Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Senesino
Użytkownik
Postów: 19
Data rejestracji: 17.10.08 |
Dodane dnia 31.05.2010 21:44 |
|
|
Czarno. Las
Wierzby. Kościół. Dwie wieże. Rozłożyste nieba.
Słońce przeraża, że aż czarno. Las. I dalej
horyzont. Pociąg śpiewa. Mokre jak kobieta
rojsty jakieś. I gęsi zaraz. Jest wieś. Na tej
stacji my nie stajemy, jemy te widoki
całą gębą. Powietrze robi się kudłate.
Mijamy Radkowice. I ukośne domki.
Szosa skąpana w cieniu. Za moment znów wzgórze.
A perony jak narty, takie długie. Boczny
tor sapie ze zmęczenia. Słońce się wynurza
i znów oślepia. Suche liście. Jest miasteczko
włożone w ciasną przestrzeń jak w torbę podróżną.
Pociąg zapieprza. Obok jezioro. Daleko
i wzwyż. I wzdłuż dwie wieże. Kominy. A niżej
pociąg, trochę się wlecze, by za chwilę lekko
przycupnąć, żeby ludzie. I konduktor, gwiżdże.
Potem traktor, mężczyzna, sklep spożywczy. Radom.
Widoki na osiedle, i na kamienice.
Zła szarość dnia ugryzła słońce, ale światło
w przedziale. Wieczór, rośnie jak na drożdżach. Ciemnym
ogniem po polach płonie. Co widziałeś, zgasło
tuż po szesnastej. Lampy łypią. Las jest gęsty,
zamieniany w noc. Grubą opaską na oczach
zawija ci się otchłań szosy. Szczeknął księżyc.
Usłyszałeś wyraźnie. Znowu szczeka, chociaż
go nie widać. W komórce brak zasięgu. Tylko
alarmowe. Lecz coraz liczniejsze proroctwa
jasnych latarń dobitnie zwiastują, że wszystko
już niedługo się skończy Warszawą Centralną.
Tymczasem tunel, czarno, las. Zanim soczystą
stolicą Polski prosto w twarz, znów las. I czarno. |
|
Autor |
RE: nazwać po imieniu |
Jarosław Trześniewski-Jotek
Użytkownik
Postów: 163
Miejscowość: Mława/Warszawa
Data rejestracji: 01.12.08 |
Dodane dnia 31.05.2010 21:02 |
|
|
nazwać po imieniu
(wariacje na temat nienapisanej X symfonii Ludwiga van Beethovena)
spacerując późnym wieczorem po Heilligenstadt
perypatetycy i amatorzy tutejszego wina
głośno dyskutują z Herr Karlem E.
o jakości aparatów słuchowych
Starkey zdaje się lepszy i wyrazistszy
niż firmy Oticon większość woli Phonaka
która firmę wolałby dzisiaj Ludwig nie w pełni
ogłuchły czy napisałby jeszcze dziesiątą
a może i jedenastą symfonię czy
Oda do smutku byłaby bardziej adekwatna
(bo z czego się cieszyć bogów nie ma
a wszystko da się racjonalnie wyjaśnić)
co sądzić o implantach i co by było gdyby
miał wszczepiony nucleus freedom
czy jego muzyka stałaby się metaliczna
i czy słyszałby lepiej wysokie dźwięki
niż niskie szmery gdy trzymał w ustach
drewnianą pałeczkę by słyszeć zębami
