis taki dla niepoznaki;)
pozdrawiam kamufl. |
dnia 13.01.2011 09:20
Bożena
każdemu by się przydał taki kamufl ;)
aż tak źle?
czyżby z ręki mi się skończyło?
życie na gorąco i tekst na gorąco.
słów zasłyszanych moc.
styl? za każdym razem byłam inna.
jeśli źle, powinnam odpocząć :)
serdecznie i dzięki. |
dnia 13.01.2011 09:55
Zmieniłam wersyfikację, być może lepiej bedzię się czytało.
-----
wyostrzony wzrok wieku stosunkowo wczesnego - na szczęście
szedł ulicą ze spuszczoną głową. odrzucał natrętną myśl
o powrocie - chciał być nigdzie. nie patrzył w gwiazdy,
jedna raziła zbyt mocno, odbiciem w mokrym asfalcie.
depcze. gaśnij
w fotelu bujanym, przy lampce, w półmroku - kobieta,
której dawno nie pożądał.tuliła koc niedokończonych
pieszczot; tamtych dni, tamtych westchnień. dziś
lepki. odrzuca
zjawiła się znikąd. pobudziła męskość, przypomniała smaki,
mówiła głosem namiętnym i głębokim. a jej dla niego podziw
prowadził jego wzrok za jej wzrokiem, a jego myśli za jej. błądzą,
zatrzymać nie sposób. też sposób
wpadał często. gdy wybranek w gwiazdach smakował. przypomniał,
że jest kobietą, a usta ma namiętne a skórę, cerę, zapach.
a radość ma w sobie. kochał piękno. swoje w jej pięknie,
jej w rodzącym się nim. zrodził
zobowiązania. zbyt trudne rozwiązania, nie w porę.
a dzieci? a dzieci patrzą na półmartwych i połykają lekcję błądzenia,
milczenia, gaszenia płomienia. życia w zawieszeniu, rozmarzeniu
tępym zamroczeniu, rojeniach, deptaniu gwiazd w asfalcie
i kłębów dymu zapomnienia. przy lampce
widzą kretynów bez kręgosłupa, łasych na jeden uśmiech, motylków
dreszcz. bez celu, chęci, pamięci, miłości. do nich, dla nich.
potykają się o uśmiechniętych grasantów ich poczucia bezpieczeństwa,
by pamiętać: ktoś więdnie by wzrastać mógł ktoś. wyssać życie z życia,
wyrwać, zabrać, rozpłynąć się. a reszta: zdycha-
jący wstańcie albo bujajcie się, każde w swoją. już martwi, a wciąż
idioci. spróbujcie. z popiołów czas. dla nas wstańcie.
życie to nie obłoki. ogród który za nami.. za wami? a co z nami?
jest też nasz
---------------------- |
dnia 13.01.2011 12:45
No dużo lepie się czyta po zmianie wersyfikacji.. Jako ssak ssę życie:) Zdycha-jący? Mocno, słowo nad wyraz...Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 13.01.2011 13:02
Bogdan Piątek
również jestem sssawica ;)
chciałam, żeby wersy wiły się jak ten wążżżżżż
no, ale z szatą lepiej nie przesadzać.
dzięki i serdecznie |
dnia 13.01.2011 14:11
Pani Agnieszko - nie cofa mnie po tekstach, które pretendują do bycia poezją a ziewanie uwielbiam bo nie zdarza się często - więc nie ma czego współczuć a tym bardziej bardzo :P a to "przytulanie cieplutkie" to taka inna forma dla "idź spać"? Bo ja Pani nie znam... |
dnia 13.01.2011 14:28
Traveller
cieplutko - zasłyszane ;P
to tak dla zachowania równowagi wewnętrznej, po chłodnym komencie.
jest ok. tez często ziewam, przy tekstach. i współczuję sobie wówczas, że trafiłam na takie.
miałam jeszcze nie wklejać tej świeżynki, ale - niech się zachowa.
a nuż kiedyś popracuję nad nią.
