|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: szepty i krzyki. rak trzustki |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 04.09.2009 06:05
Bzdet. |
dnia 04.09.2009 07:46
Dwie pierwsze strofy, należało by gdzieniegdzie powycinać i jeszcze trochę dopracować, bo są ciekawe. To co poniżej, jak dla mnie tylko do kosza(albo dno szuflady).
Pozdrawiam |
dnia 04.09.2009 08:24
dwie pierwsze strofy zapowiadały coś dobrego, a potem wszystko się sypło... bo cóż to ma być to coś co się rozwija a nigdy nie kończy, po prostu wbrew wszelkiej logice, bo jak na razie na tej ziemi wszystko ma swój koniec ;-), no i jeszcze to: pozostaje czy pozostaję? bo jeśli tak jak jest napisane to wychodzi z tego bełkocik.
pozdrawiam :-). |
dnia 04.09.2009 10:08
Z takimi tekstami jest pewien kłopot - temat sam w sobie jest poruszający, dlatego przyciągnie czytelnika. I zazwyczaj wlaśnie jest tak, że na odbiorcę działają jego wlasne skojarzenia, lęki, wspomnienia - pod warunkiem, że tekst jest wykonany przynajmniej poprawnie. Z drugiej strony trzeba naprawdę dużej maestrii, zeby w pelni wybronić tak trudny temat.
Tu nic nie działa - imho spaprana robota.
Pozdrawiam |
dnia 04.09.2009 11:38
Bełkot. |
dnia 04.09.2009 12:13
Mnie zatrzymał, zamyślij i pozostał we mnie na dłużej.
Nie zgadzam się więc z opinią poprzedników,
jest wiersz.
Pozdrawiam |
dnia 04.09.2009 14:43
tylko tytuł jakoś działa, reszta niestety wcale. Pozdrawiam. |
dnia 04.09.2009 17:48
nAzGuL22 - komentarz poza moją argumentacją.
popołudnie w trawie - dziękuję, nie skorzystam z propozycji kosza/szuflady.dwie pierwsze strofy to parafraza powiedzenia i jej rozbrojenie. ot i tyle.
ulotna - nie wiem, czy emotikon z oczkiem mam potraktować jako żart? kiedy widzi się śmierć, która się wobec nas rozwija, to ma się wrażenie, że umieranie trwa bardzo długo. choćby to były trzy dni bólu. jeśli Pani nie siedziała wobec powolnej śmierci - usiądzie Pani zapewne, jeśli siedziała - nie rozumiem pytania. a poszukiwanie logiki w obliczu śmierci podziwiam, jako absolutny szczyt myśli rodem z Seneki. czas pozostaje - bo jest poza nami. i to pozostawanie czasu daje się odnieść do podmiotu. szukanie tam ę ... chyba niepotrzebne rozdrobnienie, jeśli na myśl przychodzi, że tyczy się także podmiotu.
Panie Wojciechu - z takimi tekstami jest wielki kłopot. ale mnie zdaje się, że na odbiorcę zawsze działają jego własne skojarzenia - chyba, że ktoś po przeczytaniu czyichś skojarzeń w danym temacie nie ma skojarzeń swoich.
Wierszopis - bełkot ma jeszcze coś wspólnego z tą formą wyrazu, jaką się tu posługujmy - bo czym jest bzdet nie wiem.
Pani Bożeno - ciesze się, że znalazła Pani czas, żeby przeczytać.
ursula - tytuł jest odesłaniem do Bergmana i mieści w sobie cały przekaz wiersza.
jeśli nikt z Państwa nie dopatrzył się tu czegoś poza "bełkotem" najwyraźniej na siebie nie działamy. |
dnia 04.09.2009 18:01
Równie dobrze można było zatytułować 'Nakarmić kruki. Rak trzustki'. Po cholerę ten rak trzustki w tytule? Po pierwsze czytelnik ma się tego domyślić, po drugie to właściwie wszystko jedno czy trzustki, czy rak itp.
