poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMWtorek, 26.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Filmowo
Kalkomania
Po prostu miłość
Delikatny śnieg
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Wiersz - tytuł: Pogranicze




czas wie, że znów mnie nie upilnuje;
gdy ospale kuśtyka, ziewnięciem otwiera
nowe dni jak okna, dawno jestem już w drodze;

skrzyknięte na gwizd okoliczności, pędzą obok nas;
na złamanie karku kolejnym "wczoraj"
na przyszłe zaklęcia i palce pod słońce co
hojnie rzucają paciorki.

ominiemy miasta dyszące nieszczęściem
by popas zrobić w wieczornych pytaniach, co
jak mgłą się zasnują milczeniem

i tylko dzikie ptactwo na granicznych rzekach
zakreśli nam wysokość lotu, rozsypując nad polami
nowe brzmienia.


Dodane przez konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 04.03.2023 20:30 ˇ 30 Komentarzy · 620 Czytań · Drukuj
Komentarze
adaszewski dnia 05.03.2023 07:31
Z perspektywy czytelnika... A może po prostu z mojej perspektywy widać dwa wiersze, czy raczej fragmentu dwóch różnych wierszy, więcej: dwóch całkowicie odmiennych wrażliwości, nie tylko poetyckich, ale wręcz egzystencjonalnych. Pierwsze cztery wersy versus pozostałe strofki. Pierwsze cztery są mi bliskie, obchodzą mnie, pozostałe - nie bardzo, są jak supły na sznurówce...
małgorzata sochoń dnia 05.03.2023 10:48
Mnie też najbardziej podobają się pierwsze cztery wersy, z tym że czwarty zakończyłabym na słowie "obok".
Dlaczego? Bo najpierw pojawia się pojedyncza peelka, a nagle przedstawiasz ją w l.m.
Zastanawiam się, czy to "my", to jest ona - peelka - i czas, o którym wczesniej wspomina? Czy cała ludzka populacja? A może para ludzi? Nie wiadomo.
Dlatego pozbyłabym się ost. słowa z czwartego wersu, a resztę wiersza ostro przemyślała. Bo niezły jest początek - zobaczyłam dobrą prezentację kogoś w pośpiechu, kogoś, za kom nie nadążają wskazówki zegara. A może nawet - metaforycznie - geniusza, który wyprzedza swój czas?

Podążając zaś za porównaniem adaszewskiego (supły na sznurówkach), skupię się ostatniej strofie. Rzeczywiście - są supełki:

i tylko dzikie ptactwo na granicznych rzekach
zakreśli nam wysokość lotu, rozsypując nad polami
nowe brzmienia.

- "ptactwo na rzekach" to określenie dot. ptaków gniazdujących w trzcinach, zaroślach przybrzeznych, na wysepkach, a też - ptaków pływających.
Jak w takim razie odczytać ich "wysokość lotu", gdy siedzą w krzakach, lub płyną?

- gdyby jednak chodziło o cienie "na rzekach", "ślady" ptaków będących w locie, to dlaczego ptaki w tej strofie "zakreślają wysokość lotu na rzekach", rozsypując nowe brzmienia ... "nad polami"? Pola to obszerne tereny pod uprawę - ziemia.

- "nowe brzmienia" - ? Dzikie ptactwo w locie jest często rozpoznawane dzięki brzmieniom głosów ptaków. Są to wciąż te same brzmienia. Klangor u żurawi, dramatyczny krzyk u gęsi...

Jeśli w wierszu chciałaś zastosować metaforę, mogłaby ona być zrobiona wyraźniej, mocniej. W tej chwili jakoś się rozpada. A metafora musi być solidna (nawet jeśli z ptasiego puchu), bo powinna też unieść kolejne treści.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 05.03.2023 11:13
Adaszewski,

nie ułatwiasz mi.. ..

myślę, że właśnie Twój odbiór wiersza, nazbyt osobisty ( tak, jakbyś mylił PL- kę z Autorką ) otwiera się na to co znane, blokując się na nowe pierwiastki ( lir., egzyst.) , tym samym wiążąc trochę ręce PL- ce do swobody prowadzenia narracji wg uznania , a przecież sam tytuł - dotyczy szeroko rozumianego / pogranicza /, więc z założenia odnosi się przynajmniej - do dwóch różnych rzeczywistości ( i na różnych płaszczyznach), stąd dwoistość tekstu.

