dnia 24.04.2015 05:17
może to "szczeliny istnienia", o których pisała Brach - Czaina, podobno jedyna w świecie kobieta wśród filozofów |
dnia 24.04.2015 09:30
marzenia o biegu po prostej, a zakrzywiona czasoprzestrzeń(?!) wymusza rondo (?) |
dnia 24.04.2015 10:19
AD, dziękuję za poczytanie i refleksję, Pozdrawiam
Xliv, dzięki za wizytę i dowcipną podpowiedź. Pozdrawiam. |
dnia 24.04.2015 11:02
bywają sytuacje które wydają się być nam znajome, jakbyśmy je ponownie przeżywali,
mam jednak nadzieję, że są to jedynie figle świadomości, :))
pozdrawiam cieplutko, |
dnia 24.04.2015 11:06
W pierwszą smakowitą szczelinę wpadamy dobrowolnie i prosimy o dokładkę z życia. Lecz szczelina po nieodwracalnym trzęsieniu ziemi, w którą się wpada, tracąc swobodę poruszania się, zazdroszcząc gołębiom, biegając i szybując tylko w myślach, to rodzaj klatki z niezasłużonego cierpienia. Powtórzenie zwrotek mogłoby być wyrazem rozpaczy. Pozdrawiam. |
dnia 24.04.2015 13:39
Bezradność samotnej starości ubarwiają wspomnienia i każdy dzień taki sam,coraz mniej radosny,jak jesienna łąka więdnących kwiatów. Pozdrawiam.😊 serdecznie😀. |
dnia 24.04.2015 18:03
Robercie, to miały być figle świadomości osadzonego, ale wymknęły się w interpretacjach. Pozdrawiam.
Ireno, nadałaś tekstowi uniwersalny charakter, dzięki. Pozdrawiam.
Alfredzie, poszerzyłeś kontekst, dziękuję. Pozdrawiam. |
dnia 24.04.2015 18:12
Moderatorze 4 dziękuję za usunięcie dubla. Pozdrawiam. |
dnia 24.04.2015 18:45
-:)))
te rekwizyty jak prostokąt pętla czas dałby na wstępie wtedy wszystko byłoby bardziej dostępne dla wszystkich
brzmi wiarygodnie
pozdrawiam -:))) |
dnia 24.04.2015 18:47
Aleks, dzięki za wizytę i radę, najważniejsze, że wiarygodne. Pozdrawiam. |
dnia 25.04.2015 07:29
Piękny nastrój, znajome odczucia...wracam tu chętnie:)))) pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 25.04.2015 08:34
No to teraz rozumiem. Wczoraj gdy czytałem zdublowany tekst nie mogłem połapać się o co chodzi. Nastrój wiersza, który określiłby jako nostalgię egzystencjalną został wyrażony spokojnie i rozważnie. Gdy mowa jest o rozdzieleniu o "rozłupaniu" na przed i po zazwyczaj stajemy po stronie "przed", a przecież "po" może mieć swoją osobliwą teleologię. O tym teraz pomyślałem , za co Ci dziekuję. Pozdrawiam |
dnia 25.04.2015 10:49
Mgnienie, dziękuję za darowany czas. Pozdrawiam.
Romanie, dzięki za pochylenie się nad losem peela, pozdrawiam. |
dnia 25.04.2015 15:03
ano, jest jakieś"przed" i jakieś "po" - po tragedii, po traumie, a może po tym, co było dobre, beztroskie i co się pamięta? Czego wspomnienie może podtrzymać w trudnych chwilach, albo od którego się ucieka, żeby się całkiem nie rozkleić? Tak czy siak - ciekawe te dwa kontrastowe obrazy po dwu stronach szczeliny...Pozdrawiam ciepło, Ewa |
dnia 25.04.2015 16:05
Myślę, że piece kaflowe mają duszę, a ty otarłaś się ten temat bardzo ciekawie.
Podoba mi się obraz gołębia i synogarlicy to przeciwieństwa jak chodzenie po prostokącie i siedzenie przy piecu. Tak odebrałam z pozdrowieniami. |
dnia 25.04.2015 19:37
Ewo, dziękuję, że pobyłaś i zadumałaś się nad losem peela. Pozdrawiam.
Felicjo, dziękuję za wizytę i dostrzeżenie kontrastu. Pozdrawiam. |
dnia 27.04.2015 19:13
Pięknie!
Pozdrawiam. |
dnia 30.04.2015 19:12
Otulona, dzięki za wizytę i opinię. |
dnia 28.11.2015 21:44
no ja chyba juz gdzieś czytałam coś:) ten styl
lubię takie pisanie, choć sama nie potrafię |