Blues pogrzebowy
Dość już zegarów, telefonów dość,
Pies niech nie szczeka, niech mu ktoś da kość,
Po co fortepian? Dajcie werble dumne.
Gdzie żałobnicy? Wyprowadźcie trumnę.
Aeroplanie, w przestworza się wwierć
I wszem i wobec obwieść Jego Śmierć.
Okryjcie krepą szyje gołębicom
I niech czerń ubrań popłynie ulicą.
On - me południe, północ, zachód, wschód,
Niedzielny spacer i codzienny trud,
Piosnka, rozmowa, me zawsze i wszędzie...
Miłość za wieczną miałem - byłem w błędzie.
Pogaście gwiazdy, bo nie chcę już gwiazd,
Pozbawcie słońce jego złotych piast,
Wylejcie morza, pościerajcie lasy,
Wszystko na próżno - takie przyszły czasy.
                                        przełożył Maciej Froński
I oryginał:
Stop all the clocks, cut off the telephones,
Prevent the dog from barking with a juicy bone,
Silence the pianos and with muffled drum
Bring out the coffin, let the mourners come.
Let aeroplanes circle moaning overhead
Scribbling on the sky the message He is Dead.
Put crepe bows round the white necks of the public doves,
Let the traffic policemen wear black cotton gloves.
He was my North, my South, my East and West,
My working week and my Sunday rest,
My noon, my midnight, my talk, my song;
I thought that love would last forever: I was wrong.
The stars are not wanted now; put out every one,
Pack up the moon and dismantle the sun,
Pour away the ocean and sweep up the woods;
For nothing now can ever come to any good.
Dodane przez Maciek Froński
dnia 29.08.2016 13:56 ˇ
12 Komentarzy ·
755 Czytań ·
|