dnia 07.12.2007 12:28
Ale "rozwalasz" te teksty:)
lubię biel kolor rh minus jednoczy się ze mną
jakby słowa nie mogły zmieścić się w powietrzu
słuchaj skarbie - facet o którym marzysz jest
taksówkarzem nowojorskiej yellow cab
zamawianej co noc - o szmince możesz zapomnieć
wysiadam bez śladu wszystko jest barwą
może na coś się przyda;) tę angielską nazwę dałem bo bliskie sąsiedztwo taksówkarza z taksówką źle wygląda. ewentualnie przy takim zapisie można by interpunkcję zrobić (jakby co, ale wątpię byś chciała taki zapis). Pozdro |
dnia 07.12.2007 12:51
językowo mi nie leży, karkołomnie tutaj
znaczeniowo i owszem, mam podobne obrazy, w głowie, w wierszach :) |
dnia 07.12.2007 13:59
Tragedia! |
dnia 07.12.2007 15:40
Ten Niewierny chyba uchwycił clou tego co w tym tekście, momenty są ale chyba za gorący, musi ostygnąć:)) |
dnia 07.12.2007 16:40
Tomasz...bo czasem proste rozwiązania przychodzą krętą drogą. wymęczył mnie ten tekst. chyba zbyt długo nad nim siedziałam..przekładam, cudowałam i nadal mi coś nie pasowało. z tą taksówką masz rację...a wystarczyło napisać nowojorskim taksówkarzem. qrde:)
"rozwalam" pewnikiem:)
dzięki za podpowiedź. może i jeszcze się nad nim poznęcam. ostatnio lubię:)
black parade - no toś wredna jak ja:) jak mnie przestanie słabić coś co nadal mi w nim nie pasuje. przysiądę:)
dzięki:)
Hiram - no..i to bez kasku:P
El - gorący to on nie jest. bym powiedziała że ulega rozpadowi:)
no i przyznam....Niewierny złapał:) |
dnia 07.12.2007 17:41
Renuś nie przekonuje mnie, jeszcze do posiedzenia. "jak na taksówkę", jeżeli już to musi zostać to bez "jak", inaczej ułożyłabym ten wers. "którego zgaszę na tobie" - ja akurat kiedyś zgasiłam na kimś i może dlatego to mi jakoś nie pasuje to, no ale może tylko mi.
Pozdrawiam:) |
dnia 07.12.2007 17:41
jedno "to" z komentarza mojego do wyrzucenia
:)) |
dnia 07.12.2007 17:54
Oj Rena , pewnie jeszcze przyjdzie mi przed świętami pisać o kolejnej , tym razem ostatecznej wersji.
Może jestem niedomyślny i sekrety kobiecej duszy pozostaną dla mnie , już na zawsze niedostępne. Może. Czytam , kombinuję i myślę , że przekombinowałaś. Twoim celem było takie zakamuflowanie prawdziwej treści wiersza , żeby jego lektura była dla wszystkich, mniej i bardziej zainteresowanych , bezpieczna. Ucieczkę przed mówieniem wprost , rozumiem , ale widocznie , TO siedziało na tyle głęboko , że milczeć nie mogłaś...
