dnia 06.09.2018 21:07
To raczej logiczna całość.
Jak w kamień naprężony ton.
Przez chwilę pomyślałem o zamianie szyku
motyl i kamień
to pułapka dla rozpędzonego czytelnika
całość to nie erozja przesująca ten kamień /myślę, że jedno z ziarenek/ w
przeznaczonej nam klepsydrze.
Pozdrawiam. |
dnia 06.09.2018 21:13
przepuszczająca |
dnia 06.09.2018 21:24
Grain, dziękuję za dostrzeżenie cech całości i myśl o przechodzeniu kamieni w piasek. To wyimek z jednej z moich ostatnich liberackich prac. Te teksty są ponaklejane po kilka na ściankach kostki brukowej, a ona mieści się w drewnianym pudełku. Naokoło leżą kamyki z innymi miniaturkami czy haiku. Pozdrawiam. |
dnia 07.09.2018 09:15
-:)))
silva
to już było
ma to sens nadal ale dla podstarzałych twórców to echo dzieciństwa w sztuce
i gdzieś w tej niszy funkcjonuje sobie nie zanika ale i nie rozwija się
b. dobra zabawa dla dzieciaków z wyobraźnią które i bez niczego bawią się znakomicie
no jestem rozdarty
bardzo bym chciał aby w sztuce panowały jakieś zasady trwałe podwaliny i narzędzia bo nie wszystkie one nadają się do wszystkiego
pozdrawiam -:))) |
dnia 07.09.2018 09:25
Aleks, niektórzy sądzą, że wszystko już było (Miłosz), w końcu pierwsza książka to kamienne tablice... Moje kamyki są nośnikami różnych sensów, czasami nie są to kamyki, a na przykład odłamki witraży (oszlifowane), wtedy drukuję na folii, mam także teksty na przezroczystych wstążkach, na listkach itp. Nie sądzę, żeby to już było, chociaż masz trochę racji, bo prezentowałam je na Nocy Bibliotek. Pozdrawiam. |
dnia 07.09.2018 09:41
Zazwyczaj kamienie symbolizują odczłowieczenie. Kwestionujesz tę symbolikę i, jak piszesz w tytule, oswajasz je. Pierwszy upodobnił się do serca, drugi ma poczucie winy, trzeci chciałby ożyć, macew przekazać ciepło i znaczenie jaszczurce... Cóż winny kamień, że nie jest już podziwianą, wysoką górą? Pozdrawiam :-) |
dnia 07.09.2018 10:24
Fajne te Twoje prace, wiersze które urzeczywistniasz, uprzedmiotawiasz, można zobaczyć je w intercie? |
dnia 07.09.2018 11:52
Ireno, dziękuję za tę sekwencję skojarzeń, jak najbardziej uprawnioną. Liberatura ma jednak to do siebie, że dopuszcza całkowitą swobodę czytelniczą. To czytelnik decyduje, po który kamyk sięgnie najpierw. Pozdrawiam.
Anno, witaj u mnie. Dzięki za zainteresowanie. Coś by się pewnie znalazło w fotoreportażach z Nocy Bibliotek, a wkrótce będzie zbiorowa prezentacja moich i nie moich prac liberackich w MBP w Ostrołęce, 11 września. Pozdrawiam. |
dnia 07.09.2018 12:31
A u Herberta nie dało się żadnego oswoić :) |
dnia 07.09.2018 14:56
Stawil, dzięki za tę uwagę, właśnie mój cykl jest swoistym dialogowaniem ze słowami z "Kamyka", coś jak nasz wątek "Co to jest poezja?" - nie da się, ale próbujemy... Pozdrawiam. |
dnia 07.09.2018 16:51
nie jestem wielbicielem tej foremki, niemniej wersy przeczytały mi się bez szczególnych zgrzytów, pozdrawiam, |
dnia 07.09.2018 18:02
Ileż to historii, radosnych i smutnych, mogłyby opowiedzieć kamienie: przydrożne, cmentarne, rzucane w drugiego człowieka i te przylatujące z kosmosu. Nie jestem pewien, czy wszystkie one nie mają jakiegoś nośnika pamięci, który jest przed nami ukryty...
