|
dnia 11.01.2018 14:58
Napisz drabbla, będzie świetny, stoisz jedną nogą w wodzie, drugą na ziemi, dla mnie to bardzo dobre :) |
dnia 11.01.2018 15:06
Winylu, dzięki za poczytanie i opinię. Nie znam się na drabblach, a ten rozkrok - enigmatyczny - muszę jeszcze przemyśleć. Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2018 15:15
Pod koniec drugiej strofy byłem pewny, że to sam Zeus pod postacią dorodnego ogiera porywa kolejną wybrankę - jak wcześniej Europe pod postacią byka :) A tu okazuje się, że to tylko tor wyścigowy... I cały splendor spadnie na dżokeja, a nie faktycznego zwycięzcę :) Urzekł mnie dynamiczny opis tego wyścigu - dla mnie to obraz, słowami malowany :)
Moc pozdrowień. |
dnia 11.01.2018 15:36
Alez ekspresyjny wiersz. Znakomity, dopiety od poczatku do konca. N pewno wroce :-) pozdrowienia serdeczne :-) |
dnia 11.01.2018 15:39
Januszu, może ten koń miał na imię Zeus... Dzięki za Twoje refleksje i docenienie dynamiki. Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2018 15:41
interesujące i ...takie życiowe ... :) |
dnia 11.01.2018 16:38
ładnie oddane ekspresja, dynamizm...piękno w konfrontacji z bezwzględną rywalizacją, nawet okrucieństwem...tak odczytuję.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 11.01.2018 16:52
A niby to taki piękny sport. Wiersz bez zarzutu, to oczywiste.
Zastrzeżenia mam do sposobu podchodzenia do sprawy maltretowania koni. Trwa batalia o konie wożące turystów nad Morskie Oko. A górale bardzo dbają o swoje konie. Na temat brutalnych wyścigów, niebezpiecznych skoków cisza. Albo zachwyt, że to takie eleganckie. Skóra cierpnie.
Pozdrawiam |
dnia 11.01.2018 17:02
Dynamiczny obraz, bardzo :-) Przypomina mi konie Chełmońskiego.
Pozdrawiam :-) |
dnia 11.01.2018 17:52
Dynamiczny, plastyczny.
:)
Niezręcznością jest poczytać go jeszcze na inny sposób.
Ale szczególnie zabiorę ze sobą ten skrót:
"rozdęte chrapy
kopyta sypią kępki traw
prądy znane albatrosom
zamykam oczy
rytmiczne falowanie grzywy
samo piękno
od szyi aż po ogon
boski przypiął skrzydła
ostatnia prosta
która to już
wygrana"
Wiem, wywaliłam brutalność dżokeja.
Ale tylko na subiektywny użytek.
Miło było poczytać Twój wiersz w całości.
:)
Serdeczności. Ola. |
dnia 11.01.2018 18:18
Bezbłędny, znakomity . Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2018 18:36
dobry wiersz.
pozdrawiam serdecznie. |
dnia 11.01.2018 19:27
Karminowe usta, dziękuję za docenienie ekspresji, zapraszam ponownie. Pozdrawiam.
Kaem, dziękuję, że dostrzegłeś, iż to jest życiowe. Ten tekst to wynik mojego oglądania dokumentu "Życie na wyścigach". Przeżyłam szok, gdy właściciel stadniny polecił dżokejowi, by lał konia batem. Pozdrawiam.
Mgnienie, świetnie odczytałaś moje intencje, można to odnieść do różnych dziedzin, gdzie piękno łączy się z okrucieństwem. Pozdrawiam.
Komo 17, masz rację, mówi się o tych w Zakopanem czy dorożkarskich, a na wyścigach - horror! Dżokej, który nadużywa bata, zostaje ukarany odjęciem połowy wygranej. A co się musi dziać na treningach... Pozdrawiam.
Lunatyku, dziękuję za ciekawe skojarzenie. Pozdrawiam.
Olu, podoba mi się Twoja wersja, ale u mnie chodzi o coś więcej i tego się będę trzymać. Pozdrawiam.
Mikesz111, dziękuję, chociaż mnie niewątpliwie przeceniłeś. Pozdrawiam.
Juliuszu, dziękuję za taką ocenię. Mam nadzieję, że spojrzałeś szerzej, nie tylko na konie. Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2018 20:31
;-) |
dnia 11.01.2018 21:48
Jacom Jacam, dzięki za zajrzenia. Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2018 21:57
i tak niemożliwe stało się możliwym, przynajmniej w metaforze :) pozdrawiam cieplutko, |
dnia 11.01.2018 22:12
Która to już widowiskowa wygrana Zła nad Dobrem? Przedostatnia strofa wierszowi potrzebna bo skłania do zadania tego pytania.
