|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Ojciec Chrzestny |
|
|
Michał Balcerek, artylerzysta, żołnierz pięciu
armii. Spoczywa w Zbąszyniu w Zachodniej Wielkopolsce.
Cmentarz mały jak serce,
ran dwadzieścia jeden;
pierwsza pod Verdun, następne pod Kępnem
a dalej Radzymin i Lwów.
A potem zagotowana od pocisków Bzura,
i mroczne podziemia Brześcia.
Każda rana inna,
najgłębsze te w plecach za Bugiem;
a potem bez pagonów, pasa i boso aż do
wiosny szedł, odarty jeszcze z godności, zbierając
po drodze szydercze uśmiechy. Wszy i choroba
serca: że to wszystko takie gorzkie,
zakopane na czasy podłości i śmierć
nie łaskawa dla nóg.
Przeszedł najdłuższe wiorsty
i tu, na Szelągu:
ostatnia kula wolności,
świetlista aż do nieba,
w szeregi aniołów powstańczych.
Poznań, 27.12.2008
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 27.12.2008 17:57
to dobry wiersz :-) taki obrazowy, widziałam tego wędrującego żołnierza... szczególnie puenta do mnie przemówiła... tym swoim cichym tragizmem... pozdrawiam serdecznie na Nowy Rok :-) |
dnia 27.12.2008 18:46
27.12.1918 |
dnia 27.12.2008 20:25
Niestety nie dla mnie, choć tak szlachetny temat |
dnia 27.12.2008 20:32
nie Magdo, nie ta data, ponieważ tropy wiodą aż po '39 rok - Bzura, Twierdza Brzeska no i rany za Bugiem....; konkretna osoba to tylko wybieg dla zobrazowania czegoś szerszego i poważniejszego; tak nawiasem na ile potrafiłem znaleźć jedyny Michał Balcerek (rocznik 1899) widnieje w archiwach, w części, która w wolnej Polsce nie przynosi mu chluby, ale to chyba nie o nim tu mowa.... ;)
zagłębiam się Panie Jerzy w lekturę z prawdziwą przyjemnością i co chwilę odczytuję dla siebie coś nowego! jak zwykle porywa pan do intelektualnych rozważań tekstem z pozoru prostym; i ta pętla - z początku odwołanie do czasów przedpowstańczych i powstańczych, potem dalsze losy i powrót "w szeregi" bardzo zgrabny. jakoś tak nie mogę się oprzeć porównaniu z mitem/archetypem żyda/żołnierza - wiecznego tułacza..., jakoś tak nie chce z głowy wyjść :)
co ciekawe, znam przynajmniej kilka osób z najbliższego otoczenia, które mogą się poszczycić podobną historią (wiem jednakże, że nie o konkretne zdarzenia tu chodzi - to tylko uwaga na stronie).
pozdrawiam jak zwykle serdecznie, kukor |
dnia 27.12.2008 21:03
A ja poszedłem tropem mocnego uogólnienia całości. Bo przecież każdy z nas w życiu jest takim Balcerkiem, artylerzystą, który próbuje ustrzelić dużo życiowych celów. Kto z nas nie walczył w życiu w przynajmniej kilku armiach? Walczy się od małego - o terytorium jednego pokoju ze starszym bratem. Walczy się o partnera, z chorobą, o pieniądze, o spełnienie marzeń itd. Ta walka dzieje się na różnych frontach (zarówno geograficznych jak i mentalnych). I jak to Jerzy napisał: każda rana inna. Inaczej rani bliska osoba, inaczej zły dzień w pracy a jeszcze inne rany przynosi mijający czas i umierający bliscy. Każda inna jednak każda po swojemu boli i zostawia blizny.
Ja poszedłem taką drogą. Tułaczka człowieka przez życie, usłana walką, ranami. Droga długa, nie łaskawa dla nóg. A jednak idziemy nią - być może ku tej ostatniej kuli wolności. Z nadzieją, że ostatnia, śmiertelna rana pozwoli nam dołączyć w szeregi aniołów.
Pozdrawiam. |
dnia 27.12.2008 21:31
Nie znając najlepiej historię Polski trudno mi się odnieść do konkretnych tropów i rekwizytornię w wierszu. Pod względem technicznym uwag nie mam. Mogę tylko wyabstrahować, tak jak to zrobił Daniel i w tym kontekście zdziwiło mnie to: "Cmentarz mały jak serce", to znaczy nie mogę uwolnić się od symbolizowania serca i zastanawia mnie pod jakim względem serce "żołnierza" było mało i czy istotnie? Czy to jest przytyk? Dalej jest o chorobie serca i pomimo, że to ten sam rekwizyt, nie wiem czy to mogę i jak połączyć? |
dnia 27.12.2008 21:38
Być może jedną z ran był zawód miłosny i tymi słowami peel akcentuje, że "ona" miała za małe serce? A może to peel miał za małe serce? Może on kogoś zbyt słabo kochał (kobietę, dzieci, życie)?
