Dzisiaj wieje. Chłodem z szelestem
Zima śle wiatry na przeszpiegi
W oczy pcha mżawkę, słońca z deszczem
Nagły blask szare niebo przebił
Kudłata płynie nawała chmur
Krawędzie srebrzy jak śnieżne szczyty
Jakby z dalekich, skłębionych gór
Błyski zatliły cmentarnych zniczy

Dziś szaruga. W chaosie liście
Wywiewane z żółtej kurtyny
W głąb alei świeci złociście
Ciepłym blaskiem - okno dziewczyny
Szarość okrasza gwiazdeczkami
W drobinach kropli, zwierciadełkach
Błyski pomnaża iskierkami
Sypie się z nieba deszcz w perełkach

Szyba z kropli - światów granica
Szczelnie chroni ciepło od chłodu
Skryty w cieniu, Tobą nasycam
Najdziwniejszy ze wszystkich głodów.