|  | 
| dnia 15.03.2016 13:32 Nie tak do końca, nie tak do końca. Bo jak nauczał mój umiłowany Benedykt XVI pp: "Kto wierzy, nigdy nie jest sam", ponieważ wprawdzie siwizny, paradentozy, bolących stawów, zmarszczek uniknąć się nie da, to od młodości można zacząć powoli oswajać przyszłą starość; można sobie wymodlić ochronę Opatrzności "od ślepoty i głupoty", zaś na koniec, kto przez całe życie nosi wewnątrz siebie bliżej nieuciszoną tęsknotę, to zawsze:
 
 Po iluś dekadach
 krzyżowych gościńców
 
 Bez odpoczynku
 i wertykalnych popasów
 
 Do krechy horyzontu
 sprowadzana szyderstwem
 
 Samoobronnym zamotana
 kokonem kłamstw -
 
 stoję na wprost
 rajskich perspektyw
 
 Podarowanym mi
 olśniona pejzażem
 
 I bielejących zbóż
 owiana zapachem
 
 czuję jak mój Pan
 i Bóg chwyta mnie
 
 w mocarne ramiona
 a ja
 
 tracę rozum
 i oddech
 
 "Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu" powiedział co jakiś czas przywoływany św. Augustyn. Samo - przedstawione w wierszu - owo poetyckie "zanikanie" jest zupełnie akceptowalne [zob. cytowane wyżej słowa Benedykta XVI] najgorszy jest tylko strach przed Niewiadomym. "Oddech Stwórcy" z najpierwszej frazy wiersza przede wszystkim orzeźwia i ożywia zmartwychwstającą duszę, natomiast przechodzącą w atrofię materię przemienia w żyzny humus.
 
 Bardzo dobry, skłaniający do refleksji, wiersz :)
 
 Serdecznie :)))
 |  
| dnia 15.03.2016 13:39 hm. Twoje myśli rozwinięte że tak powiem - pięknie.
 mi chyba jednak bardziej przemawia swojskie "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz", w tej sferze wewnętrznej - również.
 
 dzięki :)
 |  
| dnia 15.03.2016 15:32 Niestety , starość to czekanie...
 
 Duuużo ukrytej prawdy !
 |  
| dnia 15.03.2016 15:48 Smutna starość, smutne czekanie na śmierć. Jedyne pocieszenie, że każdego to czeka, no chyba że uda się wcześniej. Pozdrawiam:)
 |  
| dnia 15.03.2016 16:01 Dojmująco o starości, ale cóż- nieunikniona, pełna wyczekiwania. Nieobrócona raczej łącznie, wg nowej zasady. Pozdrawiam.
 |  
| dnia 15.03.2016 16:39 nie jestem pewien, co myśleć...
 |  
| dnia 15.03.2016 16:57 Do zamyślenia, przecież musimy się zestarzeć ale czujmy się ciągle młodzi bo może jest to recepta na tzw. ciąg dalszy.
 Pozdrawiam serdecznie.
 |  
| dnia 15.03.2016 18:04 Smutno o starości, ale nie zgadzam się, że taka być musi,
 pełna samotności i smutku, są panie które wiekowo dojrzałe,
 a im starze tym fajniejsze, moim zdaniem.Przykład P.Beata Tyszkiewicz, nadal kobieta interesująca i pracująca, pani Dudziak
 skończyła 70 -tkę, a tryska energią, zatem to w dużej mierze zależy od nas samych ile mam lat,, a nie li tylko ile mamy w d.o,
 a co do czekania w dzień siódmy, to lepiej samemu wyjść do ludzi, no chyba, że jest się przykutym do łóżka, ale na szczęście tak nie zawsze jest w starszym wieku, bywa, że ludzie są sprawni do samego końca, choć oczywiście często tak nie jest, niestety, a wiersz dobry, zatrzymuje.
 Pozdrawiam serdecznie.
 |  
| dnia 15.03.2016 19:03 ...podlir chyba usilnie pracował na to nasłuchiwanie "drzwi", aby cokolwiek
 "załoiło we framugę"
 |  
| dnia 15.03.2016 19:07 Mówię czasem swoim synom i nie tylko: "gdy będziesz w moim wieku myśleć zaczniesz inaczej". Będąc chłopcem, młodym mężczyzną, nawet sięgając wieku średniego uważałem, że ja, to ja, co może mi się stać, panuje nad wszystkim, nikogo i niczego się nie boję, co gorsza, nawet Boga, sam sobie byłem panem...  Niestety, gdy w kościach zaczęło chrupać, a niewydolność serca dokuczać, wiara w Boga powróciła i intensywniejszą się stała, dewotem nie jestem, do kościoła nie chodzę, jestem wierzącym, nie praktykującym i Bóg mi na to pozwala, bo wie, że nie przez księży, a bezpośrednio w niego wierzę.
 