No można gdybać. Tym bardziej, że ujmujemy wiersz w bardzo szerokie ramy, które mieszczą na pewno mnóstwo interpretacji. |
dnia 27.12.2008 22:27
Witam Panie Jerzy.
Wiersz frapujący i piękny.
Z historią miałem do czynienia już jakiś czas temu, więc chronologia w umyśle zaburzona.Gubię się w miejscach i datach, i w dodatku nie wiem, czy Michał Balcerek jest tylko symbolem wszystkich żołnierzy,czy może ta postać pełni bardziej szczególną rolę w wierszu.
Myślę,iż tytuł odgrywa tu znaczącą rolę - podsuwa tropy.
Wiersz odczytuję jako wyrzuty sumienia tegoż żołnierza,spowodowane cierpieniem tak wielu mu podobnych,tak jakby się poczuwał do winy,iż był dla nich wzorem,przykładem,a ich walka,poświecenie nie zostało należycie docenione.Bierze na siebie poczucie winy za ich śmierć.
Tak odczytałem ten wiersz - być może całkiem nieprawidłowo.
Mogę tylko napisać,że głębia wiersza,metaforyka i obrazowanie, jak najbardziej do mnie trafiły.
Pozdrawiam. |
dnia 27.12.2008 23:10
Kochani, czyście nie ogladali serialu: "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy" wg znakomitego scenariusza S. Bratkowskiego? Tam znajdziecie wszystko. Historię dziewiętnastowiecznej Wielkopolski, pod zaborem Pruskim, dramat młodych wielkopolan podczas I wojny światowej, z których zdecydowana wiekszość walczyła po stronie francuskiej (stąd trop Verdun) potem Powstanie Wielkopolskie, ze stu tysięczną armią, umundurowaną, uzbrojoną i świetnie zorganizowaną. Takie nazwiska jak gen. Taczak, Dowbor- Muśnicki a potem, Haller- nic wam nie mówią? Christosowi powiem tylko, że gdyby nie Powstanie Wiekopolskiej nie byłoby wolnej Europy w 1920 roku.
Nawale bolszewickiej, której celem było dotarcie do Berlina, przeciwstawiła się Polska, z armią, w której owocowała potęga Powstania Wielkopolskiego.
Tropy w tym wierszu są historyczne, nie ma tutaj metaforycznych pojęć, nic nie jest związane z fikcją. nawet uczestnictwo bohatera w pięciu armiach, jest prawdą.
pozdrawiam i dziękuję za komentarze. |
dnia 28.12.2008 07:00
ano jak zwykle Pan Jerzy wpuszcza wszystkich w maliny? każdy z czytających poszedł głębiej? inaczej? w innym kierunku? z interpretacją, z odczytaniem wiersza? inaczej niż było w zamyśle autora?....
nie, nie jest tak skromnym kukorowym zdaniem - to dziecko Panie Jerzy już sprzedane i cokolwiek autor chciał ukryć w przekazie, jak prosty, czy jak przewrotny, czy jak głęboki miał być ten przekaz w założeniu autora - wszystko furda: teraz wiersz ma własne życie, czyta się go jak najbardziej w oderwaniu od intencji piszącego, od osoby i tekst albo się sam obroni, albo jest niewart czytania; żadne późniejsze, czy wcześniejsze zabiegi autora już nie pomogą.
ten tekst jest dla mnie znakomity (msz), bardzo dobrze mi się czyta, porywa, pozwala na doszukiwanie się tropów i wątków które lubię; podczas lektury (wielokrotnej) miałem niezły dreszczyk - mogłem odwołać się do pamięci moich przodków, do pamięci ich opowieści, które zawsze były dla mnie niezwykle ważne!
a jeśli ktoś inaczej odbiera ten wiersz? odczytuje po swojemu, nie do końca np. w kontekście historycznym? czy to źle??? nie sądzę - chwała czytającym za indywidualny odbiór, bez względu na to czy jest dla autora przyjemny, czy przykry; chwała piszącemu, że potrafi wywołać emocje, potrafi napisać tak, że można odczytywać wiersz nie na "jedyniesłuszny" sposób....
