Mamo, czy wiesz, że w Warszawie na Placu Zamkowym
przed kolumną króla Zygmunta usłyszałem
ukraińską dumkę śpiewaną przez naszą Natalię,
tę z Krzemieńca. Znowu dostałem krwotoku z nosa,
lecz nikt nie tamował strużek czerwieni, kiedy
w plecionym z wilkliny fotelu piłem literackie
piwo i składałem wiersze dla duchów, bo tu
cienie mam dla towarzystwa, ale jakie -
znane z lektur i gazet. Mówią, że mam talent
i odchodzą umarli dla świata pełni wspomnień,
które palą ich wnętrzności bardziej od wódki
pitej z literatek. Wiem, że niektórzy spośród nich
nie żyją. Czytałem ich nekrologi przy drzwiach Domu
Literatury z tablicy ogłoszeń, gdzie zaproszenia
na wieczory autorskie, nie wiadomo dla kogo,
jak tu mówią dla znajomych i krewnych królika,
jeśli bez kasy i turnieju jednego wiersza.
Mamo, chyba wczoraj wybiła moja godzina,
bo wywołano mnie z fotela do tablicy
korkowej, obok chochoła dziurawionego szpilkami
z kartkami wierszy i nazwali znanym poetą,
bym przeczytał lub improwizował wiersz ku czci Słowa-
ckiego, więc dobiłem chochoła tekstem na szpilce.
Przyjechała policja i telewizja, a Natalia
zaśpiewała a capella Ave Maryja!
PS:
Kiedy zabrano chochoła i zniknęły cienie
Aleksandra, Rafałów, Miłosza i Adama,
Julek powiedział że nie będziemy gasić świateł
i poszliśmy wypić nasze literackie,
bo na przekór światu Polska to jest Poeta.
Natalia Barabanszczykowa z Mołdawii, poetka, śpiewaczka, pochodzi z Krzemieńca była gościem specjalnym poetyckiego happeningu w dniu 28 10 09 pod Kolumną Zygmunta w ramach Festiwalu Poezji Słowiańskiej w Warszawie.
Dodane przez zam
dnia 16.11.2010 09:27 ˇ
18 Komentarzy ·
907 Czytań ·
|