W PL- ce zachodzi przemiana, pod wpływem wydarzeń dokonuje przebilansowania, odrzucając - WCZORAJ , ( lecz nie wiemy jakie - czy dotychczasowy sposób myślenia, może relacje, nawyki, albo lęki i uprzedzenia (?) - pytanie pozostaje otwarte), ale rysują się już pierwsze granice : czasowa , emocjonalna.
Bywa, że przekroczenia tej drugiej , w nagłych zwrotach zahacza o system wartości, więc - kolejny próg. Jeśli o system wartości - to również o pamięć, ( konstytuującą nas ) a dalej - o tożsamość, ( czyli już sprawę fundamentalną ).


Życie w dwóch różnych rzeczywistościach językowych, nakłada na siebie jeszcze inne plany : odniesień kulturowych, historycznych i mentalności, a jeżeli chciałbyś nieść uniwersalny przekaz zrozumiały po obu stronach / rzek granicznych/.. .. najpierw zachodzi potrzeba przełamania sposobu postrzegania / inności / - oswojenia jej, aby instrumentalizować dla wyrażenia własnych emocji, ( a gdy te - już się werbalizują, możesz supłać sny ( jak w dalszej części wiersza).

Co do adresata, podział tekstu można porównać to do sytuacji z połową szklanki pełnej i pustej.. ..zawsze zależy kto czyta ;)

Największa jednak kumulacja / granic /, przecinających się w układzie promienistym dotyczy wielokulturowości w nas samych ( jeśli taka jest, a u PL - ki, właśnie jest ); w małym mieście na południu, w różnych proporcjach wdychało się cygańską wolność, wschodnią tęsknotę i porywczość, podkarpacki tradycjonalizm i to wszystko próbował potem ułożyć na studiach w formę ( jako tako ) intelektualną - mieszczański gród Kraka.
Tyle, co do wiersza, dziękując za Obecność - pozdrawiam.


Małgosiu,

dziękuję za Obecność i analizę.

Często mijam tereny ekologiczne, na których żerują żurawie. Obserwuję je poderwane do lotu, więc wspomnienie w tekście dzikiego ptactwa, nie ogranicza się jedynie ptactwa rzecznego.
To KADR - ptaków / przelatujących / nad rzeką graniczną , ( a potem nad wspomnianymi polami ) - dzikich gęsi i żurawi.
Równie dobrze mogłyby one znaczyć trajektorię nad berlińskimi parkami ( w których można spotkać np.czaple :)

Pl - ka - decyzje o zmianach podejmuje sama, potem już ktoś jej towarzyszy. Przeszłość ( szerzej ujęta, opisana po części w komentarzu do Rafała), nie krępuje już dłużej w obliczu / nowego /, występującego czy w postaci konkretnych projektów, szans, czy tylko pomysłów - słowem / nowych rzek / ;)). To jak element cyklicznego samooczyszczenia.

/ Nowe brzmienia / - są nawiązaniem do dwujęzyczności w jakiej egzystuję, ale też.. .. i tu pozwól skończę.
Pozdrawiam.
małgorzata sochoń dnia 05.03.2023 11:42
"Zakreśli na rzekach, rozsypując nad polami..."
Ogólnie - wiersz nie jest za bardzo pozbierany, a to zdanie wzięte z ostatniej strofy pokazuje tę niepozbieralność.
Tłumaczysz i tłumaczysz w komentarzach, a sam wiersz? On tego nie mówi. Plącze się w nim to i owo.
Odniosłam się do początku - dobry.
Do puenty (cząstka końcowa wiersza) - słaba.
A do środkowej cząstki wcale się nie odniosłam, bo nie ma do czego. Taka tam paplanina. Naprawdę.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 05.03.2023 12:04
Małgorzato,

dotknęłaś problemu, który już od pewnego czasu za mną chodzi.
Ochota na jakiekolwiek tłumaczenia ( tak jak obserwuję to również u innych) , mija z czasem, przemija również powoli u mnie.