Tak to widzę. |
dnia 07.12.2007 18:59
patrząc na propozycję Tomka...się ugnę. ale tylko dlatego, że trafił i zobaczył więcej niż ja sama:)))
_______________________________________________________________
lubię biel- kolor rh minus jednoczy się ze mną
jakby słowa nie mogły zmieścić się w powietrzu*
słuchaj skarbie - facet o którym marzysz jest
taksówkarzem nowojorskiej yellow cab
zamawianej co noc - o szmince możesz zapomnieć
wysiadam bez śladu wszystko jest barwą
zabawne
po trzydziestce nadal nie wiesz co to smak
przypominasz małpę lubisz cyrk i ciuchy
z wyprzedaży podczas gdy ja zakładam szpilki
na które cię nie stać jak na taksówkę
szykujesz plan ze szklanką w ręku i pijesz wodę
nie sięgniesz po whisky gdy bywam zabójcą
zakładam i ściągam rękawiczki skóra pachnie
jak papieros którego zgaszę na tobie
________________________________________________________ |
dnia 07.12.2007 19:03
Bona - gaszenie papierosów na kimś jest straszzzne:) mam to za sobą...niezła satysfakcja:)))
Lima - no długo łaziło mi po głowie. brakowało mi przejścia...i wers lasa dał mi taką możliwość....a co z nim jeszcze będzie. a nie wiem:)
wszystko gdzieś siedzi. ja z zasady i charakteru....a nie powiem:P |
dnia 07.12.2007 19:11
nie! tamat zbyt poukładana, więc nie pasuje do mojego charakteru:P
teraz mi się widzi. ...no jak na ten moment:)
_____________________________________________________
lubię biel- kolor rh minus jednoczy się ze mną
jakby słowa nie mogły zmieścić się w powietrzu*
słuchaj skarbie - facet o którym marzysz jest taksówkarzem
nowojorskiej yellow cab zamawianej co noc - o szmince możesz zapomnieć
wysiadam bez śladu wszystko jest barwą
zabawne
po trzydziestce nadal nie wiesz co to smak
przypominasz małpę lubisz cyrk i ciuchy
z wyprzedaży podczas gdy ja zakładam szpilki
na które cię nie stać
jak na taksówkę
szykujesz plan ze szklanką w ręku i pijesz wodę
nie sięgniesz po whisky gdy bywam zabójcą
zakładam i ściągam rękawiczki skóra pachnie
jak papieros którego zgaszę na tobie
*
that's all I want |
dnia 07.12.2007 19:39
Jeszcze mały krok w stronę publiczności ...
Miałem rację , jak Ciebie znam , to się zdecydujesz. Jeden mały krok. |
dnia 07.12.2007 19:49
to mnie nie znasz:P |
dnia 07.12.2007 21:19
Rena - a dlaczego "kolor rh minus jednoczy się z tobą"? to chyba niejasne i nieco wysilone. Czy chcesz coś ważnego przez to powiedzieć? a może po prostu:
"lubię biel kolor rh minus
jakby słowa nie mogły zmieścić się w powietrzu"
i dalej - jeśli piszesz "taksówkarzem" to mówisz już wszystko i ciągnięcie tego dalej nie ma sensu. Wiersz to klucz - trzeba mówić krótko ostro i preyzyjnie - moim zdaniem masz dwa wyjścia:
1. "taksówkarzem"
"słuchaj skarbie - facet o którym marzysz jest taksówkarzem
zamawianym co noc - o szmince możesz zapomnieć"
2. "kierowcą"
"słuchaj skarbie - facet o którym marzysz jest kierowcą
nowojorskiej taksówki zamawianej co noc - o szmince możesz zapomnieć"
Jak na mój gust wersja krótsza lepsza ostrzejsza mocniejsza.
Co do yelow cab - to bardzo mnie razi - jest na wyrost, manieryczne. To takie pozowanie na cyniczność i wpółczesność. Prostota jest w moim odczuciu lepsza. Dużo słyszałem tzw wierszy współczesnych i dzielą się one zawsze na dwie kategorie - 1 kategoria z anglicyzmami 2 kategoria z chujami.
Owszem yellow cab by można użyć gdyby coś jeszcze nam tutaj dawało - a w moim odczuciu w tym akurat użyciu nie daje.
dalej - co miałaś na myśli pisząc "wszystko jest barwą"? Kontekst mi tutaj nie podpowiada. Jeśli wszystko w sensie WSZYSTKO to chyba nadmierne zadęcie za dużo pretensji do obejmowania właśnie WSZYSTKIEGO.
Następna zwrotka chyba cała zbyt wprost. smak (gust)-małpa-cyrk-ciuchy z wyprzedaży - chyba za proste te moraliety. Poszukał bym w ogóle gdzieś z innej strony. nie szedł w kwestie piętnowania za zły gust.
ostatnia też w podobny sposób się wywraca. Niby nie jest 100% jasna ale tam gdzie coś widać to widać aż nazbyt wprost.
Tak więc zrobił bym delete na ostatnich dwóch zrotkach i spróbował ułożyć je od nowa.
Co do zakończenia. Ciekawe.
Jeśli dobrze podprowadzić to ok. Ale samo w sobie nie jest otwierające - jest zamknięte. Zatem to do czego dochodzisz w ostatniej zwrotce musi być tak naprawdę drugim zakończeniem.
I teraz wracamy do kwestii Yellow cab - jeśli używasz anglicyzmu na końcu to yellow cab zyskuje ten dodatkowy argument o którego braku mówiłem wcześniej. Ale wtedy anglicyzmy stają się konceptem i musisz ich jeszcze przynajmniej raz dwa razy użyć w wierszu. Wtedy jednak idziesz w kierunku "wiersz współczesny kategoria 1".
