dnia 13.12.2007 11:14
no w końcu jakiś wiersz. bardzo się czyta Panie Jacku. |
dnia 13.12.2007 11:27
"w życia wędrówce na połowie czasu straciwszy"??? - rena!!!
rynien eternitu, gwarantowanej wieczności, strup żywicy - nie nie nie
tragedia.
Pozdrawiam. |
dnia 13.12.2007 11:31
Marti - ano tak. nic nie poradzę. czyta mi się ten tekst, więc nie będę czepiała się szczegółów:)
jest klimat, jest język. no bić nie będziesz...chyba:))) |
dnia 13.12.2007 11:34
bardzo dotyka ostatnia cząstka wiersza.
pozdrawiam |
dnia 13.12.2007 11:36
tak, las ma rację, natomiast całość tym razem mniej |
dnia 13.12.2007 11:39
Najpierw o najwybitniejszym autorytecie tej strony ,Autor wiersza cytuje Dantego. Z wypowiedzi Martineza wnoszę , że Dante powinien udać się na dalszą naukę ... Biedny Dante ...
To jest NIEKOMPETENCJA I IGNORANCJA !
------------------------------------------------------------------------------
Teraz o wierszu.Ostatnie linijki , bodaj jak buddyjska medytacja.Bardzo podobał mi sie opis upalnego dnia. Świetna robota. Zręcznie wpleciony Dante,metafizyczny klimat. Super.
Gratulacje. |
dnia 13.12.2007 11:59
Owszem kolego Lima - tylko że boska to 1321szy.
Nawet głupi zobaczy że cytat skoro to italiki.
A swoją ocenę wiersza wyraźnie enterami oddzieliłem.
Za to szanowny najmniejszy autorytet portalu popisuje się gustem grafomana.
Pozdrawiam. |
dnia 13.12.2007 12:10
o żywicy jak bursztyn na języku - gdzieś czytałam.Całość taka sobie, jak dla mnie.:) Pozdr. |
dnia 13.12.2007 12:14
do tej pory najbardziej akuratna wersja tego tekstu. praktycznie wszystko na swoim miejscu.
no, niech sobie będzie bez przecinków na końcu wersów;)
pozdrawiam. |
dnia 13.12.2007 12:15
Czyżby Martinez 123 nie zauważył , że lima nie tyko grafomański ma gust , ale i grafomańskie wiersze pisuje? To przecież widać z daleka i bez okularów , ale Dantego lima czytuje w oryginale i w tłumaczeniu, co zapewne na ową grafomanię ma wpływ decydujący.
Autora wiersza przepraszam za śmiecenie...pod wierszem |
dnia 13.12.2007 12:26
Ciekawe w czyim przekładzie świderskiej czy Łubieńskiego |
dnia 13.12.2007 12:49
w oryginale...ale w którym języku? bo Dante pisał w dwóch. |
dnia 13.12.2007 13:23
bielinki drżały nierealne w upale- o rany! |
dnia 13.12.2007 13:24
nieruchome rybie pyszczki
bańki powietrza - cudnie |
dnia 13.12.2007 13:25
poruszamy się zawsze
ku centrum jednakowo odlegli-błyska myśl...ukryta głęboko.nie potrafię zrzoumieć dlaczego zdolny autor tak komplikuje sobie (językowa)rzeczywistość.może dobierać prostsze słowa.dzieki czekam inne utworki.papa |
dnia 13.12.2007 16:23
jak zwykle z przyjemnością
pozdrawiam |
dnia 13.12.2007 19:31
rena - dziękuję.
Martinezz123 - dziękuję.
black parade - dzięki.
lima - dziękuję.
Emilly Snoverd - dziękuję, pdzdr.
wierszofil - dzięki, pozdrawiam.
arekogarek :)
otulona,..pozdrawiam :) |
dnia 14.12.2007 12:38
wiersz z Migotliwością w środku, bardzo się podoba. |
dnia 14.12.2007 14:31
cicho - :) |
dnia 14.12.2007 20:43
dobry wiersz. ja czytałem dantego po chińsku w przekładzie marii skibniewskiej i jacka dehnela po gruzińsku, ale źle nie było.
pozdrawiam. wiersz dobry. |
dnia 14.12.2007 22:25
sporo w tym tekście można wyczytać, ale co do języka to mieszane uczucia
zbyt ciężko tym razem, Panie Jacku :)
pozdrawiam |
dnia 17.12.2007 21:43
captain howdy - dziękuję bardzo, pozdrawiam.
jakub jacobsen - dziękuję bardzo, pomyślę, pozdrawiam. |