|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: rak |
|
|
pamiętasz niebieską sukienkę? weszłaś wtedy od kuchni
z nożem. mogłem tylko patrzeć - zupełnie jak w filmie
puszczonym od końca: z włosów schodził szron,
śnieg, potem kilka liści zżółkło, zieleniało, zmieniło się w pąki.
samochód na wstecznym, pod prąd. w górę
rzeki uciekają fale, byle dalej od morza,
unoszą się, skraplają, całkiem jak kobieta,
której ktoś powiedział ,że właśnie zmarł Bergman,
(a tam, gdzie poziomki, teraz rośnie beton).
wcześniej tylko potop, pary zwierząt w arce,
dookoła algi, wczesne życie, embrion.
coś się w nas wykluło, odcięło minuty,
jak stawonóg stworzony by chodzić do tyłu.
Łódź 28.03.2007
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 08.04.2008 23:14
Bardzo ładnie, dobrze prowadzony wiersz. Tak jak lubię, z takim właśnie klimatem. Brawwo, p. Robercie!
Bergmana uwielbiam. Mam nawet o nim wiersz... Dzięki za przypomnienie.
Pozdrawiam. |
dnia 09.04.2008 03:57
Znakomicie! |
dnia 09.04.2008 04:42
a tam, gdzie poziomki, teraz rośnie beton - to szczególnie.Pozdrawiam. |
dnia 09.04.2008 04:45
Bardzo dobry! Jestem pod wrażeniem....
Pozdrawiam serdecznie :))) |
dnia 09.04.2008 05:23
Pięknie napisane. Jak się przeczta taki wiersz z rana, to cały dzień powinien być piękny.Gratuluję.
Pozdrawiam |
dnia 09.04.2008 05:31
pomysł nienowy, niemniej wykonanie niezłe - widać rękę solidnego rzemieślnika; szczególnie przychylam się do komentarza pana Lesława oraz pani Fenrir w części dotyczącej klimatu.
pozdrawiam o poranku, kuk |
dnia 09.04.2008 06:34
Robercie! Jak zawsze u Ciebie jest niesamowicie!
Zanurzyłam się i puściłam ten film od końca.
Świetny!
Pozdr. cieplutko Aś |
dnia 09.04.2008 06:57
dobry i mnie się podoba |
dnia 09.04.2008 07:03
Parę razy" puszczałem " ten Wiersz na zwolnionych obrotach, aby nic z niego nie uronić. |
dnia 09.04.2008 07:32
bardzo dobry wiersz :) nawiasik mi się spodobał :) |
dnia 09.04.2008 09:19
naf.ewakeic.endęzczso.ewolyts.ułsymop ęjulutarg.
!eicrebor ęic maiwardzop |
dnia 09.04.2008 09:25
Robert - mam spore wątpliwości co do pierwszej strofy, wg mnie poprzez taki zapis - traci na czytelności, kolejne już bardzo dobre
pozdrawiam |
dnia 09.04.2008 10:32
nie zagrało. jakies cofanie się, do embrionów, bo rak. u Bergmana retrospekcja wyjasnia teraźniejszośc, funkcja pamięci, tu efektownie warsztatowo, ale przyznam że wstaję od wiersza i nie dowiedziałem sie za wiele.
(do przeczytania:) |
dnia 09.04.2008 10:41
Witam serdecznie, i dziękuję za dotychczasowe komentarze.
Black - pierwsza strofa jest pisana w innym metrum, to trochę tak jakby wszystko po niej się rozkręcało, przyspieszało, dlatego następne są krótsze - (jedyną stopklatką jest nawias). Chodziło mi o ukazanie w wierszu ruchu, i to właśnie takiego "do tyłu" coraz szybciej, szybciej. W ostatniej strofie - aż do puenty- są już tylko pojedyńcze hasła. Taka struktura ruchu przypomina odwijany kłębek, szpulkę - im mniej pozostało tym szybciej się odwija aż do zerwania. Ale nie ukrywam ,że jestem ciekaw Twojej propozycji. |
dnia 09.04.2008 11:39
jeszcze raz:pozdrawiam robercie gratuluję pomysłu.stylowe oszczędne.ciekawe
po odautorskim komentarzu-utwór malowniczy, ino traci dynamike pod koniec.
całosc smakowita.fan |
dnia 09.04.2008 12:03
Arku, dopiero teraz skojarzyłem Twój komentarz. hahaha, sympatyczny, dziękuję. |
dnia 09.04.2008 12:16
rakiem robercie, rakiem.
a rak chodzi wspak.
pomysł twój. pamietaj że warto stsosować prosta formę.choc ty przecież wytrawny pisatiel.
z wiosennno-krakowskim pozdrowieniem |
dnia 09.04.2008 17:35
Robert, po co to - "weszłaś wtedy od kuchni
z nożem"?
skupiłbym się na:
pamiętasz niebieską sukienkę? mogłem tylko patrzeć -
zupełnie jak w filmie puszczonym od końca: z włosów
schodził szron, śnieg, potem kilka liści zżółkło,
zieleniało, zmieniło się w pąki.
pozdr! (gratulację za Kulkę, pięknie, pięknie!) :)))) |
dnia 10.04.2008 06:55
Piotrze,
hahaha to clou wiersza - wejście z nożem sygnalizuje możliwy atak, zbliżający się koniec. Podobno człowiekowi przed końcem całe życie przesuwa się przed oczami. Dlatego ten fragment niezbędny. Pozdrawiam. Robert |
dnia 10.04.2008 15:00
Robson, ee tam clou :))
pamiętasz niebieską sukienkę? /mogłem tylko patrzeć - zupełnie jak w filmie puszczonym od końca
tu masz retrospekcję życia, a kontekst ostateczny tłumaczy jednoznaczny tytuł - rak.
weszłaś wtedy od kuchni z nożem - raz, że fraza brzydka, dwa - zbyt dramatyczne dopowiedzenie. zbędne.
pozdry!!!! |
dnia 10.04.2008 17:32
piotr ma duzo racji .warto przemysleć 1 wers.nadać mu wiecej płynnosci. |
dnia 12.04.2008 11:28
Drapiący ten nóż , zaskakujący, wybija z lirycznego początku.Podobno mężczyźni wśród kobiecych strojów najszybciej zauważają suknie w kolorze niebieskim.Bardzo zmysłowe i wrażliwe, jednakże z pazurem, który nie pozwala przepłynąć marząc przez ten wiersz:))Pozdrawiam Eliza |
dnia 19.04.2008 13:17
piękny wiersz, rzucający na kolanka. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 28
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|