Pozdrawiam |
dnia 14.01.2011 12:54
Na prośbę Autorki tekst edytowałem i umieściłem wersję poprawkową. Dotychczasowa wyglądała następująco:
wyostrzony wzrok wieku stosunkowo wczesnego - na szczęście
***
szedł ulicą ze spuszczoną głową. omijał natrętną myśl o powrocie. chciał być
nigdzie. nie patrzył w gwiazdy. jedna raziła zbyt mocno. odbiciem w mokrym asfalcie.
depcze. gaśnij
w fotelu bujanym, przy lampce, w półmroku - kobieta, której dawno nie pożądał.
tuliła koc niedokończonych pieszczot; tamtych dni, tamtych westchnień. dziś
lepki. odrzuca
zjawiła się znikąd. pobudziła męskość, przypomniała smaki, mówiła głosem namiętnym i głębokim.
a jej dla niego podziw prowadził jego wzrok za jej wzrokiem, a jego myśli za jej. błądzą,
zatrzymać nie sposób. też sposób
wpadał często. gdy wybranek w gwiazdach smakował. przypomniał, że jest kobietą, a usta ma namiętne
a skórę, cerę, zapach. a radość ma w sobie. kochał piękno. swoje w jej pięknie, jej w rodzącym się nim.
zrodził
zobowiązania. zbyt trudne rozwiązania, nie w porę. a dzieci? a dzieci patrzą na
półmartwych i połykają lekcję błądzenia, milczenia, gaszenia płomienia. życia w zawieszeniu, rozmarzeniu
tępym zamroczeniu, rojeniach, deptaniu gwiazd w asfalcie i kłębów dymu zapomnienia. przy lampce
widzą kretynów bez kręgosłupa, łasych na jeden uśmiech, motylków dreszcz. bez celu, chęci, pamięci,
miłości. do nich, dla nich. potykają się o uśmiechniętych grasantów ich poczucia bezpieczeństwa, by pamiętać: ktoś
więdnie by wzrastać mógł ktoś. wyssać życie z życia, wyrwać, zabrać, rozpłynąć się. a reszta: zdycha-
jący wstańcie albo bujajcie się, każde w swoją. już martwi, a wciąż idioci. spróbujcie. z popiołów czas
nadchodzi. dla nas wstańcie. życie to nie obłoki. ogród który za nami.. za wami? a co z nami?
jest też nasz
------------
ded. SiR
Pozdrawiam. |
dnia 15.01.2011 23:51
Jag: tak, pięci bardzo tak :)
dyg_re(ce)sja: człek poznawczy być chce... |
dnia 16.01.2011 06:20
wiercipieta
tekst jest już własnością iSiR i całej reszty w domu i zagrodzie,
fakt, jesteśmy. tylko ludźmi a wciąż się temu dziwimy.
dzięki serdeczne :) |
dnia 16.01.2011 09:49
moderator4
bardzo dziękuję i pozdrawiam |
dnia 16.01.2011 10:57
O, znów! JagodA- wiecznie młoda ;) |
dnia 16.01.2011 11:21
dzień dobry, Bożenko :)
oj, widzę, że masz mnie na oku ;0
a co z Twoimi ostatnimi produkcjami? to chyba nie Twój styl?
spadamy, wzlatujemy
taki lajf
Tobie i oczywiście sobie
samych genialnych :)
JagodA - to ja. Agnieszka była. Kiedys. |
dnia 20.01.2011 12:01
przeczytałem. niezły temat. ale zbyt przegadany i dosadny. po poprawkach lepiej się czyta. dzieci i ich sądy zupełnie niewiarygodne z punktu widzenia psychologii. wszechwiedza autora zwykle szkodzi wierszom. zawsze lepiej zasygnalizować niz dopowiedzieć w sposób budzący watpliwości. pozdrawiam serdecznie. zbigniew |
dnia 20.01.2011 18:56
zam
miałam ochotę się rozgadać, ale zdecydowanie zbyt często bywam przegadana i dosadna. fakt, zapewne dlatego nigdy nie będę dobrze pisała. jakoś to przeboleję.
ta historia została jedynie spisana przeze mnie. to wszechwiedza dzieci.
dzieci, tak. warto je słuchać i słyszeć. szkoda, że moje są już, można powiedzieć, dorosłe.
bardzo dziękuję za wizytę i serdecznie pozdrawiam. |
dnia 10.02.2011 19:44
a ja przeczytalam, do konca, najbardziej spodobal mi sie fragment o dzieciach, pozdrawiam |
dnia 11.02.2011 11:01
winter
cieszę się, że Ci się chciało.
dalej piszę swoje niezwykłe opowieści, na wpół do(-pieprzoną) marną prozą :), ale juz do szufladki.
dziękuję i pozdrawiam serdecznie :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 27
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|