dnia 20.10.2010 06:37
Bardzo dobry wiersz. Poczynając od tytułu aż po pointę.
Pozdrawiam serdecznie:):) |
dnia 20.10.2010 06:40
niech skonam, to była samoobrona
już był w ogrójcu już witał się z klęską
wtem podjął decyzję zdawałoby męską
mętliczek pętliczek skręcony już stryczek
co pozostaje to wejść na stoliczek i niczym
na bank skok zrobić na życie by w trymiga
rozpłynąć w niebycie i tylko pytanie pojawia
się skrycie czy gdyby tak się stało to dwa
milenia po tym bytu skrócie zjawiłaby sekta
która miast dwóch zbitych desek broniłaby
sznura |
dnia 20.10.2010 06:41
w końcu to było coś w stylu suicide by cop, tylko ręcami rzymskiej policji.. |
dnia 20.10.2010 07:02
Być może ktoś napomknie, że jest to "gdybanie", że przypuszczenia stanowią oś. Dla mnie wiersz jest zbliżony w przekazie do innego obrazu - do drogi krzyżowej widzianej oczami matki Jezusa, kiedy doświadcza wszystkich matczynych cierpień, kiedy jej pragniem, tak zwykłym, człowiecznym, matyczynym - jest to, aby syn nie został ukrzyżowany. Dlaczego? - dlatego, że jest w Twoim wierszu to samo skupienie nie na roli, nie na posłannictwie, na akcie, który musi się dopełnić, ale chęci ujrzenia człowieka, z tym wszystkim, co pragnie, co przeżywa, co utraci człowiek. Udało Ci się wierszem zadać pytanie - ile człowieka widzisz, widziałeś w Jezusie? Wydawać się może, że postać trzeba dzielić - pół na pół, - a jeśli nie? Jeśli należałoby rozpatrywać w pełni człowiek, bo w takiej postaci żaden z pierwiastków nie może być jedynie zarysowany, częściowy? |
dnia 20.10.2010 07:39
Widzę, że rodzi Ci się cykl :)
pozdrawiam - poczekam na cały tomik:) Tomasza:) |
dnia 20.10.2010 08:34
TOMKU, wielkie tak dla wiersza, ukłony.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.10.2010 09:02
nie wzrusza zarysowany w luźnyxh uwagach los człowieka
ciekaw jestem czym sie różnią teologiczne rozprawy od komentarzy do "dzieł natchnionych"
to że w świadomości każdego czytelnika (prawie każdego) postać Jezusa jest mocno wyryta nie oznacza dla autora zwolnienia z logiki i staranności. Nie widzę wiersza, niestety.
pozdrawiam |
dnia 20.10.2010 09:07
Ciekawie, z pewnością wiersz zachęca do refleksji. Pozdrawiam. |
dnia 20.10.2010 09:16
Jarosław Trześniewski-Jotek: Dziękuję raz jeszcze!
Grzegorz Ósmy: Czytając pointę przypomniał mi się żart na temat pewnej sekty, która w sposób bardzo wybiórczy cytowała Pismo Św. Zapytano się jej przedstawicieli, dlaczego popierają popełnianie samobójstw. Na oburzone zdziwienie adwersarza powiedziano im: "Przecież głosicie: I wziął Judasz sznur i powiesił się. I czyńcie tak wszyscy".
ElminCrudo: Wiersz niniejszy mógłby być mową wygłoszoną przez przyjaciela Jezusa na stypie. Mówca nie zagłębiał się celowo w zamierzenia boskie - widział w Nim bliskiego kolegę, który przewodził pewnej grupie ludzi i górował nad nimi mądrością i inteligencją.
Dziękuję, że podzieliła się Pani swoją refleksją.
ALUTKA: Na początku przyszłego roku zamierzam wydać tomik, w którym znajdzie się m.in. tryptyk o głównych aktorach dramatu w Jerozolimie: Poncjuszu Piłacie, Judaszu i Jezusie.
Idzi: Miło mi, że wiersz Ci się spodobał.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 20.10.2010 09:24
sterany: Dzięki za komentarz.
ciekaw jestem czym sie różnią teologiczne rozprawy od komentarzy do "dzieł natchnionych"
Zapraszam do lektury. Przekonasz się sam o różnicy. Nie do końca rozumiem zarzut o braku logiki i staranności. Będę wdzięczny za konkrety.
diani: Cieszę się, że wiersz Cię zastanowił.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 20.10.2010 09:38
dobry wiersz, ale tytuł zły bo, sam wiesz |
dnia 20.10.2010 09:43
cóż, sekta katolicka też wybiórczo traktuje mitologię, na której bazuje..
zabrania ludziom decydowania o własnym życiu, a główny bohater wzmiankowanej mitologii sam przeca popełnił samobójstwo - trudno inaczej odbierać zaniechanie działań (zwłaszcza, gdy ma się boskie super-moce) w obliczu nieuchronnej śmierci..
doprawdy, homo sapiens łasa est na mitologie, w których się kogoś w lepszym celu zarzyna - tak, jakby nie można było inaczej..
kwestie, które poruszasz w tekście u Kazantakisa ciekawie były rozwinięte w "Ostatnim kuszeniu.." i "Chrystusie ukrzyżowanym po raz wtóry".. |
dnia 20.10.2010 09:45
nie, tytuł właśnie est dobry - nienachalny w sugestii a jednocześnie nawiązujący.. |
dnia 20.10.2010 10:11
stanley:
Tytuł jest, jaki jest. Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 20.10.2010 10:39
kontynuujmy gdybanie
gdyby wybrał życie zwykłego człowieka, nie spełnił życzenia Ojca, pozbawił się cząstki boskości w najlepszym razie zostałby jednym z uczonych w Pismie i zasiadł w synagodze lub zgodnie z prawem rzymskim został stolarzem jak jego naturalny ojciec.