Początek kiepski, mimo spektakularnego brzmienia. Końcówka, już od 'tak wprost po wyjęciu z ciała' lepsza, gdzieś odrywa się od pospolitego spojrzenia. |
dnia 04.09.2009 18:22
Tak, tytuł nie musi być taki wyjaśniający, wystarczy, że wiersz jest dosłowny i gęsty. Mnie zatrzymał i poruszył; widać, taki mam odbiór. Myślę jednak, że kropki w spacji niepotrzebne, a słowo - osobny - stało się już bardzo banalne w wierszach i trąci tandetą, więc może warto zmienić na inne? /msz.
Pozdrawiam :) |
dnia 04.09.2009 18:53
A do mnie ten wiersz trafił i to w porażający sposób.
Zmieniłabym tylko układ graficzny wersów, by nie było skojarzeń, że to peel został wyjęty z ciała.
a to się rozwija i to się nie kończy
tak wprost po wyjęciu z ciała
zdziwienie że jestem osobny
pozostaje jeszcze
jakiś czas
patrzę w puste miejsce
Pozdrawiam serdecznie autora. |
dnia 04.09.2009 18:55
Przyznam, że ostatnie zdanie mojego poprzedniego wpisu jest chybione.
Nie przepadam za tematami "samograjami" w wierszach, to chyba trochę zbyt łatwe (co nie znaczy, że takie nie mają racji bytu), znacznie trudniej jest napisać poruszający wiersz o kanapce jedzonej na śniadanie, ale to już inna bajka.
Tytuł jest na pograniczu ryzyka. Nie każdy zorientuje się, że jest zapożyczony od Bergmana. Szepty i krzyki mogą być kojarzone z kiepskimi, nieporadnymi próbami poetyckimi, jakich sporo na portalach. Być może to problem czytelnika - choć niekoniecznie. Jeżeli mogłbym coś sugerować, to proponowałbym umieścić przypis pod tekstem. Nie sądzę, by przywołanie inspiracji zaszkodziło tekstowi, raczej pomoże. |
dnia 04.09.2009 19:03
po to jest rak trzustki w tytule, żeby ktoś spróbował wyjść poza tę figurę, którą jest ów rak fizyczny i fizyczna trzustka. żeby nie dał się ponieść jednoznaczności i doczytał się tam życia pomiędzy ludźmi którzy umierają sami.zamknięci.od wyjścia z ciała po puste po nim miejsce w ciele innego człowieka i w jego przestrzeni. podziwiam wiarę - wobec powyższych - w domyślanie się. bo tracę wiarę w czytanie tu tekstów jakoś poza przepuszczeniem ich przez wzrok.nie sądzę także, żeby sam tekst dał w domyśle perspektywę raka - jakikolwiek to rak nas toczy. a o te podwójną, silną perspektywę z rakiem chodziło - nie dla efekciarstwa mocnego wstępu.dla mojej prawdy raczej, bo tak przeżyłam. początek a koniec - dwa moje bieguny. |
dnia 04.09.2009 19:09
Pani Janino, ale to właśnie podmiot/rak/miłość/człowiek i "to" się nie kończy po wyjęciu z ciała. układ jest taki, w przeciwieństwie do wersyfikacji pierwszej części, żeby tę część przeczytać sobie w swój sposób. i tak, jak Pani czyta i tak jak ja i jak inni. stąd kropki między innymi. stąd strzelistość. miejsca niedookreślone trzeba samemu. |
dnia 04.09.2009 19:10
Też nie uważam, podobnie jak autorka, żeby sam sam tekst dawał w domyśle tytułowego raka. Miałem na mysli pierwszą część tytułu wiersza (tytuł filmu Bergmana). Nie sądzę też, by dosłowność drugiej części bywa wadą, przeciwnei - otwiera pola interpretacyjne. |
dnia 04.09.2009 19:13
