|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: A tam wciąż się pali |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 22.04.2008 08:43
błyskotliwie myśl ujęta, lubię takie pisanie; do takich wierszy lubi się wracać |
dnia 22.04.2008 09:01
Jak dla mnie - perełka ( w swoim rodzaju oczywiście).Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 22.04.2008 09:21
Poruszający....Po takim wierszu wypada tylko milczeć, lub krzyczeć wniebogłosy.
Serdeczności dla Pani ślę |
dnia 22.04.2008 09:28
Dziś tu wpadną kolaboranci , zapraszmy |
dnia 22.04.2008 10:23
Dziś ja wybieram i oto , co wybrałem. Wiersze Fenrir czytam od dłuższego czasu , ba zdarzyło mi się czytać je w większych porcjach. Te wiersze pojedynczo robią , wiem z doświadczenia , wielkie wrażenie na czytelniku. Niestety w większej ilości nużą i męczą , przynajmniej piszącego te słowa. Dlaczego tak jest ? Zastanawiałem się nad tym i doszedłem do hipotetycznej przyczyny , opisywanego zjawiska. Otóż jak sądzę przyczyną jest pewien schemat , w którym ugrzęzła poetyka Fenrir. Kto czyta uważnie Jej wiersze , ja tak je czytam , łatwo to zauważy. Zazwyczaj , co znaczy prawie zawsze , wiersz zaczyna się od szerokiej ekspozycji. Tu mógłbym wkleić całą serię otwarć , bo dysponuję plikiem rPrzygotowana na ten widokr1;, dodam dysponuję legalnie ,ale licencji na rozpowszechnianie nie posiadam. Kto nie ma, niech grzecznie poprosi Autorkę , warto.
Marek, ja trochę Fenrir będę bronić, bo można na to spojrzeć od innej strony. Czytam aktualnie Rilkego, zbiór wierszy poprzedzony krótką notą biograficzną. Wiersze z jednego okresu pisarskiego można gołym okiem zakwalifikować. Wyróżniają się schematem pisania. Oczywiście ten schemat ulega zmianie. W zależności od dojrzałości i pisarskiej i emocjonalnej autora. To, że Fenrir pisze teraz w oparciu o pewien schemat nie oznacza, że tak będzie dalej, albo, że w czymś ugrzęzła. Ja pamiętam wiersze Fenrir sprzed 3 lat :) Były zupełnie inne. Zupełnie.
Wracam do opisywania schematu kompozycyjnego. Mamy więc szeroką ekspozycję , która zazwyczaj intryguje i wciąga czytelnika w grę. Następnym etapem jest zagranie z rkontryr1; , Fenrir dobiera obraz , który w stosunku otwarcia zajmuje pozycję przeciwstawną. To taki firmowy zabieg , coś jak sygnatura Autorki , którego celem jest budowanie napięcia. Po zrealizowaniu tej części schematu kompozycyjnego , mamy zazwyczaj część refleksyjno wspomnieniową. Obie partie są ze sobą dobrze zgrane. Zazębiają się precyzyjnie , bez zgrzytów. Wreszcie koniec z wyeksponowaniem początkowych wątków, tylko bardziej dramatycznie . Zazwyczaj w tym miejscu Fenrir wciska gaz do dechy . I koniec. Zakończenia w Jej wierszach przypominają ostre hamowanie Porsche 911 na dobrej betonowej nawierzchni. Oznacza to ,że staje się prawie w miejscu, w niewyobrażalnie krótkim czasie.
Tak to wygląda z mojego punktu widzenia.
trudno się z Tobą nie zgodzić, faktycznie tak jest i masz nad nami te przewagę, że dysponujesz wspomnianym plikiem :) Ja jednak jestem przeciw generalizowaniu.
Teraz refleksja ogólna. Zawsze się zastanawiałem jak to jest , że świetni autorzy grzęzną w schemacie, który usłużni krytycy przedstawiają jako styl autorski. Bardzo lubię wiersze e.e. cummingsa , ale czytam je zawsze w małych partiach , bo większa ich ilość budzi we mnie uczucie nudy. Cummings to w końcu jedna z ikon współczesnej poezji, to nie jest jakiś ziutek z Inowrocławia , tylko KTOŚ. Dlaczego tak się dzieje, że część poetów wybiera bezpieczeństwo i komfort , odrzuca ryzyko , emocje na rzecz stabilnej pewności? Wracając na grunt amerykański z łatwością można tam wskazać autora , z tego samego pokolenia , który nigdy nie przestał szukać, myślę o W.Stevensie.
Ale Marek, jestem wielbicielką Eliota, ale gdybym miała przeczytać jego wiersze jednym ciągiem, to pewnie nie dałabym rady. W ogóle nie bardzo podoba mi się określenie rschematr1; i używam go, ponieważ w tej chwili nie przychodzi mi do głowy żaden synonim, pasujący odpowiednio do tematu naszej rozmowy. Styl autorski r11; jest ważny, będę się przy tym upierać i nie można stawiać między nim i schematem znaku równości, a trochę tak Marek robisz.