 Dobry tekst, bo dał mi do myślenia i zwierzenia przy okazji, choć nie lubię zbyt dużo o sobie mówić.
 
 Pozdrawiam :)
 |  
| dnia 15.03.2016 19:37 Do Mithotyna trafnie, aczkolwiek pisać o tym śmiałości mi brakło.
 |  
| dnia 15.03.2016 19:54 Nieciekawy obraz ciekawie nakreślony. Pozdrawiam
 |  
| dnia 15.03.2016 19:56 Mam też mieszane wrażenia.Może dlatego...że to kobieta.
 Łatwiej pokazać starzenie się kobiecego ciała.
 Męski punkt widzenia i męska starość- trudniejsza do pokazania.
 Chyba chciałbym... zobaczyć,jaki jest.
 Chociaż to smutny temat.
 No i nie potrafię pogodzić się z prezentowaną postawą. Niepoprawna optymistka ma sporo racji.
 Dużo jednak zależy od zdrowia, możliwości bycia wśród ludzi, sprawności intelektualne, nawet jakiejś sytuacji materialnej.
 Pożyjemy,zobaczymy.
 Skłonił do komentarza i przemyślenia pewnych spraw.
 To dużo.
 Pozdrawiam.Ola.:)
 |  
| dnia 15.03.2016 20:34 hm. na pewno to jest część tematu, ta smutniejsza, nie wiem - mniej zaradna, mniej obdarzona tzw. szczęściem...
 te osoby wymienione z imienia i nazwiska przez Niepoprawną, no cóż. fajnie, z tym ze są to postacie trochę "telewizyjne", czy do końca "prawdziwe"w owej aktywności itd. - daj Boże tak, tego należy życzyć im, każdemu.
 dziękuję za przemyślenia.
 |  
| dnia 15.03.2016 20:43 podoba, anioł z kruczymi skrzydłami, w zasadzie to wystarczyły by cztrery wersy - od 3 do 5.  i penta, reszta to bełkot.
 |  
| dnia 15.03.2016 20:50 być może.
 |  
| dnia 15.03.2016 21:57 Temat o starości,  raczej dla czytelnika wydaje się odległy. Mój dziadek dożył 90 lat w pełni sił fizycznych i umysłowych. Codzienny rytuał życia dziadka: modlitwa, praca, zakupy, sprzątanie, media, czytanie ,  rozmowy, praca...powiedział jeden dzień  przed śmiercią " wiesz.kochana  wnuczko życie- to moje,  było tak krótkie, jak kilka dni..."
 "Jutro przyjdzie po mnie Helenka i z  nią odejdę, bo tak mi obiecała. I odszedł w czasie snu 1. kwietnia w rocznicę śmierci Babci" Mój Kochany Dziadek, miał plan na każdy dzień ......
 |  
| dnia 16.03.2016 14:42 Smutny. Starość i samotność często idą w parze...
 |  
| dnia 16.03.2016 18:59 A gdy się na sen wieczny
 samotnie ,bezradnie czeka
 czasem do szczęścia wystarczy
 dotyk drugiego człowieka
 
 Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 .
 |  |  |