|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Uderz w stół czyli kilka słów wyjaśnienia - Józef Baran |
|
|
Józef BARAN
UDERZ W STÓŁ...
Wobec niezwykłej agresji, wręcz furii, którą zaprezentowali niektórzy
opononenci, atakując mnie za to, że śmiem ich pouczać w w tekscie "mój
dekalog" (rozważań o poezji współczesnej ciąg dalszy) pragnę dodać do obu
tekstów mały przypis, który będzie zarazem sprostowaniem pewnego
nieporozumienia.
Nikogo z internautow popularnej witryny "Poezja polska" nie zamierzam
pouczać, a dowodem na to jest fakt, że obydwa teksty nie były pierwotnie do
internautów adresowane.
Powstały parę la temu i zostały zamieszczone w dwu moich
książkach-dziennikach, ktore ukazały się w wydawictwie Zysk i S-Ka Poznań;
były owocem przemyśleń i wielu lat praktyki poetyckiej.
Pierwszy z tych tekstow "Wiersze wyprane" został opublikowany w moim
"Przystanku Marzenie" w 2008 roku (strona 210 - 214). Drugi ("Dekalog") w
nieco tylko zmienionej wersji (niż ta obecna) powstał w 2002 roku i został
wydrukowany w książce "Koncert dla nosorożca" , która ukazała się drukiem w
2005 roku (strona 189 - 192).
Obydwie publikacje książkowe wyszły w nakładach od 2,5 - 3 tysięcy, więc
uznalem za stosowne podzielić się nimi jeszcze raz z szerszą publicznościa
czytelniczą w witrynie "Poezja polska", z ktorą jestem zaprzyjaźniony od
samego początku jej istnienia.
Moim niedopatrzeniem było niepodanie źrodła pierwotnej publikacji, za co
przepraszam czytających.
Obydwa teksty są zarówno moim zdaniem, jak i zdaniem wielu czytelnikow tej
witryny nadal aktualne, skoro wywołały tak żywy oddźwięk.
Do poziomu zaprezentowanego przez niektórych polemistow nie mam zamiaru się
zniżać - niech sami taplają się w błocku epietetów i "zdrowego",
ludowo-szkolnego humoru (vide: zaczepki do nazwiska).
Nikogo też nie mam zamiaru - jak sugerują niektórzy oponenci - przekonywać do
swojej liryki - zamieszczanej sukcesywnie od 40 lat w w Polsce i zagranicą
w tomikach, dziennikach i wyborach wierszy (uzbierało się ich w sumie ponad
30); a także w podręcznikach szkolnych, antologiach i w testach maturalnych.
Jest takie trafne polskie przysłowie "uderz w stół", które na koniec
dedykuję szególnie zajadłym polemistom, których ferwor dyskusji "porwał" za
granicę dobrego smaku:
JÓZEF BARAN
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 27.04.2009 20:28
Przecież uczymy się przez całe życie, czy znajdzie się ktoś, kto wie już wszystko? Chciałabym poznać...
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 27.04.2009 20:33
Panie Józefie Baran,
Przeczytałem sumiennie zarówno pańskie publikacje jak i komentarze pod nimi zamieszczone.
Nie zauważyłem w komentarzach ani furii ani agresji. Chyba mało obcuje pan z serwisem "poezja-polska", dlatego nie ma pan skali porównawczej.
To tak na marginesie.
Pańskie opinie, zawarte szczególnie w pierwszej publikacji, podbudowały mnie bardzo. Zaczynałem trochę tracić nadzieję, że nie da się obronić pamięci o poezji.
Jestem wyalienowany ze środowisk twórczych w Polsce. To mi pozwala na pewien dystans, spojrzenie, którego czasem brak tym zaangażowanym we wzajemne wynoszenie.
W wielu moich wierszach i wypowiedziach próbowałem polemizować z tzw. "jedynie wiedzącymi", że nie mają monopolu na poezję, że wielość nurtów jedynie dobrze jej służy, a rację ma zawsze czytelnik. Częstokroć dowiadywałem się, że rymy w poezji to przeżytek, że odwoływanie się do najlepszych wzorów (nie naśladownictwo), to archaizm, że Nagroda Nobla, to żadna nobilitacja, (bo ktoś inny był lepszy) w końcu, że skoro w wierszu wiadomo o co chodzi, to po co go pisać. Założyłem nawet na forum PP wątek "Dla kogo piszemy", potraktowany dość pretensjonalnie.