Sama rozstrzygnij.
Tak czy inaczej jeśli "Yellow cab" to w żadnym razie "taksówkarzem" a zdecydowanie "kierowcą". Niezgrabnie to brzmi nawet jeśli taksówka jest po angielsku:)
Co do całości - jest bardzo ciekawa energia. Jest konkret. Ale słowa rozsypują się. Mimo że mówisz że ten wiersz jest już zimny to ja też odnoszę wrażenie że jest zbyt gorący. Niech sobie poleży odczeka. Za miesiąc zobaczysz go inaczej.
Buzia. |
dnia 07.12.2007 21:27
dobra podpowiedź Tomasza = wiersz zyskał. widać że dopracowujesz każdy szczegół. pozytywny odbiór. choć jesli chodzi o zapis - to ten ostatni chyba najmniej mi leży. ściski ślę:) |
dnia 07.12.2007 21:58
pobieżnie; za dużo taksówkarzy i marzeń w tekście a prywatnie zapytam - co się dzieje? Kogo na litość boską chcesz zabić? |
dnia 07.12.2007 22:23
Marti dobrze prawi. Jestem za krótszą wersją, wycięciem taksówek, za dużo tego no i bez angilcyzmów, więcej psują niż wnoszą.
Skondesuj, wyprasuj zmarszczki i będzie fajnie.
Pozdr. cieplutko Aś |
dnia 08.12.2007 11:00
ja już mówiłem. tytuł był inny chyba. |
dnia 08.12.2007 15:13
taki mocny ;) pod koniec
jak bywam zabójcą Kill Bill
myślę ,że po dopracowaniu i skondensowaniu będzie ok.
pozdrawiam |
dnia 09.12.2007 08:43
Podoba mi się początek i koniec tekstu. Środek niestety nie. Moja wersja tego wiersza jest mocno skrócona i wygląda na tę chwilę tak:
lubię biel
kiedy kolor rh minus jednoczy się ze mną
słowa nie mogą zmieścić się w powietrzu
słuchaj więc skarbie
facet o którym marzysz jest kierowcą
nowojorskiej taksówki zamawianej co noc
to zabawne że szykujesz plan
ze szklanką w ręku i pijesz wodę
zamiast whisky wyciągam rękawiczki
skóra pachnie jak papieros
który zgaszę na tobie
Pozdrawiam :) |
dnia 09.12.2007 15:37
:) lubie tu wpadac :) |
dnia 09.12.2007 15:52
niezgrabnie się jeszcze robi w tym momencie:
ja zakładam szpilki
na które cię nie stać
jak na taksówkę
ale tylko tym
kolor rh- jest świetny, uzasadnia autoironiczną puentę, która zmienia konwencję, w której wszystko się ładnie układa
będę bronił tego tekstu, sam poprawiałem :)
podzr. |
dnia 12.12.2007 08:36
hej.nie chytwam ani rytmu ani treści.o co chodzi.zawiłe.klimatyczne.mało liyczne.do przeczytania.pracuj pisz publikuj itd pozdro |
dnia 12.12.2007 08:39
Martinezz dlaczego rh minus. Połączenie grupy krwi a w sumie jej właściwości z osobą.
I znając możliwości tej grupy dość elastyczny to zabieg. Biel jest znów jako przeciwstawność koloru krwi:) nic więcej. I to wszystko przekłada się na puentę. Zmienia kierunek. Więc masz przynajmniej dwie drogi interpretacyjne. Z ironią zamiast aronii:)
Z taksówkarzem mogłabym się zgodzić. Ten wers sprawiał mi największy kłopot.
Jednak podpowiedź Niewiernego jest do przyjęcia jak dla mnie. Wprowadza coś co łączy się z puentą. A zasad rozmieszczania chyba nie trzeba się specjalnie trzymać. No tak myślę...Twoja propozycja nr 2 podoba mi się, aczkolwiek po dodaniu propozycji TN wers nabrał przekąsu. Szkoda by mi było tego stracić. Cynizm w tym tekście mile widziany:)
i dalej
wszystko jest barwą - dokładnie tak. Gra skojarzeń, łączeń, pytań i odpowiedzi, kpiny...wszystko możesz porównać na zasadzie barw. Dałam krótko, bez rozpiski. Aczkolwiek może to być tu nieczytelne.