Tyle, że Ty jednak te tłumaczenia regularnie prowokujesz, bardzo lubiąc chwytać za każde słowo w tekście, i widziałam już niejednokrotnie jak takie podejście potrafiło zmęczyć tego i tę Poetkę.

Analiza ma swoje prawa, ale jest cienka granica między analizą pozbawioną ducha, kostyczną, a taką która dopuszcza pewną pobłażliwość dla narracji poetyckiej. Wiele się rozstrzyga w elastyczności skojarzeń czytelniczej percepcji.

Żeby pisać o ptakach nad polami - nie muszę odnosić się do gatunku ptactwa dla jednej dociekliwej Czytelniczki, wybacz.

Loty - pojęcie szerokie :)
Wysokie loty wyznaczone przez ptaki - mogą być odniesione do zamaszystych planów jakie świtają PL- ce w głowie, i fakt, że nie możesz tego zaprojektować na inną niż / ptasią / rzeczywistość, nie czyni puenty / słabą/.
Środkowa cząstka jest czystą cygańską fantazją. I do wolnej interpretacji czytelnika, czy to romans, czy nowy język dla starej miłości.

Mam duży luz do pisania, bo jest to hobby poboczne wobec moich głównych zajęć.
Wdzięczna jestem za konstruktywną krytykę, odniesioną do całych zwrotów, ale nie za obsiadanie pojednynczych słów z lupą, które bardziej przypomina mi natręctwo pozbawione rozmachu czytelniczej fantazji, niż poszukiwanie rozwiązań.

A osobiste anse do mnie, zachowaj proszę poza płaszczyzną merytoryczną, bo w przeciwnym razie jest to nieprofesjonalne. Pozdrawiam.
małgorzata sochoń dnia 05.03.2023 12:21
Dagny, w wierszu pojedyncze słowa są bardzo ważne, a nad każdym ich zestawieniem warto się mocno zastanowić. Nie wiem ile czasu poświęcasz wierszom, zanim je opublikujesz. Wydaje się, że mało. Ale czy chcesz pracować nad nimi później, po opublikowaniu? Jeśli nie, to napisz, że każdy tekst jest już skończony i nie pragniesz uwag od czytelników.
(Nie wiem o jakich osobistych ansach piszesz. Ja podchodzę do Twoich tekstów tak samo jak do wszystkich. A na Twój temat komentarzy nie zamieszczam, bo przecież Ciebie nie znam. Komentuję tylko teksty).
Grain dnia 05.03.2023 14:20
/Dzisiaj nieco kłótliwie, jak watażka, traktuję ten wiersz i ciacham./

czas nie pilnuje, pokuśtyka, poziewa,
wraca przez zamknięte sprawy kiedy
pędzę na złamanie okoliczności
z pstrykaniem palcami
na słońce rzucające zaklęcia

omijam nieszczęścia
aż do wieczornych pytań
zasnutych milczeniem na granicznej rzece
dzikiego ptactwa które nie zmienia wysokości lotu
nie dosypuje nowego brzmienia
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 05.03.2023 14:33
Małgorzato,

dziękuję za powrót.
Oczywiście, że będę dalej się cieszyć z konstruktywnej krytyki, popychającej sprawy do przodu ;). Wielkiego cyzelowania nie mogę obiecać, gdyż po ludzku nie mam na to czasu, co nie znaczy absolutnie, że ignoruję uwagi.

Wiem jednak też, że i racje wymagają proporcji, bo.. .. nie może być przecież tak, że hobbista jest ekspertem od wszystkiego, tzn. pisząc o ptakach, orientuje się w ich okresach lęgowych i pisząc o sąsiednich polach umie to zsynchronizować czasem ich obsiewania przez rolników😅.

Pozdrawiam, D.
Grain dnia 05.03.2023 14:34
Kiedyś to był mój inny w zapisie i wymowie, ulubiony żony.