Dzisiejszy wiersz Fenrir jest doskonałym przykładem Jej poetyki. Ta poetyka zastygła , moim zdaniem oczywiście. Można powiedzieć, że Autorka ma własny rozpoznawalny styl. Zgoda , ale kto wytrzyma , powiedzmy setny wiersz w tym samym stylu? Wyobraźmy sobie hipotetycznego czytelnika rWierszy wybranych r , bo w to ,że Fenrir się przebije , wierzę głęboko i niezmiennie, czy na 56 stronie entuzjazm czytelnika będzie taki sam , jak na początku?
W ogóle drogi adwersarzu skąd założenie, że setny wiersz będzie taki sam? :)
Czy entuzjazm czytelnika będzie taki sam, tego nie wie nikt. Gdyby zastanawiała się nad tym pisząc Skrawki, pewnie tak książka by nie powstała. Gdyby ktokolwiek zastanawiał sie nad tą kwestią, podejrzewam mogłaby go ona sparaliżować.
Myślę, że to tylko etap. Ja mam tę przewagę, ze wiem, jak zmieniło się pisanie Fenrir, na tej podstawie mam czelność sądzić, że jeszcze o niej usłyszymy i jeszcze nas zaskoczy.
W kwestii TEGO wiersz r11; dla mnie temat ważny, zahaczający o moje osobiste doświadczenia, a więc bliski. Być może ucierpiał na tym mój obiektywizm, ale tak naprawdę czy obiektywizm jednostki nie jest subiektywny? :) Czy w ogóle istnieje coś takiego jak obiektywizm?
Czy to , o czym piszę to już maniera ,czy własny styl ? Czy warto zatrzymywać eksperyment , po to tylko, by uzyskać pewny rezultat na rterazr1; , a co z rjutror1; ?
Czy tego chcemy , czy nie chcemy , będzie jakieś jutro , jakaś przyszłość.
Na koniec jedna uwaga, uważam Fenrir za jedną z bardziej znaczących autorów i stąd ogólny namysł nad Jej twórczością.Ciekaw jestem zdania Magdy , ale i innych użytkowników. Mam nadzieję, że dziś unikniemy wzajemnych waśni i wyrównywania rachunków.
Zapraszam , najpierw Magdę , później wszystkich do dyskusji , czym jest własny styl, czy coś takiego istnieje ? Czy styl to maniera , czy co innego?
Ja odpowiem za siebie. Jestem eksperymentatorem w pisaniu, ale poszukuję własnego stylu. Wyobrażam sobie, ze ma on być hybrydą: emocjonalności, dojrzałości pisarskiej, warsztatu i charakterystycznego dla mnie rwalnięcia pięścią w stółr1;. W związku z tym, że wciąż jeszcze to nie TO, nadal szuka, dlatego piszę różnie. Natomiast jeśli ktoś znalazł poetykę, która wyraża w pełni jego potrzebę pisania r11; to bardzo dobrze. Nawet w określonej poetyce można odnaleźć przestrzeń.
zwykły - Marek
niezwykły - Magda
:) |
dnia 22.04.2008 10:35
Tym razem,nie podzielam zachwytów-treść i przesłanie,to nie wszystko.
Pozdrawiam.
Ja do tego wiersza,na pewno nie będę wracał. |
dnia 22.04.2008 10:50
baribal - szkoda, że nie masz nic do powiedzenia na temat poruszany przez Marka, ograniczasz się jedynie do zdawkowych aluzji. |
dnia 22.04.2008 10:54
Z zaintersowaniem przecztałem ten dialog i zgadzam się w zasadzie z Markiem.
Nie chcę, Fenrir, byś brała to osobiście, bo bardzo lubię Twoje wiersze, ale jeśli czytuję czyjeś teksty i widzę, że autor ma pewien określony styl, motywy czy manierę (można to nazwać schematem) - a Ty masz - to szukam czegoś uogólniającego w czyjejś tzw. "twórczości" jako takiej. Jakiegoś ogólnego projektu, przesłania, wizji.
Po prostu zastanawiam się, czy ten konkretny wiersz nadawałby się np. do tomiku (a tomik już musi miec chyba przesłanie?), i odpowiadam sobie, że średnio, że jako utwór jest dobry, ale żeby zen uczynić część całości, to środek ciężkości przesłania musiałby być w innych tekstach. |
dnia 22.04.2008 10:55
Dla mnie to dobry wiersz. A styl, to styl. Autor nawet nie musi być jego świadomy; pisze, czyta, czyta, pisze. Wszystko współpracuje. Do tego dodajemy osobowość.
Pozdrawiam
:) |
dnia 22.04.2008 11:00
*zeń uczynić |
dnia 22.04.2008 11:04
Dlatego,że zgadzam się z uwagami Kolaborantów,ale mi przede wszystkim,brak w tym wierszu wyrafinowanych środków poetyckich.Wiersz bazuje na przesłaniu i obrazowaniu,które są znakiem rozpoznawczym Autorki.
Z tym,że w niektórych innych wierszach Autorki dostrzegałem coś więcej niż stopniowanie napięcia i mądrą treść.
Wypowiadam się mało,z tego względu,że fachowa krytyka to moja ułomność.
Mistrzami w tej dziedzinie są Kolaboranci.
