dnia 17.06.2007 09:18
wyciszony, dobry wiersz, który układa się (wraz z poprzednimi tekstami autora) w ciekawy obraz miasta, w którym przyszło nam żyć, cierpieć i przetrwać. pozdrawiam! |
dnia 17.06.2007 09:40
Dzięki za wizytę Piotrze. Tak, miasto odgrywa jedną z głównych ról w mojej twórczości. Pozdrawiam! |
dnia 17.06.2007 09:49
Cofanie peela na widok muru traktuję jako puentę zastępczą , lub nieostateczną jej wersję. Po prostu sili się miast wzruszać. Reszta przeciętna jak na Ciebie.
pozdrawiam |
dnia 17.06.2007 10:02
Pomyślę nad tym Vigilante. Pozdrowienia! |
dnia 17.06.2007 10:38
A mnie się podoba w całości , z cofaniem też. Fajna imprasja . Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2007 11:28
Pogrążanie się w coraz większej niepewności, ociężałości, niemocy, wycofaniu podkreśla też zmniejszająca się ilość wersów w każdej strofie. Moim największym dylematem było czy zostawić tak jak jest, czy ostatni wersz przesunąć i zrobić z niego jeszcze jedną strofę. Jak sądzicie?
Fenrir - Dzięki, również pozdrowienia! |
dnia 17.06.2007 12:32
To się ledwo-ledwo ślizga na bandzie kiczu i grafomanii. Za duże słowa, treść (jakby to przesiać) nijaka, brak.Myśl jest, teraz trza to ubrać.;-) |
dnia 17.06.2007 12:35
puenta średnia - tak jakby na odczepne (bo jakoś trzeba skończyć), poza tym podoba mi się :-)
Pozdrawiam |
dnia 17.06.2007 12:47
Lobo - Jedynym dużym słowem jest tutaj "heroizm" i można się do niego przyczepić, jeśli ktoś nie lubi takiej tonacji. Ale co do reszty: mógłbyś jaśniej? Ten wiersz powstał w dość ciekawych okolicznościach. Widziałem kiedyś Świetlickiego, który jechał w tramwaju, dosłownie wisząc bezwładnie na poręczy i patrzył przez szybę jakby nieobecny. Dodałem później do tego własne doświadczenia, charakterystyczne elementy miejskie, specyfikę jazdy tramwajem i beznadziejną jałowość powtarzających się rytuałów, od których człowieka aż cofa momentami. Co Twoim zdaniem jest do poprawy?
Fabula - Dzięki za wizytę. Pozdrawiam wszystkich! |
dnia 17.06.2007 13:24
Co dobre:
Samozaparcie na śliskich poręczach
tramwajów. Twarze, twarze
wyrastające bujnie jak w szklarni.
Wypłukany na przystanek,
mieszam się z treścią ulicy.
Do drobnej podmiany:
By uczynić puentę wyrazistszą dałbym:
Robię niepewny ruch
i już widzę mur. Cofam się dwa kroki.
Wyliczanka: szyby, szyldy, szyny,
ułamki kamienic, fragmenty miasta. - wg mnie słaba, bo nie dość, że alogiczna to taka nijaka... Chyba, żeby zamiast słońce przez dać Słońce w.
Pierwsza cząstka jest "taka sobie"- mogło tam się znaleźć coś mocniejszego...
Pozdr |
dnia 17.06.2007 13:50
Dla mnie całość dobra, najlepsze jednak fragmenty wymienione przez Krzysztofa. Pozdrawiam
:) |
dnia 17.06.2007 13:51
Krzysztofie - Dzięki serdeczne za krytykę. W moim założeniu jest tam tam elipsa ("odbijane przez"), ale faktycznie nie musi być to oczywiste, co właśnie mi uświadomiłeś. Pomyślę nad tym. Natomiast fragmentaryczność miasta widzianego podczas jazdy tramwajem wg mnie się broni. Pozdrawiam! |
dnia 17.06.2007 13:52
Bona - Pozdrawiam wzajemnie! |
dnia 17.06.2007 14:27
tym razem głównie wątpliwości. ale po kolei:
jak dla mnie przydałby się tytuł.
1. strofa:
- może bez mi, a potem z liczbą mnogą, trawnikami? w każdym razie sam obraz podany dość karkołomnie; jak dla mnie - zdecydowanie do przemyślenia, przepisania;
- zrezygnowałbym z dookreślania (z treści strofki wiadomo, że nie jest łatwo), postawiłbym na równoważnik zdania: Zdobywanie kolejnego dnia / tą samą drogą.
