|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Gdzie sens, gdzie my i gdzie kwiaty |
|
|
W moim ogrodzie kwitły kwiaty,
nigdy ich burze nie złamały,
aż przyszłaś ty, zerwałaś płatki,
tylko kikuty pozostały.
W małej przestrzeni nad ogrodem,
zabrakło słońca, ciepła, cienia,
szare kikuty, a pod spodem
wyjałowiona złością ziemia.
Z otwartej dłoni, jakby martwej,
czy ptak, czy z bólu ktoś zakwili,
aż wstyd się przyznać, nawet żartem,
żeśmy tu kiedyś razem byli.
Gandawa, 10.12.2010
Dodane przez Henryk Owsianko
dnia 10.12.2010 10:04 ˇ
31 Komentarzy ·
1151 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 10.12.2010 10:20
"ich burze" w sensie własności?
wyobrażasz sobie "przyszłaś", ale nie "ty"?
[wata celem utrzymania rytmiki, nie tylko w tym miejscu]
niby logika:
zabrakło słońca -w konsekwencji - ciepła - również w konsekwencji - cienia, ale dalej pytanie do logiki sytuacji:
do czego potrzebny cień, gdy brak słońca?
Okrutna owa "ona", że zerwała biedne kwiatki: cokolwiek naiwne to "symboliczne" obrazowanie.
Ogólnie rzecz biorąc nie zainteresował.
Czytałem po pierwsze o wiele lepsze autora, po drugie o niebo lepsze w tym temacie autorów minionych epok. |
dnia 10.12.2010 10:22
Rymy też pozostawiają wiele do życzenia, ich układ i jakość (szczególnie w ostatniej strofie). |
dnia 10.12.2010 11:26
Proponuję burze ich nigdy nie złamały, w miejsce ty, dla utrzymania rymu, dałbym i. Ogólnie na plus.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 10.12.2010 11:56
Wiesz Henryku?!
Jeśli Twoje tomiki zawierają podobne treści jak ta powyżej, to raczej mi nie posyłaj. OK?
A tak w ogóle jesteś gołosłownym :)) |
dnia 10.12.2010 12:00
Christos,,
chciałem postawić akcent na "nigdy".
chciałem postawić akcent na "ty", ma to brzmieć jak oskarżenie personalne.
Oczywiście jestem dumny, że pod moim wierszem przytaczasz możliwość konkurowania z wieszczami. Nigdy tak nie myślałem, nie jestem godny, gdyż jak wiesz, "nie jestem poetą".
A rymy, cóż, jak tu kiedyś powiedziała jedna z komentatorek, "rymy mam we krwi". Spróbuj mi przetoczyć krew i odsączyć, może ci się uda. możesz też przyjąć do wiadomości, że jest pewien naiwny pismak, którego nie trawisz i wolisz wieszczy.
Dziękuję za pochylenie się nad wierszem i poświęcony czas,
pozdrawiam z Gandawy |
dnia 10.12.2010 12:02
Idzi,
trochę ci odpowiedziałem, pisząc do Christosa, niemniej przemyślę ten wers w kontekście całości.
Dziękuję i pozdrawiam |
dnia 10.12.2010 12:04
Barbara,
OK, posłucham twojej rady i nie będę sie tu tłumaczył (jeżeli pozwolisz)
pozdrawiam |
dnia 10.12.2010 12:09
Henryku O -
Gadasz trochę jak potłuczony i zupełnie nie rozumiem, ani twoich generalizacji, co do moich wypowiedzi do Twojego tekstu, ani Twoich aluzji personalnych w moją stronę. Może miałbym tu zacząć cytować, co sądzę o Twojej poezji i na temat tego, czy uważam Cię za poetę z obszerniejszego tekstu, który kiedyś napisałem? Uważam ten tekst w porównaniu z wieloma innymi wcześniejszymi za po prostu słaby i tyle, a jeśli chcesz wiedzieć, mnie Twoje osobiste mniemanie na temat tego, gdzie masz rymy i czy jesteś poetą, czy nie, eufemicznie mówiąc, nie obchodzi. |
dnia 10.12.2010 12:17
Christos,,
nie powinienem tego robić, ale (przez to, że bardzo cenię sobie twoje opinie) przeczytaj tę "niby logikę", tak;
-słońce-to wiedza (jasne jak słońce), potrzebna do tego aby współistnieć.