Smak - zgadza się, małpa jednak jest już czymś zapchlonym, dzikim i gubi się w nie swoich warunkach. Zatem ograniczenie, które kreuje się na lans - tu miało to być wytknięte.
Łączenie z cyrkiem - poszerza o kolejne...natomiast ciuchy - kolejny lans tandety:)
piętnowanie...odbierz tekst jako rozliczenie, a inaczej spojrzysz i na to.
Całą resztę powiedziałam wczoraj:) tu nie mogę zbytnio "rozbierać" wiersza...straci sens...
dzięki no i czekam na kontrę:)
buziak.
Gracjana ja się jeszcze waham:)
Marek za dużo marzeń? hmmm no ciekawe:)
kogo - co:)
Kiane anglicyzmy muszą być. Nie ma wyjścia:)
Capitan ano był inny:) tak mi się jakoś...odwidziało:)
Otulona :))
Nitjer no i wyszedł zupełnie inny tekst. Pozbyty wszystkich cech, które w niego władowałam:)
Makt się cieszę:)
Jakub a więc czujesz ten tekst, jak nikt:) choć raz swoimi po jednej stronie barykady:)
kcesz spluwę? Czy wolisz broń białą?:))) |
dnia 12.12.2007 08:40
arek kwestia widzenia, chcenia. lirycznie bądź i nie...ale pozdro. itd:) |
dnia 12.12.2007 10:34
Kurcze, byłem pewien, że zamieściłem tutaj swój komentarz - tym bardziej, że czytałem ten wiersz wiele razy! Albo mam sklerozę, albo już nie wiem co. Przepraszam :)
Teraz już muszę się urywać, ale w wolnej chwili, jeśli pozwolisz, napiszę co sądzę o tym wierszu, ok? :)
Pozdrawiam |
dnia 12.12.2007 11:54
:)
myślisz, że raz przeprosisz i przestanę się gniewać? w życiu!!!!
niestety....czeka Cię jeszcze ze dwa razy...to może mi przejdzie:)))
no i okej. pisaj...pewnikiem znów mi się oberwie:) |
dnia 12.12.2007 12:28
Rena więc tak:
1. nie chodzi o rh- jak i o biel jak i o kolor. Chodzi o "jendoczy się ze mną". Co to znaczy. Co chcesz przez to powiedzieć? że stajesz się czerwona?? Niewiadomo. Dlaczego jednoczy się kolor rh- a nie samo rh-?? Czyelnik czyta i szuka znaczeń. Tu ich nie widać albo są wydumane.
2. przekąs w Yellow cab jest sztuczny albo inaczej mówiąc "nabzdyczony" - to stąd mówię właśnie o nowomodzie i dwóch kategoriach wierszy tzw współczesnych. Nie ma co iść w coś co daje sztuczność. Lepiej szukać przekąsu w prostocie. W tym co ukryte za prostymi słowami a nie w samych konstrukcjach słownych. Tak mi się wydaje.
3. ok - jeśli "pytania, odpowiedzi kpiny można porównać na zasadzie barw" to to jest ciekawe. Odpowiadasz tym samym na moje pytanie. Jednak ja jako czytelnik nie wpadłem na takie znaczenie tej przenośni. Nie ma tam w moim odczuciu żadnego podprowadzenia. Myślę że jak zaczniesz podprowadzać to będziesz miała problemy z banalnością. Problem tkwi bowiem moim zdaniem w użyciu bardzo niezręcznego w poezji słowa "wszystko".
4 co do zwrotki dotyczącej lansu - oczywistość. Jakby tego nie uzasadniać. Rozliczenie czy nie to jednak prosta demagogia. Nie da się tak pojechać. Wszyscy znamy ten problem -butiki, fatałaszki, nabzdyczenie, pustogłowie - i jeśli go ujmować to tylko niebanalnie. Tu jest za prosto. Nie ma innego spojrzenia, ujęcia które otwiera.
Pozdrawiam.
Buziaki. |
dnia 13.12.2007 07:10
Martinezz więc tak:)
rh się jednoczy a nie jednoczę się. Jak już wcześniej wspominałam a także rozmawialiśmy gdzieś poza. Jest tu ścisłe nastawienie na elastyczność danej grupy krwi. Tu mamy to wyjaśnione.
Czymś innym jest forma zapisu. Może gdyby wers inaczej ułożyć, albo jak proponowałeś...wprowadzenie interpunkcji...bardziej by rozjaśniło osochodzi autorowi:)
i próbowałam, ale jak dotąd żadne rozwiązanie nie dało mi satysfakcji:) rozmywa mi się nacisk.