Jakież rozprawy teologiczne mógłby wtedy napisać?
Owe wszak powstawały wiele wieków później i traktują o nim jako bogu. Jeżeli już to komentarze do natchnionych ksiąg których i tak nie cierpiał.
Jakim cudem mogłyby powstać hagiografie jeżeli sam w pismach dałby potomnym świadectwo o sobie?
Testamentem mógłby być załóżmy katechizm, podobny do słów proroka jakich wielu było przed nim i po nim. Tych zapamiętanych i tych o których słuch zaginał.
Lepiej już było zostać stolarzem, bezimiennym którego "dzieło" stoi w muzeum.
pozdrawiam |
dnia 20.10.2010 10:54
Błyskotliwe,ale i ryzykowne. Podziwiam jednak śmiałość w podejściu do tematu, w naszym kraju każde nieortodoksyjne czy wręcz heretyckie( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) spojrzenie na osobę Jezusa z Nazaretu naraża autora na gromy wiadomej instytucji wyznaniowej. |
dnia 20.10.2010 11:18
sterany: Napisałem kiedyś wiersz pt. gdybyś został cieślą. Spróbuję go zaprezentować następnym razem. Jestem prawie pewny, że po Jego śmierci powstałoby wiele hagiografii, komentarzy do pism teologicznych, których był autorem.
Roman Rzucidło: Nie jest tak źle: Z kilkoma duchownymi bardzo przyjemnie mi sie dyskutuje a czasami dochodzimy do bardzo zaskakujących wniosków.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 20.10.2010 14:26
założenia z rodzaju ad absurdum.
na takich założeniach drugi zbuduje wiersz o Jezusie z Nazaretu, jako o wykidajle w rzymskim zajeździe. ktoś inny wpadnie na pomysł uczynienia zeń żołdaka duszącego Atahualpę, etc, etc.
czemu ma to służyć?
mimo wszystko jednak wolę dywagacje związane tematycznie z Judaszem
pozdrawiam |
dnia 20.10.2010 14:44
Jezus jest najsmakowitszym tematem do tego typu dywagacji, więc nie omieszkałem. Wykidajło czy ktoś tam jeszcze - to przesada niczemu nie służąca. Przecież ojciec miał w miarę dobrze prosperujący warsztat ciesielski. Jezus mógł przejąć rodzinny interes, ożenić się z Marią Magdaleną, zostać tzw. uczonym w piśmie...
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 20.10.2010 15:48
mógł też zostać producentem wina, hurtownikiem pieczywa i ryb albo mógł pracować w cyrku - tricków miał wszak pełen repertuar..
uczonym w piśmie powiadasz? w piśmie stoi, że nazareńczyk był gramotny - no tylko pytanie: gdzie się tego nauczył? bo wykastrowana ostatecznie przez sobór trydencki wersja nie informuje o ciekawych latach z życia tego najpopularniejszego bohatera literackiego na świecie..
no yba, że konsekwencją postawienia się ojcu, który wiódł zbawiciela na rzeź miałoby być pozbawienie go super-mocy i wyzwolenie z piętna boskości.. wtedy mógłby być kim by chciał..
ale najlepsza kariera i tak czekała w rzymskiej administracji.. a gdyby miał rodzinę z dziatwą na karku, cóż.. kto wie.. |
dnia 20.10.2010 17:48
Gdyby ktokolwiek mial mozliwosc moze nie podrozy w czasie ale chociazby obserwowania z bliska czegos z przed laty bylby pewnie w ciezkim szoku przygladajac sie wspomnianej w utworze osobie. Porownujac swiat obecny (satelity, samoloty, internet!) z owczesnym (wiadomosci przekazywane z ust do ust, wzbogacone o dodatki kazdego z posrednikow) mozna podejrzewac ze poczatki chrzescijanstwa to jeden wielki spisek, ktory z poczatku nieco zlagodzil brutalnosc ludzkiej natury a co sie stalo pozniej to wszyscy wiemy. |
dnia 20.10.2010 19:44
Podstawowy błąd podczas takich porównań to patrzenie na wcześniejszą epokę oczami późniejszej. Cóż, wielu z nas spiskuje co niedziela...
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 20.10.2010 22:11
z tych do zadumy. |
dnia 21.10.2010 05:22
Bardzo mi podchodzą te Twoje rozważania na temat.
pozdrawiam |
dnia 21.10.2010 05:37
maryla stelmach, JagodA: Dziękuję Wam za chwilę spędzoną z moim wierszem.
Pozdrawiam - Tomek |