dnia 18.02.2010 09:49
tytuł poszedł prosto
a wiersz lekko bokiem
umknął na manowce
biźniacza siostra - czyja? i co z bliźniaczką począć?
szkaplerz - calkiem ładnie brzmi - z gatunku wisiorków ku ozdobie,
a teraz wiersz zawróci i grzecznie podrepce za tytułem
no
:):)
pozdrawiam |
dnia 18.02.2010 09:58
sterany pokombinuj jeszcze trochę przy tej siostrze. Mamy ją od poczęcia, a może jeszcze wcześniej.
Dzięki za słowo.
pozdrawiam |
dnia 18.02.2010 10:46
pokombinowałem
prawisz - siostra bliźniacza, i słusznie
ale dalej piszesz o pozostałych siostrach
dwóch konkretnie
szkaplerz to już inny arsenał i inne źródło, niestety rodzi to zamęt interpretacyjny.
dlatego pozbyłbym się drugiego wersu.
pozdrawiam |
dnia 18.02.2010 11:01
Rozmnożyły się dziewczyny :)
Wiadomo, że jest jedna dla wszystkich, to tak jak z Bogiem, ale nie chcę nic wyjaśniać na siłę. A i szkaplerz w kontekście w/w, choć o nim ani słowa, wydaje mi się na miejscu.
Rozumiem Twoje podejście i jeszcze raz dziękuję za wgląd. |
dnia 18.02.2010 11:05
z zamyślenia
bliźniacza siostra szkaplerzem
czyta wiersze jak gazetę
liczy zmarłych i poczętych
wieczorami gra na skrzypcach
nikt nie odważy się powiedzieć jak strasznie
pozdr;-) |
dnia 18.02.2010 11:06
A, dodam jeszcze, że podmiot patrzy już "z boku"- został wyrwany. |
dnia 18.02.2010 11:09
Jacom - a cudne rzępolenie? no gdzie? Teraz to dopiero tytuł nie gra.
Dzięki, że też Tobie się chce :)
pozdrawiam |
dnia 18.02.2010 11:42
i mnie tytuł mi sie zdawal nie adekwatny, jednak po wczytaniu -pasuje. Interesujacy wiersz.
Pozdrawiam |
dnia 18.02.2010 13:19
Jakoś tak wszyscy mało konkretnie dzisiaj.
To ja Ci napiszę, że wolę te najwcześniejsze i trochę późniejsze.
Do tego nie wiem, jak podejść, nie będę udawał.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 18.02.2010 13:34
Jotku - wczytanie czasem zmienia stosunek, to prawda.
black and blue - nie dla każdego, nie dla każdego (a kyszsz..) :)
Idzi - podejście bez zaciemnienia i bez kija, ale konkret to ci u mnie śmiertelnie poważny.
Dziękuję panowie i pozdrawiam |
dnia 18.02.2010 14:20
Przeczytałam Fart. Jest dobrze napisany. Myślę nad interpretacją w kontekście rozdwojenia peelki. Ciągle w nas coś umiera, coś się rodzi. Nastrojowo i smutnie dzisiaj. Pozdrawiam. |
dnia 18.02.2010 15:57
niestety, tym razem nie kupuję;
zbudowałaś surowe twierdzenie, prowadzące tylko w jednym kierunku,
bez wytyczonych granic dla wolnej interpretacji ...
a czy może istnieć wiersz bez czytelnika?
pozdrawiam. |
dnia 18.02.2010 16:28
Janino -- dziękuję za Twoją interpretację.
MrDraska - właściwie to się zgadzam z tym co napisałeś, to jest sucha relacja bez zaciemniania, no ale żeby tak bez czytelnika? Tego jednego jakoś przetrawię :), paru też, ale jak znajdzie się choćby cień zrozumienia nawet z nadinterpretacją - to mi wystarczy.
Zapraszam kiedyś tam, dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam |
dnia 18.02.2010 17:29
Obrona wiersza przez poetę jest jego porażką! |
dnia 18.02.2010 17:33
Janku - czy odpowiedz na komentarz też? Nie bardzo rozumiem wpis.
Nie bronię ani koncepcji ani stylu? |
dnia 18.02.2010 23:58
jest spoko :))) |
dnia 19.02.2010 01:39
Bardzo nieporadnie napisany tekst.
Ciekawa interpretacja Jacom Jacoma.
Pozdrawiam. |
dnia 19.02.2010 05:03
Madoo - spoko:)
Fenrir - a to ci dopiero nowina. Muszę poczytać trochę przeróbek Jacoma to może nabiorę wprawy jak pani szanowna.
pozdrawiam |
dnia 19.02.2010 10:12
Coś jest. |
dnia 19.02.2010 11:46
podoba mi się ten wiersz, ale nikt nie odważy się powiedzieć jak, jakby trochę mniej. końcóweczka, oki,
pozdrówka :) |
dnia 19.02.2010 19:36
sykomora, kropku - dziękuję za poczytanie i zdanie.
pozdrawiam |
dnia 22.02.2010 11:20
Zycie z punktu widzenia gazety?
przepraszam za to uproszczenie. wiersz bardzo mi się podoba.
zdradza ładny dystans do spraw, porządkuje je.
Pozdrawiam :) |
dnia 23.02.2010 18:40
Lula - gazeta jest taka beznamiętna, nie to, co poezja.
Dzięki za Twoją obecność.
pozdrawiam |