Kopać, kopać, grób nam trzeba.
Nad płacząca wierzbą, agonię pochować.
Ubrana w szaro złotą, atłasową koszulę,
twarz swą absurdalną zakryła.
A przez jej fałszywe ciepło,
wino łapczywości cały targ zalało.
I chociaż żaden gość nie przyszedł,
poza Czasem, dziadkiem starym,
kobieta wciąż się łudziła.
Liście tańczyły w słodko kwaśnym deszczu,
gałęzie śpiewały, do nagich motyli...
Mimo wszystko, ona piła i piła,
nasze szczęście, aż do kresu jej końca.
Dodane przez PannaV
dnia 03.08.2007 04:25 ˇ
6 Komentarzy ·
707 Czytań ·
|