Kiedyś zima była tajemnicą
ulepiony bałwan stawał się naszym przyjacielem
w śniegu mieszkały elfy
które wieczorami przyfruwały do domów
by swe zmarznięte skrzydełka
ogrzać w cieple domowego ogniska
Przy piecach siedziały babcie
dziergały szaliki i nasze charaktery
przestrzegały przed złą Królową Śniegu
i obojętnością ludzkich serc
zima wydawała się wiecznością
której wtedy jeszcze nie rozumieliśmy
Gorący kubek kakao
był jak lawa z Tajemniczej Wyspy Juliusza Verne'a
za oknem tańczyły bezlistne ramiona drzew
które jak nic innego pobudzały naszą wyobraźnię
raz były to koszmarne potwory z Krainy Oz
innym razem sympatyczny smok
przyjaciel z którym chciało się pofrunąć
wprost do świata Niekończącej się Opowieści
Wieczorami ludzie spotykali się
nikomu się nie śpieszyło
wszystko miało swój porządek
uwięziony w starym zegarze czas
zdawał się nie istnieć
Dodane przez Wezuwiusz
dnia 21.12.2019 12:21 ˇ
5 Komentarzy ·
359 Czytań ·
|