Wędrowne ptaki pozdrówcie niebo

Wam zawsze po drodze wypada.
Tu mam napoczęte sprawy,
wieczność mnie zawsze zdąży przegadać.
Powiedzcie niebu jeszcze jesień, może zima,
że tylko kilka osób a nie zdrowie
bardziej niepewnie mnie tutaj niepewnie trzyma.
Rozglądajcie się za każdym wzlotem,
kiedyś przyokienny szybowiec,
nie będzie mógł urwać się z powrotem.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 05.03.2023 14:35
Grainku,

dzięki wielkie - zaszczyciłeś mnie kolejną / grainówką/ ;)), ciekawą jak one wszystkie i poruszającą, zwłaszcza, gdy odnajduję tam własne motywy :)).
Jednak grainówką. Serdeczności :)
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 05.03.2023 14:36
Ooooo, ten ulubiony p.Żony - też wzruszający, choć ja wolę trochę bardziej abstrakcję, z której muszę się później .. ..tak gęsto tłumaczyć😂.
Grain dnia 05.03.2023 14:39
Dzięki za wyrozumiałość.
Robert Furs dnia 05.03.2023 21:16
a mnie, tekst się podoba, od początku do końca, czuję w nim niesamowitą ekspresję,
nazwałbym go - wierszem drogi, autorka nie opisuje w nim przejazdu (peeli) z punku A do B, tylko za pomocą obrazów, metafor, pokazuje to co się dzieje w (jej) podświadomości, jej emocje w których następuje szereg cywilizacyjnych a zarazem osobistych przewartościowań, wiersz zrobił na mnie spore wrażenia, pozdrawiam cieplutko Autorkę,
Robert Furs dnia 05.03.2023 22:07
(punku)* oczywiście ma być: punktu, :)
Zbyszek63 dnia 06.03.2023 07:38
"wysokość lotu" mi nie pasuje, to oczywista może być subiektywny i mniejszościowy, a może być neico obiektywny, bo jeśli coś "zakreśla", to raczej coś bardziej dającego się widzieć jako forma
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 06.03.2023 09:13
Robercie :))

dziękuję Ci bardzo za przemiłe odwiedziny i .. ., tak zaskakująco pozytywny komentarz😳🥹, ojej.. .. zakłopotałam się🤭 !.
Niezależnie od tego, jaki rezonans wzbudza ten tekst, mogę ze swej strony powiedzieć, że jest to jeden z bardzo nielicznych wierszy, przy których udało mi się zachować maksimum szczerości wobec pierwotnego pomysłu, po prostu w te 10 minut, kiedy zaświtał w głowie, dał się odczuć wzbudzoną energią i zapisał się ostatecznie słowami - obeszło się bez większej ingerencji, a takie momenty szczególnie cieszą :))
Serdeczności zasyłam :))
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 06.03.2023 09:20
Do Zbyszek63 :))

dziękuję serdecznie za odwiedziny:) i przyznam.. .. że czuję zabawne zakłopotanie, takie jak za każdym razem gdy męskie, / techniczne / spojrzenie trudno mi przełożyć na swój język 😂.
Pojęcie / zakreślania / miałoby być zarezerwowane dla zamkniętej formy, dobrze rozumiem? Tak jak okrąg?
A zakreślenie linii, od - do, nie jest zamkniętym kształtem.. ..
Czyli, / nakreślać / albo kreślić po prostu? Warte pomyślenia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Vic51 dnia 06.03.2023 12:55
Podoba mi się początek wiersza. Może dlatego, że tu nie czas ucieka, ale to on nie może nadążyć. Podoba mi się także zakończenie. Jego ukryte znaczenia. Jak zawsze wtedy, kiedy spotykamy się na pograniczu. Czegokolwiek.
Pozdrawiam
Gloinnen dnia 06.03.2023 14:06
To ja się na początku przyczepię (żeby mi nie umknęło) do tej metafory:

"i tylko dzikie ptactwo na granicznych rzekach
zakreśli nam wysokość lotu, rozsypując nad polami
nowe brzmienia."

Ptaki, jeżeli są NA rzece, pływają po niej (najprawdopodobniej). W dalszej części obrazu masz lot, unoszenie się PONAD. Czy można być jednocześnie na rzece i nad polami? To się, w moim odczuciu, gryzie ze sobą.

Albo należałoby ten obraz rozciągnąć w czasie (np. pokazać ptaki właśnie zrywające się do lotu, co zresztą pasowałoby/nawiązywało do idei podróżny z pierwszej strofy wiersza), albo jednak nie "na granicznych rzekach"...