jak kość o kości uderza i wibruje pudło
fortepianu czy nosiłby w małżowinie
usznej muszelkę czy gumową wkładkę
zbyt miękką i czy nie uszkodziłaby odlewu
maski pośmiertnej a z wysokiego czoła
nie kapałby pot niwecząc kolejny
zapis eroiki bądź sonaty kreutzerowskiej
rozmazując nuty pieszcząc niedoszłą
symfonię ciężkim metalem gdy brzęk talerzy
tłucze się w czaszce a bębenki pękają
jak baloniki nadmuchiwane na specjalne
okazje festyny degustacje win i festiwale
jarmarki wyprzedaże przeceny płyt
granitowych i dvd z zapisem czystszym
od prawykonania śpiewem zagłuszanym
w stygnącym powietrzu by odejść od
zmysłów od zapachu od barw słuch
umiera na końcu a w życiu jest martwo
co wezmą pod uwagę producenci aparatów
słuchowych i implantów żeby grzeczną ciszę
ożywić bateriami alkalicznymi wymienianymi
co chwila w lombardzie i nazwać po imieniu
zbeethovenić zludwigować |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
mala55
Użytkownik
Postów: 19
Miejscowość: Chorzów
Data rejestracji: 03.10.09 |
Dodane dnia 31.05.2010 17:58 |
|
|
Tego gdzie i kim jestem
nikt mi nie zabierze
jeśli być jest najważniejsze
Kraj rodzina dzieci świat
maleńka krwi kropla
zanim odejdę zostawię ślad
moich cichych zobowiązań
Ślady zmierzchu za oknem
czas zamknąć wszystkie ogniwa
kipi tlen w żyłach stygnie dzień
a ja po prostu zasypiam |
|
Autor |
RE: Mgła |
kbugajska18
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: Węgrzynów / Kielce
Data rejestracji: 24.08.09 |
Dodane dnia 31.05.2010 10:47 |
|
|
Mgła
Odarto mnie z ostatniego wspomnienia
Zbuntowana
Szukam śladu wśród niesprzyjających mi ludzi
Występuję przeciw przemocy
Tej psychicznej
Co skrada duszę
Tej fizycznej
Co ciało plami
Mgłą niewiedzy zachodzą mi oczy
Znikąd nie otrzymam pomocy
Śladami wyobraźni
Sobie na przekór
Szukam prawdy
Mgła jest coraz gęstsza
Mgła nieprzenikniona
Prawda odległa
A za oknem zmierzch zapada |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
ligustr
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: wieliczka
Data rejestracji: 21.11.07 |
Dodane dnia 31.05.2010 08:13 |
|
|
brzoskiwinia
jeszcze pyszni się zamszem
skóry
przekrojona na pół
krwawi
- miąższ szkli się smugą
złocistego soku
czernieje wydłubany dół -
dziura po pestce
widac nawet owoce mają
mroczną stronę |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Szady siebr Daniel
Użytkownik
Postów: 238
Miejscowość: Mazury
Data rejestracji: 12.06.09 |
Dodane dnia 30.05.2010 17:35 |
|
|
w pokoju
- dawno nie rozmawialiśmy o...
- nie zaczynaj znowu!
