IMAK - wydanie 24. (czerwiec 2012)
Józef Baran rozmawia z Ewą Hryniewicz o poezji amerykańskiej
Ewa Hryniewicz jest tłumaczką i wykładowcą uniwersyteckim, na stałe mieszka w USA
zapraszamy do serwisu KORGO.TV (www.korgo.tv)
Komentarze
Kończyński Jandnia 24.06.2012 22:30
Bardzo ciekawy wywiad.
KASIA11dnia 25.06.2012 21:32
Z rozmowy Józefa Barana i Ewy Hryniewicz można się dowiedzieć o tym, jak Pani Ewa rozpoczęła swoją " przygodę " z tłumaczeniem i o wielu innych ciekawostkach dotyczących poezji polskiej i amerykańskiej , o wydawnictwach itp.
Tłumaczka mówi o programach twórczego pisania : jakie możliwości stwarzają pisarzom te warsztaty literackie , że adeptom dają nawet tytuły. Z zainteresowaniem tego wysłuchałam .
Werbia Stanisławskadnia 01.07.2012 21:42
Szanowny Panie Józefie, ciekawe te rozmowy i można je tak latami i miesiącami prowadzić, zastanawiając się jak to się pięknej literaturze tu i ówdzie wiedzie. Ale może ktoś tu w końcu spojrzy prawdzie w oczy i uderzy pięścią w stół.
Moim zdaniem w naszym kraju, na polskiej ziemi poeci są dotknięci WYKLUCZENIEM SPOŁECZNYM. Może w okolicach takich miast jak Kraków czy Wrocław sprawa nie tylko poezji, ale w ogóle literatury pięknej nie przedstawia się aż tak dramatycznie, ale pewnie też nie wesoło.
Ni mniej ni więcej, ale dokładnie taki wniosek wyciągnęłam ze swoich doświadczeń jako poetki. A więc tak: jak prawie każdy pisałam gdzieś tam sobie kiedyś, ale po Studium Literacko r11; Artystycznym UJ zaczęłam traktować pisanie naprawdę serio. - I co? No pewnie, że sukcesem jest zdobycie zaufania wydawnictwa firmowanego przez Stowarzyszenie Siwobrodych Poetów, choćby dlatego, że to zaowocowało wydaniem dwóch tomików. Tylko co z tego, kiedy biblioteki zdaje się ukuły sobie założenie, że książki to produkują jakieś rośliny zielone i nagminnie (a w każdym razie w mojej gminie) zaczęły zajmować się promocją cepeliady(!), a szczytem aspiracji literackich pobliskiego centrum kultury bywa ni mniej, ni więcej tylko piosenka kabaretowa. Ba, nawet pani prezes lokalnego Stowarzyszenia Twórców potrafiła powiedzieć: nie, nie, organizujemy wystawy obrazów i poetki to my nie potrzebujemy. A już szczytem arogancji i braku wyobraźni wydaje się zaproszenie poetki przez bibliotekę miejską na odczyt, w ramach niezdefiniowanego wolontariatu, własnych wierszy dla miasta w momencie, kiedy poetka nie ma nawet za co do tego miasta dojechać. Takie działania podmiotów kultury to nie tylko podcinanie skrzydeł, ale wręcz odbieranie jakiejkolwiek nadziei. W takiej sytuacji i takich okolicznościach ja się nie dziwię, że tak wielu autorów literatury pięknej albo pisanie porzuca, albo odbiera sobie życie.
W moich okolicach pewnie gdzieś ponad setka ludzi zawodowo zajmuje się kulturą, a jedyną instytucją od której ja otrzymałam realne wsparcie jako poetka jest r30;. Kościół Katolicki. Nie wiem, być może stało się tak dlatego, że duchownych i poetów łączy duchowość. Co prawda nie każdy ksiądz i nie każdy poeta ma własne doświadczenia duchowe (wśród jednych i drugich zdarzyło mi się spotkać takich, którzy bazują wyłącznie na nauce i rozumowaniu), ale jedni i drudzy mają skłonności do refleksji, poza tym księża chyba wiedzą, że Bóg naprawdę kocha poetów, skoro tak często na ich słowa się powołują.
Żeby przywrócić nadzieję przynajmniej co niektórym poetom, opiszę Wam jedno wydarzenie(już kiedyś wrzuciłam je w wersy i tutaj na formum, ale teraz prozą). Nie znam bardziej wiarygodnego medium niż ksiądz sprawujący liturgię. W 2010 roku, w Święto Wszystkich Świętych byłam z rodziną na mszy świętej koncelebrowanej w kaplicy na pobliskim cmentarzu. Po Ewangelii było śpiewane wezwanie do Ducha Świętego. Chyba kazanie wówczas wygłosił ksiądz kanonik Jan Franciszek Świerad z Parafii Zbawiciela Świata w Ostrołęce r11;i na równych prawach zacytował wtedy słowa pięciu poetów i dwójki świętych. Aż taka dawka duchowości zdarza się rzadko, wtedy się zdarzyła. Mam nadzieję, że uczestnicy liturgii ją przyjęli i zapamiętali.
Jednakowoż odnośnie sugestii tematów kolejnych rozmów w Internetowym Magazynie Kulturalnym, myślę że w kulturze obrazu (a szereg zjawisk wskazuje na to, że taką mamy) poezja będzie coraz bardziej marginalizowana, a poeci rugowani z życia społecznego i najwyższa pora, żeby zaprosić do dyskusji osobę zajmującą się wykluczeniem społecznym.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
Logowanie
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.