Moc pozdrowień. |
dnia 07.09.2018 18:18
Robercie - bez zgrzytów, bo oszczędziłam Ci miniaturki o żarnach... Pozdrawiam.
Januszu, któż to wie. Nie ulega wątpliwości, że z każdego kamyczka da się mnóstwo wyczytać, nawet tylko z lupą. Pozdrawiam. |
dnia 07.09.2018 18:55
Ciekawy pomysł na ułożenie całości z miniatur haiku. |
dnia 07.09.2018 19:43
:)
A dziś zabieram ze sobą 4 cząstkę.
Pozdrawiam.
Ola. |
dnia 07.09.2018 19:49
Także napisalem cykl. Haiku rozprostowane do siedemnastozgłoskowca, w sposób odwracalny, Z porami roku.Taka nauka samodyscypliny. |
dnia 07.09.2018 19:55
Ojcze Przekręcie, witam u mnie. Tak mnie ostatnio naszło i uporządkowałam wieloletnie zbiory haiku i im podobnych, powstało dziewięć dość dziwnych zestawów, np. Akwabłys(t)ki, Naniebne, Po- całunki, czyli Księga odejść, Zwitrażone, Łakowe, Leśne. Wszystko w szklanych, drewnianych pojemnikach, w woreczkach, koszykach itp. Wygląda nieźle i podobno ciekawie się to czyta (np. na witrażowym szkle pod światło). Pozdrawiam.
Olu, miło Cię gościć, dobrze, że coś znalazłaś. Pozdrawiam. |
dnia 07.09.2018 21:20
Kamień w różnych odsłonach. Ciekawie:) |
dnia 08.09.2018 08:06
PaULO, dziękuję za odwiedziny i podsumowanie. Pozdrawiam. |
dnia 08.09.2018 16:37
lubię Twoje szukanie
nieznajdywanie
zjednywanie |
dnia 08.09.2018 18:19
Ad, dzięki za taką konkluzję, chyba Ci ten gołąbek z gałązką oliwną utkwił w pamięci. To dobrze. Pozdrawiam. |
dnia 08.09.2018 18:23
Grain, przepraszam, nie zauważyłam Twojego powrotu. takie rozprostowane haiku brzmi ciekawie. Grochowiak z tym eksperymentował, ale zachowywał trójwersowość. Pozdrawiam. |
dnia 10.09.2018 15:12
Jak dużo można napisać o kamieniu... Pięknie :-)
Pozdrawiam :-) |
dnia 10.09.2018 18:53
Lunatyku, tak, masz rację, to tylko wyimki, a ileż napisali inni (choćby Szymborska, Herbert, Bednarczyk)... Pozdrawiam. |
dnia 10.09.2018 19:59
Bardzo bliski jest mi Twój wiersz - już dawno- w pewnym sensie -"oswoiłam" kamienie - mają w sobie moc i jakże są piękne. Woda je lubi,ożywia, przywraca barwę.
Dziś chodziłam po plaży i zbierałam kamyczki, by potem ponownie oddać je morzu.
Szkoda tylko,że powiedzenie "mieć serce z kamienia"oznacza [i]być nieludzkim; bezwzględnym; nie mieć ludzkich uczuć; być nieczuły[/.
Dobrze by było gdyby posiadanie takiego serca oznaczało siłę i umiejętność nie poddawania się trudom życia.
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :-) |
dnia 10.09.2018 20:55
Warkoczyku, ja nie oddaję morzu, tylko łapczywie zabieram. Ostatnio musiałam ważyć walizkę w Grecji, tyle nazbierałam. Tylko jedna uwaga, to nie jest wiersz, to zbiór kilku haiku lub miniatur. A myśl o walecznym sercu bardzo mi się podoba. Swedenborg napisał: Jaki jesteś, tak i widzisz, więc... Pozdrawiam. |