Oczywiście nie neguję całkowicie faktu,że ten wiersz może być perełką dla innych osób.
Problem w tym,że nie dla mnie...ale to już mój problem.
Pozdrawiam wszystkich. |
dnia 22.04.2008 11:21
*Oczywiście bazuje na obrazowaniu-przesłanie wpisałem przez przypadek,gdyż każdy wiersz Autorki opisuje pomimo wszystko inne zagadnienie(z tych,co czytałem). |
dnia 22.04.2008 11:25
baribal - i dobrze, ze odpowiedziałeś
to, że my z Markiem piszemy ten nasze komentarze nie oznacza, że reszta ma się już nie odzywać, wręcz przeciwnie, chodzi nam o to, by rozruszać towarzystwo i wciągnąć w dyskurs
:)
Fenrir, sorry za gadulstwo pod Twoim tekstem, już cichnę :) |
dnia 22.04.2008 12:14
czegoś mi brakuje w tym wierszu. |
dnia 22.04.2008 12:15
Podoba mi się ta zabawa .Myślę, że bardzo sensowna zresztą... Do rzeczy: Od lat czytam wiersze Fenrir i trudno mi nie przyznać racji obydwu adwersarzom z zamieszczonego dialogu.Przychylam się jednakbardziej ku zdaniu Marka.
Te wiersze są zwykle świetnie skrojone i pojedynczo najczęściej zachwycają czytelnika, ale niestety w większej ilości męczą. Wydaje mi się, że dzieje się tak, bo Autorka cały czas opowiada tę samą historię i jak się zdaje w ten sam prawie sposób... |
dnia 22.04.2008 12:21
Czy jednak jest to zarzut? W końcu wiersz, to zawsze opowieść o życiu przepuszczona przez filtr osobowości poety... |
dnia 22.04.2008 12:23
Więc, czy maniera jest czymś złym? Może byłby to dobry temat do rozważań na forum? Raz jeszcze pozdrawiam, głównie Autorkę:) |
dnia 22.04.2008 12:28
Dziękuję za "wiwisekcję" i ciekawe refleksje.
Nie będę Państwa "męczyć" moimi wierszami.
Pozdrawiam. |
dnia 22.04.2008 12:32
Czyżby to była obraza? Mam wielką nadzieję, że jednak nie. |
dnia 22.04.2008 13:12
No tak, Autorka się obraziła, a przecież nikt nie kwestionował wartości , tego i innych tekstów. Chciałem byśmy podyskutowali o poezji Fenrir , ale na innych zasadach niż to się zazwyczaj odbywa. Zwracam uwagę Autorki,że wszystko odbywa się tak , jak na PP nigdy się nie odbywało.
W przypadku kolaboracji istotna jest polaryzacja poglądów, co chyba jest oczywiste.Nie rozumiem postawy Fenrir , ale to , co zamierza, to wyłącznie jej wola i wybór.Mimo wszystko zachęcam do dalszej dyskusji. |
dnia 22.04.2008 13:28
Ewunia - trzeba nas było opierdzielić, zjechać, nawrzeszczeć, pokłócić się z nami, ale na miłość boską nie obrażać się,
czy ja powiedziałam, że to zły wiersz? że Twoja poezja męczy?
nie. jeśli się nie zgadzasz z opiniami - polemizuj, a nie się wycofuj. wszystkim nie dogodzisz, nie ma szans, a zresztą PO CO?
:)
serdecznie |
dnia 22.04.2008 13:45
mała uwaga do kolaborujących, przepraszanie i obgłaskiwanie Autora post factum jest chyba he, z innej bajki, power tej dyskusji literackiej jest wystarczający, żeby jeszcze następowało jakieś końcowe czesiowanie. Wiadomo że to zabawa, nie urywanie łba. A pozory czegoś na serio niech sobie zostaną, pa.... |
dnia 22.04.2008 13:51
paweł - jak ktoś źle odbiera to, co robię to mu będę wyjaśniać, ze źle odbiera to co robię
i to nie ma NIC wspólnego z głaskaniem |
dnia 22.04.2008 13:53
Po pierwsze nie jestem "obrażona". To ustalmy. Dyskusja o moejje poezji, uważam, powinna sie odbyć w jakimś normalnym trybie , myslę , że z zawiadomieniem mnie o tym.
Jako osoba mieszkająca w komunistycznym państwie i walcząca z tym ustrojem, kiedy przeczytałam o jakimś "kolaborowaniu", zwyczajnie zrobiło mi sie niedobrze!
Poza tym, panie Lima, nie dałam panu upoważnienia na rozpowszechnianiu opinii, co do mojego pliku, który panu przesłałam.
Dodam tylko, że ten plik , jak panu wspomniałam nie jest "ostatecznym" zbiorem i będzie ulegał jeszcze wielu
zmianom.
Nie, nie jestem obażona na refleksje i chęć rozmowy i widzeniu mojej poezji pzrez innych użytkowników portalu, absolutnie zgadzam się z chęcią dyskusji , i wiem, że każdy ma swój punkt widzenia i bardzo dobrze!
Zadziwniła mnie jedynie forma, uważam dość napastliwa i w ten dla mnie dziwny sposób przez Państwa kreowana.