-ciepło-to dobroć, niezbędna w kontaktach międzyludzkich,
-cień-rozumiany tu dwojako; jako coś, co nam towarzyszy, gdy jest słońce (tu: rozum), po wtóre, mówi się, że ktoś jest czyimś cieniem (w najlepszym słowa znaczeniu; nie szpiegiem, ale kimś, z kim się nie rozstajemy.
Jak chcesz, to mogę ci wyjaśnić resztę.
:)
jeszcze raz pozdrawiam |
dnia 10.12.2010 12:18
Nie rozumiem też twojej irytacji.
Masz zły dzień ? |
dnia 10.12.2010 14:41
jest sporo racji w tym, na co zwrócił uwagę christos, zwłaszcza w pierwszej części swojej wypowiedzi.
ja tylko dodam, że średniówka kuleje w trzecim wersie pierwszej cząstki.
kukorzewo pozdrawia gent :) |
dnia 10.12.2010 14:42
Żadnej irytacji tylko zdumienie Twoją odpowiedzią.
Po pierwsze nie porównuję Ciebie z wieszczami, tylko piszę o swoich odczuciach odnoszących się do sytuacji lirycznej z wiersza i do moich w związku z wykonaniem wrażeniach, a że przeczytałem sporo wierszy bardziej i mniej znanych poetów dokonuję mimowolnie porównania.
Wydaje mi się też, że Twoja "skromność" w nazywaniu siebie poetą biorąc pod uwagę fakt, że jednak próbujesz różnymi drogami zostać opublikowany jawi się nieco fałszywie.
Poza tym, bardzo zdumiała mnie Twoja fraza: "możesz też przyjąć do wiadomości, że jest pewien naiwny pismak, którego nie trawisz i wolisz wieszczy". Wydaje mi się mocno nad-reakcyjna i cokolwiek (łagodnie pisząc) niesprawiedliwa, tym bardziej, że odnosi się nie do tego, co napisałem o tekście, a do mnie osobiście. |
dnia 10.12.2010 14:46
Teraz jeśli chodzi o odsłaniania mi tajemnicy symboliki wersu z tekstu, nie rozumiem dlaczego sugerujesz, że to jest tak trudne do odczytania? To nie symbolika kuleje w tym miejscu, ale obrazowanie, które nie odpowiada owej symboliki. Symbolika winna nadążać za obrazowaniem i być z nim we wzajemnej współpracy, a niestety w tym przypadku zawiodła intuicja, oczywiście zawsze, moim zdaniem. |
dnia 10.12.2010 15:03
Oczywiście.
:)
W dalszym ciągu cenie sobie twoje opinie. |
dnia 10.12.2010 15:15
O, kukor, przepraszam, pominąłem cię.
Sporo racji jest też w tym co ty piszesz (mogłem pominąć ty, jako zbędne dopowiedzenie, bowiem skoro piszesz, to wiadomo, że ty. Nie zrobiłem tego, gdyż właśnie w ty chciałem postawić akcent), gdyż w miejscu, o którym mowa, miałem dylemat; co wybrać, czy średniówkę, czy moc przekazu? wybrałem drugie. Mogłem też nie robić waty dla utrzymania rytmiki, co mi zarzucił Christos, ale to jest wiersz, jakaś konstrukcja i często wymaga dokonywania wyborów, stosowania materiałów zastępczych (oby jak najmniej).
pozdrawiam kukorzewo |
dnia 10.12.2010 15:48
ok, zgoda co do wyborów.
jednakże skoro w calym wierszu jest zastosowana z żelazną konsekwencją średniówka, to odejście w jednym zaledwie wersie od tej zasady zgrzyta, wręcz razi.