To niby drobiazg, ale dla mnie ważna jest precyzja słowa

Dla mnie ciekawym tropem interpretacyjnym mogłoby być np. odniesienie do uchodźców z Ukrainy.
Peelka zostawiła za sobą "miasta dyszące nieszczęściem" i staje się nomadką, wykorzenioną, skazaną na budowanie/rekonstruowanie nowych miejsc "rodzinnych".
Wiele rzeczy wokół niej, w tym także to koczownictwo (również tożsamościowe), dzieje się wbrew jej woli. Stąd pytania bez odpowiedzi i poczucie wymykania się z czasu.
I poszukiwanie jakiejś części wspólnej dla doświadczeń i wędrówek (przez pamięć, emocje)...

Mi osobiście ptaki raczej kojarzyły się ze "strażnikami pamięci", u Ciebie jest odwrotnie - przynoszą wolność, a ich lot zwiastuje gotowość do przemian - mentalnych? psychicznych?
Zawsze jednak w obrębie czegoś zamkniętego.

Pozdrawiam,
Glo.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 06.03.2023 14:07
Vicu51 :))

dziękuję bardzo za Twój jak zwykle przenikliwy komentarz ; i tak, kolejny wiersz - zwarty jak bryłka kalafonii, rozpuszcza się w przejrzystą żywicę .. ..pozdrawiam serdecznie.
silva dnia 06.03.2023 14:45
To mnie zatrzymało: popas zrobić w wieczornych pytaniach. Naczytałam się ostatnio o tym, co się dzieje na naszym pograniczu ( coraz więcej pochówków muzułmanów i nie tylko, tych zza muru i drutu kolczastego), więc smutno mi po lekturze... Tu: ominiemy miasta dyszące nieszczęściem, choć tego się zrobić naprawdę nie da, bolesna ironia. Pozdrawiam.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 06.03.2023 14:53
Gloinnen :)

dziękuję Ci bardzo za komentarz;

też lubię precyzję słowa; staram się jednak pod sformułowanie podłożyć wiele różnych obrazów, i tak ;

mijając po drodze pola, dostrzegamy ptaki z daleka, na wysokości rzek - wówczas sformułowanie / ptaki na rzekach / wydaje się być naturalne, są one bowiem / na linii rzek / w pejzażu.

Zwłaszcza, że / rzeki / są wspomniane tutaj w l.mnogiej , czyli perspektywa jest szersza i bardziej zasygnalizowana jako odległy obraz, symbol ( niż konkretne zbliżenie kadru). A wysokość ich lotu, oceniamy w powietrzu.

Ale też ptaki symbolizujące wolność ( dla mnie - zawsze ;), mogą być tutaj potraktowane metaforycznie, jako wyrywanie się duszy ku nowym horyzontom. ( Mam wrażenie, że tę niejednoznaczność przed chwilą już odczytano ;).
Wówczas, pozostaje obserwować gdzie dofruną docelowo w swoim.. .. może straceńczym (?) locie ku wolności.

Fraza o patrzeniu przez palce na słońce, rzucaniu paciorków i zaklęć - wyklucza potrzebę rekonstruowania nowych miejsc rodzinnych, jak piszesz.

Zaprzecza też tezie, jakoby bieg wypadków dokonywał się wbrew woli - wszystko odbywa się świadomie, z pełną determinacją ( Robert doskonale to wyczuł :) - choć konsekwencje .. .. te, cóż zawsze nas mogą zaskoczyć ;)
Pozdrawiam serdecznie.

P.S.
(O Ukrainie powstało kilka wierszy przetłumaczonych również na j.niemiecki, choć.. .. z pewnością temat nie został wyczerpany, ale po ostatnim - sensacyjnym (!) wierszu marguerite, nie mam poczucia że się marnuję 😂😉( obowiązkowo przymruż tutaj oko ;).
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 06.03.2023 15:01
Silvo miła,

bardzo dziękuję Ci za wyjątkowy, refleksyjny komentarz.
Dzięki Twojej wrażliwości, ten wiersz, ( skądinąd zbliżony do cygańskiego rozmarzenia się o wolności) - zyskał od razu głębszy i bardziej uniwersalny wymiar.
Tragedie ludzkie które obserwujemy, chcą rezonować w naszej codzienności, szukając ukojenia dla swojego echa, choćby w prostym wierszu.. ..