Kolaborowanie , niestey kojarzy mi się wyjątkowo jednoznacznie,
raczej niemile i negatywnie. Może właśnie ja tak tylko mam?
Nie wiem, dość na tym, że nie podoba mi się taka FORMA "dyskusji". Bradzo sie nie podoba.....
Pozdrawiam. |
dnia 22.04.2008 13:59
Bardzo lubię wiersze Pani Fenrir. Pokazanie jej strategii przez Limę nie jest zbrodnią, to barzdo dobry temat do dyskusji. Czy styl czy maniera? To pytanie można równie dobrze postawić przy sonetach Petrarki. Nie wiem czy prowokowanie to najlepszy sposób, żeby zachęcić do rozmowy kobietę? Ten wiersz jest bardzo naturalny, gdyby operował efektami specjalnymi padłoby nie tylko pytanie o manierę , ale i o modę. Zgadzają się wszyscy , ta poezja jest jednym z najbardziej interesujących , indywidualnych głosów. |
dnia 22.04.2008 14:04
To ja wyjaśnię ideę naszej nazwy , czy szyldu. Magda i ja wojowaliśmy na tym forum, mieliśmy swoich zwolenników , przeciwników itd. Kiedy postanowiliśmy podjąć współpracę pomyśłałem,że wszyscy potraktują to jak zdradę, zresztą bardzo się nie pomyliłem, vide. jeden z wpisów pod KOPENHAGA II. Nazwa jest przewrotna i prowokacyjna, a o to nam chodziło i dlatego , tak ją nazywamy.
Pani Ewo , plik skasowałem z twardego dysku, ale pamięci nieda się zresetować. Pozwoli Pani,że zachowam w pamięci , to dobre, a o reszcie zapomnę. |
dnia 22.04.2008 14:04
JESZCZE RAZ POWTARZAM NIE TREŚĆ A FORMA.
Naprawdę dziewię sie , że coś takiego mogło sie wydarzyć.
Może jestem "starej daty", ale doprawdy , prosze mi wierzyć , nie dlatego, że padły tu słowa "znudzenie", "wiersz się nie broni w tomiku" itp., ale że odbyło sie to w ten sposób, który dla mnei nie jest do przyjecia - głównie chodzi mi o pierwszy komentarz pana Lima: lima dnia 22.04.2008 11:28:17
Dziś tu wpadną kolaboranci , zapraszmy... i co potem nastąpiło...
Bardzio prosze krytykujcie, miejcie uwagi, ja sie ciągle uczę, dlatego wysyłam wiersze na portal, nie mam nikomu niczego za złe.
Prosze prześledzić moje odpowiedzi do niektórych, nieraz bardzo niemiłych wierszowi, opinii!
Dodam , że taka forma "zabawy" jest dla mnie wyjątkowo przykra.
A nie krytyka wierszy, bo te po to publikuję , żeby dowiedzieć sie jaki jest Państwa odbiór.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam |
dnia 22.04.2008 14:07
Panie Lima, nie mam ochoty uczestniczyć w pana manipulacjach i bardzo niemiłych , jak to pan sam nazwał "prowokujących" zagrywkach.
Pozdrawiam. |
dnia 22.04.2008 14:29
lubię rozglądać się w wierszach autorki. bywać
ten mnie nie rozczarował.
kolaboracja też mi źle się kojarzy, a wszelkie dyskusje tak - sejmikowo.
nie to miejsce.
pozdrawiam |
dnia 22.04.2008 15:12
drogie Panie, czepiacie się OKREŚLENIA
spokojnie
będziemy wiersze Pań omijać szerokim łukiem
tymczasem więcej dystansu do siebie a przede wszystkim własnej twórczości życzę
nie będziemy NIKOGO uszczęśliwiać na siłę
jeśli rzetelna dyskusja o wierszu kogoś razi - przepraszamy
pozdrawiam |
dnia 22.04.2008 15:50
Droga Madgo, nikt sie nieczego nie "czepia"...
Naprawdę , wyszło bardzo niefortunnie i obawiam sie , że ten pomysł w ogóle nie był dobry.
I proszę do mnie nie mowić o dystansie do siebie...i własnej twórczosci...
Akurat ja mam samokrytyki w sobie az za wiele....
Moja pani Magdo mila! Bo wlaśnie tak juz mam , ze slowo "konfident" zawsze kojarzy mi sie z jednym.
Nie "uszczęśliwiliście" ani na siłę, ani bez niej.
Po prostu nie moge uwierzyć własnym oczom.
I ten NAPAD: lima dnia 22.04.2008 11:28:17
Dziś tu wpadną kolaboranci , zapraszmy.... uważasz za rzetelna dyskusję????? W ten sposób?
Ty naprawde nie czujesz, że coś nie tak???
Pozdrawiam. |
dnia 22.04.2008 15:51
I dlaczego pani otulonej sie dostało?
Nic z tego nie rozumiem, naprawdę!