kiedyś pisałem wierszowaną odpowiedź panu maćkowi frońskiemu. większość tekstu "ułożyła się" w miarę sprawnie. niestety z jednym wersem miałem problem nie lada. "łaził" on za mną przez kilka dni. w końcu znalazło się rozwiązanie.
zapewniam, zawsze znajduje się rozwiązanie - a w tym przypadku znajdzie się sposób i na zachowanie średniówki, i na moc przekazu... :)
może wystarczy chwilę poczekać?
odpozdrawiam :)
kuk |
dnia 10.12.2010 16:45
takie pitolenie. wiersza brak. |
dnia 10.12.2010 17:51
kukor, ,
tak mniej więcej odpowiedziałem Idziemu,
rena,
pitolenie, to moje ulubione słowo, choć nie chcę go użyć w stosunku do twojego komentarza. Wiersza może nie ma ale są jakieś trzy zwrotki "czegoś", a w twoim wypadku jakbyś nazwała swój komentarz ?
pozdrawiam oboje |
dnia 10.12.2010 21:25
Podoba mi się okropnie ta wyjałowiona złością ziemia
:) |
dnia 10.12.2010 21:45
mam powiedzieć, że dobry wiersz, kazała mi.
\pozdrawiam |
dnia 10.12.2010 21:58
srebro,
dobrze, ze chociaż tyle :)
stanley,
kto cię tak sterroryzował ? Nie dawaj się, bądź sobą,
pozdrawiam was oboje |
dnia 11.12.2010 11:04
Jest lirycznie i nostalgicznie.Ostatnia faza mocno Staffowska.
Pozdrawiam:) |
dnia 11.12.2010 16:12
Jotek,
dzięki,
pozdrawiam z Gandawy |
dnia 11.12.2010 16:53
Wiersz jest. Może nie jakiś nadzwyczajny, ale z sensem i tą niezbędną odrobiną uczucia (tu uczucia zawodu) napisany. Jego słabością są niektóre (gramatyczne) rymy. U mnie jednak plusy łapie za tytuł i ową wyjałowioną złością ziemię.
Pozdrawiam. |
dnia 11.12.2010 17:09
"Pitolenia nie zauważyłem". W trzecim pierwszej, ta przesunięta
średniówka nie utrudnia czytania. Ja czytam tak:
Aż przyszłaś ty... zerwałaś płatki. Chwila oddechu po "ty" i wszystko
w normie. Coś z tymi "kikutami" bym zrobił - o jeden raz za dużo.
Suche łodygi? "Słońca, ciepła, cienia" - do przemyślenia.
Rymy w ostatniej, mnie akurat najbardziej "podeszły".
Pozdrawiam serdecznie (z Podkarpacia). |
dnia 11.12.2010 17:10
Henryku, zalazła Ci za skórę, zalazła. A może lepiej pamiętać to, co było w tym wszystkim dobre i piękne? Serdeczności. Irga |
dnia 11.12.2010 18:48
trochę piosenkowo, trochę kabaretowo to czytam i wtedy podoba mi się.
uśmiecham się pogodnie, Henryku,
pozdrawiam |
dnia 11.12.2010 22:32
kropek,,
możliwe, że tak też można,
pozdrawiam równie pogodnie z Gandawy |
dnia 11.12.2010 22:40
IRGA,
chyba najdokładniej odczytałaś peela,
pozdrawiam |
dnia 11.12.2010 22:47
jacek józefczyk,
czasem, żeby nie być romantycznym w związku, trzeba zwyczajnie pieprznąć pięścią w stół. Nie jest to ani romantyczne(jakby ktoś chciał), ani rozsądne, ale wtedy dociera do niego to, co się mówi (albo nie). dokonując wyboru między elegancją a przekazem wybrałem pierwsze.
pozdrawiam |
dnia 12.12.2010 12:45
nitjer,
twoje opinie są dla mnie bardzo cenne,
ciesze się, że coś "przypadło",
pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 34
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|