Dostrzegłem już,
to co myślę o naszych wspólnych snach.
O dniu, którego końca nie chcę widzieć,
gdyż wiem, że po zmierzchu się rozstaniemy.
Biegnąc pełen ekspresji,
zrywam z włosów szare, lepkie, Indiańskie Lato.
Nie chcę szarości.
Nie chcę słyszeć miast.
Gdy rankiem budzę się
patrząc w Twe zdjęcie,
to wiem, że wieczorem
nie wziąłem tych malutkich, śmiesznych tabletek.
Odstawiłem też kielich.
Dlaczego?
To jest miłość.
Poświęcenie.
Szacunek do Ciebie
i do samego siebie.
Gdy wiem, że mnie kochasz,
to nie mam już złych snów.
Dodane przez Wild_child
dnia 24.09.2007 18:53 ˇ
7 Komentarzy ·
770 Czytań ·
|