Wzruszyłaś mnie, dziękuję jeszcze raz, zasyłając serdeczności.
małgorzata sochoń dnia 06.03.2023 16:05
Dagny,

ptactwo na rzekach, ptactwo na dachach, ptactwo na parapetach

i:

ptactwo nad rzekami, ptactwo nad dachami, ptactwo nad parapetami

- widać różnicę. I o tej różnicy napisałam w komentarzu, podobnie zrobiła to Gloinnen.
Dodatkowo obie zaznaczyłyśmy swoje wątpliwości dotyczące jednoczesnego bycia "na rzece" i "nad polami".

"Wysokie loty" nie współgrają z podanym obrazkiem.

(Mnie nawet miło, że nie jestem odosobniona w swoim odbiorze tej strofki. Dlatego się jeszcze raz tutaj odzywam).
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 06.03.2023 18:17
Oj, Dziewczyny (Małgosia i Gloinnen:))

I tak, się uginam pod lingwistycznym pręgierzem ( z którym Wam nawet do twarzy😉) :

jeszcze pisnąwszy wcześniej po raz ostatni (!) - że : widziane w dalekim kadrze - ptactwo na wysokości rzek, po sekundzie JEST już nad polami ( 🙄ale któż słucha pod szafotem😅), poprawiam na :

/ ptactwo znad granicznych rzek / .

Pozdrawiam Obydwie, ( umknąwszy w porę zardzewiałej gilotynie, ;))!
Gloinnen dnia 07.03.2023 11:47
Ja obiecałam sobie, że w żadnej materii nie będę się już upierać. Dorzucę tylko, że osobiście lubię tzw. "upierdliwych" czytelników. Często w przypływie "furor divinus" pisze się różne rzeczy, a potem okazuje się, że jednak trzeba je przetworzyć, żeby do siebie pasowały, np. logicznie.
Samemu się często nie widzi rozmaitych niejasności, potknięć, bo ma się w głowie gotowy obraz, który determinuje spojrzenie na tekst. O emocjach nie wspomnę.
Bywa nieraz, że odnajduję jakieś powtórzenie, sprzeczność (we własnym utworze) dopiero po kilku miesiącach, po tysięcznym przeczytaniu. Albo - co gorsza - pięć minut po opublikowaniu go gdzieś.
Niejednokrotnie dopiero wtedy, jak ktoś inny właśnie wyłapie jakiegoś babola.


***
"Fraza o patrzeniu przez palce na słońce, rzucaniu paciorków i zaklęć - wyklucza potrzebę rekonstruowania nowych miejsc rodzinnych, jak piszesz." - być może za bardzo posiłkowałam się własnymi doświadczeniami. Dzieciństwo i młode lata spędziłam w dużej mierze poza Polską, mając za sobą dłuższe lub krótsze zagraniczne epizody.
Bardzo łatwo wkomponowuję się w nową rzeczywistość, chyba dlatego, że mam naturę samotnika. W obcych miejscach nie odczuwam jakoś szczególnie deficytów społecznych (może też dlatego, że nigdy nie spotkałam się z jakimś radykalnym wykluczeniem), w sensie braku rodziny czy przyjaciół; po prostu przyjmuję te relacje, które istnieją tu i teraz, bez jakichś nostalgii, zobowiązań i resentymentów. Mam świadomość, że są/będą nietrwałe, co mi nie przeszkadza i nie frustruje. Bardziej zaprzyjaźniam się z miejscami, niż z ludźmi. Lubię obserwować ten "flow" życia płynącego w swoim rytmie, w swoim własnym kolorycie lokalnym - z dystansu. Wkomponowuję się w niego tylko tyle, ile trzeba, aby właśnie poczuć się "jak u siebie", z tym że pojemność tego "u siebie", w moim przypadku jest bardzo duża.