Bardzo mi jest przykro, bardzo przykro.... |
dnia 22.04.2008 16:13
Podoba mi się:
Świta, a w domu naprzeciwko pali się światło. Spisuję testament,
albo wszystko, czego zabrakło. Czy zadbają o kwiaty, gdzie zostawić klucze?
reszta tzw. Zapychacze
Autorka w komentarzu mówir30;
Bardzio prosze krytykujcie, miejcie uwagi, ja sie ciągle uczę, dlatego wysyłam wiersze na portal, nie mam nikomu niczego za złe.
Teraz przypomnę komentarze jakie kiedyś pozostawiła pod jednym z moich tekstówr30;.
Fenrir dnia 28.01.2008 19:36:11
I tu mnie Pani bardzo zawiodła, bo ja TUTJ wlepiam teksty jaknajbardziej skorygowane. No tak mam, bardzo szanuję Czytelnika, a pp nie uważam za zsyp.
Zatem, poproszę o następny Pani tekst już zredagowany, dokładnie już gotowy to tomiku, jesli łaska. Bo wie Pani, jakby ktoś zaglądał do mojego "brudnopisu' czułabym się raczej nieswojo. No, ale ja tak mam.
Pozdrawiam.
Fenrir dnia 29.01.2008 00:40:29
Bo wie Pani, Pani Barbaro, ja pisze współczesną poezję. I jak wszystko co nowe , nie jest łatwe. Nie staram się podobać, ale już dawno Herbert powiedział: "to kwestia smaku". Pozdrawiam. |
dnia 22.04.2008 16:22
Witam - wiersz jak zwykle dobry.
Co do polemiki pod nim - to nie miejsce. Z całą pewnością forum - dlaczego ? to już poweidział/a kotkonia - [ta poezja jest jednym z najbardziej interesujących , indywidualnych głosów.Warta zdrowej dyskusji a nie polemiki z podtekstami. |
dnia 22.04.2008 16:39
zamiast odnieść się do ciekawych argumentów czepiają się niektórzy z Państwa samotnego słowa (użytego w ŻARTOBLIWYM kontekście), na tej podstawie wysuwając zarzuty co do złej formy. ja przepraszam że to nazwę po imieniu, ale to jest po prostu głupie. pod tym względem karnak ma rację - nie da się w ten sposób dyskutować. za chwilę Fenrir się czepnie przecinka albo błędu ortograficznego, co uzna za tzw. brakiem szacunku i znowu dyskusję o kant d... strzeli. nadal z uwagą obserwuję dobre wiersze autorki, niestety też coraz częściej występującą nerwowość, która rozmawianiu o wierszach nie służy. |
dnia 22.04.2008 16:42
Pani Barbaro, proszę nie "wydłubywać " jakiegoś komentarza, bo nie przytoczyła pani całej dyskusji na temat jaki miał wtedy miejsce.....
Jeśli pani uważa, że reszta to "zapychacze", wolno pani tak sądzić, ja jednak jestem innego zdania....
I dalej , jak widzę nie ma dyskusji , a zaczyna się "udupianie" mnie właśnie... "Lińczyk"?
No , kto jeszcze, komu napisałam negatywny kiedyś komentarz jeszcze się tutaj wpisze?
Żenujące, naprawdę żenujące.
Czy szanowni kolaboranci przewidzieli również taki skutek swojej "akcji"?
Dziękuję z całego serca za czytanie moich wierszy.
Niestety, po takim incydencie, może dla Państwa zabawnym, mnie wypada jedynie przeprosić Państwa za zajęty moją poezją Państwa czas i po prostu powiedzieć do widzenia.
Kłaniam się i dziękuję za ten miły czas, zwłaszcza tym, którzy z przyjemnością czytali tutaj moje wiersze.
Zapraszam na www.nieszuflada.pl
Pozdrawiam. |
dnia 22.04.2008 16:44
FENRIR JUŻ SIĘ NICZEGO NIE "CZEPNIE" - ANI ZARAZ , ANI W OGÓLE.
Pa! |
dnia 22.04.2008 16:50
To cenne, jeśli pod wierszem pojawi się "rzetelna dyskusja" - taka z pewnością żadnego z autorów nie urazi, a wręcz wyróżni. Tylko po przeczytaniu powyższych komentarzy, wydaje mi się, że mimo iż od "rzetelnej dyskusji" starano się tu wyjść, to zupełnie jej idea została zatracona w późniejszym ferworze jakiś animozji, czy jak ktoś woli emocjonalnych reakcji, do których - kwestia bezsporna - każdy prawo ma. W takiej formie dyskusji tego nie unikniemy, pozostaje zatem starać się dążyć do jak największej koncentracji nad tekstami - zarówno w postawie kolaborantów, komentatorów i wreszcie autorów.
W nawiązaniu do pytania limy, postawionegow kontekście stylu, maniery, itd.:
[i]Czy to, o czym piszę to już maniera ,czy własny styl ? Czy warto zatrzymywać eksperyment , po to tylko, by uzyskać pewny rezultat na rterazr1; , a co z rjutror1; [...]?