- przestawiłbym - miarowo wsiąka.
2. strofa:
- niech będzie - przy wyliczance na "szy" można się dopatrzyć elipsy. ale zrezygnowałbym z ułamków kamienic, które już znajdują się we fragmentach miasta - jak dla mnie to raczej "zapychaczowe" "stopniowanie". inna sprawa - zgadzam się, przydałoby się tutaj bardziej wyraziste "odbijanie".
3. strofa:
- po przystanku raczej niepotrzebny przecinek;
- w przypadku puenty nie tylko Peel, ale również Autor zobaczył mur;) w każdym razie, jak Krzysztof, dałbym tutaj jeden niepewny ruch. natomiast dalszy ciąg napisałbym od nowa. jak? - to już zależy od Ciebie, Autorze;)
pozdrawiam. |
dnia 17.06.2007 14:33
Dzięki! Wszystko przemyślę. Czasami warto wrócić do starych tekstów i w nich pogrzebać. Nie zgadzam się na wstępie jedynie z "fragmentami miasta". Stopniowanie uważam tu za uzasadnione - przejście od konkretu do obrazu szerszego, ogólnego, przygotowanie pointy. Pozdrawiam! |
dnia 17.06.2007 14:46
Bardzo oryginalne. Takie nowoczesne i wogóle. Twarze wyrastają bujnie jak w szklarni. Wiadomo przecież, ze na polu bujnie nic nie wyrośnie, nie mówiąc już o uprawach pod folią. Wiedza z akademii rolniczej się kłania.
Ważne jest i oryginalne, że oryginalne części są oryginalnie porwane i autor albo peel oryginalnie miesza się z ulicą i co jest niezwykle głębokie i godne podkreślenia, widząc mur robi dwa kroki wstecz. Ten ruch napawa odbiorcę głębokim szacunkiem w stosunku do poety, który tę decyzję (o dwóch krokach wstecz) podjął niezdeterminowany niczym zupełnie, ot tak sobie, głęboko poetycznie licząc do dwóch.
Brawo. Tak trzymać! |
dnia 17.06.2007 14:50
Mhm. |
dnia 17.06.2007 15:18
zamyślenie, zawieszenie i jakby "nieobecna obserwacja"
Robię kilka niepewnych ruchów
i już widzę mur. Cofam się dwa kroki.
i przebudzenie.
całośc do podobania się :)
pozdrawiam |
dnia 17.06.2007 15:22
To jeden z tych tekstów, które są bardzo różnie odbierane, nie tylko tu, na PP. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, w każdym razie jest to ciekawe. Pozdrawiam! |
dnia 17.06.2007 17:08
podoba się
ale dla mnie bez ' mi'
i puenta też taka hmm... mogłaby być lepsza, zresztą propozycje
już są powyżej jak widzę.
pozdrawiam |
dnia 17.06.2007 17:12
Dzięki za wizytę, Otulona! Tak, "mi" można zlikwidować, choć chodziło mi o podkreślenie, że chodzi o moją osobistą ścieżkę: "każdy chodzi SWOIMI ścieżkami" w końcu ;-) Ale być może faktycznie warto wybrać wygładzenie tekstu w tym przypadku. Pozdrawiam! |
dnia 17.06.2007 17:15
w drugim wersie piszesz muszę -to wiadomo ,że o Twojej .
Chyba, że lubisz być podkreślony :) |
dnia 17.06.2007 18:59
Chodziło mi tylko o wierność związkowi frazeologicznemu, ale być może niepotrzebnie. To, co mówicie o moich starych utworach bardzo mi się przydaje w pisaniu nowych. Pozdrawiam! |
dnia 17.06.2007 19:01
mam nadzieję, że peel sie cofa nabiera rozpędu i leeeeci.....
proszę państwa jak on leci...........
no a tak poważnie to nie moje rytmy :) |
dnia 17.06.2007 19:06
Leci, leci, bo to przecież nie tylko wycofanie, ale gra z frazeologizmem "głową muru nie przebijesz" ;-) A co jest Twoim rytmem abo wierszem? |
dnia 17.06.2007 19:41
Pamiętam, chyba pierwszy aksamitnego, który zwrócił moją uwagę.
Teraz wersja skrócona, spokojniejsza jakby. Podoba się .