Wysnułem wnioski, że wiersz wspólczesny musi być pewnego rodzaju łamigłówką (najlepiej na wysokim poziomie naukowym), swoistym popisem erudycji, hermetycznym tworem kierowanym często do określonego czytelnika. Tak więc, z założenia nie ma mowy o szerszym odbiorze. Biuletyny, zwane książkami (tomikami)
są wydawane raczej dla statystyk, dla udowodnienia swojej popularności. Takie "disco polo" w nowym wydaniu, Tyle , że na :"disco polo", zarabiano grubą kasę, a tomiki są dla znajomych i kolegów. Kiedy spytać, dlaczego nie dbają o czytelnika, można usłyszeć, że nie są komercyjni. Tymczasem wszystko co robią jest jaknajbardziej komercyjne, tyle, że na skalę środowiska. Jak się spotkają w dwudziestu, żaraz będzie wiadomo kto jest gwiazdą.
Pozwoliłem sobie na trochę ironii, gdyż śmieszą mnie czasem poeci, którzy kreci kopiec traktują jak piedestał.
Panie Józefie Baran, takie przypomnienie było konieczne.
Wielu będzie histeryzowało, inni , pańskie publikacje pominą wymownym milczeniem, znany laureat powie "ręce opadają",
ale ktoś musiał krzyknąć, że "król jest nagi".
Dla mnie wiedza, że sa ludzie pańskiego pokroju, dodaje mi siły do dalszek pracy.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 28.04.2009 07:18
a może pan spytałby najpierw o sens swoich wypowiedzi
potraktował mnie pan najniżej jak mógł, dzięki, będę
pamiętał o "bufonie z krakowa" (to nie wyzwisko - to porównanie),
no tak, agresja, dzięki
MN |
dnia 28.04.2009 11:46
Z całym szacunkiem Panie Józefie, ale grubo Pan przesadził z tą agresją i furią.
Dopiero teraz dowiadujemy się, iż oba teksty nie były adresowane do internautów, co nie zmienia faktu, że są napisane w tonie nieco mentorskim i to może niektórych czytelników irytować.
Sam Pan zauważył, iż żenujący poziom dyskusji wykazują tylko niektórzy adwersarze, dlatego nie fair jest pisanie o agresji i furii.
Rozumiem, że Pan z racji wieku, doświadczenia i osiągnięć prawo traktować nas nieco z góry i trochę jak sztubaków, a jednak o wiele większy szacunek wzbudza nie korzystanie z tego prawa.
Pozdrawiam. |
dnia 28.04.2009 12:35
Magda, tekst ten jest do mnie skierowany, tak, dokładnie do mnie, to ja byłem najbardziej agresywny (czemu pan Baran nie podał mojego nicku - nie wiem - widocznie i ten tekst nie jest skierowany do internautów?), nie przepraszaj za mnie, dziwię się jednak tak jak i Ty, że pan Baran tak nas tu traktuje sam pisząć ..., ale to jest moja osobista opinia, o której już wcześniej serwis informowałem
MN |
dnia 28.04.2009 18:14
Proponuję skupić sę nad treścią publikacji a nie nad tym co kto powiedział i dlaczego, bo to jest właśnie sztubackie.
Nie wiem dlaczego pomija się stronę merytoryczną .
Pozdrawiam wiosennie |
dnia 29.04.2009 09:04
Henryku - ależ my się skupiliśmy na treści poprzednich publikacji Pana Barana, tutaj dyskutujemy z tym co napisał o furii i agresji. |
dnia 29.04.2009 10:09
Co do zarzutów odnośnie mentorstwa czy chęci nauczania, to osobiście nie zgadzam się z nimi. Wydaje mi się że komentujący nie zauważyli iż jest to : rMój dekalog poetyckir1; a nie rDekalog poetyckir1; , tak więc zmienia to sytuację odbioru diametralnie. Jeżeli ktoś chce podzielić się tym co kieruje jego piórem i przedstawić swoje przemyślenia na temat poezji, to mimo najszczerszych chęci, nie widzę w tym nic mentorskiego.
Pozdrawiam R. |
dnia 29.04.2009 10:18
Robert, skoro cos się kieruje na portal to
można byłoby na początku zaznaczyć, że
tekst jest z czasów PRL-u, sprzed 40 lat,
widać pana Barana wzięło na wspominki
tych dobrych czasów dla tzw. poetów
partyjnych, salonowych, czy znów zacznie
uderzać w stół i ciąć?