Pozdrawiam :-) |
dnia 11.01.2018 22:58
Robercie, dziękuję za pochylenie się nad tytułem i tekstem. Pozdrawiam.
Nitjerze, bardzo dziękuję, że zwróciłeś uwagę na ten aspekt. Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2018 23:08
piękny, bolesny wiersz o wysiłku konia, współczuję mu, ściska mnie za gardło, potępiam zawody konne i wszystkie inne konkurencje "sportowe" z udziałem zwierząt, gdyż służą tylko zaspokojeniu ludzkiej próżności, ten wiesz zostanie w mojej pamięci, podobnie, jak wiersz o martwym lisie przejechanym przez samochód, niestety nie pamiętam Autora, ani tytułu, pozdrawiam serdecznie, smutno mi :( |
dnia 11.01.2018 23:27
bomba poszła w górę ........ przyłączam się do komentarza Eli-Z. ,znój , trud konia w sportowej bezsensowej rywalizacji ku uciesze próżności ludzkiej
ja osobiście boję się konia, ale jest mi ich żal, tych co pracują na roli i tych co uczestniczą w wyścigach
pozdr. nocą Mukusia |
dnia 12.01.2018 09:01
Elu, dziękuję, że podzielasz moje uczucia. Pozdrawiam.
Muki, dzięki za pochylenie się nad losem koni, tak, ludzka próżność wymaga ofiar. Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2018 09:04
wiatr bezlitośnie szarpie włosie
Włosie?
Z mojej wiedzy wynika, że włosie to materiał na szczotki, pedzle, materace. Koń ma włosy.
Włosie to nazwa końskich włosów już po obcięciu i przeznaczeniu do produkcji.
Czy koń w twoim wierszu jest martwy?
Czy może w pierwszej strofie opisujesz "chrapy" artysty malarza, który używa pedzla z końskiego włosia? |
dnia 12.01.2018 09:07
Można też poszukać i znaleźć takie informacje:
"Włosie końskie jedno z niedocenianych dzisiaj rodzajów włosia, kiedyś znane i bardzo często używane, od jakiegoś czasu straciło na swojej popularności. Długie, elastyczne, często grube włosy z końskiej grzywy lub ogona. Włosy końskie z ogona mogą mieć długość 88 cm, a włosy z grzywy około 45 cm". |
dnia 12.01.2018 09:11
Więcej:
"WŁOSIE KOŃSKIE
zastosowanie
do produkcji materacy
mebli tapicerowanych
smyczki do skrzypiec i innych instrumentów smyczkowych jak: altówka, wiolonczela czy kontrabas do niektórych instrumentów ludowych np. wspomniany niżej burczybas
włosie końskie znajduje też zastosowanie w szczotkach, pędzlach, włosiankach oraz jako tampony z końskiego włosia urzywane do np. ścierania lakieru.
Ciekawostka dotycząca włosia końskiego
Na Kaszubach jest wykonywany i właściwie tylko znany Kaszubom instrument muzyczny o nazwie burczybas. Zbudowany z beczki bez dna. Na jeden z otworów naciągnięta jest skóra zwierzęca w środku zamocowane jest końskie włosie, a odpowiednie pociąganie rękoma i polewanie wodą, instrument wydaje charakterystyczny odgłos pomruk basowy.
Do grania na burczybasie potrzeba trzech osób jeden trzyma instrument mocno pod pachą, drugi polewa wodą końskie włosie, a trzeci je ciągnie.
http://wyroby.shophurt.pl/wlokna-naturalne/wlokna-zwierzece/wlosie-konskie/
To włosie wygląda w wierszu troszkę dziwnie. |
dnia 12.01.2018 10:25
A, jeszcze dopowiem. O włosiu mówi się że są to włosy z końskiej grzywy lub ogona. "Z". Tzn,. ze są "pobrane", a nie rosnące na głowie konia, czy zwieńczające jego "żywy zad".
Gdyby włosie było okresleniem włosów na zywym koniu, nazwane byłoby włosami końskiej grzywy lub ogona. Bez "z".
To naprawdę mała różnica w nazwie, a dużo tłumaczy.
O, to tyle na temat tego jednego sowa. |
dnia 12.01.2018 10:55
ruch jako wyrażenie żywiołu. Tokarczuk i Bieguni - takie skojarzenie. ciało znalazło prąd znany albatrosom - pięknie ! I w ogóle pięknie. I dynamicznie. Ukłony, A |
dnia 12.01.2018 11:08
Co do kłębu konia.
