Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni,
także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał.
J 2, 15
stragany parują, jakby wyszły z sauny
i ozute ręcznikiem biegły do basenu,
skoczyły do wody. po foliach spływają
krople, mieszają ekspresową, wrzątkiem,
w przejściu obwoźnik sprzedaje ogórki i pory.
wieczór, kury pełzają po pobliskim podwórzu
w poszukiwaniu dżdżownic - zwisają jak sznurki,
mieszają się z ekspresową. pod rękawem mokro,
a stragany płyną, są już na środku basenu,
podnoszą ratownika z składanego krzesła.
resztę znam na pamięć: piątek, pątnik, piętka,
skurcz. sznurki i kury odchodzą w popłochu.
Dodane przez pawelh
dnia 29.03.2009 08:32 ˇ
6 Komentarzy ·
706 Czytań ·
|