Pozdrawiam :) |
dnia 17.06.2007 19:41
Ciekawy ten Twój kolejny wiersz o mieście. Żywość, bujność i bogactwo szczegółów przesądzają o tym, że poruszam się po nim z dużą chęcią i bardzo pewnie. Tekst ten podoba mi się w całości. Nie cofam się przed poparciem dla puenty :)
Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2007 21:11
Nieza - Tak, skrócona. Tamta wydaje mi się teraz o tonację za wysoko i zlikwidowałem jedną naciąganą metaforę. Masz dobrą pamięć!
Nitjer - Dzięki za wsparcie! Mam nadzieję, że nie porozbijamy głów o mur ;-) |
dnia 18.06.2007 09:04
Mimo woli wiersz zacząłem odczytywać poprzez Pańską autointerpretację ( ten fragment ze Swietlickim). Ale to dobrze. Poezja (Lektura) jest przede wszystkim rozmową (spotkaniem sie w radosnym tańcu Rozmowy - jak pisał Gadamer). I nie zawsze muszę wiersz traktować jako szyfr do odkrycia. Nie muszę jednym słowem być metodologicznym bullterrierem.. I naraz pochwyciłem tę aurę "porowatości" świata a może jego "kleistości". I ten mur trochę Sartrowski ( bowiem przypomina, że "piekło to inni"). Pozdrawiam. Henryk |
dnia 18.06.2007 14:19
Dziękuję Panie Henryku za mądre słowa. W podobnym duchu wymieniałem ostatnio poglądy z Krzysztofem Lisowskim. On również uważa, że wiersz nie musi być szyfrem i prawdziwa sztuka to kompromis pomiędzy prostotą a świadomością języka, warsztatową nienagannością. Problem współczesnej poezji polega w dużej mierze na niekomunikatywności, tendencji do hermetyzmu. Staram się tego unikać pamiętając jednocześnie, że prostota nie oznacza prostactwa. Pozdrawiam! |
dnia 19.06.2007 10:27
najbardziej trafia ostatnia strofa. wiersz bardziej przejrzysty po Pańskiej wzmiance o Świetlickim.
Pozdrawiam |
dnia 19.06.2007 17:50
Zdrowia, Żeglarzu! |
dnia 25.06.2007 19:19
Nie jestem znawcą. Jednak czytając czuję piekno lub nie. Tutaj je czuję. |
dnia 29.06.2007 10:13
popieram krzysia kleszcza. co do swietlickiego to wiersz powinien się bronić bez podpórki. ale nie jest tak źle. w mojej ocenie spoko drukowalny. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 29.06.2007 17:06
"wiersz nie musi być szyfrem i prawdziwa sztuka to kompromis pomiędzy prostotą a świadomością języka", tak i ja tak teraz myślę i dlatego wiersz bardzo mi sie spodobał. Najważniejsze jednak dla mnie jest, czy daje mi cos odczuć i w tym przypadku tak jest.
Najbardziej podoba mi się pierwsza strofa.
pozdrawiam:) |
dnia 30.06.2007 03:24
szkoda ze nie ma tytulu... ale czyta sie, i jak Zam...
serdeczne i scisk a i slonka zycze:) |
dnia 07.07.2007 06:51
Dziękuję serdecznie wszystkim za wizytę!
Hewka - dziękuję za życzenia, ale słoneczko się nie udało, niestety ;-( Właśnie wróciłem znad morza i tylko trzy razy byłem na plaży. Takie życie... A co do wiersza - ma już tytuł i nową pointę
Zam - z tytułem i nową pointą jest w druku ;-)
To nowa wersja:
PAN INCOGNITO O POSTAWIE PRZYGARBIONEJ
Łuk alejki zbacza moje ścieżki -
uparcie je prostuję trawnikiem.
Nie jest łatwo zdobyć kolejny dzień
tą samą drogą: heroizm kiełkuje
na zrębie chodnikowej płyty,
w którą wsiąka miarowo podeszwa.
Samozaparcie na śliskich poręczach
tramwajów. Twarze, twarze
wyrastające bujnie jak w szklarni.
Słońce przez szyby, szyldy, szyny,
ułamki kamienic, fragmenty miasta.
Wypłukany na przystanek,
mieszam się z treścią ulicy.
Robię niepewny ruch i już widzę mur.
Cofam się o krok, przełamuję.
Zastanawiam się czy nie zrobić z Pana Incognito stałego gościa moich wierszy ;-) Pozdrawiam wszystkich! |
dnia 07.07.2007 07:13
*w pierwszym wersie powinno być "wygina". Źle mi się wkleiło. |