Moim zadaniem podstawowa różnica między stylem a manierą polega na tym, że ten pierwszy jest czymś w skrócie mówiąc wypracowanym, przemyślanym, ukształtowanym na podsatwie różnych (często skrajnie) eksprerymentów i nie wypaczonym. Jest jednością w różnorodności. Maniera zakłada pewną powtarzalność, przesyt (nawet osiągnięty tym, co u zarania dobre) i zbyt narzucającą się, oczywistą rozpoznawalność. Wchłania to, co indywidualne. Styl to uwydacznia. Styl przetrwa "jutro". Maniera tylko "dziś".
Co do wiersza autorki fenrir - przeczytałam z uwagą. Potem przyszło zamyślenie nad nim. Czyli zatrzymał, co o obecności i jakości stylu może świadczyć. Nie wiem czy tak jest z całą twórczością poetycką autorki, bo jej przyznaję nie znam. Ale styl można próbować określić nawet na podstawie jednego utworu, a zweryfiować i dookreślić po przeczytaniu innych.
Hmm..Kolaboranci - dobre to- iskrzy :)
pozdrawiam |
dnia 22.04.2008 16:57
*uwydatnia |
dnia 22.04.2008 17:25
mnie się podoba. sam w sobie, jak i w szerszym wyobrażeniu. można powiedzieć że na swój sposób dotkliwe. mroczne to za duże słowo, ale w okolicach :) |
dnia 22.04.2008 17:29
Niczego mi w tym tekście nie brakuje. Poza tym widzę sensownie poczynione cięcia, uszczuplające watę z wersji pierwszej, mam bowiem wrażenie, że tekst już czytałem zanim został tutaj pomieszczony.
Niezły, niezły tekst. |
dnia 22.04.2008 18:40
Ładnie, ładnie. Ale styl?
Nudne, banalne i rachityczne.
Pozdrawiam |
dnia 22.04.2008 19:01
O wierszu niewiele już można dodać.
Kiedy zastanawiałem się, dlaczego nie lubie wierszy Fernir, nie potrafiłem znależć właściwej odpowiedzi. Zwalanie na "inny styl" było by kłamstwem, gdyż jestem otwarty na każdy rodzaj poezji.
Po przeczytaniu dialogu kolaborantów znalazłem odpowiedź.
Manieryczność poetki powoduje, że jej wiersze czasem wyglądają jak pisane przez "program do pisania wierszy",
Jeżeli współczesna poezja polska ograniczyła swoje pole do niepowtarzalności, to Fernir jest przykładem ślepego zaułka.
I nie jest tak jak pisze black parade, że kiedyś sie to zmieni.
Skoro ktoś to zauważył, znaczy, że tak jest. I co by się miało niby zmienić? Fernir zacznie pisać jak HenrykO? To już nie będzie "wspólczesne". Zacznie szukać inspiracji w "archaikach"? To banalne. Zacznie kogoś naśladować? To niedopuszczalne.
Tutaj dochodzę go pytania zadanego przez limę.
Fernir stworzyła swój styl. Hermetyczny, obwarowany ścisłymi regułami. Zagrożony śmiesznością w razie ich złamania.
Efekt musiał nastąpić.
Pomysł kolaborantów jest jak najbardziej na miejscu.
Tyle, że nie przypadł do gustu poszukującym nowych rozwiązań :)
Nie da sie o wierszu , czy o autorze dyskutować na forum.
Rozumiem zamysł, jednak nazwa "kolaboranci" jest wg mnie zbyt mocna. Do tego w świadomości polaków jest bardzo jednoznaczna.
Zaskoczył mnie też mariaż kolaborantów. Ciekawe.
Rozprasza mnie mecz, więc skończę.
Jak zwykle kulą w płot.
pozdrawiam |
dnia 22.04.2008 19:06
kolaboracja - w tym konkretnym przypadku, czy jest jeszcze rozmową o wierszu? czy raczej podsumowaniem twórczości Autorki ? i to bez JEJ udziału!
takie komentowanie odbieram podobnie jak Otulona.
Dla mnie ten wiersz jest skończony i kompletny. Bardzo dobry.
Pozdrawiam :) |
dnia 22.04.2008 20:23
Również uważam, że wiersz jest bardzo dobry i świetnie dopracowany. Powiem też, że szczególnie dobrze trafia do mnie umiejętnie dobrany tytuł.
Pozdrawiam. |
dnia 22.04.2008 21:16
Oczywiście, można komentować wiersze, wszystkie wiersze, w ten sposób:
Tekst mi się podoba, zgrabnie napisany i bardzo dobrze dawkowane napięcie bez waty słownej. Szczególnie fajna jest końcówka, zresztą jak zwykle u Autorki. Pozdrawiam.
Tylko że to pokazuje, iż PP nie dorosła chyba jeszcze do rozprawiania o wierszach.
Szczerze pozdrawiam. |
dnia 23.04.2008 04:37
ko - razem, wspólnie , laboro - robić ,pracować,to łacina , a wojna kochani dawno się skończyła. Mogę zaprzestać współpracy z Magdą, ale z nazwy, która mnie bawi nie zrezygnuję.
