delikatnie muska wiatr
łza po policzku płynie bezwładnie
z radości z uśmiechu który nie gaśnie
zimne słowa zamieniam na ciepło
słońce na nas patrzy przez pryzmat
noc usypia układa do snu jak karty po grze
kieliszek whisky uspokaja myśli
w fotelu ciało robi się ciężkie
psy przy kominku ogrzewają biedne pchły
smutno zimno dobrze im w psim futrze
idę do przodu nigdy w tył
przez szkiełka spoglądam na Kasię
ładna nie wiem czy dam radę
Dodane przez jaropasztii
dnia 09.01.2015 23:33 ˇ
8 Komentarzy ·
402 Czytań ·
|