(Wracam, bo nie wszystko tu rozumiem i "widzę").
"Kłąb to miejsce w którym kończy się szyja, a zaczyna kłoda", to miejsce, które po założeniu siodła jest widoczne z przodu, przed siodłem (patrząc z pozycji jeźdźca0. Między zakończeniem szyi konia, a poczatkiem siodła.
Piszesz:
"piana toczy się z całego kłębu".
"Całego kłębu". "Całego"?
Może 'całego" to odniesienie do pomiaru wysokości konia, ale, czy prawidłowo to określasz?
Mierzy się konia "w kłębie", a to znaczy, od jego podstawy kopyta, do tego wzgórka na grzbiecie. Tak się okresla wysokość konia, bo, jak podaja źródłą - konie maja głowy różnej wielkości.
Ja nie rozumiem okreslenia "z całego" w tym wersie:
"piana toczy się z całego kłębu".
Może - bez "całego"?
Przecież kłąb to tylko niewilka partia ciała w budowie tego zwierzecia.
Takie te moje zastanowienia.
Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2018 11:39
Trzecia spraw. Już poza "włosiem" i "całym kłębem". 'Zwolnienie"!
Co ono tu oznacza?
"zamykam oczy chcę to widzieć w zwolnieniu" -
- "w zwolnieniu" czego? w rozluźnieniu swoich mięśni, kiedy zamkniesz oczy i przeżywasz?
Druga strofa, własnie przez to zamknięcie oczu, by to widzieć "w zwolnieniu" (jeśli chodzi o zwolnione tempo - słabo to się odczytuje), przywodzi na mysl taki obraz (w połączeniu z włosiem pędzla i balonami piany wypływajacymi z kłębu konia):
Oto artysta malarz w wielkim podnieceniu (jego nozdrza w oczach obserwującej jego pracę kobiety, to chrapy!) - maluje konia w biegu!
Kobieta, przygladajaca się jego pracy - próbuje to opisać.
w drugiej strofiue, kobieta pod wrażeniem podniecenia malarza bedącego w euforii - zamyka oczy i czuje się zwierzęciem, czuje, że podobnie jak koń, ma długa szyję i ogon, i opisuje swoje wrażenia:
"zamykam oczy chcę to widzieć w zwolnieniu (w relaksie, zwolnieniu mieśni)
z rytmicznym falowaniem grzywy dopieszczaniem kroków
z harmonijną wibracją idącą od szyi po ogon (wzdłuż kregosłupa)".
W jej wyobraźni, jak to u kobiet z poetycka duszą, pojawia się nawet jednorożec:
"samo piękno jakby jednorożec przypiął skrzydła".
Hmmm. Takie rozmarzenie...
No i jest puenta:
Malarz uderza pedzlem w płotno, stawiając ostatnie ZNAKI:
"ostatnia prosta
dżokej brutalnie wali batem
w misternie ozdobiony gwiazdkami zad
która to już
wygrana".
A więc to erotyk.
Ale - do poprawy.
:) |
dnia 12.01.2018 13:24
-:)))
można go na wiele sposobów czytać
ma w sobie sporo ładunku przez to
ogólnie koń w galopie to rzecz i piękna i tajemnicza i groźna i niepokojąca
jednocześnie
pozdrawiam -:))) |
dnia 12.01.2018 13:38
Magrygale, dziękuję za skojarzenie z "Biegunami" i docenienie dynamiki. Pozdrawiam.
Małgorzato, dziękuję za poświęcenie aż tyle czasu na wnikliwą analizę. To o instrumentach przeczytałam z zaciekawieniem. Czy nie pomyślałaś, że wiatr wyrywa włosy, czyniąc je włosiem? Piana leci do tyłu i gromadzi się w kłębie, po zdjęciu siodła ścieka i koń jest myty strumieniem wody, by się nadawał do dekoracji. Odczytanie tego tekstu jako erotyku bardzo mnie rozbawiło, ale nie powinnam być zdziwiona po Twoich komentarzach do innych moich wierszy. W zwolnieniu należy rozumieć jako w zwolnionym tempie. Poza tym ja bardzo lubię opinię Aragona, że wiersz powinien być klęską intelektu, co już kiedyś obśmiałaś. Cały ten tekst można czytać jak metaforę czy parabolę lub dosłownie - według uznania czytelnika. Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2018 13:40
Aleks, dzięki, że to podkreśliłeś - tak, na wiele sposobów, nawet można pomyśleć o budowie piramid, jak uczynił ktoś na innym portalu. Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2018 14:06
Dziękuję za odpowiedź, silva. nie obśmiałam słów Aragona. Ja się zgadzam z tym, że w wielu przypadkach wiersz bardziej się odczuwa niż rozumie. dobrze, jak nie wszystko da się opowiedzieć słowami. Jednak, zeby tak się stało - baza w postaci słów musi być w pewien sposób mocna.
