Do czytelnika
Lepiej śmiechem jest pisać
niż łzami
- Francois Rabelais
Gałgan tchu ma
Ilion nad Skamandrem
wypływającym z góry Idy
posłuszne owce ofiarne
podążają w stadzie
szeroką drogą ku zagładzie
A zagubiona owca
ta jedna powiesi się
na sznurówkach od butów
dzięki bezinteresownym
szydercom i nie wiem
do tej pory która ze stron
jest ''zerem''
Ojciec mój w niebie
też tego nie wie
Z Tęgospustem
wraz z Trąbiflaszą
zmierzałem do winnego
grand finale
poznając w wędrówkach
dostojeństwo rozporka
smak poutargue
solonej ikry mugila
wina i wódki
kształt burdeli kulturowo-
lingwistycznych
wiodąc życie wesołego
obszczymurka
Nie byłem w ''Owcy Całej''
Zamojskim wege barze
bo zamknięto
wiem tylko jedno
na zachodzie można
zginąć na milion sposobów
dotarłszy do bram Ilionu
uczestnicząc
w facebookowym
szaleństwie treatmentu
oczyszczania się ze złogów
zmieniając awatar
na ''tęczowy''
w duchu odświętnej
tolerancyjności
bez dzieci Indygo i ich
koloru
A ja przecież nie jestem
tolerancyjny z Ojcem
moim względem
wszystkich skurwysynów
jeszcze przed
stworzeniem świata
przygotowałem królestwo
niebieskie i piekło
dla Patifagów Papimonów
|