Pani Elżbieto, mam szczerą nadzieję, że tytuł jest mniej wyjaśniający niż się wydaje. ze słowem "osobny" mam duży problem , bo szczerze mówiąc, mimo kulturowego zużycia, wierze w to słowo niezmiernie i jest chyba podstawą mojej filozofii. nie samotny, ale osobny. i mimo jego zużycia postuluje zużywanie go dalsze, bo jest tu najlepszym określeniem. osoba jest osobna. jest osobowa i jest odosobniona. jest świadoma osobności i tu jest cały ból. |
dnia 04.09.2009 19:21
Panie Wojciechu - dziękuję, że Pan Wrócił. już chciałam stąd uciekać bojąc się, że tu się teksty - pewnie z natłoku i zmęczenia materią- przepuszcza jedynie przez oko. co do zapożyczeń rozlicznych pomiędzy sztukami, to zawsze mam wątpliwość, czy "po"twory mogą funkcjonować osobno. czy się bronią. czy otwierają się tylko przed ciekawymi i szukającymi dopełnień. tu znów jakaś straszna kwestia wyboru odbiorcy. i takie moje w tym zapętlenie. ten szczegół - tytuł i dzieło - mogą zmienić perspektywę na dramatyczną dalece bardziej niż rak trzustki... ale ile czasu upłynie, zanim się w tym konkretnym Bergmanie zza całego bólu fizycznego dopatrzy prawdziwego rozkładu środka. |
dnia 04.09.2009 19:23
Rozumiem. To świadomy zabieg. Odczytuję też to drugie znaczenie. To utwór o podwójnej głębi. Tym wartościowszy. W moim odbiorze to bardzo dobry utwór. |
dnia 04.09.2009 19:42
W moim odczuciu idealnie jest, gdy wiersz może funkcjonować bez "linku", gdy jest oddzielnym bytem, a odwołanie stanowi bonus, daje dodatkową przyjemność z lektury czytelnikowi, który zna dzieło, z którym tekst podejmuje dialog.
Wątpię, by odsetek czytelników, którzy podczas lektury skojarzyli film, był jakiś znaczący. Prawdopodobnie większość o inspiracji, odwołaniach dowiedziała się z komentarzy.
Sam często zastanawiam się nad tym zagadnieniem, w swoich teksatch mam sporo takich "linków", wprawdzie staram się, by nie stanowiły głownego nurtu tekstu, ale trudno przewidzieć, czy boczne odnogi nie zaczną dominować - wówczas możemy mieć świetny tekst w pewnej niszy czytelniczej, który może mieć problem z trafieniem do szerszego kręgu czytelników 9spośród czytających poezję).
Ale to już temat na dłuższą dyskusję :) |
dnia 04.09.2009 20:02
:) dłuższą istotnie i idealną sytuacją istotnie. i tak chciał tekst zaistnieć. samodzielnie z rozszerzeniem w kontekście. ale wobec rzucenia w niego "bzdetem" autor był pękł...i bez linku istnieć może, bo inspiracja ma dwoje skrzydeł. rozszerzenie w filmie dodaje ponadjednostkowego znaczenia, ale to są szepty i krzyki zupełnie osobowe. tu chyba kwestia jeszcze całkiem błaha - poznania piszącego - odbioru tekstu autora jak tu mnie - obcej persony, za którą zwyczajnie nie wiadomo, jaka stoi wyobraźnia i konteksty. co taki człowiek ma w linku? zaufanie i cierpliwości. i dociekliwość. a odnośnie linku...Proszę sobie tylko wyobrazić, jak w czerwonych ścianach objawia się wstęga światła...ale to są smaki:) pozdrawiam. |
dnia 04.09.2009 20:09
Trzeci i czwarty wers czytałem wielokrotnie, zastanawiając się nawet, czy wszystko ze składnią jest tu ok. (pokręcona jak czasami w moim wykonaniu, do takiego wniosku ostatecznie doszedłem). Wyobrażałem, wyobrażałem i wiem - chociaż w mojej projekcji owa wstęga obracała się w czarno-białej przyćmionej scenerii.
