a co ma mi być?

takie głupie pytania zadajesz czasem
że zatykam się bananem
i grzęzną mi słowa na skórce od jabłka

przecież wiesz
że teraz już nie mogę cię nie kochać
a to jest beznadziejne

kiedy podoba mi się twoje chrapanie
kiedy chcę ci ulegać
kiedy muszę się przytulić
kiedy lubię wsadzić rękę w twoje włosy
kiedy mnie niczym nie obrzydzasz

mogłabym cię zjeść
ale masz rację
powinniśmy spać na swojej połówce polowego łożka
wyrywać kołdrę spod poduszki
i rżnąć się do upadłego
a rano zostawić po sobie drzazgi
zamiast prezerwatywy pod łożkiem
albo mojej okresowo wylanej na prześcieradle krwi

za wolność
moją i twoją

wkurwia mnie to
że mnie rozczulasz
że chce o ciebie dbać
że się o ciebie marwię
że chce zobaczyć
czy umiesz doprawić siusiaka bałwanowi zimą
że mam serce obok cipki

tak, mam kochanie
podobno bije jak mu się podoba
ale to właśnie jest gorace żródło
mojego orgazmu

(strasznie idiotyczne słowo)

wstydzę się
że o tobie ciągle myślę
że mam marzenia
i rozmawiam ze ścianą
o tym jak mnie lizałeś po twarzy

ty się może czujesz jak zwykle
kiedy wracasz z krajoznawczej wycieczki
ale nie pytaj więcej co mi jest

nic
kurwa


























































































bujam twojego podrzutka