dedykowane Mieczysławowi Zalewskiemu
był jasny miesiąc z czarną kurtawką
smarkaty ból zdławił w naszych gardłach afrykańskie baobaby
i przysiedliśmy na kremowej ławeczce
pamiętasz ten zapach? zostawił w nas resztki zeschniętej trawy
oddechy słońca karkołomne zabawy spiły wojny gorzkie
wina
trzy blizny trzy życia i ścięte wargi
na grzybka co nad dachem się unosi
wiatr wieje i kurz na nas się rodzi
nie mówimy nic to samo przychodzi jak zakwitły ost
rośnie w siłę ku polskiemu narodowi
zdeformowały się wycieraczki teraz jak słonie wiszą
a gdzieś pod paznokciem ktoś upchnął gorzkie piwo
znów tu jesteśmy na tej ławeczce
gdzie na niebie odbija się troszeczke
wielkie nic mgła jest coraz gęstsza
czarne fanfary i odrobina nieszczęścia
na moich ustach na twoich ustach
idziemy ku sobie zabijając się
o wolności palec
Dodane przez Nibra
dnia 01.08.2007 16:27 ˇ
6 Komentarzy ·
1084 Czytań ·
|