Dzisiaj i tak kolaboranci nawiedzą jeden wiersz... Magda wybiera , a ja cierpliwie czekam. |
dnia 23.04.2008 06:12
Mnie ta forma komentarza bardzo się podoba,bo jest przede wszystkim inna niż dotychczasowe na pp.Ma w sobie dwugłos,dynamikę, błyskotliwość itd.Niech mi kto powie, co w tym wszystkim złego? A co też złego w słowie kolaboranci ? Słowo jak słowo, tu ma ono całkiem inne znaczenie niż to do którego się przyzwyczailiśmy. To wszystko.I dlaczego pod tekstem nie można mówić o całej twórczości jego autora? Przyznam się, że nic z tego zupełnie nie rozumiem, a najmniej z oburzenia Fenrir. Przecież nikt Jej nie chciał urazić, a jak sądzę- pomóc, tak jak i Ona pomaga innym.Więc o co ten krzyk?Pozdrawiam. |
dnia 23.04.2008 06:17
pani Kar_na_ka raczyła manipulować moją wypowiedzią , widać z sukcesem trafiła na ciemnego luda ,czyli na mnie:)), gdyż nie mam zacięcia polemnicznego i odpowiadam dopiero teraz.
Uważam ,że pomysł kolaboracji jest bardzo dobry . Zwłąszcza pod najlepszymi wierszami, jak ten. Gorzej piszący mogą wyciągnąć dla siebie pewną naukę. A autor, cóz, i tak publikując wiersze udzela niejako bezpłatnych lekcji. |
dnia 23.04.2008 06:45
Zmierza w kierunku prozy poetyckiej. Myślę, że można wysłać na Konkurs Sułkowskiego do Łodzi.
Pozdrwiam |
dnia 23.04.2008 08:26
ładne miłe |
dnia 23.04.2008 09:33
wiersz nie zainteresował mnie, notatka poetycka, dobra w liście, mejlu. Za mało obróbki by było ciekawie. jednym uchem wleciało, drugim wyleciało. Czytałem lepsze Autorki.
Za to jest asem autopromocji, skoro z rzetelnego polemicznego omówienia umie zrobić napaśc na siebie.(?) Kolaboranci są udanym tytułem, medialnym, mnie sie podoba. Samo zjawisko nie skończyło się w 1945 ani w 89, da jeszcze ludziom nieźle popalić. Tutaj na szczęscie słowo w dobrym znaczeniu użyte, chęci do współpracy, mimo różnych poglądów.
gratulacje dla Magdy i Marka, za chęć i wykonanie, serwisy jak NS mogą sobie pogwizdać, nigdy nie będzie jej stać na taki luksus wolności. pozdrowiska dla wszystkich |
dnia 23.04.2008 10:20
KOLOBRANTOM ....gratuluje......pomyslu, zaangazowania i poszukiwaniu nowych drog
Podoba mi sie "
ta zabawa jak to wyrazil Ucko.
Zgadzam sie rowniez z uwagami Kolaborantow. Jednak bardziej odpowiada mi wypowiedz Marka. Przepraszam Magda!
Sadze, ze ten bardzo interesujacy" Dialog " pobudzil czytajacych do bardziej odwaznej dyskusji ,to bardzo wazne ze czytajacy zaczeli wyrazac swoje odczucia i mysli.
Wasz projekt odnosi sukces! Odswiezyl PP!
Wiersz jak wiersz z powtorzeniem starych dogmatow.
Wg mnie autorka za wszelka cene chce byc kontrowersyjna.
Wiersz powinien miec "dusze" czego nie zauwazylam.
Przypomnialy mi sle slowa Milosza;
Poezja, zdaniem Miłosza," staje się użyteczna wtedy, gdy odsłania i afirmuje rzeczywistość, jej istotę i istnienie. Owa afirmacja zaś dokonuje się nie w akcie spekulatywnego rozumowania, lecz raczej w zbliżeniu do konkretu, szczegółu, najmniejszej cząstki istnienia, wybłyskującej w momentalnym doświadczeniu."
Zakoncze jednym z moich ulubionych cytatow z Pitagorasa Nie uwazaj siebie za wielkiego na podstawie cienia o zachodzie
Pozdrawiam wszystkich komentujacych a w szczegolnosci autorke i KOLABORANTOW:))) |
dnia 23.04.2008 11:07
Czytam komentarze i naprawdę mnie dziwią zarzuty stawiane poezji Fenrir, dlatego myślę, że warto przypomnieć opinie kompetentnych osób na temat jej dorobku:
Ewa Maria Brzoza - Birk Jest to poezja o wielkiej wrazliwosci, kazdym wierszem odslaniajaca bogactwo wewnetrzne Autorki. I jednoczesnie towarzyszy temu ostre widzenie: nie zawsze przyjaznych nam ludzi i nie zawsze lagodnego swiata. Sa tu niezwykle trafne i celne poetycko obrazy. Wiersze mocne, a zarazem delikatne. Jest w nich jakis pulsujacy tragizm. Moze najwazniejsze, odnajdujemy w tej poezji - prawde zycia. One sa po prostu prawdziwe. Jak w kazdej dobrej poezji jest duzo "ostatecznosci", sytuacji granicznych. A wszystko, az do bólu rzeczywiste. Tu los rozgrywa sie posród realnych przedmiotów, rzeczy, zdarzen. To jest naprawde dojrzala poezja. I jak przejmujaco ludzka.
