dnia 22.03.2017 05:38
świetna pointa! czytanie Twoich wierszy sprawia mi niekłamaną przyjemność. Muszę trzymać się w cuglach, bo już chcę znać zakończenie, a szkoda tylko przemknąć się drogą, która do niego prowadzi.
Nie pasi mi jeno: "jeszcze kobieta czy już łabędź"
Rozumiem, że dla wybrzmienia przesłania po drodze musi być schematycznie, ale aż tak? |
dnia 22.03.2017 08:10
Miałam nosa, by tu zerknąć od rana. Naprawdę warto było. Hipnotyzujesz, nie bez powodu czytam. :-) |
dnia 22.03.2017 08:48
Oryginalna egzemplifikacja oczywistej prawdy, że do sukcesu dochodzi się drogą wyrzeczeń i cierpienia. Pytanie, czy te wyrzeczenia zawsze warte są sukcesu, mogłoby być przedmiotem kolejnego wiersza :)
Moc pozdrowień |
dnia 22.03.2017 10:34
Ad, dzięki za poczytanie z przyjemnością. O tym, co Ci nie pasi, pomyślę. Pozdrawiam.
Komo17, cieszę się, że zajrzenie nie było rozczarowaniem. Pozdrawiam.
Januszu, podoba mi się, że spojrzałeś szerzej, tak, moja primabalerina jest tylko przykładem, że piękno rodzi się z bólu. Ostatnio był u nas balet Teatru Wielkiego we Lwowie, siedziałam w 3. rzędzie i widziałam poobcierane do krwi stopy primabaleriny. Doczytałam się, że one w końcu tracą paznokcie... Pozdrawiam. |
dnia 22.03.2017 10:55
Jak Janusz. Podoba się. Puenta niezła.:):)No i "tylko perfekcjonisci dorastają do solowek":) to uogólniona prawda. Ale czasem nawet perfekcjonizm nie wystarczy... bo na przyklad nepotyzm itp. Ale to juz inna historia. Pozdrowioneczka.o.:):) |
dnia 22.03.2017 11:59
prawdziwe piękno nie istnieje
może dla tego, że Apollo był sadystą ;-) |
dnia 22.03.2017 12:24
Mamy tą lekkość tańca przełożoną na słowa. Pozdrawiam |
dnia 22.03.2017 12:34
Olu, dziękuję za podzielenie zdania Janusza i dorzucenie własnych refleksji. Pozdrawiam.
Jacom Jacom, dziękuję za wysnucie takiej refleksji, nie do końca się z nią zgadzam, ale Marsjasz pewnie byłby takiego zdania. Pozdrawiam.
Zdzislawisie, wielkie dzięki za dostrzeżenie lekkości. Pozdrawiam. |
dnia 22.03.2017 13:20
Mój profesor od technologii, przy każdej postawionej dwójce ( nie było wtedy jeszcze jedynek) mówił: życie to nie je bajka.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam:) |
dnia 22.03.2017 14:41
Edyto, właśnie - życie to nie bajka... Dziękuję za zatrzymanie się i dostrzeżenie czegoś dobrego. Pozdrawiam. |
dnia 22.03.2017 14:47
życie nie powinno być bólem, często bywa tak, że przełamywanie bólu staje się wyzwaniem dla wielu ludzi sportu czy sztuki, byle nie działo się to kosztem zdrowia, bo ból powinien jednak pozostawać stanem chorobowym :) pozdrawiam, |
dnia 22.03.2017 15:43
Jeśli tylko "solówka" jest marzeniem danej osoby, to wszystko w porządku, ale niestety często jest to spełnienie marzeń rodziców - i tu jest problem...
A wiersz pięknie napisany. Pozdrawiam serdecznie :-) |
dnia 22.03.2017 16:23
Robercie, masz rację, ale u primabalerin jest to kosztem zdrowia, skoro tracą paznokcie. Pozdrawiam.
Lunatyku, dziękuję za poszerzenie kontekstu, tancerze baletowi często spełniają marzenia rodziców. Pozdrawiam. |
dnia 22.03.2017 17:03
Wiersz przypomniał mi dokumentalny film o niemieckiej tancerce Pinie Bausch, który oglądałam z zachwytem jakiś czas temu. Twój wiersz ciekawie wpisuje się w te emocje. Pozdrawiam. |
dnia 22.03.2017 18:09
prawdziwe piękno w bólu się rodzi
na kolcach róży zaciskają dłonie
bywa że motyl z kokonu wychodząc
chciałby zatańczyć lecz las wokół płonie
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 . 🐝. |
dnia 22.03.2017 20:56
Ireno, ja też oglądałam film o Pinie, ona była charyzmatyczną tancerką i choreografem, ale wydaje mi się, że tańczyła boso, nie w pointach. Pozdrawiam.
Alfredzie, dziękuję za poetycki komentarz, podoba mi się szczególnie to o motylu. Pozdrawiam. |
dnia 23.03.2017 08:01
Sukces okupiony cierpieniem...jakoś to mnie nie przekonuje, ale wiersz jak najbardziej :)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 23.03.2017 09:07
Relatywizując:
W porównaniu z innym trudem innych ludzi,
twórczość różnoraka jest czynnością,
która cierpienia fizycznego
najmniej budzi.
Co nie oznacza,
że twórca ma rozkosze
lecz jego cierpienie "to drobne grosze"
(szczególnie, gdy twórczość, to odtwórczość)
Bez relatywizacji:
cały wiersz, to zapis racji wnikliwej obserwacji.
Gratuluję i pozdrawiam |
dnia 23.03.2017 09:43
Balet a jeszcze bardziej jazda figurowa na lodzie są przyczyną wielu cierpień, kontuzji a po zakończeniu kariery chorób nóg.
Wiersz ciekawy. Pozdrawiam. |
dnia 23.03.2017 10:17
Mgnienie, dziękuję, że pobyłaś i wyraziłaś Swoją opinię. Pozdrawiam.
Kurtad41, dziękuję za wnikliwe odczytanie i podzielenie się spostrzeżeniami. Pozdrawiam.
Woka ketjof, witaj u mnie, masz rację, nawet taniec towarzyski powoduje nieodwracalne zmiany w kolanach, tak stało się z moim uczniem, który był w tym świetny, ale musiał porzucić pasję i został dentystą. Pozdrawiam. |
dnia 23.03.2017 13:56
Roztańczona, leciutka, zwiewna pierwsza część, uwielbienie dla piękna w drugiej i cena sukcesu w kolejnej. Bardzo plastycznie i realistycznie. Wisienką na torcie puenta.
Wiersz pełen emocji, na które czytelnik nie może pozostać obojętny.
Pozdrawiam |
dnia 23.03.2017 14:15
Odbieram jak Sibon. Pozdrawiam😊 |
dnia 23.03.2017 16:07
Sibon, bardzo dziękuję za empatyczny odbiór, cieszy mnie, że nie pozwala na obojętność. Pozdrawiam.
PaULO, dziękuję za solidarność z Sibon. Pozdrawiam. |