- ...nas
to miał być miły akcent
na koniec dnia
a wyszła kakofonia
zupełny fałsz nienastrojonych
myśli
co prawda, nie zbierano potłuczonych
talerzy z podłogi
(nie te czasy)
i półmrok oblany ciepłą żółcią
obojętny dla oczu
poprzestawiała jego płyty
kurz opadł z nich na białą koszulę z dużym dekoltem
już chciała za okno cały ten bajzel
pocieszenie
w nadziei, że utrudni szukanie
usiadł samotnie przy biurku
bez manifestów, to normalne, że może
pokopać piłkę w wersji -e-
wytłumił w sobie dźwięki z zewnątrz
nie od wczoraj
zbierał pustaki na izolację
grała gryzła tańczyła
krok raz dwa ukłon opadnięcie na pięty
nierówny ten walc angielski
prowadzi nerw
niewierny partner
wirujemy opadamy wznosimy dorastamy
czasem tylko, kochanie, demonizujemy
nasze demony
|
|
Autor |
RE: Odbicie |
Elżbieta
Użytkownik
Postów: 304
Miejscowość: Darłowo
Data rejestracji: 04.01.09 |
Dodane dnia 29.05.2010 17:08 |
|
|
odwraca głowę i nie widzi światła
na odstawionych pod ścianą płótnach
ostatni ruch niedbałej kreski
szyderstwo miejsca na blejtramie
do zapełnienia już niczym
nie zaskoczy nie wycofa się gdy pęd
coraz silniej pcha w plecy a za nią
znaki zapytania na ciemnej szybie
jak obłe robaki śledzą okiem kamery
co teraz zrobi
co zrobi mając jasność przed sobą
i łatwą zdobycz
Edytowane przez Elżbieta dnia 29.05.2010 17:13 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Janina
Użytkownik
Postów: 67
Miejscowość: Mikołów
Data rejestracji: 10.05.09 |
Dodane dnia 29.05.2010 12:04 |
|
|
przed zmierzchem
schowała się pod próg
pod światło
będzie skrzypieć tu zawsze
wciąż u siebie
gdzie obcy
mogą wchodzić i wychodzić
w każdy kąt świeżą plamę
w nowy zapach
on ona stopy stópki
nie jej nie do niej
zawsze obok
będzie ćmą ciepłą w nocy
na cudzym szczęściu
wyfrunie
nad ich niewiedzą
Janina |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
otulona
Użytkownik
Postów: 163
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 28.05.2010 20:02 |
|
|
Prognoza
Niekorzystny biomet. Oswajanie zimna
aż do końca marca - dzikie smutki,
jak kolcem najeżone głogi.
Jednak się nie martwcie.
I tak popłyniecie na niebiańską wyspę,
i będzie piekło. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
meandra
Użytkownik
Postów: 8
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 28.12.09 |
Dodane dnia 28.05.2010 18:44 |
|
|
Notatki
Familie przemijały płynnie jak obrazy,
wyściółka na dnie studni. Do dziś szumią jary
liśćmi, w które wrastały. Teraz się bratamy
na zgliszczach starej Polszy.
***
Gdy muszę się pozbyć choćby maleńkiej kromki,
jawią się baraki, gdzie jadłeś brukiew z chlebem
najczęściej spleśniałym. Z tobą zasnęła w szafie
szara marynarka. Z niej wyciągałam listy.
Zachodziłam w głowę ile zmieszczą kieszenie.
Otwarcie pisałeś: łatwo ukraść tożsamość,
gorzej z przyzwoleniem; nie wrasta w krew
i kłóci się z wpisem w dowodzie.
doprawione słońcem lepiej smakuje |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
ka_rn_ak
Użytkownik
Postów: 69
Miejscowość: Świętochłowice
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 28.05.2010 18:28 |
|
|
Ty też masz swoje małe niebo
czy jest mi tu dobrze?
coraz częściej siadam pod moją magnolią. Przez
przymknięte oczy spoglądam w dół; denerwuję
się, gdy wiatr wieje - chmury są niespokojne
stąd dobrze widać Wolsztyńskie jezioro. Zawstydziłem
się, trzciny do dzisiaj szemrzą między sobą; pamiętasz
schowaliśmy się między nimi - głęboko wpłynąłem
łodzią, słońce się uśmiechało. Dzisiaj myślę, że nam
zazdrościło opalenizny bez śladów odzieży, rozognionych
oczu, cichych westchnień róży
często obserwuję jak krzątasz się po mieszkaniu:
sprzątasz, gotujesz, przed snem czytasz książkę.