W sumie cieszę się, że pomylilem się w ocenie tego tekstu. Mój zysk. Gdybym napisał, że dobry, pobiegłbym zaraz dalej i przypuszczalnie nie miałbym przyjemności sie zagłębić w lekturę. |
dnia 04.09.2009 20:14
mi sie podoba, trudny temat. |
dnia 04.09.2009 20:24
moja składnia jest nieskładna częstokroć:) ale ja w składni upatruję niezwykłe możliwości. ile to przecież można pomiędzy zapisać taką jakąś wynaturzoną konstrukcją:) jak ę...takie zwykłe ę a ile może. Cieszę się i ja, bo podjęłam dyskusję choć bardzo zawsze obstaję za tym, żeby tekst sam się wytłumaczył. ale to może i prawda, że i od tego są te portale. toć my nie rasowa krytyka. w znaczeniu - ja nie :) a ile przy tym cennej wymiany myśli. same korzyści. poza bzdetem. :) |
dnia 04.09.2009 20:40
Czym innym jest dyskurs okołotekstowy, a czym innym pisanie instrukcji obsługi do tekstu (czego Autorka nie starała się robić, chwała za to).
i jeszcze tylko cała wstęga światła
którą opasany brzuch obraca się w próżni snu
Zastanawiałem się, czy Autorka na pewno napisała to, co miała na myśli - to taka moja nieufność, powstała po lekturze wielu tekstów portalowych. Nawet jeśli nie napisała, czyli wyszła "nieskładnośc", jest to właściwie nie do udowodnienia. Dlatego wyobraziłem sobie to, co wyrażone zostało expressis verbis:
wstęga światła, którą brzuch obraca się w próżni snu (informacja dodatkowa: brzuch jest opasany, ale z zapisu wynika, że nie wstegą snu). Mimo konstrukcji z narzędnikiem i dopełniaczem (poniekąd często wyznaczniki tych słabszych, nazwujmy to eufemistycznie, wierszy) - jednak kupuję (wyobraziłem sobie), mimo pewnych podejrzeń - podkreślam: jest to nie do udowodnienia :) - że zamysł jednak był taki:
i jeszcze tylko cała wstęga światła
opasany nią brzuch obraca się w próżni snu
Mniejsza z tym Sprawa z "ę" jest ciekawsza:
[i]pozostaje jeszcze
jakiś czas patrzę w puste miejsce [/i]
Jeżeli przypadkowo zapodzaił się ogobnek w "pozostaję" - to bardzo prosiłbym go nie szukać i nie domontowywać :) Podkreślona fraza jest jedną z najprzedniejszych w tekście.
Jeszcze do niego wrócę, poczytam. |
dnia 04.09.2009 20:43
Sorki za literówki.
Mam na myśli, gwoli ścisłości, że bardzo mi się podoba fraza:
pozostaje jeszcze
jakiś czas |
dnia 04.09.2009 21:15
Panie Verde, przeczytałam Pana odpowiedź i nadal uważam, że tytuł jest nadto wyjaśniający, nawet jeśliby odchudzić wiersz nieco, a jeżeli chodzi o słowo - osobny- nie neguję jego znaczenia; chodzi mi o to, że stało się ono bardzo popularne w wierszach ostatnio. No, ale to Pana wiersz.
Pozdrawiam. |
dnia 05.09.2009 05:04
od razu mi sie skorzrzyl tytul z Bergmanem, a wiersz jest bardzo dobry,to zamykanie (...) kobiety ,wewnatrz wlasnego ciala ,pewne symptomy wyalienowania, wobec choroby,wobec spraw ostatecznych, w sumie wiersz wstrzasajacy. Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 05.09.2009 19:45
Verde, w mrugnięciu okiem nie miało być drwiny... i na pewno nie ze śmierci. a czytelnik nigdy nie wie, czy wiersz jest osobisty dla autora czy też nie, więc moze uraziłam, nie chcąc zrobić tego wcale. po prostu ten wers do mnie nie przemówił. a co do śmierci widziałam ją, długą i powolną... ale to chyba nie ma znaczenia, przynajmniej jeśli chodzi o Twój wiersz. pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 17
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|