siedzę przy otwartym oknie
w letni gorący wieczór
scenka przed domem zaczyna
układać się w wiersz
ale go nie będzie
następuje zmasowany atak owadów
firanki są atrapą zapory
kwestie ochrony życia
i kary śmierci wymagają czynów:
szybkich, fundamentalnych
ostrożnie wynoszę każdą muchę
tak samo postępuję z ćmą
mój humanizm nie obejmuje
jednak komarów
jeśli okażę słabość
zapłacę krwią
i raną tak piekącą
że nie dokończę nawet
rozprawy habilitacyjnej
dla szefa katedry
Prawa
Dodane przez Znachor
dnia 25.01.2008 08:37 ˇ
14 Komentarzy ·
799 Czytań ·
|