Nagle twoja twarz jaśnieje jak tamtego lata;
znowu się zawstydziłem, pomyślałem o róży
|
|
Autor |
RE: gra podwójna |
księżycowy rower
Użytkownik
Postów: 34
Miejscowość: popołudnie warszawy
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 27.05.2010 21:58 |
|
|
potrącony kubek rozlewa światło i gra
u Rembrandta, Beethovena, Herberta -
walczy na śmierć i życie. to jest dolina
albo papirus z opadaniem w stan
podgorączkowy, pokojowo - otwarty.
przed i po rośnie kurz, zamyka usta
i plusk za nami. zachodzą drzazgi,
rdza, drogi - cień w cień. na przyszłość
rozchodzą się skrzyżowania. ślady
prowadzą tu podwójną grę. awers -
rewers i brzeg oblany zimnym potem.
ziarna patrzą jak powiększające szkła.
czytają strukturę przypadku - brailem.
tak rozum odchodzi od zmyłów.
terkoczą koła obracając historię
po historii, zagląda okno w okno.
wolno
zapadają, strząsają sady -
jabłko po jabłku
na stół
na ucztę
i nóż |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Wojciech Roszkowski
Użytkownik
Postów: 466
Miejscowość: Tykocin
Data rejestracji: 22.12.07 |
Dodane dnia 27.05.2010 20:42 |
|
|
rozpoznawanie zapachów
Przez czarne klify, przez rzeki bez mostu,
wędrujesz we mnie.
Fernando Pessoa
dopóki nasze kobiety krwawią w piasek, w kocie
kuwety, podlewają miejsca, gdzie nic nie wyrośnie,
to dobrze. tak właśnie ściele się ugór, wydmy
z popiołem w środku. nie znam tu nikogo. dach mojego
domu jest grafitową płachtą z worków na zwłoki.
oddychamy przez niewielki prześwit. spróbuj,
możesz wysunąć palec. smętne są pieśni w lizbonie,
wleczone w szpary między żebrami przez zadymione okna
tawerny. saudade, saudade skrapla powietrze, żłobi wstęgi fal.
tym właśnie przenika fado: zmęczeniem oceanu,
postrzępioną sierścią, odcieniem jodyny. jest wiele ulic i placów,
gdzie kamienie ścierają blizny, stare tatuaże, także ciebie.
a o zmierzchu toną w rdzy. podmiejskie kolejki, czerwonawe
pięty dziewczyn, wysuszone dłonie kobiet - wirujący
korowód. i niech pachnie nam safian, i niech płynie fado: kirem,
z ptakami na uwięzi, rybami. w smaku młodych piersi.
w czymkolwiek.
Edytowane przez Wojciech Roszkowski dnia 27.05.2010 20:43 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Abell
Użytkownik
Postów: 21
Miejscowość: mazowieckie
Data rejestracji: 10.02.09 |
Dodane dnia 27.05.2010 18:07 |
|
|
zmierzch
słowa owija w aluminiowe papierki
by nie chłonęły zapachu
gnijących blisko
dla napuszonej gadziny
przyrządza się
i w rozdziawione dzioby
wkłada kartki myśli wylanych
z dedykacją od piewcy
gdy tymczasem
twardniejąca powłoka
zamyka pory wylewności
w środku jakby miękko
|
|
Autor |
RE: wybierając |
Dany
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 20.08.09 |
Dodane dnia 27.05.2010 14:47 |
|
|
kiedyś bałam się tych wszystkich okien
do których cisnęły się złe spojrzenia
a uśmiechy kąsały w odbiciu szyb
tylko że samotność uwiera jak odleżyna
na którą balsamem byłby sen. ten jednak
nie kołysze ran zapomnieniem. przygląda się
wszystko jest niepowtarzalne tak jak my
wybrałam a może to ty wybrałeś.nie będzie
ciągu dalszego. on jest w nas jak zmierzch |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
rabi
Użytkownik
Postów: 24
Miejscowość: Żarów
Data rejestracji: 07.05.07 |
Dodane dnia 27.05.2010 11:04 |
|
|
Dzieci Nowej Ery
nikt już nie nazwie ich naiwnymi
teraz mają swoich przewodników
po mrokach pamięci
po śladach zmierzchu mijającej epoki
dotrą do Pierwszej Traumy
w niej uwieziona jest Siła i Mądrość dzieciństwa
tam obalą Bastion Lęków
i ogłoszą zmierzch swoich bogów - Matek i Ojców |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
JagodA
Użytkownik
Postów: 43
Data rejestracji: 04.11.09 |
Dodane dnia 27.05.2010 10:47 |
|
|
Klatka po klatce
Tego lata słońce już nie świeciło w_brew. Przytuleni,
dochodzącą zza blejtramu /z urwanym w pół pędzla Sacré Coeur/
francuską la musique z katarynki - jakby niewidomej; niewidomi.