- tnij więc waść, wstydu oszczędź |
dnia 29.04.2009 10:19
Magdo,
tak, wiem, przeczytałem wszystko,
pozdrawiam wiosennie :) |
dnia 03.05.2009 08:33
Pani Magdo Gałkowska, z całym szacunkiem do twej pasji poetyzowania, nie podoba mi się jednak, że wyrastasz na czołową intrygantkę w Internecie, prowokujesz "zajścia" i trwonisz zasoby dawnej rozwagi.
O nic nie apeluję, wyraziłem jedynie niesmak z powodu twego zachowania. ;-( |
dnia 03.05.2009 10:10
nie wiem co chcecie od Magdy, ale ja tu jestem intrygant
według pana Barana |
dnia 04.05.2009 15:28
Oj nie, Messalinie. Ty jesteś wielkim wędrowcem, wagabundą i rozpoznawalnym bardem. Nie masz potrzeby stroić się w inne szaty. ;-) |
dnia 04.05.2009 16:31
Krabie, dzięki za te słowa,
a co na to pan Baran?
MN |
dnia 05.05.2009 09:23
Józefa Barana i zainteresowanych informuję, że na stronie "Wokół poezji" zamieściłem komentarz "Józef Baran a Messalin Nagietka oraz Internauci". Na marginesie, przypadkowy błąd ortograficzny już mi wytknięto.
Krzysztof J. Lesiński |
dnia 05.05.2009 15:16
a ja tam widzę "KJL kontra nikt (bo tak mi się wydaje, że zgóry panie patrzysz i jakoś Cię nie widać albo może mnie) - internauci?
oki, proszę - i w dalszej kolejności rozmowa tu jak i tam jest dla mnie zbyteczna - nie dogadamy się - przeczytałem pana pseudowiersz o wyrywaniu piersi z serca czy odwrotnie i nic mi do takich tekstów, tu na forum jest o wiele więcej i o wiele przedniejszej poezji a nikt jej nie wyda w 3 czy 4 tysiącach egzemplarzy, ejć, o czym ja bredzę i się wychylam, przytną wygniotą i tyle będzie z dyskusji na temat
MN
MN |
dnia 05.05.2009 15:20
a ja tam widzę "KJL kontra nikt (bo tak mi się wydaje, że zgóry panie patrzysz i jakoś Cię nie widać albo może mnie) - internauci?
oki, proszę - i w dalszej kolejności rozmowa tu jak i tam jest dla mnie zbyteczna - nie dogadamy się - przeczytałem pana pseudowiersz o wyrywaniu piersi z serca czy odwrotnie i nic mi do takich tekstów, tu na forum jest o wiele więcej i o wiele przedniejszej poezji a nikt jej nie wyda w 3 czy 4 tysiącach egzemplarzy, ejć, o czym ja bredzę i się wychylam, przytną wygniotą i tyle będzie z dyskusji na temat
MN
MN |
dnia 05.05.2009 15:27
o to jest ten tekst o którym npisałem powyżej:
(autor zapewne pan KJL)
http://www.mojapoezja.pl/wiersze.php?id=9
***
gdzie jesteś
pieśni
z mrocznej piersi
serce
się wyrywa
zamęt i pustka
w głowie
gdzie jesteś
daj mi
jedną zwrotkę
jedno zdanie
zdanie prawdziwe
człowieka godne
06r17;2001 |
dnia 05.05.2009 18:32
Proszę! Nie mówiłem? A merytorycznie, Panie Messalin Nagietka, a merytorycznie. Józef Baran będzie miał wreszcie spokój. Myślę, że powinien mi postawić starego Glenfiddich'a. Panie Józefie Baran, czekam. A z Panem, widzę, że nie znajdziemy wspólnej płaszczyzny intelektualnej, więc pozdrawiam, i na tym kończę.
Krzysztof J. Lesiński |
dnia 05.05.2009 18:58
spokój to my będziemy mieć wszyscy wiadomo kiedy
co do "poezji" pana Barana - to osobiście dla mnie
takowej nie ma, chyba, że ten durny dialog o innym
panie Baranie, na ten trunek mnie nie stać, więc może
własny wyrób z jarzyn, polski, wiejski a nie jakiś tam
zwany z "g"
dalsze pokrętne merytoryczne wywody proszę kierować na priva, oki? z całym szacunkiem dla osoby pana i pana Barana, dajmy spokój, obaj panowie piszą tak miernie, że nie chce się gadać
z ukłonem i tym większym szacunkiem i pozdrówką MN |
dnia 07.05.2009 18:48
Władku - chyba Ci sie osoby pomyliły Pan Baran wyraźnie pił do Messalina, a problem polega na tym, iż razem z Messalinem i min moje odpowiedzi na wpisy Pana Barana - merytoryczne i na temat zostały wrzucone do jednego worka. Zanim następnym razem zechcesz obdarzyć mnie jakimś epitetem - przeczytaj najpierw WSZYSTKO, bo jest mi przykro, ze się w ten sposób zachowuje ktoś, kogo szanuję.
