|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: gdy idę pijany w południe |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 03.06.2014 20:34
no, to się peel zalał, i wszystko mu "nie recht"! Bywa, nawet w południe. A ta forma: nierówne metrum, rytm taki trochę "wężykiem" - to - rozumiem - celowy zabieg, by "pokazać" stan nieważkości i słowiański nastrój?...No, jest tu coć, co mnie zatrzymało. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 03.06.2014 21:54
Alkohol - nie dziwię się, że wówczas samochody są jak jaszczury, a ulice niczym lustra, szare ściany, no i spacer nad urwiskiem, bo lada zygzak i już jaszczur trąbiący może strącić z tego świata. Nie w moim guście taki klimat. Pijani spacerowicze hamują ruch, narażają innych na niebezpieczeństwo, nie liczą się z otoczeniem, to egoiści. Powinni być zgarniani przez patrol i pouczani ostrymi metodami. Tak nie lubię pijaczków i alkoholików, że walory wiersza (o takim nastroju) dla mnie nie istnieją. Mam nadzieję, iż rabi nie jest bohaterem w/w strof. k. |
dnia 03.06.2014 22:00
aaale o so chozi? ;-) |
dnia 04.06.2014 05:19
Wypowiedź rabiego jako komentatora ubawiła mnie do łez. Jest adekwatna do klimatu wiersza. Brawo! |
dnia 04.06.2014 09:11
Zgadzam się z Kazimierą -wiersz plus komentarz autora tworzą zabawną całość...aczkolwiek temat nie do śmiechu, pozdrawiam ciepło:) |
dnia 04.06.2014 09:34
Pozwolę sobie zacytować swój wiersz zamiast komentarza.
Widok z okna
sklep poi piwem
spragnionych znudzonych
osłania parasol reklamowy
po drugiej stronie
ulicy obraz obnażony
załatwia spraę osobistą
pośród traw upojenie zaszyte
siu-siu potrzeba
parawan iglaków rośnie powoli
odrazę uspokaja muzyka
ucho nieprzystojne słowa
drażnią codzienność
liczy piwoszy za siatką
butelki puszki zbiera złomiarz
przydaje się porządek będzie
odlot w zieleń kłosy
sięgną obłoków
dla przywartych plecami
do poziomu dna ci sami wciąż
rozluźniają wzajemne akceptacje
parawan iglaków rośnie powoli
konsument sikawką gasi
pragnienie
traw usycha zieloność w nadziei
trwania w niemocy ucieczki
dno piwnego upojenia gramoli
świt co ludzkie nieludzkie popycha
wolnym krokiem gdzie mieszka
parawan iglaków rośnie powoli |
dnia 04.06.2014 10:06
no bywa i tak
pochlało się a do domu trzeba jakoś trafić
2 ostatnie wersy znakomite |
dnia 04.06.2014 18:42
chlamyleony |
dnia 04.06.2014 21:19
Pani, panno lub panienko Kazimiero. w tekście-komentarzu raczej widzę koneserów nalewek po 6 zł za 0,7 i tzw. spirytusu czeskiego z meliny po 30 zł za litr niż piwoszy :-)
Chyba stereotyp i strach zawładnął przestraszoną duszą ;-)
Pozdrawiam |
dnia 05.06.2014 02:41
Drogi (poetycko) rabi. Nie znam się na (tanich) trunkach. To co ja widzę przez własne okno jest przerażające. Nawet żywopłot posadzony przeze mnie na zewnątrz ogrodzenia, podlewany przez spragnionych, ze strachu umarł. Mną strach nie zawładnął. Jeśliby nawet, to potrafię wziąć nogi za pas w obawie by nie stanąć oko w oko z przymglonym charakterkiem. Skalane ciała napitych są w stanie tyko sikać w nogawki i mieć wzmocniony kontakt z ziemią(wyłącznie w niedopiciu szkodzą roślinom). Moje antyalkoholowe dorady płyną ze szczerej przyjaźni do poetów. Wniknęłam w wiersz rabiego, nie po pierwszym czytaniu - świetne lustro pijanego. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 18
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|