No ale powalczę.
I dalej - czy sztuczny? Nie wiem. Jak czytam na głos wydaje mi się zupełnie naturalny. Ot tak powiedziane. Ale zgodzę się z Tobą jeśli chodzi o rozwiązania w słowach "prostych" bez ubarwień, czy zapożyczeń. Jednak każdy medal ma dwie strony...chodzi o brzmienie, o jakiś styl inny niż można by się spodziewać. wiesz...na zasadzie prowadzenia rozmowy, podczas której nagle ktoś z czymś wyskakuje. Trzymając się tematu r11; odrywa. Możliwe że nie obronię tego zapisu, użycia słówka. Ale zapewniam że ma rację bytu, gdy w klamrę weźmiesz cały tekst, bez rozbijania go na wersy, na strofy.
I odnośnie barw. Cieszę się:) a to iż bez mojego naprowadzenia nie "wpadłeś na znaczenie" to odbieram jako komplement. Wolę zagadki i rozproszenie. A jakby spojrzeć...wcale to nie było takie zagmatwane. Kwestia co chcemy w tekście zobaczyć? No nie wiem jak Ci to...:)
No i święte słowa, które powiedziałeś...jak zacznę podprowadzać zahaczę o banalność...i tego siem bojem:)
"wszystko" jest wstawką na którą jak dotąd nie znalazłam zamiennika. A nie chcę rozpisywać wersów zbyt, bo wtedy przyjdzie Martinezz i powie że przegadałam:)))
przyznam mam tu problem. jeśli zaczynam rozpisywać, przestaję nad nimi panować...no i jak to ugryźć? Dlatego wczoraj poprosiłam Ciebie...wiesz o co:)
no i doszłam do lansu - tak oczywistość walnięta bez mrugnięcia okiem. Z premedytacją.
I tak jak zakręciłam początek tekstu, tak tu prostuję go do bólu.
dlatego cały czas prosim abyś go wziął jako całość...tekst sam się otwiera. Dopiero w puencie ucinam.
No to idę sobie zapalić:)
buziaki:) |
dnia 13.12.2007 10:01
robi się fajny wiersz. czy jej facet chodzi w szpilkach? czy też ona jest z nią? trudno mi było ustalić tozsamość i rodzaj peela. można dużo wygrać na tej dwuznaczości. w analazie treści wychodzi mi jakiś dziwny mroczny trójkącik. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 13.12.2007 14:49
Widzę, że wiersz ciągle powstaje. Pełen scen niczym z nocnych filmów. Bałbym się takich kobiet, wolę się przy nich czuć jak dziecko:))
pozdrawiam:) |
dnia 13.12.2007 16:23
zam - żadnych trójkątów!!! no rany boskie:)
Lir - ano powstaje. może będzie z tego dobry wiersz?:)
no i się nie bojaj :)))
pozdrowienia dla Panów:) |
dnia 14.12.2007 00:11
:)))) sciski, mnie sie podoba:) |
dnia 14.12.2007 08:49
dziękuję:) i ściskam równie mocno:) |
dnia 16.12.2007 10:57
Hm, obcasy, coś mi to mówi;)
Dla mnie O.K.
Na pewno nie wszystko.
Pozdrawiam. |
dnia 17.12.2007 07:21
wredziol:)))
pozdrawiam równie a nawet serdecznie:) |
dnia 17.12.2007 07:28
Niech będzie wredziol, "na pewno nie wszystko" to refleksja nad zdaniem po angielsku, no!
Pogodnych świąt życzę:) |
dnia 17.12.2007 08:00
wiem wiem...dlatemu wredziolu :P
Pogodnych i Tobie:) |
dnia 17.12.2007 08:31
przyjemne. ale da się zauważyć braki w interpunklcji.
pewna niedokładność między 2 strofą a 3. wynikajaca z niewyrażnego znaczenia, i przez to "puszczenia" przez to czytelnika. chodzi o wszystko jest barwą.
no końcówka rozśmiesza.
poza tym, sugerowanie tej madrości życiowej jako źródła pieniędzy, często jest mylne. dlatego nie mogę sie z tym zabiegiem zgodzić, abstrahując od gry znaczeniami. bo można to było inaczej pokazać, bardziej przekonywująco.
pozdrawiam. |