Panie Jerzy - tak, oglądałem serial, ale też miałem znakomitych profesorów w szkołach, którzy zaszczepili mi zamiłowanie do historii, wtłaczali (czy skutecznie? ;) ) wiedzę historyczną do łebka pracowicie i cierpliwie; tak, odczytuję tropy w wymiarze historycznym, ale czy to źle, że idę nieco dalej, że oprócz historii czytam sobie po swojemu Pana wiersz? czy to źle, że inni czytający odebrali wiersz w oderwaniu od historii, pomimo że tak właśnie chciałby autor?
jeszcze na stronie - w komentarzu pod tym wierszem kończy Pan uwagi na 1920 roku; jestem w stanie się zgodzić, że trop "ran najgłębszych, tych w plecach za Bugiem" od biedy można przypisać temu rokowi, choć ewidentnie odczytuje mi się jako 17 września '39 i nic na to nie poradzę; ale już Brześć i w szczególności Bzurę (bitwę inaczej nazywaną "pod Kutnem") nijak do okolic I Światowej i '20 roku przypasować nie mogę.... więc pozwoli Pan, że odczytam wiersz po swojemu (a jakże w kontekście historycznym) jako paralelę losów pojedyńczego żołnierza do losów Najjaśniejszej. jak pisałem w pierwszym komentarzu: nieodparcie czyta mi się w kontekście mitu żyda/żołnierza wiecznego tułacza, który odbieram niemalże archetypicznie...
czy mój sposób odczytywania Pana wiersza jest dobry, czy zły? czy jest ktoś, kto ma prawo ocenić moje czytanie Pana wiersza? jakiegokolwiek wiersza?
Panie Jerzy - ponownie jak najserdeczniej pozdrawiam i dziękuję za pasjonującą lekturę, za moc doznań, których stale dostarcza Pan swoim pisaniem.
pozostaję z szacunkiem, Jacek Kukorowski |
dnia 28.12.2008 07:19
ach, z tropów jeszcze Szeląg z lutego 1945...... :)
no, dla starego poznaniaka nad wyraz czytelny trop ;)
pozdrawiam raz jeszcze , kukor :) |
dnia 28.12.2008 09:42
Tekst zacny.
Nieco frapuje tytuł - przez dość jednoznaczne skojarzenie.
Pozdrawiam |
dnia 28.12.2008 10:15
Na pozór "męski wiersz", na co wskazuje choćby powyższa dyskusja. Znalazłam jednak sporo dla siebie, bo ponad realiami czytam. Podoba mi się porównanie "cmentarz mały jak serce". Bo wiem z niego, że to mały powierzchnią cmentarz. Ale - właśnie tylko powierzchnią.
Pozdrawiam. |
dnia 28.12.2008 11:52
mocny i co pełen ciekawych wersów; "Cmentarz mały jak serce,/ ran dwadzieścia jeden;" , "najgłębsze te w plecach za Bugiem;"
Wszy i choroba/ serca: że to wszystko takie gorzkie," |
dnia 28.12.2008 11:53
Jerzy, nie wykluczałem, że twoim zamiarem było wykazanie, czy podkreślanie czegoś od strony historycznej, ani też nie chciałem umniejszyć rolę Polski w dziejach Europy. Napisałem tylko o swojej niechwalebnej ignorancji i próbie spojrzenia na tekst ponad kontekstem. Sądząc z dyskusji nawet mniej się wstydzę swojej ignorancji ;)
To bardzo ciekawe spostrzeżenie Ingeborga, rzeczywiście można odebrać ten wers z taką pod kątem takiej semiotyki, czyli cmentarz mały li tylko fizycznie. |
dnia 29.12.2008 22:06
Nie podoba mi się tytuł, taki kojarzący się z innym zupełnie obszarem geograficznym - gdzieś bliżej słonecznej Sycylii lub też inną historią czy filmem. No i ta suchość w sposobie zapodania faktów, nazwisk itd. Ale krążyłam wokół niego i wracałam , a to z powodu rocznicy powstania - my na Śląsku też mieliśmy swoje ale nie tak udane, a to z powodu właśnie dotarcia do tych konkretnych faktów. Z powodu tylu szczegółów, konkretów prawie nie dostrzegłabym tego nadzwyczaj poetyckiego, przeuroczego fragmentu o cmentarzu małym jak serce, ran dwadzieścia jeden ... To naprawdę piękne co napisałeś, pokazuje właśnie tę wielkość serc tam pochowanych . I za to ten wiersz zapamiętam.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 02.01.2009 20:39
Dzięki za ten wiersz.
Pozdr. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 30
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|