dnia 07.11.2007 07:35
Fajnie ukazana atmosfera jarmarku. Wyraźne, dobrze odmalowane słowem obrazy. W pierwszej strofie animizacja placu bardzo mi się spodobała. Całość płynna i dobrze skonstruowana.
Nic mi nie zgrzyta. A te "spurchlałe obwarzanki"- mniam!
Chyba brakuje 'w' w słowie "obarzanków".
Pozdrawiam z uśmiechem i zapraszam do siebie!
Aś |
dnia 07.11.2007 07:40
A jeszcze zapomniałam o przerzutniach co tak ładnie się smykają po wierszu.
Aś |
dnia 07.11.2007 08:11
Fakt, od Gombrowicza trudno się uwolnić (a on nawet nie przepadał za poezją)
do 12 wersu się podoba, bez 1 linijki
pozdrawiam :) |
dnia 07.11.2007 08:23
"wszystko swędzi" (?!)
to chyba przykład, jak można zarżnąć dobry wiersz, zniechęcić czytelnika; to jakaś nowa awangardowa moda na absurdalne tezy? J.S |
dnia 07.11.2007 08:24
ma klimat, puenta mi się bardzo podoba :) |
dnia 07.11.2007 08:46
i w mailu, i na portalu - tak samo się podoba! pozdrawiam! |
dnia 07.11.2007 08:48
Słowa- otwierają oczy na malarskość, plastyczność malowanego piórem obrazu. Gra świateł,słów, kolorów, dźwięków-jest wszystko!
...I jest też Baba!
Pozdrawiam :-) :-)
Małgosia |
dnia 07.11.2007 11:12
kiedyś przy podobnym pomyśle na wykonanie tforu zostałem skarcony za wyliczankowość, ale cóż - nie ten nick był pod wierszem (to dość powszechne zjawsko na pp); - z góry przepraszam Autora za ten prywatny wtręt!
do rzeczy: stanowczo podoba mi się klimat i to bardzo, bywałem na podobnych jarmarkach i na "Marcinie" też.
Kawał dobrej roboty, szczególnie "matczyne grosiaki zamieniają się
w pierścionki", od "zagrać na nosie" do "gumką do piłki" sam to widziałem, no i "lufy" rzucają na kolana.
Na prawdę kawał niezłej roboty!
pozdrawia kukor |
dnia 07.11.2007 11:54
Jacku - Wiatrówka - to, oprócz nazwy broni - potoczne określenie ospy wietrznej [varicella], choroby wieku dziecięcego i młodzieńczego. To wiersz o dorastaniu, pierwszych buntach, budzeniu się erotyzmu. Każdy musi to przejść. Jak ospę. I jak strzelanie z wiatrówki. Pozdrawiam. R |
dnia 07.11.2007 12:19
jak poprzednie dwa teksty. constans. nawet klimat ten sam. |
dnia 07.11.2007 12:44
!!??
prawdę powiedziawszy - zbaraniałem (beee!);
to tłumaczenie cokolwiek naciągane, albo inaczej - wyspekulowane; stoję przy swoim - wiersz nic na tym nie straci, przeciwnie, przestanę się drapać w trakcie czytania, z irytacji; J.S |
dnia 07.11.2007 15:57
ech te jarmarki, odpusty, pierścionki z oczkiem na szczęście
idzie się przez te stragany i zaczepia o wszystko po drodze
podobasię :)
¤¤¤¤¤¤¤
jesiennie z mojego przybrzegu
emba |
dnia 07.11.2007 16:22
O, ładne. Rzadko do Poznania jeżdżę (ostatnio), bo tam Marcinki okazałe. Ale i w Łodzi nieźle to wychodzi. Wiem ja coś o prawdziwych (nie chorobotwórczych) wiatrówkach, ale nie zdradzę. Pozdrawiam serdecznie. Henryk |
dnia 07.11.2007 18:48
Dziękuję wszystkim za komentarze :).
Jacku ok, przemyślę jeszcze sensowność poddtytułu.
captain - hm... to dobrze, czy ani ani?
Panie Henryku, a może uchyli Pan rąbka wiatróweczki? hahaha
Aś - obarzanki są celowe. Wiem, że to błąd ale w moich stronach zawsze upraszczalo się w tym wyrazie grupę spółgłoskową i byłoby sztucznie, gdybym tego nie zrobił. Ale pochwalam za spoostrzegawczość :) |
dnia 07.11.2007 22:01
przypomniał 'odpusty' w latach 60
czyta się
pozdrawiam |
dnia 07.11.2007 22:13
Dobry wiersz. Nie piszesz złych ;-)
Ciekaw jestem czy znasz mój wiersz pt. ODPUST ?
http://www.nieszuflada.pl/klasa.asp?idklasy=35981&rodzaj=1 |
dnia 08.11.2007 06:30
Krzychu, przed chwilą czytałem Twój - fajny. Dziękuję za przeczytanie.
Otulona :) - tak własnie miało być. R |
dnia 08.11.2007 10:17
toć wiesz, że dobrze. |
dnia 08.11.2007 11:04
Cycki żony szeryfa, nie poznaję Cię:)Wiersz dobry, czyta się:)Pozdrawiam |
dnia 09.11.2007 12:15
bardzo dobry wiersz.
ps. ale atestu chiba nie będzie ;P |