Pozdrawiam. |
dnia 07.05.2009 19:43
a pan Baran milczy |
dnia 07.05.2009 20:59
Messalin - i zapewne nie odpowie, a ja już się zaczynam przyzwyczajać, zę kto inny narozrabia a ja jestem ta wredna i zła intrygantka i na mnie całe błoto poleci
trudno się mówi, mam nauczkę, by merytorycznych dyskusji nie podejmować ponieważ jak podjęłam, to się okazuje, ze intryguję hmm nie zrozumiem tego chyba nigdy
wychodzi na to, ze lepiej bluzgać wtedy ma się poparcie ogółu
przykre to, ale najwidoczniej prawdziwe |
dnia 08.05.2009 06:31
ja się przynałem, że jestem ten zły,
zły bo jak można rozmawiać z gościem, który
ma tak mierne teksty i jeszcze za nie dostaje nagrody
a drugi mi wyjeżdża jakimiś trunkami, totaliryzmem,
chorągiewkami i jakimś arturem, ech i to ma być merytoryczność?
jaka? wydaje się to niepoważne |
dnia 08.05.2009 08:25
Messalin - chyba nie ma sensu wpisywać czegokolwiek, a już na pewno nie ma sensu nie zgadzać się z Panem Baranem, większość czyta tutaj to, co chce przeczytać, a nie to, co jest napisane.
Obrazić kogoś, a potem milczeć jest łatwo, przecież wielcy twórcy nie będą się zniżać do prowadzenia rozmów z internetowym poetą prawda? Zaczynam chyba rozumieć Twoją reakcję spod poprzedniego postu Pana Barana. |
dnia 08.05.2009 21:05
Panie Messalin Nagietka vel Witoldzie Adamie Rosołowski
Przepraszam, że nie dotrzymuję słowa, ale nie chcę sprawić zawodu osobie, która przesłała mi kilkanaście Pańskich wierszy i trochę informacji o Panu, sugerując zamieszczenie ich na stronie (odzywając się, zrobię przy okazji przyjemność Pani Madzi). Panie Witoldzie jest Pan podobno nauczycielem w Ciechanowie, więc powinien Pan wiedzieć, że ten jakiś artur, jak Pan to określa, to jeden z najsławniejszych filozofów niemieckich XIX wieku-Artur Schopenhauer (1788-1860). Uczy Pan w szkole średniej?
A oto dwa pierwsze Pańskie wiersze, z przysłanych mi, pozostałe są w tym samym tonie, jak Pan wie.
oksygen - podwójna cząstka wdychana pojedynczo
zakwasem plecionki nawietrznej planety
spękany żaglowiec w rozdrożu orbity,
konturem pływaka zważonej tandety,
umyka głębinom i w fali zaszyty,
niepewny jak zwierze, czy jutra dożyje
wśród cienia ruczaju jednako czas bije,
oddechem więc w zegar, niech wskaz swój utlenia,
rozpali kołowrót, spopieli przyszłości,
by w chwili spowitej wśród śnienia, bez cienia
mógł każdy oddechem się w sobie umościć,
jak bóstwo z pucharem bez znaku korozji,
doznawał płynącej przez ciało ambrozji,
na pokład, do steru, kotwicę podnosić
i żagle rozwijać jak kartki z zeszytu,
po których w przyszłości żaglowca unosi
chęć przejścia orbity bez rytu i mitu,
puszczając powolnie swe płótna jak modłę,
do cząstki powietrza, by dało mu oddech.