Zbigniew Jerzyna
Wiersze Ewy Marii Brzozy sa jak notatki pisane na walizkach, miedzy przesiadkami, w stanie permanentnego przenoszenia sie i wyprowadzania. Ruch, przestrach, niepewnosc co do zakonczenia wlasnie rozpoczetej historyjki. Szeherezada snuje, bo snuc musi, ale swiat z coraz wiekszym trudem daje sie wtlaczac w nerwowe kadry i niepewne ujecia. Miedzy swiatem a swiadczaca wchodzi niedopowiedzenie, cos tam zgrzyta i niedomaga, cos powleka sie mgla. Tu widze zródlo tajemnicy, a mówiac inaczej r11; sens róznicy, cos charakterystycznego dla pisania Ewy Marii Brzozy.
Wydaje mi sie, ze warstwa anegdotyczna jest tu tylko pozornie wazna. To rzeczywiscie warstwa czy raczej nablonek. O wiele ciekawsze rzeczy dzieja sie pod tym naskórkiem. Byc moze powierzchniowy chaos chce oddac cos z glebinowego niepokoju, jest jakims jego odzwierciedleniem. W wierszach przeze mnie przeczytanych nie ma ani jednej logicznie uporzadkowanej historyjki, która zaczeta zaintrygowalaby, prowadzac do rozwiazania, do pointy. Zazwyczaj jedna historyjka wpada w koleiny drugiej, a ta z kolei wywoluje duchy, postacie i slowa z zupelnie innej bajki. Zagubione narracje odnajduja sie i przeplataja, tworzac wielobarwna wyplatanke, patchwork z odzyskanych szmatek, wygrzebanych z jakiegos second handu spostrzezen i przezyc. Nie ma prostych historii, a co najwazniejsze nie ma skonczonych historii r11; zdaja sie glosic te wiersze, swiadczac o pierwotnym chaosie opowiadajacego sie swiata, spowiadajacej sie jazni. Dzianie sie, ukladanie sie, gotowanie sie chwil, fenomenologia doznan i ulotnych stanów, scieranie sie odprysków r11; czy to nie jest tu najwazniejsze, czy nie to zwraca nasza uwage? Tak jak w metaforze, która ciagle odzywa sie w mej pamieci r11; r za oknem uciekajacy krajobraz po meblach". Nie dosc, ze pole widzenia tetni, pulsuje, a to, co zobaczone, odjezdza, ucieka, to jeszcze sygnalizuje sie rozpad uporzadkowanego (umeblowanego) niegdys swiata.
Karol Maliszewski |
dnia 23.04.2008 11:32
No właśnie. Strzał Limy jak kulą w płot. Próba wtłoczenia poezji Fenrir w ramy i schematy. Bezpieczeństwo i komfort w jej poezji? Poetyka zastygła? No chyba, że brak schematu (w całym szalonym pulsowaniu jej wierszy) też jest schematem. Nic z tych rzeczy, co widać w recenzji K. Maliszewskiego. Nietrafna ocena.
Posiadanie swojego stylu nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie. Nie przymierzając - Fenrir ma swój styl, Adamowski ma swój styl, Dehnel ma swój styl, Zegadło ma swój styl, Kielar ma swój styl, i tak możnaby mnożyć --- i dziwne by było, gdyby np. w jednym tomiku jakiegoś autora znalazły się wiersze w totalnie różnym stylu. Myślę, że wrażenie niespójności byłoby nieznośne. Rozumiem, że niebezpieczne jest wydać kilka książek poetyckich w jednym stylu (zaczęłaby się w końcu wkradać nuda), ale, na wszystkich bogów, Fenrir nie wydała jeszcze żadnej książki. |
dnia 23.04.2008 12:09
Rafał B, oczywiscie, że styl jest konieczny, ale czy naprawdę widzisz ten konkretny tekst jako część tomiku, czyli czegoś, co jest pewną kompozycją z ogólnym wydźwiękiem?
Bo ja nie bardzo umiem sobie to wyobrazić, wrażenie z tekstu jest "jednostkowe", osobne.
I specjalnie stawiam Fenrir te wysokie wymagania, bo wiem, że tę poezję trzeba już o to pytać. |
dnia 23.04.2008 12:55
jakie dyskusje:D
a wiersz niesie przekaz, uspokaja,
ładne obrazowanie
najmocniejsza końcówka:
Zapomnij o nocy, kiedy śniłaś, że jestem martwa. Nie daj się nabrać,
wszyscy będziemy tędy wracać.
bez niej tekst by nie przekonywał
pozdrawiam ciepło:)
ellena |
dnia 23.04.2008 13:46
Brr, obrazek z horroru |
dnia 23.04.2008 18:06
Ten tekst to mono - temat zamknięty w mono-toniczną mono-formę.
Pozdrawiam. |
dnia 25.04.2008 21:47
po wielo-, wielokrotnej lekturze wiersza rozsmakowałem się w jego poetyce; piękny, i już a kto sądzi inaczej "ten trąba" ;-)
bo w końcu "świta, a w domu naprzeciwko pali się światło" i "wszyscy będziemy tędy wracać".
pozdrawiam szczególnie serdecznie Panią Fenrir!
kukor |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|