Pozdrawiam,
Glo.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 07.03.2023 13:30
Gloinnen :),

dzięki za powrót :); widzisz, na temat tzw. samotnictwa, mam swoją własną teorię, i krótko mówiąc - nie wierzę w ich przekonującą naturę.. .. są dla mnie jedynie wydłużoną drogą do drugiego człowieka - wydłużoną może przez uwarunkowania własnej natury, lub zewnętrzne; może przez doświadczenia życiowe po części hamujące jakiś stopień otwartości ( u Ciebie, wymagana adaptacja do nowych warunków, wykluczała wchodzenie / głęboko w nowe środowisko /, ale fakt, że .. .. decydujesz się na otwarty statement o sobie samej ( miły :)), na słupie ogłoszeniowym jakim jest forum publiczne, jedynie.. ..potwierdza moją teorię.

Adresatem zawsze będzie drugi człowiek, jak bardzo by nam się nie wydawało, jak świetnie i harmonijnie sobie bez niego radzimy.

Jeśli już tak szczerze, to dla odmiany wyznam, że parę dni temu Grecy i Hiszpanie z którymi miałam kontakt, jednogłośnie stwierdzili, że .. .. mam typową naturę / południowca /, ze wszystkim co za tym idzie ha, ha, ;) spontanicznością, emocjonalnością, wylewnością i potrzebą śmiechu.. .. nie obywam się bez ludzi, ciepło międzyludzkie jest dla mnie czymś najpiękniejszym, i to właściwie Oni umieszczeni dopiero w kontekstach ( obcych kultur, krajów ) najbardziej mnie interesują, nadając im głębszy sens.
Słowem - / ten drugi / jako cel, tylko na bliższych dystansach.. ..

Co do słowa / upierdliwy / - nie używam go, bo nie lubię, woląc / dociekliwy/.

Są jednak płaszczyzny tej dociekliwości, które mnie intrygują - formalne, stylistyczne, normatywne - tym się poddam bez dyskusji, ale ( o ile nie ma innej drogi , a poszukiwanie tej, może właśnie wynika z mojej natury ) - zakładam szeroki margines tolerancji i wyobraźni, dla dosłowności w odbiorze tekstu.
Żywiąc się wprost abstrakcją i metaforami ( będącymi jak oddech wzięty ponad otaczającą rzeczywistością ) .. .. bardzo liczę, na częściowy choć rezonans, a nie, wynikającą z czytelniczych własnych oporów ( czy naturalnych, czy z uprzedzeń, czy z powodu formalizmu ) blokadę dla mojego przekazu.

Nie chcę łamać zasad, ale nie planuję też dawać podcinać skrzydeł.
Goethe powiedział : / Bez korzeni, nie ma skrzydeł / , słowem - na samych / korzeniach / nie kończmy ;).

I dlatego, w przypadku / ptaków na rzekach /, wciąż dopuszczam to określenie dla zarysu ich wysoko w powietrzu / na linii / rzek i sąsiednich pół🤓.

Chyba narazie tyle, żeby nie przeciągać. Pozdrawiam serdecznie ;).
Dawid Drapisz dnia 09.03.2023 21:11
jeśli czas wie, to kto inny może wiedzieć lepiej ;)

czyżby kryzysik wieku średniego :)

odczytuję wiersz, jako bardzo dosadnie osadzony w peela pytaniach egzystencjonalnych oraz postrzegania świata. Szkoda tylko, że czas od razu wie ;)

osobiście się nie znam tylko czytam, ale pierwsze, co mnie trąca po oczach to - co co :D

czule ;)
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 10.03.2023 08:01
Vagirio :))

dziękuję za jak zwykle dowcipny komentarz ;)
PL- z tego wiersza, pozwoliłam na podążanie za westchnieniem, które sformułował w swoich / Pieśniach wiosennych / Theodor Fontane , ( a które można by skrótowo ująć tak) : wiosna, zgodnie z dawnym obyczajem zerwała kajdany zimy,
niechby zerwała i te, krępujące naszą wolność.

( jakkolwiek irracjonalnie by nie brzmiała, jest to coroczna pieśń intonowana przez naturę, i rezonanująca w ludzkich duszach ;), pozdrawiam serdecznie :)
lity dnia 10.03.2023 18:23
Zdrówko
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 23
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

72068432 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005