Piszesz:
"Czy nie pomyślałaś, że wiatr wyrywa włosy, czyniąc je włosiem?"
Nie, nie pomyślałam. Troszkę chyba naciągasz obrazek:)
W wierszu jest tak:
"wiatr bezlitośnie szarpie włosie".
To gdzie ono jest, wyrwane z końskiego łba? i jak to się udało wiatrowi? Koń był stary i łysiał?
:)) |
dnia 12.01.2018 16:26
Małgorzato, miło, że doceniasz Aragona. Czy koń łysiał ? Nie wiem. U mnie to hiperbola, czyli wiatr był niezwykle silny, bo zwielokrotniony pędem konia. A może włosy po wymyślnej fryzurze nie wszystkie były wyczesane... To kwestia wyobraźni i tego, o czym mówi Aragon. Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2018 18:25
silva, nie napisałam, że doceniam Aragona, tylko, że nie obsmiałam tych jego słów.
Poza tym, to nie całkiem jego sowa. To nie Aragon jest autorem tej sentencji.
Słowa "wiersz powinien być klęską intelektu" wyjęte są z Manifestu surrealizmu, napisanego przez André Bretona (1924 rok).
Aragon tylko je cytuje.
Cieszę się, że teraz, po Twoim wyjaśnieniu dot. słowa "włosie", wszyscy się dowiedzieli, że wiatr w Twoim wierszu szarpie włosy, które wcześniej wyrwał koniowi z głowy.
Myślę, że wszyscy są zaskoczeni.
A przecież powinni wcześniej przeczytać tytuł - (NIE)MOŻLIWE.
I nie byłoby niespodzianki.
Pozdrawiam, i - miłego wieczoru. |
dnia 12.01.2018 18:33
Małgorzato, masz rację, tyle że to ja pomyliłam Bretona z Aragonem, który wcale nie cytował kolegi. W moim wieku tak się zdarza, za co przepraszam Czytelników. I podoba mi się takie rozwinięcie tytułu. Nikt tak jak Ty nie potrafi dzielić włos(i)a na czworo. Pozdrawiam. |
dnia 12.01.2018 18:37
Z tego, co wiem, to koń ma sierść. Wiatr targa grzywę; ogon też ma włos, no niestety - mało romantyczny - bo w okolicy końskiej pupy ;-)
Dawno się już tak nie uhahahałam z Małgosinego rozbioru na czynniki pierwsze :-D
Zawsze powtarzam (i będę) powtarzać: gdyby autorka poczuła duszę opisanego przez siebie rumaka, to Małgosia nie rozpisałaby się tak ze swoją interpretacją, a tym samym musiałaby się obejść komentatorskim smakiem :-)))
:-D :-D :-D etc. |
dnia 12.01.2018 18:53
Szanowna Pani abirecka, Pani śmiech jest bezcenny, choćby dla niego było warto, tym bardziej, że złamała Pani obietnicę z powodu... sierści (to chyba ta króciutka). Dziękuję za wnikliwe czytanie także komentarzy, ja nie byłam tak wytrwała. Pozdrawiam. |
dnia 13.01.2018 19:44
po kopie to po chłopie
warto czasem użyć bata (marchewki)
by sprawdził się chłop w galopie
a kiedy się gama
wibracji dopełni
poczujemy galop
zmysłów w całej pełni
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 . |
dnia 13.01.2018 21:57
Alfredzie, doceniam dowcipną treść, rozbawiłeś mnie. Pozdrawiam. |
dnia 14.01.2018 13:18
Ten tekst mnie ujmuje jakąś szaloną dynamiką obrazów, odmalowaną z wyczuciem, wręcz boleśnie.
W takim odbiorze detale minie nie absorbują.
pozdrawiam C. |
dnia 14.01.2018 14:58
Craonn, dzięki za taki głos, ważne, żeby boleśnie odczuć los takiego konia. Właściciel stadniny zdradził, że jeśli koń wraca z gonitwy bez szwanku, to już jest sukces, bo często zdarzają się kontuzje czy "zajeżdżenie" z przegrzania. Pozdrawiam. |
|
|