Mowa dżwięków, których wcześniej słyszeć nie chciała;
nie o niej i nie do niej szeptał czule. Już od dawna wie,
że z RER na Montparnasee, zaledwie kilka kroków
do ostatniej kawy. 59 piętro. Wystarczy. Gdyby miała
wejśc na piechotę, nie musiałaby skakać. 25 wind. Dla niego
to efekt specjalny. Od wielu lat jest uznanym producentem
takich jak ja, nielotów.
-
Edytowane przez JagodA dnia 27.05.2010 10:48 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
lulabajka
Użytkownik
Postów: 72
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 15.09.09 |
Dodane dnia 26.05.2010 14:12 |
|
|
Powój
Zwierzyłam się kiedyś przyjaciółce,
że mój anioł chyba mnie opuścił
- to niemożliwe - odpowiedziała
i uśmiechnęła się dobrodusznie.
Potem podarowała mi obraz
- Renoir'a dziewczynę w kąpieli,
aż do stóp szatą skromnie okrytą
i z domalowaną parą skrzydeł.
Kiedyś aniołek w koszulce nocnej,
niedospany przysiadł się przy książce,
a do niego od bliskich dołączył
cały zastęp aniołów rosnący.
A to pastuszek, to skrzydlaty Hermes
z niewinnie wszak skradzionym sercem,
a teraz w białej sukni, jak poranny powój,
anielica złotą trąbką obwieszcza coś ważnego
i już się nie boję.
26.05.2010
Edytowane przez lulabajka dnia 27.05.2010 15:10 |
|
Autor |
RE: RE: KONKURS MIESIĄCA - maj 2010 |
gregm
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: Bielsko-Biała
Data rejestracji: 21.03.07 |
Dodane dnia 26.05.2010 12:07 |
|
|
z czasem
z czasem człowiek może się pogodzić
że nie jest krukiem lub lisem
których powinność
jest tak dobrze określona
drewno pod jego opieką
może trwać dłużej
niż najstarsze drzewo
człowiek może w zachwycie
pomyśleć nie wahaj się
gdy w swoim sadzie
ujrzy intruza łosia
co łapie w nozdrza zapach jabłek
i waha się
człowiek może nauczyć latać gęsi
może też pluć w ogień
lub kruszyć chleb na podłogę
a kiedy w lampce wina gaśnie światło
może zacząć udawać
rzemieślnika w królewskim ogrodzie
ale musi się wtedy liczyć z niechęcią tych
którzy w tym ogrodzie udają pawie |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
rodi
Użytkownik
Postów: 21
Miejscowość: zasypia po "dzienniku"
Data rejestracji: 18.05.10 |
Dodane dnia 25.05.2010 17:15 |
|
|
zwyczajnie
Ostatnim przycichłym już szumem miasta,
Krokiem wskazówek na tarczy zegara
Żegnam ten dzień tak zwykły przecież,
Który do nieba nie zdążył dolecieć
Z lenistwa sięgnąć się nawet nie starał
Wiedząc, że wkrótce nadejdzie dwunasta
________________________________
Panie rodi,
w konkursie mogą brać udział użytkownicy, którzy założyli konto w Serwisie najpóźniej 30.04.2010 r., więc Pana wiersz nie będzie brany pod uwagę.
moderator2
Edytowane przez moderator2 dnia 25.05.2010 21:58 |
|