czo
gdzie lungma podmuchem szang chmury pogania,
wtapiając w śnieżyce tembr swego jestestwa,
jest przełęcz, z niej bierze swych dziejów zarania
ród bogów i Szangszung - dawnego królestwa
odcięta w niepamięć istota bez bytu,
wśród gór zagubiona - chęć wejścia do mitu,
lecz bram nieśmiertelnych nie łatwo odszukać
by w ryty legendy zagłębić swe imię,
gdy wokół ścian wyskok i śnieg w oczy fuka,
żłobieniem oddechu zastygasz na linie,
bogini turkusu oplata twą postać,
kryształem do wnętrza, chce głębię wydostać,
odcinasz więc pętlę i w strachu damaru
wypędzasz zwój ciała w szczodroci windując,
wyśnieniem, łaknieniem lotnego chorału
w sens prawdy bez ego jak kropla pikując,
gdzie lungma podmuchem jak szang cię uniesie
ostatnim wycięciem "zbogujesz" w bezkresie
--------------------------------------------------------------------
od autora:
lungma - (jęz.tyb.) wiatr
szang - (jęz.tyb.) dzwoneczek
damaru - (jęz.tyb.) bębenek
Szangszung - (jęz.tyb.) starożytny kraj sprzed 18000 lat
Bogini Turkusu - Czo-Oyu - wzniesienie w pobliżu Czomolungmy (ósmy szczyt na Ziemi)
Ale proszę się nie stresować, natura rzadko obdarza jednego człowieka wieloma talentami, a Pana przecież podobno obdarzyła ładnym głosem, którym zapewne podbił Pan nie tylko Panią Magdę.
Pozdrawiam i życzę jeszcze wiele młodości, ale proszę pamiętać, że jak to powiedział pewien filozof (tutaj chyba jest Pan najsłabszy)-młodość to też stan przejściowy, jak wszystko na tym świecie.
STARSZY PAN
Krzysztof J. Lesiński
PS. Pewnie Pan nie uwierzy, ze Pana w jakiś sposób polubiłem, Panią Lwico, czyli Magdo, też. I jeszcze jedno, mimo wszystko zazdroszczę Wam, zazdroszczę Wam młodości. Ale nie jest to zazdrość małostkowa, bo jest to stan pełen fascynacji i nostalgii. |
dnia 09.05.2009 06:54
Artur S. to XIX wiek, jak pan wspomniał, te wiersze, które tu pan przytoczył to też "mój XIX wiek" - zauważyłem nawet błąd "szczodrości" winno być,wiersze te pochodzą z nigdy nie wydanego (bo i po co) tomiku, leżącego gdzieś na dnie piwnicy w gołosłownym znaczeniu - prosiłem o priva, tu czekam na głos pana Barana |
dnia 11.05.2009 04:30
Małgosiu, zacytuję sedno wcześniejszej twojej wypowiedzi, odnoszącej się do publikacji pana Józefa Barana:
wiersz to nie placek ze śliwkami, by go 'robić" wg przepisu
Nikt Tobie, ani nikomu innemu, nie nakazuje "robić" wiersza. Ani według Baranowego, ani według żadnego innego przepisu. Dlatego słowa te odebrałem jako złośliwość wobec J.B.
No dobrze, może trochę przesadziłem, nazywając Cię jak nazwałem. Cofam to określenie, skoro Ci na tym zależy. Nie zmienia to faktu, że zachowałaś się histerycznie.
Postscriptum: przeczytałem "wszystko", lecz nie wiem czemu Nagietkowe, a także inne kąśliwe wobec Józefa Barana wypowiedzi są Ci tak bliskie.
Jeszcze starszy pan
Władysław Ryś |
dnia 11.05.2009 08:01
Władku - nie są mi bliskie, co można wywnioskować z moich wypowiedzi, przeczytałeś TYLKO JEDNĄ i na Jej podstawie formułujesz krzywdzące mnie opinie, ale ok skoro tak wolisz to widzieć - nic nie poradzę. Żałuję tylko Twoich uprzedzeń.
Acha i mam na imię Magda. pozdrawiam.
ps. bardzo łatwo kogoś bezmyślnie obrażać, ech, szkoda słów. |
dnia 12.05.2009 07:59
Magdo - burczymucho, mam dość twoich pokrętnych wyjaśnień.
Wadził się z Tobą nie będę. |
dnia 12.05.2009 18:31
Witam! Ubolewam,że ta dyskusja stała się "pyskówką przekupek",mając szansę stać się merytoryczną(polska poezja współczesna jest tego warta po stokroć).Niestety Pan Panie Messalin jest tego sprawcą.Chce Pan "wypłynąć" na fali.....własnego moczu.Nurtem wartkim,ale jakże płytkim..Obawiam się,że wczesniej lub póżniej utopi się Pan szambie... |
dnia 12.05.2009 18:43
Oczywiscie "w" szambie..Pozdrawiam "tragarzy wyobraźni"... |
dnia 09.08.2009 07:26
Młodości ! Trwaj wiecznie!....w złudzeniach.. |
dnia 18.08.2009 20:40
Szacunek i pełne poparcie dla Józefa Barana. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 21
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|